czwartek, 2 sierpnia 2012

Louis:D

Razem  z przyjaciółką wybrałyśmy się do oceanarium.Nagrzane ciało, prosiło się o chwilę wytchnienia. Weszłyśmy do środka i juz od początku zachwycałyśmy się każdym zwierzęciem.Dotykałyśmy szyb, aby być bliżej tych wspaniałych i ekscytujących ryb. Zatrzymałyśmy się, kiedy przybliżał się do nas rekin. Bałyśmy się, ale w końcu dzieliła nas szczelna ściana. Niepewnie dotknęłam szyby drżącą ręką.Moje ruchy były wolne i płynne, aby nie przestraszyć drapieżnej ryby. Gwałtowny ruch mogły wywołać straszne konsekwencje.
-Buuu!-usłyszałam męski głos za plecami i ręce na ramionach
Wystraszyłam się! Serce na chwilę zatrzymało się, aby po chwili bić jak oszalałe.Rękę płożyłam na piersiach z nadzieją uspokojenia oddechu.Przeniosłam wzrok na chłopaka, który przyprawił mnie o straszne uczucie, które przeszyło mnie całą. Ubrany w T-shirt w paski i czerwone spodnie śmiał się jak opętany, a jego koledzy choć próbowali ukryć swoje rozbawienie na ich twarzach malował się szyderski uśmiech.
-To nie było śmieszne-powiedziałam z pogardą
-Ale miałaś minę-chłopak z grzywką dławił się swoim śmiechem
Choć odeszłam z obrażoną miną, w środku chciało mi się śmiać. To zdarzenie było śmieszne, ale nie chciałam dać po sobie tego poznać. Dalej zmierzałam podziwiać morskie ssaki.Co chwilę za plecami, gdzieś w oddali słyszałam śmiechy, krzyki i wygłupy poznanych mi już chłopaków.Kiedy nasze oczy podziwiały delfiny za szklana ścianą, obok nas(choć on nas nie widział) pojawił się chłopak 'zagadka'(tak go nazwałam).
-Ej co to masz?-zapytałam przyjaciółke której wystawało coś z torebki
-Pasem mi się urwał-odpowiedziała, a ja cwaniacko się uśmiechnęłam
'Oczami Louis'a'
-Jaka dziwna ryba-powiedziałem zbliżając się do szyby
-To jest wąż, Lou-zaśmiał się Liam
-Ale brzydki!-obrzydziłem się jego widokiem
Już miałem zmierzać dalej, kiedy między moim nogami ukazał się obrzydliwy, brązowy i długi wąż.
-Aaaaa!-krzyknąłem podskakując jak dziecko, aby oddalić się od jadowitego gada.
Serce waliło jak oszalałe, tak jakby chciało wyskoczyć z mojego ciała.Usłyszałem śmiech dziewczyn, a po chwili chłopaków.Cały czerwony spojrzałem na ślicznotkę, której wcześniej zrobiłem podobny żart.Nie mogła powstrzymać śmiechu, tak samo jak reszta zespołu.
-Jesteśmy kwita-powiedziała i z uśmiechem na twarzy odeszła
-Serio Lou? Boisz się jakiegoś paska?-zapytał Harry śmiejąc się pod nosem
-Mogłeś mi wcześniej powiedzieć-uderzyłem go w ramię odchodząc ze wstydem
'Oczami [T.I]'
-Ale się wystraszył-zaczęła przyjaciółka
-Szczerze, to myślałam, że się nie nabierze, ale fajnie wyszło-zaczęłyśmy się śmiać-Wiesz, mam na coś ochotę.
-To ja pójdę, a ty poczekaj-wskazała mi ławkę w centrum ogromnego placu, który rozpoczynał park
Usiadłam na jednej i rozciągając się odchyliłam głowę, aby zaczerpnąć pierwszych promieni słonecznych tego lata.
-Masz-usłyszałam głos przyjaciółki po jakiś 5 minutach
-Marchewki?-zapytałam zasmucona
-Musimy przerzucić się na zdrowe jedzenie.Teraz lecę, po wodę. A jak wrócę to wszystkie mają być zjedzone-zagroziła wskazując na mnie palcem
Zaczęłam gryźć pomarańczowe warzywo z wstrętem. Nie przepadam za marchewkami, a ona kazał mi zjeść prawie kilo..nie no..było ich 6..ale dla mnie to dużo..bardzo dużo.Założyłam nogę na nogę i smakując marcheweczke nuciłam piosenkę 'We are young'.Bujając się w rytm piosenki wystraszył mnie głos.
-Mmm..marchewki..mogę usiąść?
Obróciłam się i zobaczyłam 'pana zagatke'. Uśmiech pojawił się na twarzy na jego widok
-Ok, ale pod warunkiem, że pomożesz mi je zjeść-zaśmiałam się
-Nie ma sprawy-usiadł w jednej chwili i chwycił w dłonie pomarańczowe warzywo
