niedziela, 1 lipca 2012

Przyszłość? Tylko z tobą! cz.3

Popchnął cię tak, że upadłaś na ziemię. Szybko podniosłaś się oddalając jak najdalej od Daniel'a.
D:Od tygodnia nie dajesz znaku życia. Dzwonię do ciebie ale nie odbierasz-powiedział chamsko
T:Bo nie chcę z tobą rozmawiać!-krzyknęłaś-A teraz do widzenia!
Chwyciłaś go za ramię obracając w stronę drzwi, ale chłopak chwycił cię za nadgarstek i wykręcił go.
T:Ałaaa! Puść!
D:Jak ty się w ogóle zachowujesz?!-krzyknął i chwycił za drugi nadgarstek-Mnie się nie rzuca, to ja rzucam dziewczyny!
T:Jesteś zwykłym dupkiem i tyle!
D:Co ty powiedziałaś?-twoje słowa pobudziły go
Próbowałaś się uwolnić ale na marne.
'Oczami Zayn'a'
Weszliśmy do domu z uśmiechem na twarzy. Usłyszeliśmy krzyki "Zostaw mnie!", "Nienawidzę cię", "To boli!". Popatrzyliśmy na siebie po czym ruszyliśmy do kuchnii. Kiedy zobaczyłem Daniel'a policzkującego [T.I] w środku aż buzowało złością. Nie wytrzymałem. Obróciłem Daniel'a i zrobiłem to samo co on mojej ukochanej. Tylko, że z pięści i całych sił. Podniósł się i rzucił się na mnie z pięściami. Szarpaliśmy się. Harry, Niall, Liam i Louis zajęli się [T.I]. Po chwili dołączył do mnie Lou i razem wyrzuciliśmy Daniel'a z naszego domu. Byłem tak zdenerwowany, że aż cały się trząsłem, ale teraz najważniejsza była [T.I].
Z:Nic Ci nie jest?-zapytałem dziewczynę z płaczem wtuloną w Harry'ego
T:Nie. Dziękuje.
Podbiegła do mnie. Przytuliła nie przestając szlochać. Kocham ją. Nie tylko jak przyjaciółkę, ale jak kobietę moich marzeń.
Minęło 2 dni. [T.I] cały ten czas spędziła w swoim pokoju. Nikogo nie wpuszczała. Martwiłem się o nią. Bałem się, że może sobie coś zrobić. A tego chyba bym nie przeżył. Ja w ciągu tych 48 godzin również rzadko wychodziłem z mojego azylu. Nie mogłem sobie wybaczyć, że zostawiłem [T.I] samą w domu. Gdybym wtedy nie wyszedł do niczego by nie doszło. Miałem wyrzuty sumienia. Przeze mnie 'moje kochanie' teraz cierpi. To było nie do zniesienia. Chłopacy powtarzali, że to nie moja wina. Oni też się obwiniali, ale  to była tylko i wyłącznie moja wina.
'Oczami [T.I]'
Wydarzenie z przed dwóch dni dało ci dużo do myślenia.Zrozumiałeś, że Daniel nie jest cudownym chłopakiem, a podczas waszego związku tylko udawał. Chciałaś zapomnieć o nim. Choć nie zabrałaś ze sobą rzadnej pamiątki po 'damskim bokserze' miałaś coś co sprawiało, że Daniel cały czas pojawiał się przed oczami. Wspomnienia. Tak wspomnienia. Najgorsza pamiątka. Nie da się jej wymazać.
Zegarek wskazywał godzinę 23.34. Chciałaś zrobić coś co sprawi, że choć parę wspomnień uleci w przestrzeń. Wyszłaś na zewnątrz. Tętniące życiem miasto w nocy, fale rzeki przepływającej przez obrzerza miasta poprawiały ci humor. Dzisiaj było tak samo.Chłodny wiatr powiewał włosy. Wzięłaś do ręki naszyjnik od Daniel'a i będąc gotowa do rzutu wystraszył cię głos Liam'a.
L:[T.I] chcesz się przeziębić?-powiedział kładąc ci na plecy swoją koszulę
T:Dziękuje.
L:Co robisz?-oparł się o barierkę tak samo jak ty
Pokazałaś mu naszyjnik.
L:Wiesz, że musisz zapomnieć? Wiem, że to trudne, ale jeszcze całe życie przed tobą.
T:Wiem, ale boję się iść na przód. A jeśli znowu popełnię ten błąd?
L:Ale nie możesz tkwić w miejscu. Nie możesz żyć przeszłością.
Odpowiedziałaś mu ciszą.
L:Ważna jest teraźniejszość. To na niej teraz musisz się skupić.
T:Liam ty zawsze masz dobre rady, ale czasami trudno cię zrozumieć.
L:Żyj chwilą, bo przegapisz coś co może być dla ciebie przyszłością.
T:A możesz powiedzieć to po naszemu?-zaśmiałaś się
L:Jej! Dziewczyno, ty jeszcze tego nie zauważyłaś?
T:Czego?
L:Zayn'a! Przecież on cię kocha. Od kiedy cię poznał zachowuje się zupełnie inaczej. Cały czas o tobie mówi. To jak na ciebie patrzy, to nie jest tylko przyjaźń.Skup się teraz na nim, on cię nie zrani. Zależy mu na tobie chyba najbardziej na świecie.
T:Naprawdę?
L:Tak. Powiem ci taką tajemnice. Ale nie wieszo tym, ok?-zbliżył się do ciebie, a ty uśmiechnęłaś się-Wiesz, że Zayn kocha kurczaka i to bez niego nie może się obejść, no nie? Raz jak zapytałem bez czego nie mógłby żyć odpowiedział, że bez ciebie. To chyba jest dobry dowód na to, że cię kocha.
Pokiwałaś głową z szerokim uśmiechem. Liam poprosił, abyś nie stała tak długo na zewnątrz po czym odszedł. Słowa 'tatuśka' trochę cię zdziwiły, ale zarazem sprawiły, że serce radowało się, a w brzuchu pojawiły  się motylki. Spojrzałaś ostatni raz na naszyjnik i z całych sił wyrzuciłaś go do wody.
Obudziły cię promienie słoneczne wpadające do pokoju. Pięknie rozświetlały wnętrze. Pokój oraz świat wyglądał inaczej. Usiadłaś na łóżku i spojrzałaś na zewnątrz. Nie mogłaś dalej użalać się nad sobą, nad Daniel'em, nad nieudanym związkiem. Piękna pogoda sprzyjała twojemu humorowi."Od dziś zaczynam wszystko od nowa"-powiedziałaś i z radością wstałaś z łóżka. Twoja nudna,szara  piżama zmieniła się w kolorowy strój. Lekki makijaż który ostatnio nie pojawiał się na twarzy.  Lekkim krokiem zeszłaś na dół.
Chłopacy siedzieli w salonie i zajadali się chipsami.
T:Dzień dobry!-powiedziałaś zbliżając się do przystojniaków
Chłopacy zrobili wielki oczy i ze zdziwieniem Harry odezwał się.
H:Wow! Kotku wyglądasz jak jakoś..-przerwałaś mu
T:Normalnie?-pokiwał głową nadal w szoku przeszywając cię wzrokiem z góry na dół
Kucnęłaś obok Liam'a i złożyłaś na jego policzku słodki pocałunek.
Li:A to za co?-zdziwił się
T:Ty wiesz za co. Dziękuje-przytulił cię- To co macie ochotę na kawe?
Li:Ja mam!-podniósł rękę do góry Lou
N:A może kanapki?-spojrzał na ciebie błagalnym wzrokiem
T:Ok-uściskał cię na znak podziękowania
Szłaś do kuchnii, kiedy od tyłu przytulił cię Zayn i przez ramię powiedział.
Z:Wyglądasz ślicznie!
T:Dziękuje.
Z:Przepraszam cię.
T:Za co?-obróciłaś się do niego przodem
Z:Gdybym wtedy został w domu nie doszło by do tego.
T:Zayn, proszę cię. Nie obwiniaj się. To ja cię namówiłam, żebyś wyszedł. I prosze nie wracajmy do tego.
Ponownie mogłaś zobaczyć jego słodki uśmiech który przyprawiał cię w zakłopotanie.
T:Dziękuje.
Z:Za co?
T:Za to, że jesteś!-pocałowałaś go, z uśmiechem zrobił to samo
Razem przygotowaliście śniadanie robiąc przy tym straszny bałagan. Świetnie się z Zayn'em bawiłaś. Brakowało ci takich chwil spędzonym z nim oraz z resztą wariatów.Dzisiejszy dzień poświęciliście zabawie. Wariowaliście, zachowywaliście się jak małe dzieci, ale czasem to właśnie pomaga.



