Strony

piątek, 30 maja 2014

Zayn

Imagine dla: Cemol ILOD

-Musimy porozmawiać-zaczęła koleżanka zdenerwowanie aż było widoczne w jej ruchach
Nerwowo pocierała dłonie jakby informacja którą ma mi przekazać jest najgorsza ze wszystkich. Zmarszczyłam czoło od razu wyobrażając sobie najgorsze scenariusze. Wypadek, choroba, śmierć..o Boże.
-Powiesz mi wreszcie?-ponagliłam sama ogarnięta strachem
-Nie wiem jak to powiedzieć..-podniosła na chwile wzrok ale spotykając się z moi  od razu wróciła do poprzedniej pozycji-Chodzi o Zayn'a, o was.
O Zayn'a? Mojego chłopaka? Co ona od niego chce? Przecież dobrze nam się układa, jesteśmy  szczęśliwi, dlaczego chce porozmawiać akurat o nim?
-Co z nim?-zniecierpliwiona czekałam na rozwinięcie rozmowy
-Bo on..-strach ponownie oblał jej ciało przerywając mowę
-Dowiem się w końcu czy nie?!-podniosłam głos nie mogąc dłużej czekać
Informacja, że wiadomość dotyczy Zayn'a jeszcze bardziej podsyciła moją ciekawość.
-On cię zdradza-powiedziała po jak mi się zdawało paruminutowowym zbieraniem odwagi
- Żartujesz sobie-wybuchłam śmiechem na jej słowa
Fala rozbawienia przepłynęła przez moje ciało obracając wiadomość w żart.

*

-Za chwile powinien tu być, zawsze o tej godzinie się spotykają-poinformowała koleżanka kiedy ja wciąż nie mogłam pohamować śmiechu
-Przecież Zayn jest teraz w pracy-niemożliwe, że za chwile się tutaj pojawi
Siedzieliśmy w zaciszu jakiejś kawiarenki mając idealny widok na fontannę którą dzieliło jakieś 200m do naszego stolika. Z niecierpliwością moja towarzyszka wypatrywała chłopaka natomiast ja ze spokojem i lekką pogarda do jej osoby że w ogóle przeszło jej takie coś przez myśl śmiałam się pod nosem. Właśnie przełykałam  łyk kawy kiedy dłoń kobiety spoczęła na mojej lekko ja potrząsając.
-Patrz, patrz jest-skierowałam wzrok za nią a oczy dostrzegł przystojnego chłopaka, z ciemnymi, postawionymi na żelu włosami, ciemniejsza karnacja i tatuaże nie pozwalały na nierozpoznanie go
-To jeszcze nie świadczy że mnie zdradza-odgryzłam się szybko
Zaskakujące było to, że o tej godzinie zazwyczaj miał najwięcej pracy. Nigdy nie mógł wyjść wcześniej, bo jak mówił szef mógłby go wywalić. Zerknęłam na zegarek upewniając się czy aby na pewno jest 15. Niestety..była. Już miałam się odezwać, że niepotrzebnie mnie tu zaciągnęła jeśli Zayn jedynie siedzi na ławce popalając papierosa kiedy wysoka blondynka znalazła się obok niego. Namiętnie przywitali się całusem prosto w usta a moje serce nagle zakuło.Wciągnęłam głośno powietrze kiedy ich dłonie złączyły się w mocnym uścisku kierując się w stronę wyjścia. Uśmiechy na ich twarzach zdecydowanie nie były udawane. Szczęście od nich bijące aż raziło nie tylko mnie ale i innych przechodniów.
-Przepraszam-wyszeptała przyjaciółka kiedy łzy zaczęły płynąć wraz z okropnym bólem po moim policzku

*

-Kochanie porozmawiaj ze mną-wciąż nalegał
Ciuchy bez namysłu lądowały w walizce kiedy Zayn z poczuciem winy błagał o jeszcze jedną szansę.Przepłakane dwa dni bez żadnego kontaktu z chłopakiem dały mi dużo do myślenia. co chwile odrzucałam obraz całujących się zakochanych pojawiający się przed oczami.Smutek przemienił się w złość, jednak ból nadal został.
-Nie nazywaj mnie tak-wysyczałam przez zęby przyspieszajac swoich ruchów
Jest ostatnią osobą, którą chce teraz widzieć. Oddałam mu całą siebie, oddałam mu swoje serce a on to wszystko odrzucił. Przyjął po czym całkiem zniszczył. Taki był jego zamiar. Od początku chciał się tylko mną zabawić.
-Pozwól mi to wyjaśnić-desperacja w jego głosie coraz bardziej mnie śmieszyła
Co on sobie wyobraża?Może ranić moje uczucia, później powie 'przepraszam' i wszystko wróci do normy. Już nic nie będzie normalne. Ból który mi zadał nie da się zniwelować a co gorsza zapomnieć.
-Co wyjaśnić?!-emocje dały górą-To że jestem głupia?!-krzyk niósł się po mieszkaniu
-Nie je..-przerwałam mu nie wytrzymując
-Jestem! Byłam zaślepiona twoją miłością kiedy ty zabawiałeś się z inną! Wierzyłam w każde twoje słowo przepełnione kłamstwem-chyba po raz pierwszy nie patrzyłam w jego oczy z miłością-Gotowa byłam rzucić to wszystko aby być z tobą , a ty jedynie marzyłeś o innej, tak naprawdę chciałeś się mnie pozbyć!-buzujące emocje nie dały razy okazując moją słabość
Łzy zaczęły wypływać z oczu zdradzając mnie tym samym.
-Kochanie..-zaczął cicho podnosząc rękę z zamiarem wytarcia mokrych policzków
-Nie dotykaj mnie!-jak teraz nie wyjdę to jeszcze mu wybaczę-I nie nazywaj mnie tak-szybko zrobiłam krok w tył obserwując jak załamany przegrywa-To koniec Zayn..koniec-prawie wyszeptałam ostatnie słowo unikając jego wzroku
-Proszę..-zamajaczył jednak nie mogłam go już usłyszeć zamykając z całej siły drzwi
Trzask rozniósł się w powietrze jeszcze bardziej poruszając emocje. Płacz ponownie zaczął mi towarzyszyć. Czy można zostawić osobę która tak naprawdę sprawia że żyjesz? Która daje ci prawdziwe szczęście ale i też zadaje ból? Która sprawiła, że twoje serce biło szybciej a jednocześnie je złamała? Bez której nie wyobrażasz sobie życia a jednak widzenie jej budzi w tobie obrzydzenie? Którą kochasz ale i też nianawidzisz? Czy złość przezwycięża miłość? Kiedy przed oczami pojawia się obraz ukochanego całującego inną zdecydowanie tak. Ból w sercu jest nie do zniesienia, pragnę do niego wrócić ale wiem, ze nie zdołam mu wybaczyć. Zdrada co chwile będzie majaczyła pomiędzy nami nie pozwalając nam zaznać ponownie szczęścia. Zostawiam go sama cierpiąc katusze.

