piątek, 30 sierpnia 2013

Liam +18

Imagine dla: Agata Sobczak

Wpatruję się w niego z lekko otwartymi ustami. Jego palce przesuwają się z ucha do brody.Jego spojrzenie wwierca się we mnie, rzucając mi wyzwanie.Usta ma rozchylone czeka, gotowy do ataku. W głębi mego
brzucha wybucha niegasnące pożądanie. Wykonuję ruch wyprzedzający i sama rzucam się na niego.Jego język wdziera się do środka ust, władczy i nieustępliwy, a ja upajam się jego siłą. Czuję go wzdłuż całego ciała. Pragnie mnie, właśnie mnie.Przerywa pocałunek. Otwieram oczy i widzę, że wpatruje się we mnie.
-Na prawdę tego chcesz?-pyta bez tchu.
Kiwam głową. Oczy mam szeroko otwarte, serce obija mi się o żebra, w uszach czuję dudnienie krwi.Porusza się bardzo szybko, siadając na mnie okrakiem i krępując nadgarstki swoimi dłońmi.Zsuwa się ze mnie i staje obok łóżka. Patrzy na mnie oczami pociemniałymi z pożądania. W jego spojrzeniu triumf miesza się z uczuciem ulgi.
-Wyglądasz pięknie-mruczy i uśmiecha się szelmowsko.
Zdejmuje mi buty i skarpetki, a potem sprawnie zsuwa ze mnie spodnie.Jaką założyłam dziś bieliznę? Unosi mnie, wyciąga spode mnie narzutę i kołdrę i kładzie z powrotem, tym razem na samym prześcieradle. Ostrzegawczym gestem przesuwa palcem wskazującym po moich ustach. Ledwie jestem w stanie się opanować, leżąc bezradnie i patrząc, jak Liam porusza się z gracją po moim pokoju. To uderzający do głowy afrodyzjak. Powoli, niemal leniwie, zdejmuje buty i skarpetki, rozpina spodnie i ściąga przez głowę
koszulę.Ponownie nachyla się nade mną, całuje.Powoli, niespiesznie obsypuje chłodnymi pocałunkami moją szyję, schodząc w dół do piersi, a stamtąd do brzucha. Robi mi się gorąco w podbrzuszu.Jęczę i rozpaczliwie walczę z pragnieniem uniesienia bioder.Jednym palcem odciąga po kolei miseczki stanika, uwalniając moje piersi. Chłodnymi ustami całuje najpierw jeden sutek, potem drugi. Walczę ze swym ciałem, które próbuje wygiąć się w łuk.Jęczę, z całych sił starając się nie ruszać. To słodka, przejmująca
tortura.Doprowadza mnie do szaleństwa. Słyszę, jak się uśmiecha.Pragnę go w sobie, natychmiast.
Chłodnymi palcami gładzi leniwie mój brzuch. Skórę mam tak wrażliwą, że automatycznie unoszę biodra.Koncentruję się jedynie na jego dotyku. Cała reszta jest nierzeczywista. Nic innego się nie liczy, nic
innego nie jestem w stanie rejestrować. Jego palce wślizgują się pod materiał majtek. Słyszę, jak wciąga powietrze.
-Och, mała -mruczy i wsuwa we mnie dwa palce.
Wydaję głośny jęk.Drażniąco powoli porusza palcami, wsuwa i wysuwa, a ja napieram na niego, unosząc
biodra.Jego kciuk zatacza kółka wokół łechtaczki, by po chwili dotrzeć na miejsce. Jęczę, wyginając ciało pod jego wprawnymi palcami. Wyciąga rękę i ściąga mi T-shirt przez głowę, abym mogła go widzieć. Tak bardzo go pragnę.Nachyla się i całuje mnie, a jego palce dalej poruszają się rytmicznie wewnątrz mnie, kciuk masuje i uciska. Drugą dłoń zanurza w mych włosach i unieruchamia głowę. Jego język naśladuje ruchy palców. Nogi zaczynają mi sztywnieć, gdy napieram na jego dłoń. Cofa rękę, cofając mnie znad
krawędzi przepaści. Robi to jeszcze raz, i jeszcze. To takie frustrujące... Och, błagam, Liam .Wołam w myślach.Jęczę cichutko, wyczerpana tą słodką torturą. Jestem bezsilna, uwięziona w erotycznych męczarniach.
-Proszę-€“ jęczę i w końcu robi mu się mnie żal.dyszy mi do ust. Cofa rękę i sięga na stolik
po foliową paczuszkę. Klęka między moimi nogami i bardzo powoli ściąga mi bieliznę wpatrując się we mnie płonącym wzrokiem. Zakłada prezerwatywę. Patrzę jak urzeczona.Jestem kłębkiem seksualnego napięcia i pragnienia. Przez chwilę przygląda mi się, badając siłę mojego pragnienia.Wchodzi we mnie. Wydaję okrzyk i natychmiast dochodzę, jeszcze i jeszcze, rozpadając się pod nim na kawałki, gdy tymczasem on dalej
rozkosznie wbija się we mnie. Nie przestaje. Już po mnie. Nie dam rady... a on wchodzi we mnie i wchodzi... i wtedy znowu to się zaczyna... chyba nie... nie... Zaciskając się wokół niego, gdy od nowa szczytuję, wołając jego imię. Znowu rozpadam się na maleńkie kawałki, a Liam
nieruchomieje, w końcu odpuszczając, w milczeniu przeżywając rozkosz. Pada na mnie, ciężko dysząc. Wpatruję się w niego w oszołomieniu, a on uśmiecha się z wyższością.
-Kocham Cię.

I znowu to zrobiłam..
ściągnęłam to z Grey'a. 
Wybaczcie ale dzisiejszy dzień był okropny..
nie wiem czy będzie miał mnie kto zawieź jutro na TIU..po prostu zajebiście no.
A jeszcze wczoraj dowiedziałam się, ze babcia jest w szpitalu i wróciłam
od niej gdzieś przed 22 i to jeszcze z potwornym bólem głowy.
przepraszam, że kolejny raz Was zawiodłam ;c

Niall

Imagine dla: Kamy

-Muszę iść spotkać się z chłopakami-przerwał nasze pieszczoty z wyraźnym smutkiem w głosie
-Nie puszcze Cię-zaśmiałam się mocniej wtulając głowę w przyjemne ciepło ciała jego torsu
-Na prawdę muszę iść..choć uwierz, że nie chce -na chwile zaciskając uścisk pocałował moje czoło bez problemu wyswobodzając się z mojego ciała. Szeroki uśmiech goszczący na jego twarzy zniknął wraz z pożegnaniem się z moim widokiem. Powoli jakby przedłużając tą chwilą zakładał buty i kurtkę co chwile napawając się moja zasmuconą mina. Na prawdę chciałam spędzić z nim to popołudnie, ale tez nie chce oddalać go od znajomym tylko przez moje pragnienia. Potrzebuje prywatności i to szanuje choć nie ukrywam, że serce łamie się widząc go wychodzącego a tym samym zostawiając mnie samą.Oczywiście jego miękkie usta na chwile odnalazły moje, abym na ten długi czas choć na chwile zasmakowała jego smaku. I zniknął..za drewnianym prostokątem usłyszałam dźwięk zapalonego samochodu.Biorąc głęboki oddech przywróciłam się do życia, uspokajając zatęsknione już za Niall'em serce.
Zbliżyłam się do lodówki otwierają ją bezmyślnie. Penetrowałam jej zawartość zdając sobie sprawę, ze nie mam nic konkretnego na kolację, która chciałam przygotować mojemu chłopakowi. Plan zrobienia zakupów okazał się wyśmienity kiedy spoglądając ukradkiem zobaczyłam mocno świecące słońce ocieplając w ten sposób powietrze w Londynie. Uśmiechnęłam się na sama myśl, chwytając torebkę w dłonie i wolnym pełnym gracji ruchem wyszłam z domu.

*

Dokładnie oglądałam naklejki wina, aby wybrać odpowiednie do kolacji. Ten nie, bo Niall nie lubi, ten nie przypada mi do gust, ten jest jakiś nowy więc nie będę ryzykować.
-Mmm..czerwone-moje kubki smakowe zaczęły działać kiedy kolejna butelka znalazła się w dłonie-Powinno byc idealne-powiedziałam sama do siebie z wyraźnym, szerokim uśmiechem
Obraz uśmiechniętego Horan'a zarysował się w wyobraźni. Tylko my, świecie i pyszna kolacja którą przygotuje. Ten jego błysk w oku kiedy będzie dumny, ze to wszystko przygotowałam. Motyle w brzuchu przypomniały o swoim istnieniu na samą myśl o najcudownieszycm chłopaku z jakim przyszło mi dzielić życie.Wolnym krokiem przemierzałam sklep odnajdując jeszcze potrzebne rzeczy.Mijając półki znalazłam się obok ściany jeden całej w oknie. Jedni radośnie, drudzy zdenerwowani kroczyli po jeden z ulic miasta.Już miałam odwrócić wzrok gdyby nie widok Blondyna w niebieskiej koszuli takiej jak Niall. Zaraz...zaraz..przecież to jest Niall. Te szare spodnie, które mu kupiłam i buty, zresztą jego sylwetkę znam na pamięć.Uśmiechnęłam się mając szansę, że się spotkamy. Serce zabiło szybciej, a ciało zaczęło wypełniać się nieziemska błogością dopóki zza jego ciała nie wyłoniła się kobieta.Zmarszczyłam czoło kiedy piękny jej uśmiech poszerzył  się wraz z uśmiechem Niall'a. Wyglądali na szczęśliwych.Wyglądali..byli szczęśliwi zrozumiałam kiedy ich usta złączyły się w jedność. Otworzyłam szerzej oczy uświadamiajac sobie co właśnie zobaczyłam. Zamarłam w miejscu analizując każdy ich najmniejszy ruch.Złość zaczynała przejmować ciało kiedy ich ręce złączyły się w mocnym uścisku. Zdradza i jeszcze w dodatku kłamie..cham! Wyzwiska w mojej głowie zaczęły się namnażać kiedy powolnym krokiem przytulając się zbliżali się do parku.Nienawiść wzięła górą kiedy się nie kontrolując zakupy upadły na ziemie, a ja wybiegłam z budynku uświadamiając sobie, ze serce nie pomieści aż takiego bólu. Widok ukochanego z inną dziewczyną złamał je na miliony kawałeczków. Radość od nich bijąca zabiła wszelkie objawy miłości do Niall'a. Nienawidzę go! Tylko to miałam ochotę krzyczeć i podejść uderzając mocno jego twarz, aż tak aby pozostała czerwona plama.! Jak mógł? Czemu? Nie wystarczałam mu? To za dużo..od teraz moim przyjacielem będzie domek nad jeziorem moich rodziców. Chce się odciąć od świata a zwłaszcza nie chce go już nigdy więcej widzieć. Nigdy! Wyjeżdżam jeszcze dzisiaj wyłączając telefon!

Specjalnie skończyłam w takim momencie
abyście same sobie dopowiedziały zakończenie.
Czy Niall będzie się o 'mnie' starał czy odpuści? 
To zależy od was bo ja drugiej części nie napiszę. Przepraszam. Przykro mi.
Druga sprawa!
Po raz kolejny mówię, ze prowadzę tego bloga SAMA!
Czyli TYLKO i WYŁĄCZNIE JA!
Trzecia sprawa!
To takie słodkie jak ktoś zadaje pytanie w komentarzach
i to wy odpowiadacie..ci którzy są ze ma od początku i czytają co tutaj pisze.
Aww*-*
Dziękuję. Kocham Was <3

środa, 28 sierpnia 2013

Harry :)

