czwartek, 31 maja 2012

Wymarzona historia cz.3 ;*

Minęło 2 tygodnie.. Dzisiaj ma odbyć się koncert chłopaków Jest on dla nich bardzo ważny, gdyż jak twierdzą eksperci od muzyki "w tym miejscu występują tylko prawdziwe gwiazdy"
Razem z chłopakami cieszyłaś się ich szczęściem.Jest godzina 14.00.Chłopcy mają przyjechać po ciebie o 16.00.Masz jeszcze dużo czasu.Serfujesz po internecie leżąc na łóżku w dużo za dużej koszulce brata.Uwielbiasz tak chodzić po domu.Leżąc wymachiwałaś nogami, śpiewałaś.T-shirt w paru centymetrach nie zakrywał do końca twoich pośladków.Muzyka jest na full, więc nic nie słyszysz, poza słowami tekstu.Nagle ktoś chwycił cię za nogi.Wystraszyłaś się i nerwowo stanęłaś na równe nogi.
T:Co wy tutaj robicie?-krzyknęłaś ściszając muzykę
Lo:Przecież mieliśmy po ciebie przyjechać.
T:Ale za 2 godziny!-wskazałaś na zegarek
H:Ja się cieszę, że jesteśmy wcześniej.Ślicznie wyglądasz!-powiedział spoglądając na ciebie z góry na dół
Z:Masz świetny ty..nogi-chłopaki zaczęli się śmiać potwierdzając słowa Zayn'a.
Wszyscy, razem z tobą wiedzieliście o co mu chodziło.Zrobiłaś groźną minę.Chłopcy przyglądali ci się z uśmiechem.W końcu stałaś przed nimi w samej bluzce.
T:Wynocha!Muszę się ubrać!
N:Nie musisz.
T:Wyłazić!
Lo:Nigdzie nie pójdziemy-założyli ręce na ręce
T:Wrrr..!-wkurzyłaś się
Musiałaś iść do łazienki.Tylko jeszcze weźmiesz telefon.Leżał on po drugiej stronie łóżka.Chciałaś go wsiąść, ale przy tym trochę musiałaś się naciągnąć.Więc twoja bluzka podniosła się, odkrywając co nie co.
H:Mmm..jakie piękne widoki-klepnął cię w tyłek
Uderzyłaś go w ramię.Wyszłaś.Oczywiście chłopcy odprowadzili cię wzrokiem patrząc na twoje pośladki. Ubrałaś się i poszłaś po jakiś sok dla was. Weszłaś  do pokoju i już w progi wybuchłaś złością.
T:Puszczajcie to!To jest moje!-wyrwałaś im kartki z dłoni
Li:Co to jest?
T:Nie ważne!
N:Ważne.To są piosenki!
T:Grzebaliście w moich rzeczach!-schowałaś kartki całe zapisane słowami
Z:Nie da się ukryć.
T:To niegrzeczne! Ja wam nie szperam w szafkach!
H:Czemu mi nie powiedziałaś, że piszesz?
T:A co Cię to wogóle obchodzi!? To zwykłe słowa przelane na kartkę-trochę się uspokoiłaś
H:To nie są tylko słowa! To uczucia.
Li:No właśnie.Te piosenki są świetnie, naprawdę.\
T:Dzięki.
Chłopaki  mówiąc to ciągle patrzyli na twój tyłek.Może dlatego, że ubrałaś szorty, które świetnie podkreślały twoje kształty.
Z:Nie musiałaś się przebierać.Teraz wyglądasz świetnie, ale przedtem wyglądałaś bardziej seksownie!-ruszył śmiesznie brwiami
Uderzyłaś do poduszką. I tak zaczęła się bitwa.Świetnie się bawiliście. Za nim się obejrzałaś, minęło 2 godziny.
Pojechaliście na koncert. Towarzyszyłaś im za sceną. Razem z Paul'em oglądaliście chłopaków zza kurtyny.Mieli naprawdę dużo fanów.
T:Też chciałbym mieć tyle fanów.
P:Będziesz mieć.
Chłopacy co chwilę robili sobie przerwę, więc ciągle z nimi rozmawiałaś.Zazdrościłaś im.Chciałabyś być na ich miejscu.Chciałabyś spełnić swoje marzenie.
Usiadłaś przy stoliku.Oparłaś ręce i położyłaś na nich głowę.Chciało ci się trochę spać.Otrząsnęły cię, a zarazem wystraszyły słowa chłopaków na scenie...


No to 3 część:)
Miałam ją dodać wczoraj, ale niestety nie dałam rady.
Wiem, przerwałam w takim momencie, ale wybaczcie musiałam!
To co się stało dowiecie, się w kolejnej części, która
będzie jutro:D
Piszcie co myślicie! Czy wogóle się wam to podoba?

7 komentarzy:

  1. Teraz pewnie zaproszą "mnie" (xD) na scenę, nie mogę się doczekać! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Łohoo <3333
    Kocham cię normalnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest genialne <333
    Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam..!
    Kocham Cię..!
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaproszą ja na scenę prawda?
    Mam nadzieję że tak :*
    Świetny rozdział ale niestety nie można tego bloga opisać słowami, ponieważ jest zbyt genialny żeby go opisywać zwykłymi słowami :*
    Fajnie,że robisz takie urywane bo trzyma czytelnika w napięciu :)
    Czekam na następną część ale szybko :*
    <3 KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebioza, dawaj kolejna część. ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. No to mnie wciągnęłaś :3

    OdpowiedzUsuń