Coraz mniej komentarzy..
na prawdę, nie zrozumcie mnie źle, ale pisanie tutaj już tak nie ciesz jak przedtem.
Wiem, że straciłam duzo czytelników, ale żeby aż tak?
Nie wiem co dzieje się z dziewczynami..nie mam z nimi kontaktu, nie wiem czy będą dalej pisać,  co w ogóle się z nimi dzieje.
Na prawdę nie ma sensu dalej tego ciągnąć jak nie ma czytelników.
Taka prawda.

wtorek, 27 maja 2014

Harry

Imagine dla: Ania xx

Londyn od zawsze był dla mnie ważnym miejscem. Nie tylko zachwycał mnie pięknymi zabytkami, miejscami czy krajobrazami ale głównym powodem byli idole. Osoby dzięki którym czuje się piękna i szczęśliwa, którym zawdzięczam swoje życie. Więc jak tylko dowiedziałam się o możliwości spędzenia wakacji u cioci w stolicy nawet się nie zastanawiałam. 4 dni później byłam już w moim kochanym miejscu.
Po raz setny chyba sprawdziłam twitter'a z zamiarem dowiedzenia się w jakich dokładnie miejscach sa chłopcy. Niall jest w Irlandii, super. Liam i Louis są w Londynie ale spotkanie ich graniczy z cudem, Zayn jest z Perrie w trasie, a Harry zaginął, więc prawdopodobnie jest w LA, w końcu to Styles.
-Cholera!-przeklęłam pod nosem wkurzona na samą siebie, że akurat teraz nie ma ich w pobliżu
Słońce ku mojemu zaskoczeniu dawało o sobie mocne znaki. Piękna pogoda za oknem aż prosiła się o wykorzystanie. Nawet nie opłaca wyjść mi się do centrum.
Książka spoczywała w moim dłoniach kiedy wolnym krokiem kierowałam się ku ogrodowi.Ułożyłam wygodnie ciało na leżaku. Założyłam okulary aby słońce zbytnio nie raziło. Otworzyłam książkę i byłam gotowa do rozkoszowania się spokojem i przyjemnością.
Nie minęło parę minut  kiedy połowa kartki zasłoniła się cieniem. Spojrzałam przed siebie przeklinając budynek przede mną po drugiej stronie ulicy. Z drugiej strony był bardzo dziwny. Nie wyglądał na mieszkanie a tym bardziej żeby ktoś w nim mieszkał. Był duży,ale za to okien mało i właśnie to mnie zastanawiało. Postanowiłam, że tylko jak skończę czytać, wrócę do domu i zapytam ciotkę co tam w środku się mieści.
Skupiłam wzrok na zapisanej kartce kiedy dźwięk otwieranych drzwi doszedł do moich uszu. Zwróciłam wzrok w kierunki drzwi balkonowych ale nadal były zamknięte, ruszyłam ramionami i już miałam wracać do czytania kiedy oczy spoczęły na mężczyźnie. Wychylił głowę żwawo się rozglądając, jakby jego osoby nikt nie mógł zauważył. Zmrużyłam oczy bardziej mu się przyglądając, czy on właśnie włamał się do budynku i próbuje uciec?Ponownie sprawdził czy nie ma nikogo w około a ja dziękowałam drzewu zasłaniającemu moje ciało. Mogłam z łatwością zobaczyć co robi nie bojąc się, że on zobaczy mnie. Odwrócił się szybko jak mi się wydaje do drugiej osoby bo po paru zdaniach bardziej uchylił drzwi w końcu wychodząc na zewnątrz.
Tuż za nim wyłonił się młody chłopak. Burzę włosów potrzymywała bandama, a luźno zwisająca koszula w kratę, a pod tym czarny podkoszulek uwydatniał mięśnie.
-Harry-wyszeptałam podnosząc się z miejsca, to on!-Harry!-krzyknęłam podbiegając do siatki
Dwie pary oczu od razu skierowały się w moją stronę. Ochroniarz w jednej chwili znalazł się przede mną kiedy po raz kolejny krzyknęłam imię mojego idola poprzednio jednak upewnił się, że nikt mnie nie słyszał.
-Możesz być cicho?-zapytał jednak głos przepełniony był złością
Zadrżałam w środku robiąc krok w tył choć i tak nie mógł mi nic zrobić, dzieliła nas siatka.
-Daj spokój..-tak dobrze znany mi głos w końcu dobiegł do uszu
Głos który znam na pamięć, głos który przyprawia mnie nie tylko o śmiech, radość ale i płacz. Wzrusza mnie. Daje nadzieje na lepsza życie. Głos który słyszę codziennie. Głos który potrafi sprawić że czuję się błogo, że potrafię cieszyć się z każdej małej rzeczy. Głos , który kocham nad życie a teraz mogę go usłyszę na żywo. Jest jeszcze piękniejszy niż na nagraniach.
-Harry-wyszeptałam kiedy nasze spojrzenia się spotkały
Wiedziałam, że jego oczy to głęboka zieleń, ale kiedy w końcu je zobaczyłam..są zupełnie inne. Szarość oblewała ich prawie całą powierzchnię, jedynie niewielka ilość zieleni przebijała się przez to piękne spojrzenie. Wzrok który mogłam jedynie podziwiać na zdjęciach, teledyskach, które znam na pamięć teraz stał się rzeczywistością i z radością  patrzy na mnie, sparaliżowaną dziewczynę nie mogąc uwierzyć, ze dzieje się to naprawdę.
-Proszę nie krzycz...chce choć trochę spokoju-ponownie zabrzmiał jego cudowny głos a ja bałam się odezwać aby nie zagłuszyć jego słów
Abym dalej trwała w tym pięknym śnie, żebym ciągle widziała jego osobę i słyszała głos. Aby to wszystko było tak idealne jak teraz. Wpatrywaliśmy się w siebie. Na jego twarzy gościł przepiękny szeroki uśmiech,a  dołeczek w policzku wyglądał dokładnie tak go sobie wyobrażałam. Dodawał mu uroku. Natomiast ja dalej próbowałam odnaleźć się w tej sytuacji. Ciągle do rozumu nie dociera wiadomość, że stoję oko w oko z Harry'm Styles'em.
Do rzeczywistości przywołał mnie energiczny ruch głową chłopak rozglądając się czy nadal stoimy tylko w trójkę. Zdałam sobie sprawę że walające jak oszalałe serce nie może przerwać i zrujnować mi tak pięknej chwili.
-Mogę z-zdjęcie?-wyjąkałam w końcu
-Pewnie-chyba poczuł ulgę kiedy zadałam to pytanie
Może bał się, ze już w ogóle się nie odezwę, a nie chciał odejść bez zdjęcia, żebym nie była smutna jednocześnie chciał załatwić to dość szybko, aby nikt go nie zauważył.
Jeszcze chyba nigdy nie miałam takiego tempa kiedy odeszłam parę kroków w bok aby przejść przez bramkę. W ciągu paru sekund podałam telefon ochroniarzowi zdecydowanie niezadowolonemu że w ogóle się pojawiłam i już stałam przy boku chłopaka. Zapach jego perfum od razu przywołał uśmiech.Moja ręka spoczeła na jego plecach natomiast Harry położył dłoń na ramieniu. Lekko pociągnął mnie w swoją stronę. Idealnie wtuliłam się w jego bok i juz wiedziałam że to najlepszy moment w moim życiu. Właśnie trzymam mój cały świat w ramionach. Wszystko co daje mi szczęście właśnie mnie przytula.Osoba najważniejsza w moim życiu właśnie stoi u mojego boku. Mężczyzna który zmienił moje życie właśnie uśmiecha się do zdjęcia na którym będziemy tylko my, tylko ja i on cieszący się tą chwilą.
-Dziękuję-wypowiedzenia jednego słowa nagle staje się trudne kiedy nasze ciała  nie utrzymują już kontaktu
-To ja dziękuję, że uszanowałaś moją prywatność. Fajnie było Cię spotkać-po raz kolejny ale i ostatni obdarza mnie tym swoim słodkich uśmiechem szybko odchodząc w stronę auta
Czuję niedosyt. Nie tak wyobrażałam sobie to spotkanie. Przyglądając się jak odjeżdża uświadamiam sobie ile chciałam mu powiedzieć, za co podziękować. Szczęście a razem niedowierzanie owładnęło moim ciałem. W takich chwilach nie myślisz jasno. Wszystkie regułki wyklepane przed spotkaniem któregoś z nich nagle znikają a ty cieszyć się jedynie chwilą. Trzymanie go blisko siebie zwala cię z nóg, a kontrolowanie nie tylko ciała ale i rozumu staje się niemożliwe.Pragniesz aby ta przyjemność trwała wiecznie,ale wtedy odchodzi, spotkanie staje się jedynie wspomnieniem.