Imagine dla: Eleanor

Ostrożnie nie spiesząc się zamoczyłam pędzel w odpowiednim kremowym odcieniu. Przyjemny kolor zabarwił włosy do połowy, które po chwili dotknęły białej jeszcze ściany. Płynnymi ruchami zmieniałam kolor pomieszczenia z uśmiechem na twarzy przyglądałam się efektom.Pędzel gładko jeździł po pionowej powierzchni co chwile wkładając go do kremowej farby.Kolejny pasek wymalowany. Ruszyłam do góry, a później na dół. Praca szłaby dalej gdyby nie pędzel Harry'ego zatrzymany na mojej drodze.
-Masz swoja połówkę-brodą wskazując drugą ścianę zerknęłam na chłopaka katem oka
-Tu mi się bardziej podoba-zaśmiał się wypełniając pomieszczenie głośnym dźwiękiem stając zaraz za mną
Zmarszczyłam czoło nie będąc pewna co ma na myśli. Chwytając mnie w talii umieścił rękę zaraz obok mojej równo ze mną malując ścinę. Zaśmiałam się głośno kiedy schylając się w dół, robił dokładnie to co ja. Jakby się do mnie doczepił..w sumie tak było. Robiliśmy to samo co jakiś czas odrywał się od pracy obdarzając mnie soczystym całusem w szyję albo kark. Mimowolnie się uśmiechnęłam czując te miękkie usta na skórze.
-Harry zajmij się pracą!-lekko rozzłoszczona wyswobodziłam się z jego objęć
-Cały czas się zajmuje-choć próbował być poważny zadowolenie gościło w jego głosie
-Spadaj no!-udając oburzoną lekko popchnęłam jego ciało
W jednej chwili upadł na podłogę wkładając rękę w różową farbę. Przez chwile serce zabiło szybciej w strachu, ale kiedy zaskoczony spojrzał na swoją różowa rękę wybuchłam nie pohamowanym śmiechem.Widok zdezorientowanego chłopaka, który powoli układa sobie w głowie co właśnie się stało zerkając z szeroko otwartymi oczami na nowy kolor ręki. Zgięłam się w pół czując jak serce coraz bardziej pogłębia się rozbawieniem. Wyglądał tak niewinnie a zarazem uroczo.
-Myślisz, że to jest śmieszne?-podniósł swoje pełne gniewu spojrzenie, a moje usta tylko wydobyły głośniejszy dźwięk
Podniósł brew zdziwiony moją reakcją podnosząc się z miejsca z lekka trudnością. W końcu używał tylko jeden reki. Zbliżając się do mnie uciszyłam śmiech, choć nie było to łatwe.Górując nade mna wzorkiem musiałam podnieść brodę, aby zagłębić się w nic nie oznaczające oczy. Ułożyłam usta w prosta linię próbując odczytać jego myśli. Nie zdarzyłam kiedy duża dłoń mocno ścisnęła mój pośladek a tym samym odbijając różowy kolor na jeansach.
-Ej!-krzyknęłam odsuwając się od niego co od razu równało się z rozbawionym jego wzrokiem-Sam zacząłeś!
Chytry plan wpadł do głowy z wypowiadanym zdaniem. Szybko umoczyłam dłonie w brązowej farbie a później zatrzymując ręce na białek koszulce Harry'ego przejechałam nimi az do pasa. Długa ciemna droga uformowała się na na jego torsie.
-Teraz wyglądasz znacznie lepiej-zażartowałam analizując jego ozdobiona koszulkę-Nie!-krzyknęłam kiedy niebieskie jego dłonie zbliżały się do mojego ciała
Farby mieszały się ze sobą, nie tylko na dłoniach,ale także na naszych ubraniach. Podłoga mieniła się każdą farbą tworząc dziwny, ale bardzo pogodny obraz. Krzyki, śmiechy rosły w siłę kiedy goniąc się po pomieszczeniu ciągle się brudziliśmy.Pomiędzy krzykami usłyszeć można było wyznania miłości pełne głębokiego uczucia.
-Dobra, stop już! Przestań!-krzyknęłam pełna rozbawienia
-Dobra..wstrzymuje broń-zaśmiał się Harry zbliżając nasze usta w krótkim, ale głębokim pocałunku-O ja..-przeraził się lekko, a ja podążyłam za nim wzorkiem ponad moje ramie
-O ja..-powtórzyłam widząc kremową ścianę pomazaną każdym kolorem-Oops-zrobiłam minę dając jasno do zrozumienia, ze nie potrzebnie chwytaliśmy się ścian
-W sumie...to ładnie. Zostawmy tak. Będą fajne wspomnienia za każdym razem jak tu wejdziemy-przytulając mnie od tyłu zacisnął uścisk składając na policzku wzór swoich ust


wtorek, 27 sierpnia 2013

Zayn i Harry

Imagine dla: Ula Pulit

Co jakiś czas lekki skurcz nogi odczuwany był w nienawidzącym uczuciu mrowienia. Ignorowałam je przeczekując dziwny ból bawiąc się długopisem w dłoni. Choć wzrok wbijałam w zapisaną tablice nie mogłam z niej nic odczytać. Myśli ciągle zmierzały w kierunku pięknego dnia zbliżającego mnie do wymarzonego weekendu. Jeszcze tylko jutro i będę wolna, szczęśliwa i beztroska.
Przewracając długopis pomiędzy palcami ten wywinął się spadając z cichym dźwiękiem na podłogę. Nie zdążyłam się nawet pochylić kiedy męska ręka wychyliła go zza moich pleców. Chwyciłam niepewnie moją własność obracając się przez ramie. Śliczny, promienny uśmiech chłopaka, na którym moje spojrzenie zatrzymało się na bijących brązowym blaskiem oczach sprawił taką sama reakcję. Podziękowałam szerokim uśmiechem, obracając się szybko speszona. Zayn. Od zawsze mi się podobał ale nieśmiałość zawsze zwyciężała kiedy chciałam zagadać. Serce zabiło szybciej zważając na każdy ruch czując na sobie wzrok chłopaka. Kontrolowałam się jak mogłam aby nie zrobić nic głupiego a tym samym się nie ośmieszyć. Policzki stawały się czerwone a ja z trzęsącym się ciałem wyczekiwałam dzwonka.

*

Lekka taca idealnie wgrywała się z dłońmi kiedy pomiędzy uczniami szukałam wolnego miejsca na stołówce. Że też dzisiaj przyjaciółki nie ma w szkole..zawsze siedzimy razem, a teraz będę musiała zdać się tylko na swoje towarzystwo. Wolnym krokiem mierzyłam pomieszczenie aż kiedy w końcu znalazłam miejsce usłyszałam męski, pociągający głos.
-[T.I], chodź tutaj-od razu podążyłam za głosem
Twarz rozpromieniła uśmiechem kiedy źródłem okazał się Zayn trzymając miejsce obok siebie. Skórzana kurtka idealnie zrywała się z białym obciśniętym podkoszulkiem uwydatniającym tatuaże i mięśnie. Ręka lekko zwisała na oparciu 'mojego' krzesła, jakby pragnął abym tam usiadła. I tak postanowiłam zaraz po tym słysząc ponownie głos.
-[T.I]! Tutaj jest miejsce tylko dla Ciebie-zmarszczyłam czoło odnajdując chłopaka który to powiedział
Otworzyłam szerzej oczy, kiedy okazał się nim Harry. Tak..chyba każdy w szkole ma 'gwiazdkę' której wydaję się, ze jest najważniejsza i wszystko jej można. U mnie właśnie jest nim Harry. Nienawidzę go w przeciwieństwie do innych dziewczyn, które tylko pragnął aby nawet na chwile 'zahaczył' na nich wzrok. Jego cwaniacki uśmieszek, ta drwina wypisana w oczach. Prychnęłam z obrzydzeniem ruszając do stolika Zayn'a.Nieśmiało usiadłam na miejscu zaciągając się zapachem jego perfum.
-Smacznego-w końcu się odezwałam kiedy na chwile oderwał ode mnie wzrok chwytając posiłek
-Dziękuję. Tobie tez życzę smacznego-niski ten głos od razu spowodował dreszcze, uśmiechnęłam się uwodzicielsko chwytając napój
-Mała chodź do naszego stolika-zauważając duże ręce na stoliku podniosłam wzrok, Harry-Tu siedzą sami nudziarze-popatrzył na wszystkich zatrzymując się na Zayn'ie, mierząc go pełnym obrzydzenia spojrzeniem
Krzesło wydało dziwny dźwięk, a ja od razu popatrzyłam na Zayn'a który w mgnieniu oka stał już przy Harry'm.
-Odwal się dobra-odezwał się Zayn przez zaciśnięte zęby, ale Harry tylko to zignorował odsuwając chłopaka sobie z drogi podchodząc do mnie
-Podpisuje się pod słowami Zayn'a-odezwałam się od razu kiedy ruchem reki nakazał, żebym wstała
Pożałowałam kiedy jego oczy nagle pociemniały w napływie złości. Chyba jeszcze nigdy nikt mu się nie sprzeciwstawił, to znaczy..dziewczyna. Uśmiechając się zwyciezko choć nie wygrał tego starcia, potrącił Zayn'a wracając do stolika. I tak przez kilka dni. Upokarzał Zayn'a aby tylko zwrócić sobie moja uwagę.Mulat nie poddawał się cały czas mnie broniąc, będąc przy mnie cały czas aby tylko Harry się nie zbliżył. Póki nie znalazł się niedaleko nas chłopak okazał się słodkim mężczyzną potrafiącym zadbać o dziewczynę. Przy nim czułam się jak księżniczka wiecznie się śmiejąca. Wszystko było kolorowe póki nie zbliżył się Styles i jego 'przyjaciele'. Współczuje im..jak on ich traktuje. Nie nawet o tym nie chce myśleć kiedy mu się sprzeciwiają.

*

-Idziemy dzisiaj do kina. Idziesz,nie?-przestraszyłam się kiedy 'gwiazda' oparła się o szafki zaraz obok mnie
-Yy nie-wykrzywiłam się na sam jego widok
-Daj spokój. Przecież nie chodzisz z Malik'iem. Możesz z nami wyjść-ten pełen pewności siebie głos, niedobrze mi się zrobiło
-A kto powiedział, że nie chodzę?-wykorzystałam chwile kiedy zobaczyłam Zayn'a podbiegając do niego, dając całusa zszokowanemu trochę chłopakowi i chwytając go za rękę-A teraz spadaj!-podniosłam głos patrząc na Styles'a
Uśmiechnął się ze współczuciem przechodząc obok nas i oczywiście jak zawsze szturchając Zayn'a ramieniem.Zacisnęłam uścisk dłoni kiedy chciał za nim pognać.
-Przepraszam. Po prostu chciałam się go pozbyć-wstyd od razu dał o sobie znak, policzki w jednej chwili stały się czerwone
-Nie masz za co przepraszam. Podobało mi się-jego uśmiech..od razu rozwiał zażenowanie zamieniając go w śmiech
Te piękne tęczówki, które codziennie śnią mi się po nocach teraz stały się rzeczywistością, a spotkania z Zayn'em nie ograniczały się tylko do szkoły.Zaczęliśmy się spotykać, randki, wspólne wieczory, kocham go i cieszę się jak głupia, że w końcu zwrócił na mnie swoją uwagę. Czuję się szczęśliwa, na prawdę szczęśliwa.

Kocham to zdjęcie! 
Jest taki awwww ♥

Niall

Imagine dla: Lolls oonedi

-Irlandczyk! Łap!-usłyszałem głos jednak nawet nie zdążyłem się odwrócić kiedy coś twardego uderzyło w moją głowę
-Ała-syknąłem z bólu łapiąc się na bolącą część ciała
Lecz kiedy głos ponownie odbił się echem w głowie ból nagle zniknął uświadamiając sobie, że tylko jedna osoba mówi do mnie Irlandczyk. Nie to nie możliwe..otworzyłem szerzej oczy powoli obracając się na pięcie a serce az zabiło szybciej na myśl o niej. To chyba jakiś sen.
-[T.I]!-krzyknąłem widząc jej rozbawioną minę i te brązowe śliczne oczy-Nie wierzę-przetarłem oczy kiedy śliczny jej uśmiech zaczął się przybliżać
-Horan!-anielski głos rozniósł się po pomieszczeniu kiedy wpadając mi w ramiona oplotła swoje nogi wokół bioder
Serce się uskrzydliło czując błogi stan obracając nasze ciała wokół własnej osi, a śmiech przybierał na sile kiedy przyjemne ciepło jej ciała zaczęło przepływać na mnie. Czuć jej zapach, dotyk, obecność to najpiękniejsze chwile jakie mogę doświadczyć. Zdecydowanie mam najlepsza przyjaciółke na świecie.
-Co ty tu robisz?-złapałem oddech nie potrafiąc puścić jej z uścisków
-To nie mogę już odwiedzić mojego najlepszego przyjaciela w trasie?-jej rozbawienie od razu mnie zarażało
-Ale się cieszę-wzmocniłem uścisk po raz kolejny odczuwając przyjemną falę pobudzająca ciało
-Ja tym bardziej-jej pełen podekscytowania głos jeszcze bardziej podwyższył moje szczęście

*

-Musze iść na próbę dźwiękową-przerwałem nasze śmiechy nie przyjemnym zdaniem
-Idę z Tobą!-od razu z wielkim podescytowaniem poderwała się [T.I] a błysk w jej oku jest najpiękniejszym widokiem jaki mogę podziwiać
-No ok-w sumie czemu nie..przy najmniej nie stracę czasu spędzania go z najfajniejsza dziewczyna jaką kiedykolwiek poznałem
Nie zdążyłem nawet się wyprostować kiedy lekkie ciało dziewczyny znalazło się na moich plecach mocno ściskając ręce wokół mojej szyi.
-Nie za wygodnie Ci?-zadrwiłem z rozbawieniem
-W sumie mógłbyś chwycić mnie za nogi bo za chwile spadnę-zaśmiała się głośno, a ja zrobiłem co powiedziała-Znacznie lepiej-wyszeptała zadowolona idealnie wgrywając się do mojego ciała
-Typowa [T.I]-powiedziałem sam do siebie ciesząc się, że jest obok mnie
-Co powiedziałeś?-niezła aktorka..jej głos był pełny urażenia
-Że cieszę się, że przyjechałaś-odezwałem się szybko czując po chwili jak jej kostki reki pocierają moje włosy-Zostaw!-grymasiłem przeładowany pozytywna energią
-W końcu jesteś Niall-lekko obrażony, ale dość przyjazny głos managera doszedł do naszych uszu
-To ja usiądę tam-lekko speszona albo nawet i może przestraszona zeszła z pleców kierując się w stronę miejsca dla widowni
Kiedy ja zdarzyłem wziąć mikrofon i ustawić się na miejscu [T.I] już uśmiechnięta siedziała na jednym z miejsc. Nasze spojrzenia się spotkały i od razu wybuchliśmy cichym śmiechem. Odwróciłem wzrok aby skupić się na scenie i zwrotce która za chwile muszę zaśpiewać. Pierwsze słowa jak zwykle szły bez problemu  póki nie przeniosłem wzroku na dziewczynę. Jej źrenice nagle znalazły się w kącikach oczu, a usta skrzywiły się w dziwną, krzywą linię. Całość tworzyła śmieszny obraz wywołujący śmiech, którego już po chwili nie mogłem powstrzymać.Najwidoczniej nie tylko ja zobaczyłem minę [T.I] kiedy uśmiech Harry'ego rzucił mi się w oczy. Cała nasza trójka śmiała się wniebogłosy a spojrzenie dziewczyny zaświeciło dumą, ze udało jej się nas rozbawić tym samym przerywając nasze solówki.
Jest tak samo zwariowana jak ja. Na prawdę za nią tęskniłem w końcu będziemy mogli poszaleć. Czuję, ze najbliższy tydzień będzie jednym z najlepszych.

