No to Niall z dedykacją dla : Clary
Usłyszałam pukanie do drzwi. Hmm... Ciekawe kto to? Niall jest w trasie razem z chłopakami. [I.T.P.] pojechała do Polski odwiedzić rodzinę. Nikt inny nie przychodzi mi do głowy. No tak, jak będę tu stała w miejscu to się tego nie dowiem. Podeszłam do drzwi i niepewnie otworzyłam. Nie zobaczyłam nikogo. Ah no tak pewnie jakieś dzieciaki robią sobie jaja. Już zamykałam drzwi, ale zobaczyłam kartkę na ziemi.
"Kochanie czekam na ciebie. Idź pod pocztę, tam wszystkiego się dowiesz." Na samą myśl uśmiechnęłam się. To na pewno Niall, tylko on mówi do mnie kochanie. Założyłam buty i wybiegłam z domu. Tak, chyba pobijam nowe rekordy, zawsze się wlekłam, a teraz tak szybko udało mi się wydostać z pomieszczenia. Co ta miłość robi z człowiekiem. Poczta. Która poczta? Niall,boże debilu w pobliżu mamy trzy poczty. Zaśmiałam się pod nosem. Najbliższa? A no tak, koło Starbusksa. Pobiegłam pod nią. Nic, pustka. Którą pocztę on ma na myśli. Skarbie, jeszcze nie czytam ci w myślach. Uśmiechnęłam się sarkastycznie sama do siebie i zawróciłam. Już nie biegłam, straciłam nadzieję.Zmęczona usiadłam na ławce i zobaczyłam pocztę. O, to już? Zapytałam w myślach. Zobaczyłam pana w garniturze. Podeszłam nie pewnie.
-Emm... Przepraszam. Nie widział pan może takiego niebieskookiego chłopaka z blond włosami?- zapytałam.
-Pani [T.I.] ?-zapytał z nadzieją.
-Tak, to ja.-uśmiechnęłam się.
-Proszę za mną. -odwzajemnił uśmiech i zachęcił ruchem ręki.
A co jeśli to nie Niall mnie poprosił o przyjście. Ruszyłam za mężczyzną. Szłam jakiś kawałek za nim, nie wiedziałam kim on jest. Nogi mi zaraz wysiądą.
-Przepraszam, możemy na chwilę stanąć, nogi mi odpadają. -marudziłam.
-Już naprawdę nie daleko. -uśmiechnął się.
Dlaczego? Dlaczego akurat dziś ktoś musiał wymyślić mi taki długi spacer? Tęsknota za moim chłopakiem wyżera mnie od środka, a ja już straciłam nadzieję, że to właśnie on zaplanował to wszystko.
Niski pan zatrzymał się i wskazał mi ręką na dom. Niepewnie podeszłam i zapukałam. Obejrzałam się, lecz pan mężczyzna już odszedł. Ktoś podszedł do drzwi. Otworzył i rzucił mi się na szyję.
-Niall!- krzyknęłam radośnie, poznając po zapachu.
-Jak cieszę się, że trafiłaś.
-No wiesz.. Mogłeś bardziej określić która poczta, bo wcześniej wpadła mi do głowy ta koło kawiarni.- odezwałam się niepewnie.
-Na prawdę? A już zapomniałaś gdzie się poznaliśmy? Koło poczty. Naszej poczty.- zaśmiał się.
-A co to za dom?- zaciekawiłam się.
-Dowiesz się w swoim czasie.- uśmiechnął się.
Weszłam głębiej do środka i zdjęłam buty. Dom był ogromny, nowocześnie urządzony, no po prostu cudowny. W salonie znajdował się stół z czerwonym obrusem, świeczkami i kolacją, której zapach unosił się po całym pomieszczeniu. Spojrzałam na Nialla i zobaczyłam jak podchodzi do krzesła i odsuwa je. Podeszłam i podziękowałam, a on usiadł na wprost mnie.
-Smacznego.- powiedział.
-Dziękuję i nawzajem.
Zjedliśmy posiłek. Muszę przyznać, że wyszło mu znakomicie.
-Smakowało?-zapytał z nadzieją.
-Pyszne.- pochwaliłam go.
Odsunął swoje krzesło i podszedł nie pewnie. Uklęknął i wyciągnął pierścionek z kieszeni.
-[T.I.] długo na to czekałem i zastanawiałem się nad odpowiednim momentem i wybrałem ten. Wyjdziesz za mnie?- zapytał.
Czułam jak moje oczy zamieniają się w ocean. Tym razem to nie łzy tęsknoty, jak to było w zwyczaju w ostatnim czasie, to były łzy szczęścia. Nie umiałam wydusić słowa po prosu rzuciłam się na jego szyję.
~*~
-Kochanie zastanawiają mnie jeszcze dwie rzeczy.-zaśmiałam się.
-Słucham.-popatrzył na mnie.
-Co to za dom? I czemu zdecydowałeś się akurat na dzisiaj, nie to żeby mi się nie podobało, ale tak pytam.- zawahałam się.
-Na prawdę nie skojarzyłaś tych faktów? Gdzie i kiedy się poznaliśmy?- zapytał zdziwiony.
-Słucham.-popatrzył na mnie.
-Co to za dom? I czemu zdecydowałeś się akurat na dzisiaj, nie to żeby mi się nie podobało, ale tak pytam.- zawahałam się.
-Na prawdę nie skojarzyłaś tych faktów? Gdzie i kiedy się poznaliśmy?- zapytał zdziwiony.
-Pod pocztą, jakieś dwa lata temu.
-Dokładnie dwa lata temu. A ten dom jest nasz.- powiedział podkreślając ostatnie słowo. Zaśmiałam się i pocałowałam blondyna. Kocham go i nic nas nie rozłączy.
-Dokładnie dwa lata temu. A ten dom jest nasz.- powiedział podkreślając ostatnie słowo. Zaśmiałam się i pocałowałam blondyna. Kocham go i nic nas nie rozłączy.
Jesteście naprawdę kochani.
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. <3
Liczę na komentarze. :)
Liczę na komentarze. :)
DZIĘKUJE!!!dziękuje ze masz tego bloga i ze piszesz takie imaginy! Swietny na serio <3
OdpowiedzUsuńawww jaki słitaaśny XDD <333 ^^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :))
http://staystrongforyourdreams.blogspot.com/
http://storyofmylife699.blogspot.com/
uroczy :) i z Niall'em C: jestem taka HAPPY <3
OdpowiedzUsuńWspaniale to napisałaś. Nie mogę się już doczekać kolejnego imagina :D
OdpowiedzUsuńawww jaki uroczy *.* super piszesz ;)
OdpowiedzUsuńSama słodycz <3<3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój styl pisania <3
K.C.
Weny !!
Anana
xoxo
Super kocham Twoje imaginy :) :**
OdpowiedzUsuńTo bylo mega slodkie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny :D/Tycha ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny!!!!! Po prostu cudowny <3333 i to jeszcze przy piosenkach świątecznych ^.^ taki piękny klimacik :D
OdpowiedzUsuń