*

-Co to za budynek na przeciwko?-pytam ciocię
-Jakieś studio. Często gwiazdy tutaj nagrywają i zbierają się fanki. Jest wtedy niezłe zamieszanie.
Nie można było mi powiedzieć wcześniej?

Kocham Was za każdy komentarz <3
One na serio motywują więc nie przestawajcie <3

niedziela, 25 maja 2014

Niall :)

Imagine dla: xxLokixx

Piosenka :)

-To wszystko-powiedziałem krótko
-10.98-odpowiedziała kasjerka pakując moje zakupy
Szybko sięgnąłem do kieszeni wyjmując portfel. Pospiesznie go otworzyłem wyjmując należytą kwotę.Oczywiście nie uszło mi na uwadze zdjęcie, które chyba nigdy nie wyciągnę. Uśmiech rozpromienił na jej twarzy idealnie ja podkreślają. Jasne, blond włosy lekko opadły na jej prawe oko. Zasłoniły piękny blask brązowych oczu, które tak kocham. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu przypominając sobie chwile jak zabrałem jej to zdjęcie. Krzyczała, że mi go nie da, bo brzydko wygląda. Przez najbliższy tydzień była zła, że nie chce oddać, ale na szczęście jej przeszło.Tak strasznie za nią tęsknie, nienawidzę siebie za wszystko. Byłem głupi przekładając prace ponad jej miłość. Zerwała ze mną, nie chcąc mnie znać, do dziś zastanawiam się czy tylko i wyłącznie moja praca była powodem. Z dnia na dzień nawet przed powiedzeniem jej tej wiadomości była smutna, nieobecna nawet nie przyszła się pożegnać. Pozostały mi jedynie wspomnienia.

*

-Cichutko-uspokajałam Mikey kiedy płacz rozniósł się po pomieszczeniu
Każda para oczu skierowała się w moją stronę. W ogóle nie chciałam tu przychodzić. Dom Niall, a teraz juz jedynie jego rodziców to ostatnie miejsce jakie chce odwiedzać.Od kiedy Niall wyjechał nie chce mieć z nim nic wspólnego, wystarczą mi wspomnienia co chwile nawiedzące mnie w najmniej oczekiwanym momencie. Przypominam sobie jaki to był cudowny, romantyczny, jak szeptał mi słodkie słówka-właśnie w takich chwilach pragnę, żeby wrócił, powiedział że tęskni, że popełnił błąd, żeby powiedział że zostaje. Ale tak się nie stanie, bo to ja go zostawiłam.Zostawiłam go kiedy dowiedziałam się o ciąży, nie chciałam rujnować mu życia. Od zawsze chciał wyjechać do Londynu i tam robić karierę, wiem tylko tyle że teraz jest biznesmenem. Nie widzieliśmy się półtora roku i choć cholernie za nim tęsknie nie chce się z nim spotkać, a co jeśli zorientuje się, że Mikey to jego dziecko? Może to zrobić na zasadzie koloru oczy, sa identyczne,  kryją tą samą głębie. Włosy Horan'a także okazały się allelem dominującym. Szłam tutaj z nadzieją,że go nie będzie i nie myliłam się. Na szczęście.
Stałam z powoli uspokajającym się dzieckiem na tarasie kołysząc go rytmicznie. Płacz w końcu znikał, pragnęłam aby zasnął.
-Mamo możesz zająć się małym, ja muszę do łazienki.