Od razu mówię, że do tego
nie będzie kolejnej części
i imagine był czysto przyjacielski :)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Liam

Imagine dla: @Nessi_PL

Przeróżne kolorowe światełka migały mi przed oczami czasami lekko oślepiając, ale mimo to dawały dużo radości. Piski osób na niektórych zabawach lekko przerażały,ale po chwili śmieszyły kiedy śmiech małych, wesołych, dobrze bawiących się dzieci doszedł do uszu.Co chwile widywane nowe zabawy aby móc ponieść się lekkiemu szaleństwu sprawiały, że na chwile odpływałam od realnego świata, ale wtedy przywoływał mnie mocny uścisk dłoni, którą chował w swojej mój chłopak. Nie puszczał ją ani na chwile jakby bał się, że w jeden chwili mogę mu uciec.Powolnymi krokami szliśmy do przodu po wydeptanej ścieżce nie wiedząc co robić dalej. Co chwile wymienialiśmy się szczerymi uśmiechami i pełnymi miłości spojrzeniami kiedy Liam jadł watę cukrową. Wyglądał tak śmiesznie kiedy nie mógł poradzić sobie z ugryzieniem małego kawałka. Nie mogłam się powstrzymać przed wybuchnięciem śmiechem.
-To nie jest śmieszne-oburzył się lekko kiedy niewielka ilość waty przykleiła mu się do brody
Nie chcąc puścić mojej dłoni pragnął sobie poradzić z upiornym słodkim kawałkiem.
-Właśnie, że jest-uśmiechnęłam się szerzej pomagając chłopakowi dostarczyć waty do buzi
-Dziękuję-powiedział zadowolony przymierzając się do kolejnego gryza-Ej! To moje-po raz kolejny udał oburzonego kiedy klejąca się wata dotknęła moich dłoni
Z gracją, pełna dumy rozkoszowałam się rozpływającym cukrem na języku robiąc przy tym pełną rozkoszy minę. Oczy Payne'a penetrowały każdy mój ruch zagłębiając się coraz bardziej w wyraz mojej twarzy. Przeszywał mnie całą, od stóp do głów choć jego wzrok ograniczał się tylko do mojej twarzy. Ta intensywność z jaką na mnie patrzył. Pożądanie wkradające się do jego oczu, nikły uśmieszek jakby patrzył na cos najpiękniejszego ale zarazem nieosiągalnego, speszyłam się wybuchając śmiechem i odwracając twarz.
-Kocham ten śmiech-niski pełen zadowolenia głos przywrócił moją uwagę
Ciepła, przyjemna fala rozpłynęła się po sercu prowadząc do namiętnego lecz krótkiego całusa. Jego usta smakowały tak słodko..watą cukrową. Nie to, że nie lubię tego smaku, ale zdecydowanie bez tego słodkiego cukru są znacznie lepsze.
-O jej..jaki słodki-wydałam z siebie dźwięk sięgając wzorkiem ponad ramię Liam'a
Duży, pluszowy biały misiek swobodnie wisiał na niebieskiej ścianie wzbudzając we mnie stronę pełną litości.
-Myślałam, że mówisz o mnie-lekko zawiedziony głos Liam'a zmieszał się z powietrzem, a ja od razu pożałowałam źle dobranych słów
-Jest tak samo słodki jak ty-dodałam szybko pragnąc zobaczyć pełen szczerości uśmiech chłopaka z tymi iskierkami w oczach
-Wygram go dla Ciebie-odezwał się uprzednio spoglądając przez ramię jaka kategorie trzeba pokonać, żeby ten duży misiek wszedł w nasze posiadanie, zrobiłam to samo
-Dziękuje kochanie, ale celności to ty nie masz. Nie dasz rady-zarzucając ręce na kark chłopaka zorientowałam się, że trzeba zbić trzy szare puszki, zeby wygrać pluszaka, mówiłam prawdę
-No wiesz...-uwielbiam tą jego minę kiedy czuje się urażony, zaśmiałam się głośniej- Zrobię to. Dla Ciebie.
Obdarował ciało przyjemnym dreszczem poprzez szybki całus i już stał przy stoliku. Zostałam w miejscu przyglądając mu się z ciekawością. Uśmiechałam się szeroko choć wiedziałam, że mu się nie uda. To na prawdę słodkie co robi, ale celność nie należy do jego mocnych storn. A szkoda, bo ten misiek jest taki super.
Skrzyżowałam ręce na piersi widząc jak Liam trzyma już trzy kule w dłoni. Rzucając mi pełne pewności siebie spojrzenie nie powstrzymałam pełnego rozbawienia prychnięcia. Pierwsza próba-spudłował. Powstrzymałam się od śmiechu, aby go nie rozzłościć. Druga próba. To samo. Przygryzłam wargę. Nie mogę się śmiać, nie mogę! Jego napinające się pod warstwą zdenerwowania mięśnie pleców wyraźnie się zarysowały przed ostatnia próbą.Jego postura nagle się powiększyła kiedy podniósł rękę do góry. Przymierzył do rzutu i ostatnia próba..zmarnowana. Zaśmiałam się do niego podbiegając.
-Nie przejmuj się kotku. Nie muszę go mieć-przytulając się do jego pleców złożyłam lekki pocałunek na jego szyi, poczułam wyraźnie pulsującą na niej żyłę
-Nie. Musze go wygrać-dodał przez zęby sięgając po portfel
-Nie-uniosłam się ale nie za bardzo,aby nie przestraszyć dzieci stojących za nami w kolejce-Chodź-pociągnęłam go w głąb wesołego miasteczka-Mam już takiego misia i jest o wiele słodszy od tamtego-usmiechnełam się znacząco kiedy wzrok Liam'a wypełnił się zmieszaniem i..zdziwieniem-Stoi właśnie przede mną-motyle w brzuchu zaszalały kiedy obdarzył mnie tym swoim błogim spojrzeniem
Patrzy na mnie tak tylko wtedy kiedy pogłębia się jego miłość do mnie. Wygląda wtedy tak niewinnie ale zarazem tak męsko. Układa sobie wszystko aby dopiero po chwili się odezwać.
-Nawet nie wiesz jak Cię kocham-wyszeptał wprost do ucha tym swoim seksownym głosem przywołując u mnie chichot
Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ten dzień był najcudowniejszy i najśmieszniejszy w moim życiu.Kocham takie zwyczajne, lekki dnie spędzone z Liam'em. Wtedy możemy skupiać się jedynie na sobie i świetnie się bawić.

Imagin może być dziwny ponieważ
pisany był dzisiaj o 7 nad ranem :D

Zayn

Imagine dla: Lemon

-To najgłupsza rzecz jaką mogłaś zrobić!-po raz kolejny usłyszałam podniesiony głos Zayn'a
-To była tylko przejażdżka. Z przyjacielem-zaakcentowałam ostatnie słowo nie panując nad emocjami
-Nie o to mi chodzi. Choć o to też jestem wkurzony!-krzyknął a jego oczy w jednej chwili jeszcze bardziej pociemniały-Chodzi o ten pieprzony motor który kupiłaś po jednej przejażdżce nic mi nie mówiąc!
-Zawsze Ci mówiłam, że o takim marzę-energia zaczęła budować się w każdej części ciała, a rozum pomału zaczynał odłączać się od tej kłótni, krzyki padały w drugą osobę bez przemyślenia
-Ale mogłaś chociaż mi powiedzieć-jeszcze nigdy nie widziałam tak ciemnych jego oczu
-Nie muszę Ci się zwierzać ze wszystkiego. To, że jesteśmy razem nie oznacza, ze mam stać w miejscu., spełniam swoje marzenia tak samo jak ty!-wkurzenie coraz bardziej dawało o sobie znak
-Ale chociaż jedno zdanie by nie zaszkodziło-udał urażonego
-Jedno zdanie..ta jasne-oburzona prychnęłam pod nosem krzyżując ręce na klatce piersiowej
-Ja ci o wszystkim mówię!
-Skad mam wiedzieć, że jak jesteś w trasie to nie sprowadzasz sobie jakiś dziewczyn..hyy?-o nie..o jedno zdanie za dużo!
-Że co proszę?!-wytrącony już całkiem z równowagi oczy jego wypełniły się szokiem i okropnym urażeniem-Przesadziłaś! Nigdy bym Ci tego nie zrobił! Teraz już wymyślasz jakieś kłamstwa!-straciłam go z pola widzenia słysząc jedynie za plecami trzaśnięcie drzwiami
Zacisnęłam mocno powieki klnąc się w duchu, że to wszystko się wydarzyło. Serce na moment waliło jak oszalałe, aby później zwolnić tempo i na nowo działać ze zdwojoną siła.
-Nie przejmuj się. Zaraz mu przejdzie-głos Niall'a rozniósł się po pomieszczeniu
Kurwa..jeszcze on. Tak to jest mieszkać z kumplami. Zero prywatności. Powtórzyłam ruch mojego chłopaka zamykając wejściowe drzwi z mocna siłą.

*

Zimne powietrze powoli ochładzało różowe ze złości policzki.Serce dalej łomotało z powodu zbyt dużej dawki adrenaliny i wkurzenia na Mulata. Doskonale wiem, że to ja przegięłam, ale to nie zmienia faktu, że także mnie obraził.Czy dla niego moje marznie nie są ważne?
Nie zdarzyłam odpowiedzieć kiedy charakterystyczny, głośny dźwięk motoru z garażu doszedł do uszu. Momentalnie przeniosłam tam wzrok a serce wypełniło się strachem. Kto odpalił mój motor jeśli nikt poza mną w tym domu nie umie na nim jeździć? Pewnie Niall..mówił cos kiedyś, że już jeździł..tak myślę.Ale mimo tego weszłam do środka mieszkania.Gazowanie coraz bardziej rosło w siłę, a ja tylko zmarszczyłam czoło. Co tej Niall robi? Zastanawiałam się póki nie zobaczyłam go w kuchni. Zaraz. Co? Gdzie?Jak? Ale tam..on tu.Jeśli Niall jest tutaj..to tam jest...
-Nie! Przecież on nie umie jeździć!-krzyknęłam ogarniając się strachem wybiegając przed dom-Zayn kurwa co ty robisz?!-krzyknęłam próbując przekrzyczeć warkot silnika kiedy zobaczyłam chłopaka siedzącego na nieznajomym dla niego sprzęcie
-Pokaże Ci, że ten pieprzony motor przynosi tylko śmierć!-krzyknął wkurzony próbując nieudolnie wcisnąć bieg
-Zostaw to! Nie możesz! Nie umiesz! Zrobisz sobie krzywkę!-momentalnie znalazłam się obok niego próbując odciągnąć jego ciało z siedzenia
-Zostaw mnie! Pokażę Ci!-jego głos przepełniony był nienawiścią a mój strachem
-Zayn! Zejdź!-widząc, że sobie z nim nie poradzę objęłam inna taktykę, szybko wyciągnęłam kluczyk tym samym gasząc silnik
-Daj mi to!-ciemne jego oczy nawet na chwile nie zaświeciły blaskiem
-Co ty sobie kurwa myślałeś! Że się zabijesz i wygrasz..wygrasz nasza kłótnię?!-złość ponownie zawitała w żyłach pobudzając ją kiedy Zayn oburzony się nie odezwał-Wygrałeś! Kurwa wygrałeś! Jutro oddaje motor, bo boję się..boję się o Ciebie, ze zrobisz to po raz drugi! Zadowolony jesteś z siebie?!-krzyczałam zdenerwowana widząc zdziwienie i ponowny szok w jego oczach jakby moje słowa jeszcze do niego nie dotarły..zranił mnie..i to bardzo poczułam każdy mięsień ciała kiedy wpatrywał się we mnie wmurowany

*

-Przepraszam-ciarki przeszły przez ciało słysząc ten pełen obawy głos Zayn'a
-To na prawdę było głupie-spuściłam wzrok na swoje palce kiedy przyklęknął obok mojego leżaka na tarasie
-Wiem i przepraszam-ciepła jego dłoń delikatnie i powoli otoczyła moje małe w przeciwieństwie do niego palce-Ale ty też bardzo mnie zraniłaś mówiąc te okropne słowa-zacisnął lekko dłonie czekając na jakąś reakcję z mojej strony, serce aż pogłębiło się miłością
-W przeciwieństwie do tego co ty chciałeś zrobić moje słowa były niczym ale tez przepraszam-przeniosłam wzrok zatapiając się w rozjaśniających się tęczówkach chłopaka za którym tak szaleję
-Kocham Cię-krótkie dwa słowa wydobyły się z naszych ust prowadząc do namiętnego pełnego czułości pocałunku.