Wow!Jesteście kochani:*
Widzę więcej komentarzy, mam nadzieję, że będzie
ich nawet więcej(trzymajcie tak dalej)<3
A poza tym licznik wskazuje na ponad 22000 wyświetleń.
Kocham Was normalnie;*
Jutro kolejna część!:)



10 komentarzy:

  1. Fajnie !
    Kocham jak piszesz te imaginy !
    Ale czy to był ostatni rozdział tej historyjki ?
    Oby nie !
    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo to nie Ostatnia fajnie <33333333
    A dodaj jakoś z Rana..xd ( Oczy ze Shreka ) <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz i wgl. świetny blog ;D

    +Zapraszam: 1dimaginypolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. !! ; * Czekam na kolejną częsć. ! ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne ;D
    czekam na następną część ;)
    Justyśka ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski ;D
    Czekam na kolejną część. ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. OoO kurczaki ^^
    Kurcze, piszesz tak świetnie, że męczarnią dla mnie jest gdy nie piszesz... To poczęści dzięki twojemu blogowi, zapragnęłam mieć swój własny blog z imaginami. Lecz moje imaginy nawet do pięt nie dorastają twoim... Dlatego pisz i nie przestawaj <3

    OdpowiedzUsuń
  8. super pisz dalej są bardzo dobre i świetne

    OdpowiedzUsuń