*

-Wszystkiego najlepszego mamo-ramiona mocno ścisnęły niewielkie ciało rodzicielki
Na prawdę się zdziwiłem kiedy zadzwoniła mówiąc, że organizują nie wielkie przyjęcie z okazji imienin. Tęsknota dała o sobie znak, dlatego musiałem znaleźć wolny czas aby tu przyjechać.Głęboko w sercu miałem nadzieję, że spotkam [T.I] z tego co wiem dalej utrzymuje bliskie kontakty z moją mamą. Bardzo się lubiły kiedy byliśmy razem. Ale myliłem się. Nie zastałem jej osoby.
-Wyjdziesz ze mną na papierosa?-przywołał mnie do rzeczywistości kuzyn
Lekko skinąłem głową od razu kierując się z nim na taras. Przestąpiliśmy próg i od razu skierowaliśmy wzrok ku starszej kobiety z dzieckiem na ręka. Uśmiechnąłem się..uważam że rodzina to najpiękniesze co może przytrafić się człowiekowi.Stała tyłem ale jej posturą oraz włosy wskazywały na znajoma osobę i wtedy się obróciła. Ciemne oczy od razu zdradziły jej na nazwisko. To mama [T.I] a jeśli ona tu jest to może..
-Juz jestem-odezwał się kobiety głos za moimi plecami
Od razu odwróciłem głowę spotykają się tym samym z wzrokiem [T.I]. Jej oczy znacznie się rozszerzyły i nie byłem pewny czy to ze szczęścia. Jakby cień strachu przemknął przez jej spojrzenie.Zatrzymała się w pół kroku jakby bała się spotkania ze mną, jakby oddalenie się ode mnie miało zniszczyć tą wymyśloną granicę snu. Jakby oddalenie się miało mnie wymazać.
-Niall-prawie wyszeptała a moje serce aż łamało się słysząc przepełniony bólem głos
Nie spodziewała się mnie tutaj a ja wręcz przeciwnie. Widząc jej osobę serce od razu zabiło szybciej. Wciąż taka piękna, włosy troszkę dłuższe ale zatrzymując się na jej oczach, były takie same. Takie głębokie którym przyglądam się każdego dnia na zdjęciu.Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo za nią tęsknie.
'Oczami [T.I]'
Świat się zatrzymał. Miało go tutaj nie być. Po co ja w ogóle tutaj przyszłam. Tak bardzo nie chciałam się złamać, powiedzieć mu prawdy a tym samym zniszczyć mu życia.

-Zostawimy was samym-odezwała się mama i w jednej chwili dziękowałam jej że przerwała tą niezręczną ciszę, ale kiedy uświadomiłam sobie, że zostaniemy sami strach objął moje ciało
Zbliżyłam się do wózka przykrywając małego, rozkoszując się jego spokojnym snem kiedy kuzyn Niall'a i mama weszli do środka.
-Twoje?-zapytał ściszonym głosem aby nie obudzić chłopczyka.
Nasze. Skinęłam głową.
-Jak ma na imię?
-Michael-odpowiedziałam szybko unikając wzroku chłopaka
-Ile ma?-po co chce tyle wiedzieć
-Prawie 6 miesięcy-zawahałam się przed odpowiedzią i po chwili żałowałam że nie skłamałam
Na czole Niall'a uformowała się zmarszczka jakby intensywnie się nad czymś zastanawiał. Zdenerwowanie piętnowało z każdą sekunda widząc jego zatłoczone myśli.
-Ma takie same oczy jak ja-prawie wyszeptał jakby prawda już była dla niego jasna
Zatrzęsłam się w środku.Tajemnica, którą chciałam przed nim ukryć właśnie wychodzi na jaw. Nie mogę mu tego zrobić. Rodzina jest mu teraz nie potrzebna.
-Mikey nie jest twoim synem-uniosłam się kłamać tym samym
Już miał się odezwać kiedy cichy skrzyp oznaczający otwieranie drzwi a tym samym ukazanie nam nowego towarzysza rozniósł się w powietrze.
-Powiedziałaś mu już że to on jest ojcem?-zapytała mama a ja szerzej otworzyłam oczy
Kurde no! Jak ona mogła.W jeden chwili oblało mnie wkurzenie na kobietę, ale i zażenowanie. Niall nie miał się tego dowiedzieć! Obserwowałam jak kobieta wycofuje się do wnętrza domu.
-Czy może pani zabrać małego ze sobą?-tego się właśnie bałam
Zamknęłam oczy słysząc jak rodzicielka odbiera wózek zamykając za sobą drzwi. Strach paraliżował ciało.Nie potrafiłam podnieść wzroku. Ta rozmowa w ogóle miała się nie wydarzyć.
Cisza. Tylko ona trwała pomiędzy nami jak mi się zdaje przez długie minuty.Obserwowałam każdy jego ruch, kiedy chodził tam i z powrotem. W końcu jego buty zatrzymały się tuż przede mną. Skrzyżowałam ręce na piersi bojąc się spotkać z jego spojrzeniem.
-Jak ze mną zerwałaś, wiedziałaś o ciąży?-wiedziałam, że się we mnie wpatruje i to intensywnie
Od razu wspomnienie ciężkiego dnia, kiedy wymioty mnie nie oszczędzały pojawiło się w mojej głowie.
-Tak-mruknęłam
-Czemu mi nie powiedziałaś?-podniósł lekko głos
-Nie chciałam zrujnować ci życia-odpowiedziałam tym samym głosem co on podnosząc wzrok
Jego oczy nagle pokryła łagodność jakby zdał sobie sprawę z moim słów.
-Zrujnować życie cudowna rodziną?-nie spodziewałam się takiego pytania
Cudowną? Czy to oznacza że on jej chciał? Wpatrywaliśmy się w siebie a ja próbowałam dobrze zinterpretować jego słowa.
-[T.I] kochałem, dalej kocham cie ponad życie. Jak ze mną zerwałaś nie mogłem się pozbierać i dalej tego nie zrobiłem. Byliśmy ze sobą tak długo, jak przeszliśmy na wyższy poziom naszego związku rozmawiając o przyszłości nie raz przed oczami miałem widok naszej dwójki z dziećmi u boki marzyłem o tym, a teraz jak dowiaduje się że mam syna to mówisz mi że to było dla mojego dobra?-wsłuchuje się w jego słowa z nie dowierzaniem
Na prawdę tak często o tym myślał? Było, tzn jest to dla niego takie ważne.Zanim zaczęłam głębiej się nad tym zastanawiać oczy wypełniły się łzami. Jak mogłam pozwolić odejść tak cudownemu chłopakowi?
Delikatnie dotknął mojego policzka a ja już mogłam rozpłynąc się pod jego dotykiem. Tak bardzo za tym tęskniłam, za dniami kiedy leżeliśmy w siebie wtuleni wyznając sobie miłość przy jakiś bezsensownym filmie lecącym w tle. Kiedy skradaliśmy swoje pocałunki podczas długich spacerów po parku. Nie zapomniane chwile.
-Proszę daj mi drugą szansę, zacznijmy wszystko do nowa. Nie chce cię stracić. Chce się tobą opiekować tak samo jak Michael'em. Jesteście dla mnie najważniejsi.
Nie wytrzymałam. Jego ramiona stanowiły dla mnie jedyną obronę i otuchę. Czuć go tak blisko siebie to najwspanialsze uczucie na świecie.
-Przepraszam-wyszeptałam a pocałunek miał być symbolem nowej drogi którą rozpoczynamy.