Haha widzę, że parę osób zorientowało się,
że poprzedni imagin wzorowany był na programie z Disney Channel.
Ale ja też muszę czerpać z czegoś inspiracje i mam nadzieję, że nie macie tego za złe.
Po prostu oglądałam z małą kuzynką ten program i tak jakoś wyszło.
Kocham Was ♥

sobota, 24 sierpnia 2013

Louis :)

Imagine dla: Aduś
Piosenka 

-Musisz jechać-wypowiedziałam szeptem czując jak motyle w brzuchu z radości zaczynają szaleć
-Ale to jest w Londynie-pełen bólu głos mojego chłopaka łamał mi serce
-Ale to jest uczelnia na która zawsze chciałeś się dostać-otucha w moim głosie coraz bardziej się nasilała-Przecież będziemy się widywać co weekend, albo co kilka tygodni-obejmując ciał Louis'a cieszyłam się chcąc aby spełniał marzenia ale jednoczenie serce mówiło co innego, będę za nim tęsknić
-Nie dam rady. Nie zostawię Cię, za bardzo Cię kocham-łamiący się jego głos od razu przerwał cała szcześliwość zamieniająca się w fale płaczu-Proszę nie płacz, nigdzie nie jadę kochanie-mocne ramiona otoczyły nagle miękkie moje ciało wyobrażając sobie długie wieczory bez chłopaka
-Musisz jechać, proszę.
'Nie, nie jedź'-krzyczała podświadomość ściskając serce a tym samym sprawiając okropny ból.

*

-Na prawdę chciałabym go zobaczysz-szepnęłam skanując jego szeroki uśmiech na fotografii
-To leć do niego-powiedziała przyjaciółka lekkim głosem
-Rodzice mi nie pozwolą-padłam bezsilnie na kanapę chowając twarz w dłoniach
Tydzień..tydzień się nie widzieliśmy a ja tak bardzo za nim tęsknie, że serce już nie potrafi normalnie funkcjonować.
-To powiemy, że jedziesz na noc do mnie. Nie zorientują się-wyraźne zadowolenie przyjaciółki przepłynęło na mnie uświadamiając sobie, że to może się udać
Uśmiechnęłam się szeroko czując jak wszystkie mięśnie na nowo zaczynają działać, a motyle w brzuchu szaleć na mysl, że mogę go zobaczyć

*

-Niespodzianka!-krzyknęłam otwierając drzwi pokoju w którym mieszka aktualnie Louis
Łomoczące jak oszalałe serce zatrzymało się w jednej chwili dostrzegając nieznajomego chłopaka.
-Gdzie Lou?-zdezorientowana lekko zawstydzona wydałam z siebie głos
-Pojechał do domu, żeby zrobić swojej dziewczynie niespodziankę
-To ja jestem tą dziewczyną!-uniosłam się zdenerwowana
Od razu chwyciłam telefon wykręcając numer Louis'a.
-[T.I] skarbie...nigdy nie zgadniesz gdzie jestem-jego ucieszony głos jeszcze bardziej złamał mi serce..4 godziny drogi na darmo
-W Doncaster-dodałam zasmucona
-Skąd wiesz?-zapytał zmieszany
-Bo ja jestem w Londynie.Nie ruszaj się stamtąd. Już wracam-powstrzymując łzy wybiegłam z mieszkania

*

-Kochanie-usłyszałam ten zawsze uspokajający mnie głos chłopaka kiedy otworzyłam drzwi własnego domu
-Wreszcie razem-wyszeptałam zaciągając się słodkim zapachem jego perfum-Mów jak tam na uczelni-zaczęłam od razu kiedy usiedliśmy na kanapie nawet na chwile nie rozłączając naszych dłoni z mocnego uścisku
-Na serio chcesz o tym gadać?-podniósł jedną brew od razy wzbudzając u mnie napad śmiechu
-Tak się cieszę, że w końcu spędzimy czas razem-aż podskoczyłam na wygodnej kanapie, tyle na to czekałam
-Tak..-dodał z wyraźnym smutkiem-Przez godzinę.
-Co?-zapytałam prawie rozpaczliwie
-Mam samolot. Nie mam innego wyjścia.
-Czyli, że będziemy się widywać tylko raz w ciągu 5 miesięcy i to na godzinę-kawałek serca właśnie się oderwał
-Przepraszam-wyszeptał  a ja pierwszy raz nie potrafiłam rozpłynąć się w jego pięknych oczach, smutek zwyciężał
-Czy to oznacza, że powinniśmy..-złamałam się czując jak serce po raz kolejny zadaje mi ból-Nie..nawet nie powiem tego-łzy zaczynały gromadzić się w kącikach oczu
-Ja też nie. Za bardzo Cie kocham-jego słowa wywołały potok łez
-Ja kocham Cię bardziej-wyszeptałam wtulając się jak mi się, zdaje ostatni raz w ramiona najcudowniejszego chłopaka na świecie
Jego dotyk..zapach..czułość tak cholernie będę za tym tęsknić. To co kocham zaraz odejdzie. Odejdzie połowa moje życia, świata za którym tak szalałam. Po raz kolejny psychiczny ból ogarnął ciało a łzy nie mogły przestać płynąć.Serce będzie musiało przyzwyczaic się do działania bez swojej dawki narkomanii. Bez zastrzyku, który mnie napędzał do tej pory. To jego marzenie..nie mogę stać mu na drodze mimo, że tak cholernie go kocham i nie wyobrażam sobie jednego dnia bez jego poczucia humoru, śmiechu, który przykuł moja uwagę gdy się poznawaliśmy. Świat nabierze szarych kolorów, nie będzie już wesoło, będę za nim tęsknić do końca życia,ale na zawsze pozostanie w moim złamanym, ale nadal pełnym do niego miłości sercu.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Harry cz.2

Imagine dla: Never_Forever

Kąciki jej ust nagle podniosły się ukazując szereg białych ząbków. I druga rzecz, która w niej została. Jak zawsze..uśmiecha się tak pięknie przysłaniając cały świat.
-Wchodź-zaprosiła mnie gestem reki a serce od razu zabiło szybciej
'Oczami [T.I]'
Uśmiechnął się szeroko ukazując mi swoje jak zawsze słodkie dołeczki. Zaśmiałam się przypominając sobie przeszlość.

-Z czego się śmiejesz?-jak ja tęskniłam za tym udawanym, oburzonym głosem
-Pamiętasz jak wszyscy mówili, że wyglądamy jak bliźniacy przez te dołeczki-od razu wcisnęłam palec w zagłębienie, ale tym razem jej nie odtrącił
Zdziwiona zrobiłam zaskoczona minę nie odrywając dłoni od przyjemnej skóry jego policzka.
-Nawet się nie wzdrygnąłeś-wpatrując się w jasne, zielone oczy mogę śmiało powiedzieć, że ten blask z nich bijący nic a nic się nie zmienił
Takiego go zapamiętałam.Ta głębia w nich skrywana jakby przez te lata rozłąki się powiększyła kryjąc więcej sekretów, ale tez radości.
-Przyzwyczaiłem się-odparł lekko ale czułam jak wszystkie jego mięśnie się napinają
Nienawidził tego. Nienawidził kiedy wścibsko wbijałam mu palec w policzek kiedy się uśmiechał, a teraz..nawet ucieszył się kiedy to zrobiłam.Serce od razu wypełniło się po brzegi radością kiedy słodkim uśmiech zagościł na jego twarzy. Tak..chyba to najbardziej w nim kocham.
-Napijesz się czegoś?-zapytałam przerywając niezręczną ciszę, bojąc się dalszego potoczenia sprawy kiedy głęboki odkrywaliśmy tajemnice swoich oczu
'Oczami Harry'ego'
-Może soku-odpowiedziałem szybko aby nie przyłapała mnie na gapieniu się

-To chodź-rozweseliła się ruszając w stronę kuchni
Długie nogi lekko stawiły kroki po gładkiej powierzchnii, a mięśnie uwydatniające się przez jasną bluzkę stały się nagle bardzo podniecające.Jej ciało..w żaden sposób nie przypominało tego z przed 3 lat. W ciągu tych miesięcy stała się..kobietą, piękna kobiet, która na pewno łamie serca chłopakom..wielu chłopakom.
-Sok jabłkowy, tak?-wyrwała mnie z przyjemnych myśli

-Fajnie, że pamiętasz-obdarowywując się szerokimi uśmiechami usiadłem przy stoliku
Dokładnie analizowałem każdy jej ruch kiedy swobodnie poruszała się po pomieszczeniu. Widać nauczyła się chodzić. Zaśmiałem się w duchu.
-Proszę-serce od razu przyspieszyło rytmu na jej głos
Uśmiechnąłem się szeroko przyglądając się jak odstawia szklankę przed nosem, ale niewielka, czarna kropka na nadgarstku przykuła moją uwagę.Zmarszczyłem czoło działając emocjonalnie. Mocno chwyciłem dłoń przez chwile rozkoszując się kontaktem z jej wrażliwą skórą. Obróciłem rękę zauważając niewielką literkę 'H' zaraz pod żyłami. Kiedy pełne zaskoczenia podniosłem na nią wzrok momentalnie wyswobodziła się z mojego uścisku, lekko obrażona wróciła do kuchni. Otworzyłem szerzej oczy próbując odgadnąć co kryje się pod niewielkim tatuażem.
-C-Co to jest?-odezwałem się kierując się za nią
-Nic-odpowiedziała oburzona i choć nie chciałam, żeby była zła musiałem wiedzieć
-Dlaczego H? To ma związek ze mną?-dopiero zadając to pytanie, serce dało wyraźna odpowiedź
Zacisnęło się mocniej sprawiając psychiczny ból jak samo jak spojrzenie [T.I] którym mnie obdarzyła.Przepełnione było bólem, strachem i przerażeniem ale i lekka nutką miłość może przyjaźni-nie wiem na pewno czymś pozytywnym
-Dziwisz się?!-podniosła głos wprawiając mnie w osłupienie-Przyjaźniliśmy się tak długo później nagle ty zniknąłeś. Miałam tylko Ciebie. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.Chciałam mieć choć jakiś malutki ślad po Tobie. Kiedy wyjechałeś nie mogłam doczekać się kiedy zadzwonisz, ale telefon ani nawet nie zawibrował od połączenia od Ciebie. Wtedy sobie to zrobiłam, później żałowałam.Zdałam sobie sprawę, że o mnie zapomniałeś. Wchłonęło Cie życie miasta ja stałam się boczna drogą-kolejny ból zadany słowami-Chciałam się tego pozbyć,ale nie dało rady i to chęć zapomnienia sprawiła, że się tu przeniosłam. W naszym rodzinnym mieście gdzie się nie ruszyłam wszędzie widziałam nas, śmiejących się, bawiących, szczęśliwych-wsłuchiwałem się w każde słowo z większym bólem-Nie potrafiłam znieść myśli, że Ciebie już nie ma. Nienawidziłam Cię, że wszystko co nas łączyło..ty..ty..-skierowała swój pełen smutku wzrok na mnie, niewielkie kropelki płaczu pojawiły się w pięknych niebieskich oczach-Ty to odrzuciłeś, zapomniałeś. A przecież spędzaliśmy tyle czasu razem. To bolało. Dalej boli-potarł policzek dobrze wiem, ze chciała zatrzymać tym łzy wkradające się do oczy
Stałem tam i układałem sobie jej słowa. Te które zadały tyle cholernego, pieprzonego bólu. Dlaczego nie zadzwoniłem przecież nie raz o niej myślałem. Czemu się nie odważyłem.
-Przepraszam.Nie raz myślałem..o nas. Nie mogłem zadzwonić, bałem się, ze będę Ci przeszkadzać. Myślałem, że nie chcesz się już ze mną przyjaźnić. Przepraszam tak bardzo-wyszeptałem ostatnie słowa dalej nie mogąc zrozumieć tak podle postąpiłem-Chce to wszystko naprawić. Proszę odbudujmy nasza przyjaźń. Wtedy kiedy zobaczyłem twoje zdjęcie zdałem sobie sprawę, że na prawdę mi Ciebie brakuje-słowa wypływały prosto z serca, nawet się nad nimi nie zastanawiałem-Musiałem tutaj przyjechać i Cie odnaleźć a kiedy cie zobaczyłem, na tych schodach zdałem sobie sprawę jakim debilem jestem-zaśmiała się łkając-że pozwoliłem odejść tak pięknej dziewczynie, która zawsze dawała mi szczenie. Nawet nie wiem jak mi teraz głupio i wiem, że jestem palantem, chamem, debilem, skurwielem-przezwiska pokazywały się jak na tacy
-Ej spokojne-przerwała mi momentalnie znajdując się obok mnie-Nigdy tak nie pomyślałam, to znaczy w złym tego słowa znaczeniu-uśmiechnęła się, a mokre oczy zabłysły pięknym blaskiem-Ciesze się, ze tu przyjechałeś i wierze, że drugi raz nie popełnisz tego błędu dlatego też chce to wszystko naprawić.
Wtedy zamarłem i przyznaję się do tej pory miałem wiele takich sytuacji. Od dwóch miesięcy co jakiś czas dowiaduję się rzeczy, których nigdy nie spodziewałbym się o mojej małej, najlepszej przyjaciółce. Jestem szczęśliwy jak nigdy, dalej rozumiemy się bez problemu, a ja w końcu wiem,że mam przy boku kogoś, kto jest ze mną dla prawdziwego szczęścia a nie z przymusu.

