Pośpiech, zmęczenie, chęć zdrzemnięcia się-właśnie to wykańczało mnie na każdym koncercie, który teraz zapowiadał się codziennie. Trasa. Kocham ją, kocham spotykać fanów, ale pod względem fizycznym ale także psychicznym podróże są meczące.Choć na scenie towarzyszą nam ciągłe wygłupy mam ochotę czasami odpocząć.Wiele razy zasymulowałbym chorobę albo złe samo poczucie, aby tylko odseparować się na chwile od świata show biznesu, jednak powodem jest właśnie on. Słodki, wiecznie głodny blondyn, który codziennie mnie zaskakuje. Raduje moje serce. To jedynie jego widok potrafi w pełni mnie uszczęśliwić.Wystraszy jego spojrzenie a cały świat jest u moich stóp. Wszystko staje się łatwiejsze, jakby w jednej sekundzie dzień nabierał kolorów, jakby moje serce znajdowało się w jakimś raju w którym króluje tylko Niall. Uwielbiam ten stan.
-Ale jestem zmęczony-marudziłem w krótkiej przerwie koncertu
-Nie marudź tylko się przebieraj-ta nutka złości w jego głosie jeszcze bardziej mnie pociągała
Szybkie jego ruchy, podciąganie koszulki..odsłonił mi widok swojego idealnego wyrzeźbionego ciała. Kształty uwydatniające się na jego klatce piersiowej nie zatrzymały wargi, która z podniecenia została przygryziona.Wzrok nie mógł oderwać się od tak pięknego widoku, który rzadko mogę podziwiać. Uwielbiam tą jego delikatną skórę, którą mogę muskać podczas koncertów albo przy zdjęciach. Nie są one widoczne, a mi przynoszą tyle przyjemności oraz nie zapomniane chwile. Te kilka sekund dzięki którym nabrałem siły na dalsze śpiewanie zahipnotyzowało mnie. Kiedy chłopcy byli gotowi wrócić na scenę ja nadal stałem wryty jak kamień.Z pośpiechem, choć przed oczami ciągle znajdował się ten pocieszający mnie widok, w ostatniej chwili stanąłem przed fanami lecz wzrok ciągle odnajdywał na scenie tego szalejącego chłopaka.Jego radość dawała mi uśmiech. Jego zadowolenie radujące się serce.Uczucie z jakim uderzał struny gitary, ta delikatność, ale zarazem dzikość sprawiały,że moje serce pragnęło tego samego. Aby tak samo zachowywał się ze mną,abym poddając mu się Cały robił ze mną co chce, a ten sposób i ja będę szczęśliwy. Uśmiech przez delikatnie muśnięcia dawała satysfakcje, która prowadziła do większości śmiałych czynów.Uściski, które dla fanów były wygłupami dla mnie były spełnieniem marzeń. Jego ciepłe ciało, które mogłem czuć w swoich ramionach podnosiło ciśnienie, którego nie chciałem minimalizować.Ten jego uśmiech, który mogłem podziwiać, blask w oczach kiedy nasze spojrzenia się spotkały, marzyłem aby ta chwila trwała wieczność, a my abyśmy posunęli się o krok do przodu w naszej znajomości. Aby nasze ciała choć na chwile były jednością, abyśmy nawzajem dawali sobie nieskazitelną przyjemność, która pozostanie w naszych sercach na zawsze. Żebyśmy zawsze patrząc na siebie czuli niedosyt, który możemy zaspokoić tylko my w romantycznej sytuacji.Jednak czy to było kiedyś możliwe? Czasami mam takie myśli, jednak serce boli kiedy Niall tego nie odwzajemnia.Jego zachowanie zmienia się wraz z otoczeniem. To w samotności staje się czuły,wrażliwy, staje się prawdziwym Niall'em, dla którego miłość staje na pierwszym miejscu.Dlatego właśnie pragnę, aby ten pełen czułości koncert dobiegł Końca. Abyśmy spotkali się w dwójkę, żebyśmy przestali grać i zajęli się tylko sobą, bo właśnie to lubimy najbardziej.Lecz choć na chwile musiałem uspokoić swoje uczucia, przechodząc do spokojniejszej piosenki, Little Things, ale to właśnie ja uwielbiam najbardziej. Spokojne melodie idealnie odwzorowują moje serce, które przepełnione miłością słowa kieruje właśnie do niego. Nie potrafię śpiewać bez patrzenia na niego, podziwiania jego osoby, kiedy śpiewam o najmocniejszym uczucia, którym go darzę.Niebieskie jego oczy skierowane w moja stronę, delikatne puszczając tak zwane 'oczko' które uskrzydlało moje serce. Czy tak nie mogło być zawsze? Zakochani w sobie chłopcy, którzy publicznie okazują sobie czułości? Dlaczego ludzie nie moga tego zaakceptować? Czy oni uważają, że miłość między osobnikami tej samej płci nie istnieje?! Istnieje i to z zdwojona siłą. My jesteśmy tego doskonałym przykładem, ale inni nie potrafią tego zrozumieć albo przynajmniej szanować.Czemu? Przeświadczeni są, że świat przepełniony jest heretoseksualizmem, że gwiazdy, sławne osoby nie mogą być odmiennej orientacji..przeświadczenie o starych nawykach to smutne, ale prawdziwe..niestety.