Przepraszam, że tak długo musieliście czekać, ale miałam strasznie zbiegane dni i dużo spraw do załatwienia
i dopiero dzisiaj znalazłam chwile, zeby coś spleść :D
dlatego właśnie jest taki jaki jest..dziwny wiem, mam nadzieję, że 
wynagrodzę wam to w następnym :)
Komentujcie, proszę was to motywuje <3 
~Jannet;)

środa, 21 maja 2014

Harry :D (2)

Imagine dla: ~Klaudia~

Piosenka :) w sumie nie musicie jej włączać, ale ja przy niej pisałam :D Mam na nią fazę i tak jakoś :D

-Moją dziewczynę.
Jego słowa po raz kolejny odbiły się echem w mojej głowie.Nie byłam pewna kogo oczy były większe ze zdziwienia. Blondynki, której imienia nie pamiętam, może za bardzo byłam zajęta jej negatywnym ocenianiem kiedy Harry powiedział mi jej imię, czy moje.Nie wiem ile tak stałam, ale nie mogłam wypowiedzieć żadnego słowa. Serce waliło mi jak oszalałe, ale przecież..jesteśmy przyjaciółmi, nie może mnie tak nazywać.
Otworzyłam usta pragnąc aby wyleciał z nich odrzucający komentarz ale wtedy wzrok dziewczyny spoczął na mnie.Każda część mojego ciała perfekcyjnie została przez nia oszacowana a po minie i oczach od razy mogłam odczytać, że nie należę do osób które lubi.Wzajemnie kochana..odpieprz się od Harry'ego. To co że ma idealnie ułożone włosy, pełen usta, śliczne, ciemne, niebieskie oczy które od razu przykuwają uwagę i jeszcze to ciało, może jest modelką? Tak..to też wyjaśniałoby ten uśmiech, który wcale nie jest śliczny. Dobra..nie będę się oszukiwać..jest idealna.
Duże dłonie Harry'ego  lekko się zacieśniły na moim brzuchu błagając o jakąkolwiek reakcje. Nie potwierdziłam tego co powiedział, w zasadzie to jeszcze nic nie zrobiłam. Lekko zadrżał kiedy splotłam nasze dłonie zaciskając je na własnej skórze. Nie wiedziałam czy to z przyjemnego uczucia które nim darze czy wyraz ulgi że jednak przystałam na tą dość dziwną sytuacje.
-Miło mi cię poznać-ironia aż buzowała w moim głosie i właśnie taki miałam zamiar
Podjęłam dobrą decyzje widząc jak kąciki jej ust lekko zadrżały jednak nie uniosły się ku górze. Widzisz..on jest mój!
Dziwnie mieć wroga, ale jeśli na celu jest Harry zdecydowanie zaryzykuje.
-Idziemy tańczyć kochanie?-zaakcentowałam ostatnie słowo upewniając się czy kobieta go słyszała
Słyszała a widoczny grymas na jej twarzy dawał mi wiele satysfakcji.
-Jasne-prawie usłyszałam pełen zdziwienia głos Harry'ego
Nie spodziewał się takiego obrotu spraw a zwłaszcza, że nazwę go moim kochaniem. Radosne spojrzenia znajomych spoczęły na nas kiedy mocno ściskając swoje dłonie mknęliśmy w stronę sceny.Ciepło ciała chłopaka działało na mnie kojąco kiedy mocno ścisnął moje ciało nie pozostawiając żadnej przestrzeni. Muzyka poruszała naszymi nogami. Nie odmówiłam sobie krótkich spojrzeń w stronę grupki przyjaciół którzy bacznie nam się przyglądali, bez żadnego wyjątku. Wzrok blondynki skanował nie tylko moje ciało, ale i Harry'ego aktualnie mnie przytulającego.
-Przepraszam-wyszeptał tuż do ucha delikatnie muskając ustami mój płatek
Nie potrafiłam się powstrzymać przed zamknięciem oczu. Gorący jego oddech zatrzymywał się na szyi powodując gęsią skórkę. Zapach jego perfum z podwojoną siła dostał się do płuc kiedy zabierałam głęboki oddech spowodowany kolejnym mocniejszym zaciśnięciem jego ramion.
-Nie chciałem stawiać cię w takiej sytuacji-ponownie zabrzmiał jego głos
Ta troska jego w głosie powodowała że rozpływałam się. Zawsze  był dla mnie wsparciem nie ważne w jakiej sytuacji. Potrafi powiedzieć to czego potrzebuje w idealnej chwili. Zawsze jest obok mnie. Powoduje, ze się uśmiechem, a nawet płacze z rozbawienia.Sprawia, że czuje się ważna, potrzebna i piękna w tym samym czasie. I wtedy zdałam sobie sprawę dlaczego to zrobiłam. Nie ważna była dla mnie ta idealna koleżanka Harry'ego ale on sam. Chciałam doświadczyć jego bliskości, chciałam być tylko i włącznie jego.
-Pocałuj mnie-wróciłam do rzeczywistości jednak był w niej tylko Harry
Powoli, pełny obaw podniósł głowę z mojego ramienia mierząc się z moim spojrzeniem.Nie wiedział co zrobić. Lekki strach zamajaczył w jego tęczówkach, ale znikł zaraz po moim zachęcającym uśmiechu.
-Ale oni nie patrzą-lekko zauważalny ruch głową upewnił mnie, że chodzi o znajomych
-Nie robię tego dla nich, ale dla nas-nie skłamałam
Teraz inni w ogóle mnie nie interesowali. Moje serce potrzebowało tylko jego.
-Ale..-przerwałam mu
-Harry-zajęczałam przenosząc ręce na kark chłopaka-Proszę cię.
Zawahał się. Wiem, że tego chce, tak bardzo jak ja, jednak boi się. Znam go za dobrze.Nie boi się czynu, ale konsekwecji. Kiedy to zrobi dla mnie oznacza to tylko jedno, dla niego, nie wiem ale chce tego najbardziej na świecie.
I stało się. Miękkie,ale pełen usta dotknęły moich w delikatnym pocałunku. Przyjemność od razu rozlała się po każdej części mojego ciała.Powolne ruchy piętnowały erotyczne napięcie pomiędzy nami. Każdy ruch stawał się pewniejszy niż poprzedni, ale nie mniej romantyczny. Czerpałam maksimum rozkoszy  będąc tak blisko niego.
'Oczami Harry'ego'
To jest właśnie to czego potrzebowałem. Jej drobne ciało w pełnym posiadaniu przeze mnie. Ten pocałunek o który marzyłem od naszego poznania. Ten brak przestrzeni pomiędzy nami kiedy oddawaliśmy się tylko sobie. Napięcie rosnące z każdym uchem. Nie chciałem się od niej oddalać, ale nic nie trwa wiecznie.Lekko przygryzłem jej dolną wargę kiedy zaczęliśmy się odsuwać. Cichy jęk który dostałem w zamian to najpiękniejszy głos jaki kiedykolwiek słyszałem. Uśmiech błądzący na jej ustach dał mi wiele satysfakcji, chyba chciała tego tak bardzo jak ja. Właśnie tego brakowało nam aby tak na prawdę pokazać swoje prawdziwe uczucia. Zaproszenie jej tutaj, na ten festival to najlepsze co mogłem zrobić.
Ponownie oddaliśmy się muzyce. Tańczyliśmy do ballady w swoich ramionach jednak teraz znacznie sobie bliscy. Nie tylko fizycznie, ale i uczuciowo. Kocham ją.