To zdjęcie mnie zabija więc pozdrawiam z..
nieba! :D

środa, 21 sierpnia 2013

Harry cz.1

Imagine dla: Ola

-Cześć mamo-wtuliłem się w jak zawsze opiekuńcze ramiona
-Mój mały synek-drżący głos wydobył się z jej gardła a serce od razu skurczyło się na moment
-No chyba już nie taki mały-wyprostowałem się z uśmiechem dając do zrozumienia, że przerastam mamę o więcej niż głowę
-Dla mnie zawsze będziesz mały-po raz kolejny jej lekutkie ciało przywarło do mojego
Odwzajemniłem mocniej uścisk na chwile zamykając oczy rozkoszując się obecnością jednej z najważniejszych dla mnie osób. Kiedy serce zatrzepotało skrzydłami podniosłem powieki a wzrok zatrzymał się na fotografii. Piękny, szeroki uśmiech., niebieski, zawsze bijące blaskiem oczy. Lekkie dołeczki w policzkach..zaraz..zaraz skąd ja ją kojarzę? Rozum od razu zaczął odnajdywać odpowiednie wspomnienia, ale na próżno. Oddaliłem się od mamy chwytając ramkę w dłonie.Nieprzyjemne ukłucie w serce dało o sobie znać kiedy kolejne szczegóły zaczynały odnajdywać się w mojej przeszłości.
-Kto to jest?-wydobyłem z siebie pełen zamyślenia głos
-Nie pamiętasz?-przeniosłem na nią pełen zdziwienia wzrok-To [T.I]-i pełno mysli wokół jednego
To ona! Jak mogłem nie poznać. Te oczy..jak mogłem zapomnieć o kimś o kim jeszcze parę miesięcy temu myślałem bez żadnej przerwy? To dzieciństwo które razem spędziliśmy..te piękne chwile kiedy mieliśmy 15 lat.
-Dwa dni temu wyjechała do Ameryki. Codziennie mnie odwiedzała. To na prawdę cudowna dziewczyna. Już za nia tęsknie-przeniosła swój wzrok na ten sam obiekt co ja
[T.I]..nasze relacje parę lat temu były tak zżyte, ze nie potrafiliśmy przeżyć bez siebie ani dnia...a później..Xfactor, zespół, trasa..odsunąłem ja od siebie. Nie chciała przeszkadzac mi w spełnianiu marzeń a ja nawet nie zadzwoniłem.Przypomniałem sobie słowa mamy..wyjechała?!
-Wiesz gdzie dokładnie jest?-tęsknota?
Tak chyba właśnie nazywa się uczucie które w jednej chwili ogarnęło ciało. Momentalnie brakowało mi jej śmiechu który od razu odbił się echem w głowie.
-Los Angeles. Tylko tyle wiem

*

-Nie obchodzi mnie to! Masz ją znaleźć!-pewnie..jak ktoś inny o to prosi to bez problemu może kogoś znaleźć, ale kiedy mi na tym zależy nagle są jakieś przeciwności
Każda sekunda coraz bardziej pogłębiała tęsknotę za [T.I]. Dlaczego pozwoliłem rozbić się  naszej przyjaźni? Czy mogę już wylądować? Tak..na pewno dostanę niezły ochrzan, że bez konsultacji z menagerem, lecę do Ameryki. Nie ważne..na serio za nią tęsknie.
Przeniosłem wzrok na okno podziwiając piękna panoramę Ameryki.Myśli przepełnione były jej obrazem, tym uśmiechem, który uwielbiałem, a zwłaszcza kiedy wkradał na jej duże wargi za moją sprawą. Wtedy był inny, pełny szczerości i pełnego rozbawienia.Pamiętam jak moja mama mówiła, ze kiedyś będziemy razem bo ładnie razem wyglądamy. Zaśmiałem się cicho wyobrażając sobie nas jako parę.Serce na chwile wypełniło się radością po chwili wracając do stanu tęsknoty.Ten jej uśmiech potrafił rozbudzić motyle w brzuchu. To niesamowite uczucie. Przerwał te telefon. To Jack. Na pewno ma na nią namiary.

*

Niewielki, skromny dom ukazał się moim oczom. Spojrzałem na sms'a sprawdzając adres. Wszystko się zgadza.Głęboki oddech pobudził płuca kiedy wcisnąłem guzik a głośny dźwięk rozniósł się po domu.Serce jakby na chwile zapomniało o swojej pracy kiedy klamka znalazła się w dole.
-Cześć-odezwała się nie pewnie blondynka uśmiechając się szeroko skanując moja twarz
-Cześć. Szukam [T.I]-odpowiedziałem szybko przerażony wzrokiem dziewczyny
-Um,tak. Juz jej mówię-szczęśliwa zostawiając otwarte drzwi skierowała się w stronę drzwi, fala ulgi przepłynęła przez ciało
-[T.I] ktoś do Ciebie-krzyknęła a po chwili usłyszałem jej szept-Jakiś przystojniak.
Mimowolnie się uśmiechnąłem nie mogąc doczekać się kiedy na schodach zobaczę przyjaciółkę.
-Już idę.
 To ona? Nie, nie, nie. Jej głos zatrzymał akcje serca. Jest taki kobiecy, miękki ale zarazem pociągający.Lekki skrzypot schodów od razu pognał wzrok w tamtym kierunku. Długie, opalone nogi stawiały bezpieczne kroki. Zamarłem a serce zaczęło walić jak oszalałe. Wzrok spuszczony aby dokładnie przemierzyć stopnie. Krótkie szorty i biały top idealnie podkreślały jej kobiece kształty. Czy to na pewno ta dziewczyna, która w dzieciństwie zazwyczaj przewracała się o własne nogi, brudząc się każdą rzeczą?
Podniosła w końcu swój wzrok kiedy powierzchnia stała się prosta. Błękitne, piękne oczy..tak to na pewno ona. Chyba jedynie to nie zmieniło się w niej od kiedy widziałem ja ostatnim razem.Każdy mięsień ciała zaczął działać kiedy z wrażenia otworzyła szerzej usta zatrzymując się w miejscu. Zapatrzeni w swoje twarz chcieliśmy odnaleźć siebie z szybciej opadającymi klatkami.
-Harry?-wyszeptała w pytaniu niewierzącym głosem
-[T.I]?-mój ton brzmiał tak samo
-J-Jak mnie tu znalazłeś?-wydusiła w końcu
-Mama powiedziała, ze wyjechałaś.Stęskniłem się-nie potrafiłem zatrzymać uśmiechu wkradającego się na usta
-Teraz tak nagle sobie o tym przypomniałeś? Po 3 latach?-nie takiej reakcji się spodziewałem
Ma rację...co ja w ogóle sobie myślałem? Że tu przyjadę a ona od razu wpadnie mi w ramiona? Głupi jestem i jeszcze ten pełen smutku głos. Serce zaczęło mi się łamać.
-Przepraszam, ale kiedy zobaczyłem to zdjęcie u mamy w domu to poczułem, ze na prawdę mi Ciebie brakuje. Nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Ty.Proszę daj mi drugą szansę-wyszeptałem ostatnie słowa na chwile rozpływając się pod pełnym zamyślenia niebieskim spojrzeniem
Kąciki jej ust nagle podniosły się ukazując szereg białych ząbków. I druga rzecz, która w niej została. Jak zawsze..uśmiecha się tak pięknie przysłaniając cały świat.

Jeśli chcecie mogę wam napisać drugą część :)
Hyym..?
Co wy na to? :)

Jeśli chcecie mogę wam napisać do tego drugą czHyym.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Zayn +18

Imagine dla: M.

Otworzyłam duże drzwi od razu widząc mnóstwo szarych prostokątów prowadzących do innych studio nagraniowych. Fajnie..ciekawe w którym jest One Direction i Zayn..na samą myśl o nim serce przyspiesza rytm pod wypływem radości.Stawiając kroki nasłuchiwałam dobrze znanych mi głosów chłopaków. Cisza, cisza, jakieś kobiety..przecież na pewno są w tym budynku.
Znajomy głos chłopaka którego nie mogłam pomylić z nikim inny. Ten wysoki głos, który zawsze wprowadza mnie w stan zadumy. To na pewno on! Szybkiej ruszyłam w stronę odpowiednich drzwi, czując jak kąciki ust zadają lekki ból z ciągłego uśmiechania się. Jak ja cholernie jestem z niego dumna.
Powoli chwyciłam klamkę ciągnąc ja w dół. Menager, Paul i jeszcze dwóch mężczyzn od razu skierowało swój wzrok na mnie. Uśmiechnęłam się do dwóch pierwszych na co ci drudzy zmierzyli moje ciało od stóp do głów.Otworzyłam szerzej oczy czując nieprzyjemną, zimną falę przerażających ich spojrzeń.
-Cześć [T.I]. Wchodź. Tylko cicho-powiedział Paul szeptem i dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że chłopcy cały ten czas śpiewają za szybą
Zbliżyłam się do ochroniarza obdarzając do pełnym szczęśliwości spojrzeniem.Usiadłam wygodnie na fotelu spoglądając przed siebie. To spojrzenie, oczy,uśmiech, szczęście od razu przykuło moja uwagę. Cieszę się jego szczęściem że przyszłam? Tak chyba tak..to spojrzenie, kiedy się w nim spotkaliśmy od razu rozbłysło milionem barw.Zaśmiałam się bezgłośnie, kiedy uśmiech Mulata zmienił się na bardziej łobuzerski. Co mu chodzi po głowie?
Przerwa?! O tak..chociaż o tym nawet nie pomyślałam, cieszę się jak głupia, że przytulę Zayn'a. Czuć go w  ramionach to najprzyjemniejsze uczucie jakie mogę doświadczyć.Od razu uderzył mnie charakterystyczny jego zapach kiedy znalazł się blisko.Zatopienie się w jego dotyku - odpływam na chwilę.
-Jeszcze Ci mało?-zaśmiał się wprost do ucha używając tego swojego niskiego pełnego podniecenia głosu
Od razu dreszcz przeszedł przez cały kręgosłup. Wspomnienia z dzisiejszego poranka od razu uderzyły do głowy a fala pożądania umiejscowiła się w najmocniej odczuwanym miejscu.
Delikatny, jak nigdy dotyk Zayn'a prowadził pożądanie w górę. Subtelnie pieścił moją skórę brzucha dopieszczając ją pocałunkami. Miejscami zassysając dostawał w zamian głośniejsze jęki, których nie mogłam powstrzymać.Gorące jego usta nie zmieniały temperatury, a tylko podwyższały moja. Leżąc pod nim bez ruchu byłam cała mu oddana. Kontrolował każdy mój ruch doprowadzając mnie tym do szaleństwa.Krzyknęłam niezadowolona kiedy coś zimnego odbiło się od skóry zaraz pod piersiami. Nieprzyjemna fala od razu przebiegła przez ciało. Spojrzałam w dół z szybszym oddechem, ale zobaczyłam tylko chytry uśmiech Malik'a. Co on ma? Zadawałam sobie to pytanie kiedy po raz kolejny poczułam zimno..zaraz..zaraz..kwadratowe i zaczyna się topić..to jest lód. Na sama myśl zrobiło mi się zimniej, ale kiedy ponownie usta złożyły namiętny pocałunek tym razem na szyi, mocne pulsowanie w okolicy krocza zaczęło topić kostkę lodu zwiększając jej temperaturę.Oddech momentalnie przyspieszył kiedy zimny przedmiot przyjemnie sprzeciwstawiał się gorącemu, bijącymi jak oszalałemu sercu. Podniecenie z każdą sekunda wbijało się na wyższe poziomy, zapach Zayn'a, ta gra, którą trenował moja wytrzymałość zaczynała działać na nerwy. Zbyt dużo czekania,..zbyt dużo. Chce go teraz.
-Chcesz to powtórzyć?-wyrwał mnie z pięknych wspomnień ponowny seksowny głos Zayn'a

-Uspokój go-skarciłam go od razu się odsuwając, choć pragnienie było zbyt mocne aby nie wrócić do jego ramion
-Jak mam to rozumieć?-wyraźne rozbawienie zarysowało się na twarzy
-Że za chwile idziesz nagrywać więc chce cie przytulic na pożegnanie-szybko wymyśliłam wymówkę wracając do pięknych chwil dzisiejszej pobudki
Kiedy lód zaczął się topić, każda kropelka była dokładnie niwelowana przez usta Zayn'a tym samym zostawiając na niej czerwone plamy kiedy zasysając skórę zaczynał się uśmiechać słysząc moje podniecenie. Nie potrafiłam się powstrzymać wyginając swoje ciało w łuk .
-Spokojnie-wyszeptał nie odrywając ust, które tak bardzo pragnę pocałować od skóry bioder
Klatka piersiowa unosiła się i opadała w eskpresowym tempie. Podniósł się na chwile wbijając ten pełen blasku wzrok poruszając każdy mięsień. Spięłam się czując jak już tęsknię za jego dotykiem. Uśmiechnął się złowieszczo kiedy mój oddech nagle przyspieszył i zaniknął. Nie byłam w stanie podnieść głowy..czekałam na jego ruch. Podbrzusze aż szalało kiedy przywarł zimnymi ustami do wewnętrznej strony ud. Zaraz..zimnymi, co? Przecież nie czułam juz żadnej kostki wiec skąd? Nie dałam rady myśleć. Rozkosz wbijała się na pierwszy plan pokonując najmniejszą inną myśl w głowie. Zbliżał się ku kobiecości skradając na niej pocałunki. Jęki rosły w siłę do momentu aż wypełnił mnie całą. Przyjemna, gorąca fala od razu pobudzała każdą komórkę ciała. Dotyk jego pracujących bicepsów kiedy biodrami poruszał się w tył i w przód nie odstępując mojej skóry na krok od pocałunków nie wiele zajęło żebym doszła.
Potrząsnęłam głową uwalniając się od tych myśli.Podniosłam wzrok czując jak policzki płona od wstydu. Mam nadzieję, ze nikt nie umie czytać w myślach. Zobaczyłam na Zayn'a, który wbijał swój pełen blasku wzrok wprost na mnie. Powolnym, mega seksownym ruchem zwilżył swoje usta, a ja poczułam jak pożądanie zaczyna brać kontrole nad ciałem. Zagrymasiłam na siedzeniu od razu odwracając wzrok. Mam nadzieję, że nikt tego nie widział. On nie ma skrupułów! Ale cholernie kocham tego debila.