Zaledwie parę minut dzieliło nas od spokojnego zakątka któremu się oddamy będąc jedynie w swoim szczęśliwym towarzystwie.Będąc już w domu, w tej cichej atmosferze, która po koncercie była ukojeniem dla uszu czułem, że właśnie takich chwil brak mi najbardziej.
-Zrobić coś do jedzenia?-do uszu doszedł ten harmonijny dźwięk Irlandczyka
Dobrze wiedząc, że to on będzie głównym konsumentem,zgodziłem się uważając, że to słodkie. Jego uśmiech i blask w oczach kiedy spożywa posiłek sprawia że i ja się raduję. Jego gorące ciało usiadło obok mnie. Czując jego obecność samopoczucie od razu wdzierało się na najwyższe szczeble.
Uśmiech nie potrafił zejść z twarzy kiedy znajdował się blisko mnie. Pozorne objęci ramionami. Spokojne ciała po których nie widać było żadnych uczuć choć środek walczył między sobą. Walczył z silnym uczuciem miłości, które właśnie w takich chwilach piętnowało. Nachyliłem się biorąc miskę popcornem do reki i wtedy jego dłoń przejechała przez delikatna skórę placów. Wzdrygnąłem czując jak na ciele pojawiające się dreszcze lecz fala gorąca poprzedzona sekundą zimna z jego powodu to przyjemne uczucie.Pełne uczucia spojrzenia spotkały się tworząc namiętną aurę która pociągała nas ku sobie. Błękitne oczy Niall'a penetrowały mnie dokładnie, ale nie przeszkadzało mi to. Chce tego częściej. Lekkie uśmiechy pogłębiały iskierki tworzące się między nami.Czy to dziś? Czy właśnie w ten dzień miało się to stać? Jesteśmy gotowi?
Głębokie spojrzenia zaczęły nas przybliżać do siebie,aby po chwili ponieść się pełnemu romantycznemu pocałunkowi, który pragnę czuć bez przerwy. Spragnione usta potrzebowały jego smaku, który promieniował na całe ciało. Namiętność, która po chwili przybrała na sile poprowadziła nas przez krainę przyjemności, którą nigdy nie zapomnimy.
Mam nadzieje, że nie obrzydził was ten imagin, bo
niektórzy nie lubią właśnie takich
ale ja piszę to o co proszą czytelnicy więc wybaczcie komu
się nie podobał<3
Imagin Cudowny , zresztą jak zwykle :D
OdpowiedzUsuńI przepraszam że pytam , ale od nie dawna prowadzę bloga i chciałabym Cię zapytać czy mogłabym dodać na niego twojego kilkuczęściowego imagina "Jesteś Moim lekarstwem" (bo bardzo mi się spodobał :D) . Oczywiście napisałabym że to twój imagin , i kilka miłych słów o tobie i twojim blogu :) .Jak się zdecydujesz to proszę napisz mi . Pozdrawiam cieplutko , i życzę weny ~Paula♥
Brdo bardzo fajny :D Czekam na inne i zapraszam na swojego bloga ( sorka za spam :] ) http://marzenie-o-nadziei.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnie przepadam za tego typu imaginami ,ale i tak juz go kocham ♥ wspanialyy *.* Ziall <3
OdpowiedzUsuńZzx
Yay!!! Ziall *.* Kocham to!!!
OdpowiedzUsuńElisabeth
mi sie baaardzo podobał ♥♥
OdpowiedzUsuńSwietny :) Z kim bedzie kolejny?
OdpowiedzUsuń-@andzelikaab
www.directionersimaginy69.blogspot.com
jest cudowny
OdpowiedzUsuńachhh kocham Zialla! <33 więcej takich imaginków! ;*
OdpowiedzUsuńNominuję Cię do Versatile Blogger Award! Więcej tutaj: http://zenek-misiozelski-presents.blogspot.com/2013/03/imagine-13-part-2-versatile-blogger.html
OdpowiedzUsuńdziękuje :** jest zajebisty tak jak wszystkie twoje imaginy ~Lily
OdpowiedzUsuńO Boże cudowne ! *_*
OdpowiedzUsuńJako że najbardziej lubię Zayna to trochę mnie to jednak zniesmaczyło, ale jakby usunąć elementy o homoseksualizmie i za Nialla podstawić [T.I.] to muszę przyznać, że byłoby całkiem nieźle... ! ;d
OdpowiedzUsuńZdjęcie < I like it! <3 :)
OdpowiedzUsuń