No i jest.
Jakiś taki dziwny bo pisany na szybko :D
Widzę coraz więcej komentarzy i na prawdę bardzo, ale to baaardzo się cieszę. Chce wiedzieć ile was tutaj jeszcze zostało :)
Więc może taki mały układ
PRZECZYTAŁEŚ=KOMENTUJESZ
proszę was tylko o to!:)
kocham Was <3 

wtorek, 20 maja 2014

Harry :D (1)

Imagine dla: jeniss10

Głośne krzyki wesołych dzieci odbijały się echem otaczającej nas natury. Szerokie uśmiechy małolatów biegających po placu zabaw, co chwile zmieniających miejsce mogłoby być męczące ale nie dla nas.
Siedziałam z Harry'm z boku, przyglądając się pełnym życia przed szkolaków.Nogi skrzyżowałam po turecku opierając ręce o uda. Siedziałam na wprost chłopaka jednak jego nogi dotykały ziemi. Trochę się dziwiłam kiedy zaprosił mnie właśnie tutaj, ale w sumie..czemu nie. Jeszcze tutaj nie byliśmy.Nie przeszkadzało nam to w żywej rozmowie którą toczyliśmy. Słońce jeszcze bardziej podgrzewało nasze dobre humory opalając przy okazji odsłonięte ciała.
-Co?-zapytał zdziwiony a ja zdałam sobie sprawę że się na niego gapię
-Nic, po prostu się dziwię, że mnie tutaj zabrałeś-ruszyłam obojętnie ramionami a w zamian dostałam cichy jego śmiech
-Tak jakoś-dodał po chwili w jednym momencie jakby się spiął
-Coś nie tak?-zapytałam marszcząc brwi
-Nic-zdecydowanie kłamał,ale nie chciałam na siłę dowiedzieć się prawdy
Ponownie wróciłam wzorkiem ku bawiących się dzieci jednak kątem oka mogłam zauważyć spuszczony wzrok Harry'ego bawiącego się palcami.
Nie wiem czemu ale widok tez zaczął mnie śmieszyć. Rzadko a nawet prawie nigdy nie widziałam go w takim stanie. Zdenerwowany, a może nawet nieśmiały Styles to zabawny widok, uwierzcie mi.Odkrzyknęłam pragnąc aby śmiech nie wydostał się na zewnątrz. Wyszłabym na głupią.
-Harry-zaczęłam powoli-Na pewno wszystko ok?
-Bo wiesz.-zaciął się kiedy kolejna fala nieśmiałość objęła jego ciało-Tak sobie pomyślałem..-przerwałam mu
-No-ponagliłam gestykulując, zaczyna mnie denerwować
-Bo dzisiaj jest ten festival no i tak sobie myślałem że..yyy..-błagam [T.I] nie śmiej się, mówiłam sobie w myślach-Czy nie poszłabyś ze mną?
Nie wytrzymałam.. śmiech uleciał z moich ust tym samym zwracając sobie uwagę rodziców i nie wielu dzieci. Brzuch zaczął mnie ściskać. Fala rozbawienia coraz bardziej piętnowała, przerwanie jej nie było takie łatwe. Kocham go takiego..
-Harry, pewnie, że z toba pójdę-starałam się być poważna
Naprawdę się dziwie, że chłopaki spinają się tak bardzo za każdym razem jak chcą zapytać o coś dziewczynę. Przeciez jesteśmy przyjaciółmi. Ok, obydwoje chcemy przejść na wyższy poziom jednak chyba nie jesteśmy gotowi aby to powiedzieć.
Patrzył na mnie zdezorientowany i juz wiedziałam, że muszę przestać się śmiać.
-To może chodźmy, bo wiesz..muszę się przygotować-mówiłam wstając z uwaga przyglądając się zadowolonemu chłopakowi
To był zły pomysł, po raz kolejny nie zatrzymana fala rozbawienia oblała moje ciało kiedy noga Harry'ego zawadziła o drugą wywracając jego ciało na zieloną trawę.Śmiech rozniósł się po placu, a małe dzieci wskazywały palcem na chłopaka, drudzy trzymali się na brzuchy z dawki śmiechu. I ja nie mogłam się powstrzymać. Chyba każdy narząd przewracał się w moim wnętrzu, a głos rósł w siłę.
-Harry..nic ci nie jest?-siliłam się na powagę ale to nic nie dało
-Nic-odpowiedział lekko zły z trudem podnosząc się z ziemi-To nie było śmieszne. Chodź już.
-Idę, idę-przedrzęźniłam go wybuchając śmiechem