Przepraszam Was bardzo, ze nie dodałam wczoraj imagine,
ale dowiedziałam się, ze nie daleko mnie ma być Doda
i moim znajomi powiedzieli, żebym z nimi jechała
i jak wróciłam koło 1 w nocy to już nie miałam sił nic pisać.
Haha..byłam na koncercie Dody..ja pierdole.
Ale nie ważne..już dodane. mam nadzieję, ze się podobał :D

niedziela, 18 sierpnia 2013

Harry +18

Imagine dla: Zuzik

Zapatrzona w ekran telewizora nie zauważyłam kiedy Harry zniknął z mojego boku dopóki nie dostrzegłam niewielkiego bukieciku przed moimi oczami. Mimowolnie uśmiechnęłam się zdając sobie sprawę jak szeroko rozchyla swoje usta w lekkim zdenerwowaniu czekając na moją reakcję.Serce na samą myśl zabiło szybciej. O wiele bardziej wole kiedy wręcza mi kwiaty z naszego ogrodu.Dla mnie to bardziej słodkie niż jeśli miałby kupować je w kwiaciarni. Przygryzając wewnętrzną stronę policzka chwyciłam stokrotki w dłonie na szyi czując pełen ulgi oddech chłopaka.Zaciągnęłam się przyjemnym zapachem rozbudzając tym samym motyle w brzuchu. Zaczęły szaleć z podwojona siłą kiedy miękkie usta znalazły kontakt ze skórą zaraz pod płatkiem ucha. Słodki drań...wykorzystuje moje czułe miejsce na swoją korzyść. Wie, że wtedy nie potrafię mu się oprzeć..i ma rację.Nawet jakbym chciała..nie potrafię. Jego dotyk w tamtym miejscu doprowadza mnie do szaleństwa. Ciało momentalnie idealnie wplata się w jego dłonie a przyjemność promieniuje do każdego zakamarka ciała..każdego..dosłownie. Mocne naciśnięcie w podbrzuszu zaczyna się pogłębiać kiedy delikatnie zaplata dłonie na moim brzuchu
-Dziękuję-szeptam tylko tyle będąc w stanie powiedzieć
Jak on na mnie działa..ugh.
-Piękne kwiaty dla pięknej kobiety-powiedział tym swoim erotycznym głosem a ja nie potrafię mu się oprzeć
Pragnienie się nasila.
-Z jakiej to okazji?-zaskakując go tym pytaniem skorzystałam z chwili nie uwagi składając soczysty pocałunek na zarysowanej, mega seksownej kości policzkowej
-Po prostu chciałem mojej wspaniałej dziewczynie sprawić przyjemność.A to za co?-zapytał z pojawiającą się iskierka w oku
Czuje to samo. Wiem to. Zacisnęłam niezauważalnie uda powstrzymując fale rozkoszy piętnującą pomiędzy nimi.
-Chciałam zrobić przyjemność mojemu chłopakowi-z wyraźnym uśmiechem zglebiłam się w ciemniejsze oczy Harry'ego próbując wydostać z nich kryjące się pożądanie
-Yhym-zamruczał delikatnie rozsuwając moje kolana
Kurde..zauważył!
-Myślę, że to nie wystarczy-zaśmiał się złowieszczo bez problemu poruszając się tak, że leżałam na kanapie wpatrując się w pociemniałe oczy chłopaka będącego nade mną-Musisz się bardziej postarać-wyszeptał wprost do ucha wzbudzając mocne nasilenie...na dole
Zbliżając nasze usta rozkosz pulsowała w każdej części ciała. Krew w żyłach w jednej chwili pobudziła się do życia. Ciało idealnie wgrywało się w każdy ruch pragnąc o więcej. Pożądanie z prędkością światła wbijało się na najwyższe poziomy.Wczepiając place w miękkie loki, słysząc zadowolone jęknięcie pragnienie dało o sobie znać.Poprowadziło do tego, ze jednym ruchem pozbyłam się czarnej jego koszulki odsłaniając tym samym tatuaże i zarysowane mięśnie, które tak bardzo kocham.
-Szybka jesteś-nie zdążyłam odpowiedzeć kiedy podnosząc moje ciało, bez problemu ściągnął mi top-Tak znacznie lepiej-szeroki uśmiech w tymi iskierkami w oczach to najpiękniejszy widok jaki mogę doświadczyć
Jęknęłam czując gorące wargi na brzuchu. Delikatne, pełne namiętności pocałunki zmierzały w dół. Ciało wiło się pod jego dotykiem, a kobiecość aż pulsowała aby go zasmakować.Duże dłonie łagodząc skórę bioder bez problemu zajęły się guzikiem spodenek odwracając tym samym uwagę przez pocałunków pod którymi rozpływałam się z coraz to głośniejszymi jękami. Zwinnym ruchem ściągnął spodenki razem z majtkami. Warknęłam gardłowo niezadowolona kiedy delikatnie musnął wrażliwy punkt.
-Przestań być taka niecierpliwa-zadrwił wprost do ucha przyciskając do mojego krocza wyraźna erekcję
Złapałam głośno powietrze a podniecenie nie potrafiło wytrzymać zbyt dużej dawki. Zanim się spostrzegłam spodnie Harry'ego zniknęły z czego bardzo się cieszyłam. Uśmiech od razu zagościł na twarzy kiedy męska część jego ciała znalazła się blisko mojego wejścia.Jęknęłam. Pragnienie zmieniło się w pożądanie widoczne w szybszych, gorących naszych oddechach.Składając mocny pełen agresji pocałunek na szyi odwrócił uwagę kiedy szybkim ruchem wypełnił mnie całą.Zasyczałam z nieprzyjemnego uczucia. Zastygł, jakby mój dźwięk go unieruchomił.
-Przepraszam-wyszeptał tuż nad uchem pełnym strachu głosem
-Wszystko ok. Nie przestawaj-z wyraźnym rozbawieniem wydobyłam z siebie głos zachęcając tym samym chłopaka do działania
Poruszył się uprzednio odpowiednio skanując moje oczy, jakby chciał w nich  odszukać cienia wahania. Nie znalazł.Każdy ruch wydawał się coraz bardziej pewny i mocniejszy. Kocham to uczucie. Jego podniecenie, pożądanie, pragnienie to wszystko razem kiedy czuje go w sobie. Coś pięknego..
Szybkie oddechy. Spełnienie zbliżające się dużymi krokami. Już prawie..jedno, drugie, trzecie pchnięcie a nogi zaczynają drżeć. Nie wytrzymam. Mięśnie napinają się i rozluźniają wypuszczając z siebie wszelka przyjemność.
-[T.I]-wyszeptał pomiędzy poszarpanymi oddechami Harry opadając na moje ciało
Przyjemne ciepło ogarnęło ciało kiedy mocno go przytuliłam. Tak cholernie go kocham.

Błagam!
Ograniczcie mnie do pisania imagine +18!
To nieźle męczące i..ja nie umiem ich pisać..na serio :)

sobota, 17 sierpnia 2013

Zayn

Imagine dla: Kasi

Po raz kolejny chwyciłem telefon w drżącą rękę mając nadzieję na kolejną wiadomość, jakąś wskazówkę. Pusto.Nic. Cisza. Serce od pary godzin wali jak oszalałe. Rozum nie potrafił poradzić sobie z ta wiadomością. Dlaczego?
-Uspokój się!-skarcił mnie Liam kiedy wystraszony chodziłem po całym pokoju
-Nie mogę-wysyczałem przez zęby przed oczami mając tylko [T.I]
-Przecież z nią zerwałeś-powiedział od razu
-Ale ona przeze mnie siedzi tam pewnie teraz w ciemnej piwnicy, a ci skurwiele ja biją, tylko po to, żeby wyjawiła moje tajemnice-te słowa...dopiero teraz do mnie dotarły..to tylko i wyłącznie moja wina..nie chce jej cierpienia
Serce na samą myśl wydobywa z siebie ból. Ona na to nie zasługuje, tylko mnie kochała..a teraz..
-Ale prze..-przerwałem mu czując, ze nerwów nie utrzymam na wodzy
-Zamknij się! Muszę ją uratować!-a w głowie roiło się już od przeróżnych pomysłów
-Zawiadom policję.
-Nie mogę!-rzuciłem, czy on na serio jest taki głupi?-Jak to zrobię od razu ją zabiją. Nie mogę na to pozwolić. Kocham ją!-zdenerwowanie zapanowało nad słowami
-Zayn..-zatrzymał się zaskoczony Liam-Czy ty powiedzie..-po raz kolejny mu przerwałem
-Nie ważne co powiedziałem...trzeba ją uratować!

*

-Proszę tu zostać-odezwał się policjant zagradzając mi drogę
-Ok-skłamałem
Wysoki, opuszczony budynek. Błagam niech tylko jej nie zabijają. Nienawidzę Liam'a, że mi to zrobił. Sam bym sobie poradził. Serce nie przestaje działać na podwyższonych obrotach.A co jeśli ona..nie, nie, nie! Zaraz ją uratuję i będzie tylko moja.
Kiedy policja po cichu wkroczyła do budynku, zrobiłem to samo tylko innym wejściem. Wiem, że mi się za to oberwie, ale przecież i tak nie mógłbym tam stać bezczynnie.Strach sięgał zenitu kiedy ciemność rozciągająca się przede mną nawet na chwile nie potrafiła wskazać drogi. Dotykając każdej ściany kroczyłem do przodu. Kiedy w oddali usłyszałem lekki szloch, a później mocne uderzenie dłoni o ciało pragnąłem krzyknąć jej imię. Zacisnąłem powieki..cierpi przeze mnie..kurwa!
Krzyki chłopaka coraz bardziej docierały do uszu.Przekleństwa, wyzwiska i to wszystko na bezbronną dziewczynę.Płacz, ból, strach, przerażenie to wszystko zakumulowało się we mnie kiedy zza rogu zobaczyłem ją. Twarz pełna krwi, a stróżki płaczu je obmywają. Szara taśma zaklejona na usta. Ledwo przytomna związana klęczy przed facetem ubranym na czarno. Złość w jednej chwili zaczęła przeradzać się w wrząca falę wściekłości rozlewającą się w każdą część ciała. Jak on mógł zrobić coś [T.I]?! Aaaaa! Juz miałam się na niego rzucić kiedy pierwsi zrobili to policjanci. Kurwa..miałem taką szanse mu dowalić! Czemu akurat teraz się zjawili..nienawidzę ich. Zaraz..[T.I]?!
-Kochanie..-wyrwałem ją z rąk policjanta od razu tuląc do siebie-Już dobrze-jej ciało..tak bardzo zimne ze strachu, drżało ale cudowne uczucie czuć ja ponownie w ramionach, tęskniłem za tym
-Tak się bałam-odezwała ie ledwie słyszalnie wydobywając z siebie więcej łez
-Wiem, wiem. Cśś-ściskając mocniej odwzajemniła w końcu uścisk
Kocham ją..dlaczego w ogóle z nią zerwałem. Czemu pozwoliłem z swojej własnej głupoty odejść największemu skarbowi na świecie?
-Nic im nie powiedziałam-jej przepełniony przerażaniem głos łamał mi serce
-Nie ważne. Ważne, ze Tobie nic nie jest-otuliłem ja mocniej widząc że ciało dobrze reaguje na mój dotyk
Nigdy, kurwa nigdy nie pozwolę, żeby przechodziła przez to drugi raz! Nienawidzę siebie, że ją na to naraziłem..powinienem...nie..za bardzo ją kocham. Musze teraz być przy niej. Jest najważniejsza.Tylko szkoda, że uświadomiłem sobie to wszystko po tym co przeszła. Mam nadzieję, że wybaczy..

