znieruchomiona stałam przed chłopakiem, którego oczy wbijały się we mnie. Szum, głos dziewczyny dochodził do moich uszu, ale pod wpływem hipnozy nie rozumiałam jej słów. Cały świat się zatrzymał a ja zauważałam tylko jego, Chłopaka, którego oczy ponownie wypełniły się tym dziwnym blaskiem, którego jeszcze parę dni temu nie potrafiłam zdefiniować, teraz widziałam co się pod nim kryje. Czyli on naprawę mnie kocha? Te wszystkie spotkania, które dla mnie przesiąknięte były przyjaźnią dla niego były miłością?
-Ale..ale..-nie potrafiłam nic powiedzieć czując jak moje serce się kurczy
-[T.I] to po prostu jest silniejsze ode mnie-wstał aby się zbliżyć, ale wraz z jego krokiem do przodu ja się cofałam-Zrozum, że nie panuję nad tym.
-Zostaw mnie!-krzyknęłam czując jak oczy wypełniają się łzami
Pobiegłam..przed siebie nie mając celu. Chciałam uniknąć rozmowy, tego bólu, którego miałam mu zadać. Za plecami słyszałam krzyk swojego imienia, nie zatrzymało mnie to. Gnałam przed siebie nie zważając na nikogo i na nic.Parę minut później moje policzki były już mokre od płaczu. Serce które kiedyś rozgrzewał stało się dziurą, czarną dziurą, która cholernie bolała.Niezręczna sytuacja. Jak mógł tak postąpić? Czemu nie powiedział mi wcześniej? Ten wyjazd był tylko po to, żeby mnie rozkochać? Żeby jeszcze bardziej mnie do siebie zbliżył?
Zamknęłam się w pokoju nie zważając na krzyki przyjaciółki. Mokrą twarz schowałam w poduszkę. Nie mogłam powstrzymać łez, które na samą myśl o Louis'ie wypływały z mocniejszą siłą. Nie chciałam zrozumieć jego słów. Kocham cię to takie mocne słowo, powinno być zarezerwowane dla osoby, którą się kocha najmocniej na świecie, dla której jest się gotów poświecić wszystko, kiedy szczęście drugiej osoby jest ważniejsze od twojego..o nie..to znaczy, że to właśnie ja jestem taka osoba dla Louis'a? Również go kocham, ale to przyjaciel z dzieciństwa, czy między takimi osobami potrafi się zawiązać tak mocne uczucie zwane miłością? Nie potrafię odpowiedzieć. Moje uczucia są tak zmieszane, zaczynając od smutku poprzez dziwnego rodzaju radość, nienawiść a kończąc na miłości. Czuję, że stanęłam na skraju przepaści, jeden krok, jedna decyzja zadecyduje o całym moim życiu. Załamana bałam się podjąć odpowiednią decyzję. Boję się..cholernie się boję, że nie jestem gotowa na nasz związek. Louis to cudowny chłopak, zasługuję na cudowną dziewczynę, która będzie dawać mu prawdziwe szczęście, która zawsze będzie go wspierać..podołam temu zadaniu? Nie wiem..waham się.
Wrak człowiek-tak właśnie opisywałam siebie przez kilka kolejnych dni, które spędziłam jedynie w swoim pokoju.W uszach ciągle był dzięki połączenia lub sms'a. Cała skrzynka była przepełniona nim. Tłumaczenia, przeprosiny, błagania były dla niego rutyna, a dla mnie męczarnią. Najchętniej odcięłabym się do tego życia, zapomniała o przeszłości, o tym co się zdarzyło o ponownym jego spotkaniu, każdej chwili razem spędzonych. Aby to wszystko okazało się tylko złym snem, a po obudzenia się wrócę do życia, które jest nudne, ale wole to zamiast okropnego uczucia, który miażdży mnie od środka. Louis był moja codziennością, światłem w każdym dniu, teraz kiedy się od niego odwróciłam straciłam jedyny powód do uśmiechu. Jakby cząstka mnie umierała, pomału umierała raniąc, zadając przeszywający ból.
Brakiem sił dostałam się do kuchni. Czerwone oczy zobaczyły wodę, która stała się moim celem. Spragnione usta potrzebowały mokrej cieczy.
-Jak się czujesz?-wystraszył mnie spokojny głos przyjaciółki
-Czemu jesteś dla mnie miła? Dopięłaś czego chciałaś-odgryzłam się nie panując nad sobą
-Nie chciałam. Przepraszam-zbliżyła się i objęła moje mizerne ciało
-Nie wiem co robić-wypłakałam w jej ramie mocniej się wtulając
-Kochasz go?-wyszeptała nie puszczając mnie z uścisku
-Nie wiem.