*

-[T.I] szybciej! Harry już jest!-krzyknęła Jess z dołu
-Cholera jasna-przeklęłam pod nosem ostatni raz przejeżdżając tuszem po rzęsach
Szybko poprawiłam chusteczkę przejeżdżając ręką po bluzce. Spodnie leżały idealnie. Nie chciałam ubierać się elegancko, ale tez nie za sportowo. Mam nadzieję, że się nie wygłupie w końcu mam poznać znajomych Harry'ego.
-Pięknie wyglądasz-przywitał mnie głos chłopaka kiedy przeszłam przez próg
-Dzięki-odpowiedziałam nieśmiało wchodząc do samochodu
Widząc jego uroczy uśmiech od razu wszystkie obawy zniknęły. Najważniejsze żebym to jemu się podobała, a po tym blasku w jego oczach myślę, że osiągnęłam swój cel. Wiem, że ten wieczór będzie super.

                                                                                *

-To jest Mark, a to Nick-kolejne osoby zostały mi przedstawione
Z każdym podałam sobie dłoń uśmiechając się przyjaźnie, żartując z niektórymi. Co chwile Harry oplatał mnie ramieniem dając otuchy i wsparcie, ze nadal tu jest. W duchu dziękowałam mu za to, gdyby nie on już bym się zgubiła. Co chwile szeptał mi miłe słowa, najczęściej sprawdzające się do ładnego wyglądu.Nie mogłam nic zrobić z rumieńcami pojawiajacymi się w skutek jego słów. Jest strasznie słodki. 
Muzyka rozbrzmiewała na niewiarygodnie wielkiej przestrzeni. Razem z przyjaciółmi Harry'ego ruszaliśmy się w rytm muzyki nie skromiąc od śmiechu i niewielkiej ilości alkoholu.Wystarczyło parę moich kroków oddalających od Harry'ego a ten od razu chwytał dłoń przybliżając do swojego ciała. Uśmiech nie potrafił zejść z twarzy, na serio świetnie się bawię, a w Harry'm dostrzegam coraz więcej zalet. Wiecie jaki on przystojny?
-Harry?!-głośny pisk zabrzmiał za naszymi plecami
Od razu odwróciliśmy wzrok widząc blondynkę z wielkim uśmiechem patrzącą na Harry'ego
-Jak ja cię dawno nie widziałam-prawie krzyknęła podbiegając w kierunku chłopaka
Zerknęłam na niego, jego twarz, a zwłaszcza oczy nie wyrażały szczęścia, a raczej pogardę i wstręt.
-Co tutaj robisz?-odsunęła mnie lekko przybliżając jego ciało w mocnym uścisku
Nagle żołądek przypomniał o swoim istnieniu zaciskając się mocno. Bolesne ukłucie w samo serce piętnowało kiedy blondynka nie chciała oddalić się od Harry'ego. Może on tego nie odwzajemnił ale wiedziała jak zadać mi ból. Nienawidzę jej..zwłaszcza, że zaczęła z nim rozmawiać. Zaczęłam mierzyć jej ciało z obrzydzeniem. No niezłych przyjaciół ma Harry.
-Poznaj [T.I]-wyrwał mnie z zazdrości głos chłopaka-Błagam przytaknij na to co powiem-szepnął abym tylko ja mogła go usłyszeć zaciskając uścisk na mojej talii-Moją dziewczynę.
Zaraz...co?


Nie wiem czy zauważyliście, ale będzie druga część tego imagine :)
proszę was komentujcie. chce zobaczyć ile osób jeszcze zostało,
czy w ogóle opłaca się dalej pisać.
To dla mnie bardzo ważne!:)
Proszę Was <3
A no i wiem, że kolejny w zamówieniach jest inny imagine ale widzę, że zaczeła go chanelle z więc i ona musi go skończyć :)
Kolejne będę pisać po kolei :)

niedziela, 18 maja 2014

Niall :)

Imagine dla: andzela


Piosenka jesli chcecie :)



Ziewnęłam przeciągle zatykając usta ręką. Smak kawy unosił się w powietrzu i to właśnie za nim podążałam. Pokonałam ostatni schód, aby teraz przemierzyć równą drogę do kuchni. Przecierałam oczy kiedy chłodne powietrze otuliło nagie nogi. Stopy lekko stąpające po podłodze przybliżały mnie nie tylko do pysznego jedzenia ale i jego..wiedziałam, że tam jest w końcu ktoś musi przygotowywać ta pyszna kawę.Uśmiechnęłam się widać wschodzące słońce, które juz teraz daje znać o swojej obecności. Podeszłam bliżej ponownie czując zimny powiew. Naciągnęłam koszulkę Niall'a którą miałam na sobie, ale to nic nie dało. Szybko oddaliłam się od tak pięknego widoku ponownie kierując się do swojego celu.
Ziewnęłam po raz kolejny w końcu docierając do pomieszczenia. Przystojny, jedyny w swoim rodzaju mężczyzna ukazał się moim oczom. Jego włosy nadal były w nieładzie tak jak zapamiętałam je przed snem, no nie były dokładnie takie same, pewnie wiercił się podczas snu. Idealna, piękna, naga skóra którą mogłam podziwiać nie miała żadnej skazy. Mięśnie napinające się przy każdym ruchu sprowadzały mnie na ziemie. Wciąż nie mogę uwierzyć, że tak przystojny, romantyczny, czuły czasami denerwujący anioł jest mój, tylko i wyłącznie. Cisze przerywały jedynie momenty dotknięcia noża z deską kiedy coś kroił.Szlak! Przyłapałam się na gapienia na jego tyłek, ale to nie moja wina, że stoi sobie w kuchni w samym bokserkach, które idealnie podkreślają..koniec..ugh o czym ja myślę?
-Cholera!-zasyczał zdenerwowany od razu przykładając palec do warg
Zaśmiałam się cicho mogąc spodziewać się takiego obrotu spraw. Dlatego to zawsze ja przygotowuje posiłki. Kocham takiego Niall'a-niezdarę.Skrzyżowałam ręce na piersi przyglądając mu się z ciekawością, teraz nastąpi faza wkurzenia doprowadzająca do wyrzucenia noża.
'Oczami Niall'a'
Zimna woda zmywała krew ciągle sączącą się z palca.