Co do poprzedniego imagina..(ta druga cześć o Harry'm)
nie będzie juz kolejnej części :D
To tak dla wyjaśnienia :)

piątek, 16 sierpnia 2013

Harry

Imagine dla: Hope

-Kurde..ale ciacho-wróciłam do rzeczywistości słysząc przyjaciółkę, szybko zakładając okulary, aby móc dalej analizować jego idealne ciało
Piękne mięśnie naprężyły się kiedy sięgnął po ręcznik wycierając mokre ciało po pływaniu. Kurde..jak on pływa. Cudo jakieś.
-Jak ty się za niego nie weźmiesz to ja to zrobię..na serio-nawet głos dziewczyny nie wyrwał mnie z podziwiana tak pięknego ciała.
Dzięki Bogu, że mam okulary.Chyba nie tylko słońce mnie spala tego dnia, ale i jego spojrzenie, którym co chwile  mnie obdarza.
-Jest mój-odgryzłam się rzucając jej złowieszcze spojrzenie ruszając w głąb plaży
Ok..wiec tylko muszę zrobić dobre wrażenie a dalej może jakoś samo pójdzie. Każdy krok przyspieszał akcje serca oraz pogłębiał spojrzenia kolegów Harry'egio. No tak..na pewno już im o mnie powiedział. Tylko co powiedział? Starając się nie patrząc w ich kierunku zbliżyłam się bliżej wody, aby seksownym krokiem przemierzyć parę kroków. Ciepła woda co jakiś czas podczas fali przemywała nogi, a uśmiechem chciałam zachęcić chłopaka do zbliżenia się, choć oficjalnie go nie widziałam dobrze wiedziałam, ze zżera mnie wzorkiem tak samo jak jego znajomi. Palący ich wzrok tylko mnie rozśmieszał, ale minięcie ich oznaczało brak widoczności. Musiałam wiedzieć co robią.Kurde muszę coś wymyśleć, szybko, szybko. Już wiem! Powoli, z pełną gracja obróciłam głowę przez ramię odnajdując koleżankę, ale to był tylko pretekst. Serce zabiło szybciej kiedy oczy ulotnie uchwyciły Harry'ego przygladajacego mi się przygryzając przy tym wargę. Kurde te usta..czemu założył okulary? Ale wiem, że patrzy na mnie. Czuję to. Właśnie chyba za bardzo to czuję, odpłynęłam na widok jego ciała kiedy poczułam mocne ukłucie w stopę.
-Ałaaa!-syknęłam od razu podnosząc stopę do góry mocno ją ściskając
Zrobiłbym wszystko, aby tylko pozbyć się tego bólu. Zaraz..co to? Czy to krew, krew, KREW? O nie..
-[T.I]!-usłyszałam przeraźliwy głos kiedy gorący piasek dotknął moich pleców
-Ale boli..-wysyczałam przez zęby czując jak silne ramiona podnoszą moje ciało
-Ty niezdaro-zaśmiał się..zaraz to Harry..o nie..zrobiłam z siebie idiotkę..ciemność..opływam.

*

-Aaaaa!-otworzyłam szybko powieki od razu odciągając rękę z butelką przy mojej stopie-Piecze!
-Muszę to przemyć-dopiero teraz dostrzegłam, że osoba mnie opatrująca jest..HARRY
-Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?-wypaliłam lekko wystraszona od razu skanując pomieszczenie
-Twoja koleżanka mi powiedziała-odpowiedział niewzruszony moim podniesionym głosem
-A gdzie ona jest?
-Stwierdzała, że sam sobie z Toba poradzę-podniósł wzrok na wysokość mojego
Zielone, piękne, jasne tęczówki przeszywały mnie w każdy możliwy sposób. Serce szalało z radości, a kąciki aż rwały się do podniesienia ale znieruchomiaam-Na prawdę muszę to przemyć. Musisz wytrzymać-pełne troski spojrzenie na chwile się ode mnie oderwało ponownie przybliżając małą, biała buteleczkę do stopy
Zacisnęłam mocno powieki odwracając głowę jakby to miało mnie uchronić przed bólem-Postaram się, żeby bolało najmniej jak się da-uspokoił na chwile przed oblaniem rany
Zasłoniłam oczy ręką kiedy zimna ciecz wylała się na umyte już rozcięcie. Ból przeszył mnie całą. Pragnęłam aby już przestał.Serce nie znosi bólu.
-I już-w głosie można było usłyszeć wyraźne rozbawienie
-Dziękuję-powiedziałam zaskakując samą siebie, ze nie czuję żadnego bólu
Poprawiając się lekko na krześle, pragnęłam wstać.
-Ej!-zaprzeczytałam kiedy chciał wziąć mnie na ręce-Nie jestem kaleką. Umiem sama iść.
-O nie.Na pewnie nie w takim stanie-chyba go uraziłam..ups.
Dziwne ale przyjemne uczucie ogarnęło ciało kiedy bez problemu je podniósł kierując w stronę salonu. Zasłoniłam sobie oczy próbując nie patrzyć na seksowną linię szczęki oraz dołeczki w policzkach kiedy zorientował się, że mu się przyglądam.
-Przynieść Ci coś?-i po raz kolejny to jest nieziemskie, opiekuńcze spojrzenie..niech on tak na mnie nie patrzy bo zapominam o rzeczywistości
-Nie. Nie chce Cię wykorzystywać-odpowiedziałam szybko próbując zatrzymać wdzierające się rumieńce na policzki
-Możesz mnie wykorzystywać jak tylko zechcesz-złowieszczy, łobuzerski uśmieszek wkradł się na usta
-Debil-szturchnęłam go ramieniem, śmiejąc się przy okazji
-Wiem, ze zrobiłaś to specjalnie-odezwał się swobodnie opadając na kanapę zaraz obok mnie
-Tak..specjalnie weszłam w szkło, zeby Cię tu zaciągnąć-zdenerwowałam się
-No nie to, ale specjalnie tam przyszłaś abym zwrócił na Ciebie uwagę-zadowolenie w jego głosie było odczuwalne w każdym słowie
-Jesteś za bardzo pewny siebie-wypaliłam próbując schować swoje zażenowanie
-A ty zmieniasz temat-odgryzł się szybko
-Gdyby nie to, że mnie noga boli dostałbyś kopniaka-obdarzając się głębokimi pełnymi iskierkami spojrzeniami wybuchliśmy śmiechem
-Idę po lód. Może się przydać-posyłając mi szeroki uśmiech zniknął za drzwiami rozstawiając mnie rozweseloną
Tak..3 dni a ja nawet nie ruszyłam się z łóżka..to wszystko przez Harry'ego. Nie mogłam ruszyć się ani na krok. Każda moja zachcianka była spełniania..nie to, ze mi się to nie podobało, ale nie było ani minuty, żebym została sama w pokoju. Nawet w nocy spał na ziemi gdyby przypadkiem zachciało mi się pić. To chore..ale słodkie. Dzisiaj w końcu będę mogła wyjść na zewnątrz i mam nadzieję, że wyjdę gdzieś z NIM.

czwartek, 15 sierpnia 2013

Zayn

Imagine dla: Malikowej

PIOSENKA ja pisałam to przy niej, więc jak chcecie to włączcie :)

Ostrzeżenie dla MADDIX. Zdjęcie....zabija!

Ciemna aura mnie otaczająca idealnie zgrywała się z moim stanem. Zamknięta przestrzeń, tylko cztery ściany które tak dobrze znam. Mój pokój, który zawsze wie jak się czuje. Widzi moje cierpienie i radości choć tych drugich jest znacznie mniej.Ciemność..to w takich chwilach kocham ją najbardziej. Nie widać grubych ścieżek na policzkach od płaczu. Zbyt jasna poświata od ekranu laptopa wysusza mokre oczu. Wpatruje się w niego, jego uśmiech, oczy wypełnione blaskiem kiedy trzyma w dłoniach mikrofon ciesząc się spełniając swoje marzenia razem z przyjaciółmi.Chłopak który tak bardzo zmienił moje życie. On na scenie a ja sama w ciemnym, pozbawionym życia pokoju uświadamiając sobie, że nigdy nie spotkam go na swojej drodze aby podziękować za wszystko, za to, ze pomógł. Zaciskam ciało jeszcze mocniej, a boląca miłość do tego wariata szaleje jak głupia ściskając mnie od środka, zabijając mnie. Uśmiechnięte twarze dziewczyn, które trzymają w ramionach mój świat. Nie potrafią przestał szerzyć się do aparatu.Nie dziwię im się.Cieszą się raniąc mnie.Przełykam głośno ślinę zamykając mocno powieki.
-Będzie dobrze. Będzie dobrze.
Dwa słowa. Rozum zna je na pamięć. Uzależniłam się od nich. Już nie działają. Serce aż chce się wydrzeć na zewnątrz po razu kolejny sprawiając mi okropny ból do którego też pomału zaczęłam się przyzwyczajać, ale dzisiaj piętnuje on ze zdwojona siłą. Przyjaciele ostatnich dni rzewnie spływają po policzkach, szyi, zatrzymując się na bluzce, nie dbałam o to jak wyglądam. Otwieram oczy od razu wypuszczając więcej przeźroczystej cieczy, kiedy widzę te ciemne oczy Zayn'a serce zakuło jakby ktoś wbijał igłę wprost w jego czułe miejsce. Dlaczego to ja nie mogę go zobaczyć? Zaciągnęłam się szlochem.To tak bardzo boli
-Tylko przytulić-wyszeptałam kiedy kolejne zdjęcie przestawiało dziewczynę stojąca przed Mulatem
Delikatnie ściskał jej dłoń, z uśmiechem przed nią klękając. Wyglądają tak szczęśliwie. W końcu to najpiękniejsza chwila w jej życiu, wiec dlaczego ma się nie radować? Kiedy ona spełnia swoje marzenia ja jedynie mogę wsłuchiwać się w jego głos w słuchawkach. I gdzie tu sprawiedliwość.Potrzebuje go..
Ciało jakby wyginało się w łuk łamiąc wszystkie kości,ale fizyczny ból w przeciwieńswie do psychicznego jest niczym. Serce na samo myśl o nim przyspiesza bicie. Jego twarz zawsze błyska radością kiedy spotyka fanów..tak fanów a później ból, okropny ból, że ja nigdy tego nie doświadczę.
-Podziękować-po raz kolejny wydobyłam z siebie szloch
Ciało zaczęło ogarniać zimna temperatura. Strach, zamieszanie, zdenerwowanie. Czy tak dużo oczekuje? Jedno spotkanie. Otarłam wierzchem dłoni policzek cały już mokry. Czy ja kiedyś przestane płakać. Kiedyś..tak. Serce na chwile się rozkurczyło, aby po chwili ponownie się napiąć a tym samym wydobyć z moich ust chłodny jęk ponownie czując mocne uderzenie prosto w sam środek. Jakby jakaś wewnętrzna siła chciała uświadomić, że to dlaczego jeszcze żyje, nigdy się nie stanie. Jakby chciała przywołać mnie do rzeczywistości mówiąc 'Nigdy go nie spotkasz. Zapomnij!'
Spojrzałam wyżej sięgając wzrokiem ponad ekran. Ponownie ta piękna, uśmiechnięta twarz. Jasne, śliczne oczy w których za każdym razem mogę odkryć coś nowego.
-Kocham Cię-wyszeptałam odpływaj ac w inny świta, próbując wyobrazić sobie, ze jestem tylko ja i on-I to nigdy się nie zmieni.
Zamykając na chwile oczy uspokoiłam serce, ręką odszukując na pościeli potrzebna mi paczkę.Kolejny wodospad wydobył się na zewnątrz na chwile zamazując obraz. Ostatnie spojrzenie. Ostatni uśmiech. Ostatnie szczęście. Tabletki na ręce. Białe, małe. Tego właśnie pragnę.
-Nigdy się nie zmieni-wyszeptałam zapatrzona w moje przyszłe szczęście które juz po chwili mieszało się w żołądku.
Ostatnie dotknięcie plakatu a obraz coraz bardziej robi się ciemny. Serce zaczyna zwalniać, a rozum wypełniać błogością. Zamykam laptopa i powoli kładę się na łóżku idealnie wtulając się w poduszkę.
-W końcu będę szczęśliwa.

