-Musimy porozmawiać-zaczęła koleżanka zdenerwowanie aż było widoczne w jej ruchach
Nerwowo pocierała dłonie jakby informacja którą ma mi przekazać jest najgorsza ze wszystkich. Zmarszczyłam czoło od razu wyobrażając sobie najgorsze scenariusze. Wypadek, choroba, śmierć..o Boże.
-Powiesz mi wreszcie?-ponagliłam sama ogarnięta strachem
-Nie wiem jak to powiedzieć..-podniosła na chwile wzrok ale spotykając się z moi od razu wróciła do poprzedniej pozycji-Chodzi o Zayn'a, o was.
O Zayn'a? Mojego chłopaka? Co ona od niego chce? Przecież dobrze nam się układa, jesteśmy szczęśliwi, dlaczego chce porozmawiać akurat o nim?
-Co z nim?-zniecierpliwiona czekałam na rozwinięcie rozmowy
-Bo on..-strach ponownie oblał jej ciało przerywając mowę
-Dowiem się w końcu czy nie?!-podniosłam głos nie mogąc dłużej czekać
Informacja, że wiadomość dotyczy Zayn'a jeszcze bardziej podsyciła moją ciekawość.
-On cię zdradza-powiedziała po jak mi się zdawało paruminutowowym zbieraniem odwagi
- Żartujesz sobie-wybuchłam śmiechem na jej słowa
Fala rozbawienia przepłynęła przez moje ciało obracając wiadomość w żart.
*
-Przecież Zayn jest teraz w pracy-niemożliwe, że za chwile się tutaj pojawi
Siedzieliśmy w zaciszu jakiejś kawiarenki mając idealny widok na fontannę którą dzieliło jakieś 200m do naszego stolika. Z niecierpliwością moja towarzyszka wypatrywała chłopaka natomiast ja ze spokojem i lekką pogarda do jej osoby że w ogóle przeszło jej takie coś przez myśl śmiałam się pod nosem. Właśnie przełykałam łyk kawy kiedy dłoń kobiety spoczęła na mojej lekko ja potrząsając.
-Patrz, patrz jest-skierowałam wzrok za nią a oczy dostrzegł przystojnego chłopaka, z ciemnymi, postawionymi na żelu włosami, ciemniejsza karnacja i tatuaże nie pozwalały na nierozpoznanie go
-To jeszcze nie świadczy że mnie zdradza-odgryzłam się szybko
Zaskakujące było to, że o tej godzinie zazwyczaj miał najwięcej pracy. Nigdy nie mógł wyjść wcześniej, bo jak mówił szef mógłby go wywalić. Zerknęłam na zegarek upewniając się czy aby na pewno jest 15. Niestety..była. Już miałam się odezwać, że niepotrzebnie mnie tu zaciągnęła jeśli Zayn jedynie siedzi na ławce popalając papierosa kiedy wysoka blondynka znalazła się obok niego. Namiętnie przywitali się całusem prosto w usta a moje serce nagle zakuło.Wciągnęłam głośno powietrze kiedy ich dłonie złączyły się w mocnym uścisku kierując się w stronę wyjścia. Uśmiechy na ich twarzach zdecydowanie nie były udawane. Szczęście od nich bijące aż raziło nie tylko mnie ale i innych przechodniów.
-Przepraszam-wyszeptała przyjaciółka kiedy łzy zaczęły płynąć wraz z okropnym bólem po moim policzku
*
Ciuchy bez namysłu lądowały w walizce kiedy Zayn z poczuciem winy błagał o jeszcze jedną szansę.Przepłakane dwa dni bez żadnego kontaktu z chłopakiem dały mi dużo do myślenia. co chwile odrzucałam obraz całujących się zakochanych pojawiający się przed oczami.Smutek przemienił się w złość, jednak ból nadal został.
-Nie nazywaj mnie tak-wysyczałam przez zęby przyspieszajac swoich ruchów
Jest ostatnią osobą, którą chce teraz widzieć. Oddałam mu całą siebie, oddałam mu swoje serce a on to wszystko odrzucił. Przyjął po czym całkiem zniszczył. Taki był jego zamiar. Od początku chciał się tylko mną zabawić.
-Pozwól mi to wyjaśnić-desperacja w jego głosie coraz bardziej mnie śmieszyła
Co on sobie wyobraża?Może ranić moje uczucia, później powie 'przepraszam' i wszystko wróci do normy. Już nic nie będzie normalne. Ból który mi zadał nie da się zniwelować a co gorsza zapomnieć.
-Co wyjaśnić?!-emocje dały górą-To że jestem głupia?!-krzyk niósł się po mieszkaniu
-Nie je..-przerwałam mu nie wytrzymując
-Jestem! Byłam zaślepiona twoją miłością kiedy ty zabawiałeś się z inną! Wierzyłam w każde twoje słowo przepełnione kłamstwem-chyba po raz pierwszy nie patrzyłam w jego oczy z miłością-Gotowa byłam rzucić to wszystko aby być z tobą , a ty jedynie marzyłeś o innej, tak naprawdę chciałeś się mnie pozbyć!-buzujące emocje nie dały razy okazując moją słabość
Łzy zaczęły wypływać z oczu zdradzając mnie tym samym.
-Kochanie..-zaczął cicho podnosząc rękę z zamiarem wytarcia mokrych policzków
-Nie dotykaj mnie!-jak teraz nie wyjdę to jeszcze mu wybaczę-I nie nazywaj mnie tak-szybko zrobiłam krok w tył obserwując jak załamany przegrywa-To koniec Zayn..koniec-prawie wyszeptałam ostatnie słowo unikając jego wzroku
-Proszę..-zamajaczył jednak nie mogłam go już usłyszeć zamykając z całej siły drzwi
Trzask rozniósł się w powietrze jeszcze bardziej poruszając emocje. Płacz ponownie zaczął mi towarzyszyć. Czy można zostawić osobę która tak naprawdę sprawia że żyjesz? Która daje ci prawdziwe szczęście ale i też zadaje ból? Która sprawiła, że twoje serce biło szybciej a jednocześnie je złamała? Bez której nie wyobrażasz sobie życia a jednak widzenie jej budzi w tobie obrzydzenie? Którą kochasz ale i też nianawidzisz? Czy złość przezwycięża miłość? Kiedy przed oczami pojawia się obraz ukochanego całującego inną zdecydowanie tak. Ból w sercu jest nie do zniesienia, pragnę do niego wrócić ale wiem, ze nie zdołam mu wybaczyć. Zdrada co chwile będzie majaczyła pomiędzy nami nie pozwalając nam zaznać ponownie szczęścia. Zostawiam go sama cierpiąc katusze.
Coraz mniej komentarzy..
na prawdę, nie zrozumcie mnie źle, ale pisanie tutaj już tak nie ciesz jak przedtem.
Wiem, że straciłam duzo czytelników, ale żeby aż tak?
Nie wiem co dzieje się z dziewczynami..nie mam z nimi kontaktu, nie wiem czy będą dalej pisać, co w ogóle się z nimi dzieje.
Na prawdę nie ma sensu dalej tego ciągnąć jak nie ma czytelników.
Taka prawda.