Ta odpowiedź zadała mi tyle bólu. Najgorsza była właśnie ta niepewność. Te mieszane uczucia, które raz górowały a po chwili zniżały się do najniższego poziomu. Czemu to wszystko jest takie trudne? Dlaczego nie potrafię się zdecydować?
-Musisz z nim porozmawiać-doradziła przyjaciółka odsuwając się ode mnie i poprawiając kosmyk włosów, który zasłaniał przepełnione bólem oczy
-Boję się-na samą myśl moje ciało zaczęło drżeć, a serce walić jak oszalałe
Ciało wypełnione od gorącej fali po zimną, który wywoływała dreszcze. Przed oczami ponownie ukazał się chłopak, jego uśmiech, oczy wypełnione blaskiem, który teraz mnie zauroczył. Tęskniłam za nim lecz strach przed nasza rozmowa paraliżował mnie, rozwiewał też chwilowe myśli. Kiedy na chwilę o nim zapomniałam, czułam energię, która prowadziła mnie na spotkanie, lecz wystarczyło jedno, zamazane choćby wspomnienie z nim związane czułam się jak roślina, której brakuje wody i tym samym umieram.
Wsiadłam w samochód. Emocje górowały. Chciałam dostać się do miejsca, które jako jedyne mogło choć trochę ulżyć w cierpieniu. Gnałam przez miasto próbując powstrzymać fale płaczu. Myśli kierowałam na tor związany z drogą, aby choć na chwile zapomnieć o chłopaku, którego darzę mieszanymi uczuciami.Długa podróż przede mną nie była strachem. Chciałam w końcu o świetle księżyca stanąć na wysokim wzniesieniu. Dojechałam do rodzinnego miasta. Drogi prowadzące przez jego środek obrazowały miejsca, które jeszcze parę dni temu odwiedzaliśmy. Przed oczami miałam ciągle uśmiechniętych przyjaciół, którzy świetnie się bawiąc wspominają najpiękniejsze czasy.Teraz płakałam..czułam jak moje serce się łamie na kilkanaście kawałeczków. W pewnej chwili żałowałam, że tutaj wróciłam, tyle wspomnień, które teraz mnie ranią, a ja chciałam tutaj odnaleźć siebie, własne 'ja' które pomoże podjąć mi najważniejszą decyzję w moim życiu. Z złamanym serce wspięłam się na 'nasze miejsce'. Piękne widoki tym razem sprawiły mi ból i ogromny płacz.Upadłam na miejscu na którym siedzieliśmy. Próbowałam uspokoić nerwy, zgrać się z przyrodą, która tej nocy była idealna. Cicha mnie otaczająca była przeciwieństwem mojego wnętrza. W środku toczyłam walkę, której nie potrafiłam powstrzymać.Schowałam twarz w kolanach próbując zapomnieć o całym świecie, rozkoszować się tym miejscem. Liczyłam na cud, który spłynie na mnie i rozwieje wszelkie wahania a tym samym da konkretna odpowiedź.
-Wiedziałem, że tutaj będziesz.
Mam tylko jedno pytanie.
Czy w ostatniej części (czyli w 6) ma pojawić się scena +18?
Jest świetny. *____* i taaak ;)
OdpowiedzUsuńTak!
OdpowiedzUsuńAle dlaczego tylko 6 części? :<
Takkk..+18
OdpowiedzUsuńświetny ! <3 i taaak ;d
OdpowiedzUsuńTak :) już tak szybko koniec mogłabym to czytać bwe końca :)
OdpowiedzUsuńBoskie i taaaaaaaak :P
OdpowiedzUsuńŚwietny :) Taaaaaaaak
OdpowiedzUsuńCudowne. Tak daj ;)
OdpowiedzUsuńtak ! :D
OdpowiedzUsuńGenialnyy!! <3
OdpowiedzUsuńDodawaj jak najszybciej szóstkę i taaak z +18 :3
Cudny :) xx ♥
no pewnie, że tak! :D
OdpowiedzUsuńale nie kończ jeszcze... ;//
czekam nn ;**
Świetny!
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko, dawaj! :D
GENIALNY!!! tak, jak najbardziej :) xoxo
OdpowiedzUsuńŚwietny, tak.
OdpowiedzUsuńNieeeeee. świetny
OdpowiedzUsuńTak. Imagin tradycyjnie świetny i mogła bym go czytać godzinami. Szkoda, że szkolne lektury mnie tak nie wciągają :)
OdpowiedzUsuńTak *-* świetna część
OdpowiedzUsuńTaak <3 dalejj <3
OdpowiedzUsuńtak ^^
OdpowiedzUsuńtak tak +18 :D
OdpowiedzUsuńkurczaki Lou to wyjechal z tym 'kocham cie' *---*
okok 'ide' czytac 6 :d
Zzx