-Pieprzony nóż!-krzyknąłem wyładowując swoja energie
Mokra chusteczka idealnie obłożyła palec wciąż cholernie bolący, a ja w jednej chwili otworzyłem szafkę wrzucając nóż do kosza na śmierci.Szczypiący ból zmusił mnie do zdjęcia prowizorycznego opatrunku. Już miałem wyrzucić chusteczkę kiedy przyjemne ciepło oblało moje ciało a soczyste usta odbiły swój wzór na moim ramieniu. Mogły należeć tylko do jednej osoby. Od razu uśmiech wkradł się na usta a jej drobne ręce oplotły moja talie.
-Powiedziałabym dzień dobry,ale twój dzień chyba nie zaczął się dobrze-cichy chichot wydostał się z jej gardła
Ruszyła w stronę szafki, jednak przed tym złożyła, krótkiego całusa na szyi. Jak ja ją kocham! Uniosła się na palcach ale nawet to nie pomogło aby dostać plaster. Pomimo tego uparcie dążyła do ściągnięcia przedmiotu.Z uśmiechem przyglądałem się jej poczynanią czerpiąc nie określoną rozkosz z jej odsłoniętego ciała kiedy podkoszulek lekko się podniósł.Myśl, że tylko ja mogę dotykać i pieścić jej idealne, zaokrąglone kształty znacznie mnie uszczęśliwia. Tylko ja mogę dać jej to prawdziwe szczęście. Zdecydowanie jestem szczęściarzem.
'Oczami [T.I]'
Ostatni raz zebrałam siły, naciągając rękę jednak nawet to nie pomogło. Cholera jasna.Już miałam podnieść się ponownie kiedy silne ramiona utrzymały mnie na ziemi.Mimowolnie się uśmiechnęłam jednak szybko to ukryłam.Widząc zachwycenie w jego oczach nie udało mi się zachować powagi.

-Myślałam, że palec cię boli.
-Przy tobie nie-odpowiedział szybko obracając mnie przodem
Zaśmiałam się skupiając wzrok na ustach kiedy powolnym ruchem zwilżył je językiem.
-Widać mam super moc-zażartowałam próbując spotkać jego spojrzenie
-Mhmm-zamruczał cicho pewnie nawet nie słysząc kiedy z uwagą i pożądaniem mierzył moje ciało od stóp do głów-Nialler!-skarciłam go
-No co?-oderwał się rozbawiony a ja nie potrafiłam ukryć uśmiechu-Nie moja wina, że jesteś taka piękna.
Gorąca fala oblała moje policzki, wiedziałam że już są czerwone. Potwierdził to słodki uśmiech chłopaka, według niego to urocze, dla mnie obrzydliwe.
-Co będziemy dzisiaj robić?-zapytał prawie szeptem przygryzając delikatnie płatek ucha
Zamknęłam oczy rozkoszując się jego bliskością. Przyjemność piętnująca w moim ciele zdawała się siła nie do zatrzymania. Motyle w brzuchu dawno zaczęły szaleć, a usta nagle stały się suche.
-Nic. Może obejrzymy jakiś film?-przywołałam się do rzeczywistości
Wraz z zakończeniem moich słów usta Niall'a straciły kontakt z moją skórą.
-Myślałem o czymś innym-nutka zmysłowości błądząca w jego głosie zdradzała myśli
-Ty zawsze tylko o jednym.Będziemy oglądać film-postanowiłam a ramiona silniej oplotły się na mojej talii
-Ok, będziemy oglądać film, ale najpierw idziemy pod prysznic.
-Co?-zaskoczenie dokładnie było słyszalne w moim głosie
-Nie zdążyłem odbyć jeszcze swojej porannej toalety.
Jego starania by złowieszczy uśmiech nie zobaczył światła dziennego szedł na marne. Dokładnie wiedziałam, że miał to zaplanowane od momentu kiedy starałam się ściągnąć plaster. Ale w sumie...zapowiada się niezły początek dnia.
Pisnęłam kiedy z łatwościa chwycił moje uda unosząc na wysokość swoich bioder. Nogi objęły jego ciało wypuszczając cichy, gardłowy jęk.
-Ale..-nie zdążyłam dokończyć, chłopak ruszył w stronę łazienki mocno łącząc nasze wargi
-Prysznic i to szybko-usłyszałam pomiędzy pocałunkami i nie miałam odwagi a nawet ochoty mu odmówić. Tak strasznie go kocham.

tak..tak wiem,że przeróbka ale jest taka jdscndjbncdbn a no i chyba wiecie co dalej się stało xd
Dobra..nie wiem czy zauważyliście, ale tutaj Jannet :)
skończyłam szkołę, skończyłam ta pieprzoną mature i w końcu mam wakacje!
A co to oznacza? Że bede dodawac imagine..niestety tylko przez miesiąc bo później wyjeżdżam do pracy no ale myślę, że kilkanaście imagine pojawi się na blogu :)
mam nadzieję, że się cieszycie
Teraz pytanie:
Wolicie, żeby imagine były normalne czyli chłopcy jako normalni ludzi, czy raczej bad boy? co uważacie?
piszcie bo to dla mnie bardzo ważne
a no i komentujcie, bo chce wiedzieć czy jest sens tutaj pisać, czy jeszcze ktoś czyta, będę starać się dodawac imagine jak najczęściej, mam nawet nadzieje, że co 2 dni, a może czasami nawet codziennie :D
Zależy czy będziecie komentować!
Strasznie za wami tęskniłam...ale wraaaaaacam! <3
~Jannet;)