Wiem, ze zdjęcie nie pasuje do imagina, ale jest takie....
no...died *-*
A co do drugiej części imagina z Harry'm (tego poprzedniego)
myśle, że uda mi się go napisać:D
Nawet mam już pomysł i jutro możecie się go spodziewać :D

wtorek, 13 sierpnia 2013

Harry :D

Imagine dla: Porzeczka♥

-Spójrz-usłyszałam przepełniony rozbawieniem głos przyjaciółki
Niechętnie podniosłam powieki radując się w duchu, że nie ściągnęłam okularów przed próbą zaśnięcia. Gdybym ich teraz nie miała gorące słonce od razu by mnie oślepiło.Słońce tego dnia nie miało litości, ale dzięki pobliskiej wodzie nie było to tak bardzo wyczuwalne.
-Ej Boże..-zadrwiłam zabawnie widząc piątkę chłopaków
Łatwo było zauważyć, że morze sprawia im uśmiech.Serfowanie, jazda na skuterach wodnych. Wybuchłam śmiechem kiedy jeden wypadł z niego, śmiesznie poruszając się w błękitnej wodzie.Na twarzy zagościł szeroki uśmiech, a serce wypełniło się rozbawieniem podziwiając przystojnych chłopaków dobrze się bawiących.Widać okulary nie chronią mnie jedynie przed słońcem ale także przed zauważeniem przez chłopaków, że się na nich gapię.
-[T.I]. Telefon Ci dzwoni-wyrwał mnie z pięknego widoku głos przyjaciółki
-Halo?-odezwałam się uświadamiając, że nawet nie spojrzałam na ekran
-Jesteś na plaży w Miami?
No tak..to podeskcytowanie, rozbawienie w głosie wskazuje tylko na jedna osobę. Jesy i jestem pewna, że coś ode mnie oczekuje.
-No tak-przyznałam się niechętnie
-Aaaaaa!-pisnęła do słuchawki tak, że nie odsunięcie telefonu od ucha graniczyło utratą słuchu
-Taa-skrzywiłam się
-One Direction też jest na tej plaży! Sprawdziłam to! Musisz załatwić mi autograf!-jej krzyk działał na nerwy
Wiedziałam, wiedziałam, ze dzwoni tylko żeby coś jej załatwić.
-Tak, będę chodzić po całej plaży w poszukiwaniu chłopaków nawet nie wiedząc jak wyglądają-powiedziałam rozzłoszczona
-Dobra..to wystarczy jak załatwisz od Harry'ego-podekscytowanie w głosie było wręcz namacalne
Już widziałam jak skacze po pokoju kiedy wręczę jej karteczkę z głupim podpisem. Prychnęłam z oburzeniem.
-To może mi powiesz jak wygląda?
'Oczami Harry'ego' 
-Kręcone włosy, ale może tez mieć bandamkę.Dwie jaskółki na klatce piersiowej-usłyszałem żeński głos niedaleko mnie

Czy ona mówi o mnie?Zbliżyłem się na znaczną odległość aby bez problemu przyjrzeć się dziewczynie. Rozmawiała przez telefon powtarzając moje znaki szczególne jak mi się wydaje przyjaciółce. Ale po co? Czemu rozmawiają o mnie.
-Motyl na brzuchu-mimowolnie spojrzałem w dół aby sprawdzić czy nadal tam jest-Dużo tatuaży. Tak ta informacja na pewno mi się przyda-dodała z poirytowaniem, zaraz jaka informacja?-Każdy ma inna definicję 'seksownego'-zaśmiałem się cieszą się, ze nie usłyszały
Dopiero kiedy odłożyła słuchawkę uświadomiłem sobie, że cały czas się uśmiecham. Jestem ciekaw co ode mnie chce..muszę jakoś zadziałać zwłaszcza dlatego, ze wydaje się na prawdę słodka.
'Oczami [T.I]'
-Ugh..jak ja jej nienawidzę.Po co w ogóle się zgodziłam?-karciłam się sama w duchu

-Umm..chyba mnie szukałaś-męski głos doszedł do uszu, w jednej chwili obróciłam głowę
-Um..co?-zmieszana i lekko zdenerwowana że w ogóle do nas podszedł zmarszczyłam czoło
-Ej..to chyba Harry-szept koleżanki wydał się zbyt głośny, kiedy chłopak się roześmiał
-Tak, to ja-i dopiero wtedy zaczęłam skanować jego mokre włosy, klatkę piersiową ozdobioną tatuażami i charakterystycznego motyla
-Na to wygląda..um..-spojrzałam w górę, zielone oczy, zawsze miałam do nich słabość-Mógłbyś dać mi...to znaczy mojej kuzynce autograf?
-To tobie czy kuzynce?-poruszając brawami wzbudził we mnie fale śmiechu
-Kuzynki..ma na imię Jesy-uśmiechu nie potrafił zejść z twarzy kiedy zielone tęczówki mierzyły moje ciało
-Nie ma problemu-szereg białych, równych ząbków oraz ten błysk w jego oku od razu sprawił rumieńce na twarzy
Z uwagą wpatrywałam się w jego ruch ręki kiedy sprawnie pisał swoje imię na białym papierze.Czerpał satysfakcję z mojego gapienia się.Z gracja odłożył długopis i zerkając prost w oczy sięgając aż do serca wyciągnął kartkę w moją stronę.
-Proszę.
-Dziękuję-niepewnie ją chwyciłam mrugając kilkakrotnie rzęsami
-Miłego dnia na plaży. Mam nadzieję, ze będziecie się dobrze bawić-odpłynęłam na chwile kiedy puszczając mi oczko delikatnie musnąć skórę przedramienia odchodząc w przeciwnym kierunku
-Kurde..ale ciacho-wróciłam do rzeczywistości słysząc przyjaciółke, szybko zakładając okulary, aby móc dalej analizować jego idealne ciało

Przepraszam, że wczoraj nic nie dodałam,
ale cholernie mnie głowa bolała (choć dalej boli) i nie dałam rady napisać.
Dzisiaj coś wyskrobałam:D

niedziela, 11 sierpnia 2013

Harry +18

Imagine dla: Ani 

-Zdrowie!-głosy wszystkich wypełniły pomieszczenie mieszające się z głośna muzyką
Przechyliłam kieliszek i ciecz rozpłynęła się po ciele wybudzając palące uczucie. Chwyciłam szklankę szybko zabijając nieprzyjemny posmak.
-Już więcej nie pije-powiedziałam do przyjaciółki czując jak obraz nagle znika z wszystkich wyostrzonych szczegółów-Idę na zewnątrz-biorące głęboki oddech zachwiałam się lekko na nogach kierując w stronę wyjścia
Świeże powietrze uderzyło o rozgrzane ciało.Lekki dreszcz zagościł na ciele w postawi gęsiej skórki. Usiadłam na ławce będąc pewna, że nikt mnie nie widzi.
-Wszystko ok?-usłyszałam męski głos, od razu podniosłam wzrok widząc przystojnego chłopaka w kręconych włosach, koszuli w krate i jeansach, zdecydowanie był w lepszym stanie niż ja
-Tak..-skłamałam
Ponownie wbiłam wzrok w ziemie, próbując doprowadzić się do normalnego stanu.Świat wirował kiedy zamykałam oczy dlatego pozostawienie ich otwartych wydawało się dużo lepsze. Ale co się z tym wiązało? Widok wszystkich zaciekawionych ludzi co dziewczyna i chłopak mogą robić na ławce. Ugh..nienawidzę tego.
-Jestem Harry-usłyszałam jakby z oddali choć siedział zaraz obok mnie
'Wiesz..to jest Harry. Każda laska go chce,ale to on decyduje którą przelecieć. Jest kurwa cholernie przystojny, oddałabym wszystko aby się mną zainteresował'-słowa przyjaciółki odbiły się echem zanim spojrzałam na chłopaka
Kurwa..rzeczywiście jest przystojny. Na samą widok jasnych oczu gorąca fala przepłynęła przez ciało, ale pomimo tego zimne powietrze bez wahania pociągnęło mnie do pocierania przedramion.
-A ja [T.I]-powiedziałam cicho z drżącą wargą
-Zimno Ci. Wejdźmy do środka-otulił mnie ramieniem a dziwne,ale przyjemne iskry rozpromieniły się po ciele
-Nie!-szybko zaprzeczytałam wiedząc, że jak tam wrócę nie oprę się kieliszkowi z wódką
-No dobra. To chodź-w takim stanie zawsze brakuje mi siły,ale nawet gdybym była trzeźwa i tak nie dałabym rady mu się sprzeciwić
Mocno trzymał mój nadgarstek prowadząc przez ciemną drogę.Poddałam się mu nie mając sił na jakikolwiek ruch.
-Wchodź-otrząsnęłam się kiedy otworzył tylne drzwi jak mi się wydaje jego samochodu-Będzie ci cieplej-wytłumaczył kiedy wystraszona zmarszczyłam brwi
Przyjemne ciepłe powietrze musnęło ciało. Nie potrafiłam się oprzeć szybko usiadając na przyjemnym siedzeniu. Harry zamknął drzwi od razu przysuwając moje ciało do siebie tak, że prawy bok idealnie wgrał się w jego klatkę piersiową. Otulił ramieniem zatrzymując duże dłonie na brzuchu. Nie sprzeciwiłam się kiedy ciepło jego skóry zaczęło mnie ogrzewać.Lekko się poprawiając jeszcze lepiej się w niego wtuliłam.
-Ej nie śpij bo będzie jeszcze gorzej-usłyszałam rozbawienie w jego głosie kiedy nie chętnie otworzyłam i podniosłam na niego oczy
Uśmiechnął się znacząco zaciskając dłonie na skórze brzucha, a fala pożądania od razy uderzyła w sedno. Podbrzusze. 'Oddałabym wszystko aby się z nim pieprzyć' nie zdążyłam nawet zanalizować słów koleżanki kiedy z fascynacją odwzajemniłam pocałunek. Ten smak, jego usta na swoich czułam jak rozkosz pobudza do życia każda komórkę.Momentalnie wbiłam palce w długie jego włosy. Jęknął cicho nie wiem czy z zadowolenia czy szybkości mojego ruchu.Starając się z gracją podniosłam się lekko siadając na nim okrakiem.W jednej chwili przysunął mnie mocniej do siebie. Czując jego erekcję między nogami wydobywał z siebie ciepły dźwięk co tylko uszczęśliwiło chłopaka. Szybsze oddechy zaczęły wypełniać auto a my dalej tkwiliśmy w pełnym namiętności jakby walki pocałunku. Ciągnęłam za końce jego włosów kiedy on gładził skórę pleców a po chwili  już ud. Chciałam je zacisnąć aby powstrzymać zbyt duża dawkę podniecenia, ale zacisnął dłonie mocniej uniemozliwiwjąc mi to.Odrywając się na chwile, pragnęłam złapać świeżego powietrza. Palcami kreśliłam drogę do rozporka rozkoszując się napiętymi mięśniami brzucha. Ale ja go pragnę.
-Podoba mi się-zadowolenie w jego głosie tylko rozwiało wszelkie wątpliwości przerwania tej chwili
Szybko odpięłam pasek, a kiedy nakazałam unieść mu trochę biodra, bez problemu zrobił to a moim oczom ukazało się duże wybrzuszenie. Zerknęłam na dół pragnąć go dotknąć, ale zatrzymał moje nadgarstki w ostatniej chwili.Nie tylko nie teraz. Moje silny puls w okolicy krocza pragnie go.
-O nie. Najpierw ty-szybko przez problemu dostał się pod moja bieliznę i bez żadnego ostrzeżenia wbił we mnie palec-I ta cię nikt nie słyszy-odezwał się kiedy zatkałam sobie usta dłonią kiedy zbyt szybkie i głośne jękniecie się z nich wydostało
Przywarłam do jego ust, pragnąć mieć go już w sobie. Poruszał się coraz to szybciej a fala podniecenia rosła z każdą sekundą. Serce waliło jak oszalałe.Nie mogłam zostać mu dłuższa, dlatego korzystając z jego chwili nieuwagi kiedy zapatrzony był w moje ciemne oczu sięgnęłam ręką za gumkę jego bokserek. Uśmiechnął się tryumfalnie kiedy zaczęłam poruszać w górę i w dół. Oddechy przyspieszały, a rozum pragnął go jeszcze więcej.
-Pragnę Cię-odezwał się prawie niesłyszalnie
-Teraz.Proszę-wysyczałam z strzępionymi oddechami
Nie czekałam długo kiedy sukienka owinęła się wokół tali a majtki nie wiem jak leżały na siedzeniu obok. Uniósł mnie na znaczną wysokość, jak się domyślam zakładając prezerwatywę.Skąd on ja wziął? Nie miałam czasu się zastanawiać.Powoli moje ciało zbliżało się do jego krocza. Pisnęłam czując główkę ociekającą się o pochwę. Pożądanie znalazło się na najwyższym poziomie.
-Proszę-powiedziałam błagalnym tonem kiedy subtelnie drażnił się swoim penisem wokół mojego wejścia
-Aaaał!-krzyknęłam przez pocałunek kiedy szybko się we mnie wbił
-Krzycz moje imię-po raz kolejny ledwie go usłyszałam
-Harry-szepnęłam w jego szyję rozkoszując się jego obecnością
-Krzycz!-zażądał wbijając się we mnie z znacznie większą siłą
-Harry!-poddałam się nawet tego nie kontrolując
Przyspieszał ruchów, a ja pragnęłam go pocałować. Odzwzajemnił nie przestając we mnie wchodzić. Jak cudownie go czuć. Pewnie dlatego każda dziewczyna chce go przelecieć. Najwyższy, najprzyjemniejszy moment zbliżał się wielkimi krokami a Harry nawet na chwilę nie zwalniał tempa.Całowałam go namiętnie przygryzając co chwilę jego wargę. Podniecało go to jeszcze bardziej, aż tak, ze po chwili razem rozluźniliśmy mięśnie wpuszczając z siebie wszystkie przyjemności. Opadłam na jego ramię próbując przywołać serce i oddech do porządku.
-Nie spodziewałem się, że będziesz jaka agresywna-rozbawienie w jego głosie tylko mnie rozbawiło
Przyjaciółka mi chyba nie uwierzy, że zrobiłam to z Harry'm, chłopakiem którego pragnie od dłuższego czasu.

Chyba was nastraszyłam tym moim wczorajszym postem, ale to fałszywy alarm
Dzisiaj to przemyślałam i stwierdzałam, ze rezygnuje z tego pomysłu, czyli odejścia.
Jak niektórzy wiedzą, teraz będę w klasie maturalnej, wiec będzie dużo nauki, ale stwierdziłam
że pociągnę tego bloga do końca roku(jeśli oczywiście będziecie dalej czytać) a później..no się zobaczy :D
Oczywiście imagine będą dodawane rzadziej,ale mam nadzieję, że wybaczycie.
I przepraszam za niepotrzebne stresy. Kocham was <3