Zaczęłam się śmiać z chłopaka, który z uśmiechem wgryzał się w marchewkę. W czasie kiedy ja skończyłam pierwszą, w jego brzuchu znajdowało się juz trzy.
-Co?-zapytał z pełną buzią
-Nie nic tylko dzięki tobie nie będę musiała ich jeść, dziękuje-przytaknęła głową, aby potwierdzić moje słowa
-Nie ma za co-uśmiechnął się słodko
Kiedy zajadał się marchewkami przyglądałam mu się z ciekawością. Przystojny chłopak, nawet bardzo przystojny.
-Ej..ja nawet nie wiem jak masz na imię-odezwał się kiedy w worku nie było już przysmaku
-[T.I]-wyciągnęłam rękę w jego kierunku
-A ja Lou, to znaczy Louis, ale wole jak mówią do mnie Lou-odwzajemnił gest
-Ok, Lou-uśmiechnęłam się do niego
-Jak można nie kochać tego pomarańczowego cuda?-zapytał słodkim głosem
-Bo sa ohydne.
-Nie mów tak! Ich smak jest nieziemski, rozpływa się w ustach, a na języku można poczuć twarde, ale delikatne warzywo
-Haha-zaczęłam się śmiać
Powiedział to z takim rozmarzeniem, że nie mogłam się powstrzymać.
-Wiedziałem, ze cię tym rozbawię-powiedział śmiejącym się głosem ukazując szereg białych ząbków-Ślicznie się uśmiechasz-powiedział po chwili
-Dziękuję-odwróciłam głowę, aby nie widział moich rumieńców
-Przepraszam, że cię tak wystraszyłem, ale widząc Cię nie mogłem się powstrzymać.Gdybym widział cię..no wiesz..gdybym zobaczył jaka jesteś piękna..nie zrobiłbym tego.
-Nie ma sprawy, ja tez przepraszam.
-Dobrze, że się nie wystraszyłem-powiedział pewny siebie
-Właśnie, że się wystraszyłeś. Krzyczałeś jak dziewczyna!-zaśmiałam się
-Właśnie, że nie!-zaprzeczył
-Tak!
-Nie!
-Tak!
-No dobra może troszeczkę-zaśmialiśmy się
 Jego wzrok z podziwiającego moją osobę przeniósł gdzieś w dal. Spojrzałam w tym samym kierunku i zobaczyłam 4 chłopaków, którzy towarzyszyli mu w oceanarium.
-Przepraszam, ale muszę już iść-powiedział po chwili
-Ok, rozumiem-przyznałam ze smutkiem
-Ale wiesz..ja oddałem ci przysługę, teraz twoja kolei-zaczął
-Co masz na myśli?-zapytałam z ciekawością
-Spotkamy się jutro?-zapytał z iskierką w oku
Na mojej twarzy zagościł uśmiech, a serce wybiło nieregularny rytm.
-Z wielką chęcią, ale nie idziemy na..
-Marchewki-powiedzieliśmy razem, po czym obdarzyliśmy się śmiechem
-Jutro o 19 w tym samym miejscu?-zapytał wstając
-Ok-odpowiedziałam z uśmiechem i pomachałam mu na pożegnanie
-Co tam?-usłyszałam głos przyjaciółki, kiedy Lou był już w znacznej odległości
-Twoje Marchewki załatwiły mi randkę-zaśmiałam się
Koleżanka spojrzała na mnie z zdziwioną i zmieszana miną, a ja odprowadziłam Louis'a spojrzeniem wyobrażając sobie jutrzejszy wieczór.


No to taki Lou:D
Jutro pojawi się Liam:)
Głosujcie w ankiecie, z kim ma być następny długi imagin:)
<3

10 komentarzy:

  1. Świetne , uwielbiam twoje imaginy ;xx i tak przy okazji zapraszam na mój nowy blog :) na 2 rozdział http://life-is-one-big-puzzle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski czekamy na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny taki wesoły poprawia samopoczucie

    OdpowiedzUsuń
  4. zarąbisty ! , czekam na następne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. cześć ;)
    prowadzę 3 fanpjdże na facebooku i mam pytanie.
    Czy mogłabym Twoje imaginy dodawać na stronkę z dopiskiem skąd one są i czyje ? :>
    Jeśli nie, to spoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. + Ważne mój nowy blog został przeniesiony na stary ! moje nowe opowiadanie znajduje się na starym blogu http://dreams-come-true-one-direction.blogspot.com/ x + niespodzianka na starym blogu dla was x

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny <3
    @1D_and_ROOM94

    OdpowiedzUsuń