piątek, 20 lipca 2012

Lou..xx

-No gdzie on jest?-pytałam samą siebie spoglądając na zegarek
Chodziłam tam i z powrotem. Nerwy znajdowały się na najwyższym szczeblu. Co chwilę spoglądałam na wyjście z nadzieją, że w końcu zobaczę tego przystojniaka o imieniu Louis i resztę wariatów.Czekałam przed lotniskiem już 45 minut. Zaczęłam się martwić. Nogi przybierały szybsze tempo.Serce biło jak oszalałe. Na ciele pojawiły się kropelki potu spowodowane nerwami.'gdzie on jest?'-mówiłam do siebie w myślach. Spóźnia się  już pól godziny. Odruchowo chwytałam się za głowę, jakby mogło to pomóc odpędzić najgorsze scenariusze, które wiły się w moich myślach.Na siłę wmawiałam, że nic mu nie jest, że zaraz będzie obok mnie.Niestety to nie pomagało. Najstraszniejsze myśli wkraczały do mojej głowy wielkimi krokami.
-Kochanie!-usłyszałam ten zniewalający głos, który budzi mnie codziennie, kiedy jest w Londynie. Od razu mój wzrok skierował się w stronę dochodzącego głosu.
-Lou!-krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę chłopaka. Wpadłam mu w ramiona mocno przytulając. Obrócił mnie wokół własnej osi, po czym postawił na ziemi i pocałował. Bardzo namiętnie na końcu przygryzając moją wargę Doskonale wie jak to uwielbiam.Przez ciało przeszedł ciepły dreszcz, a serce radowało się tym widokiem. Uśmiech nie mógł zniknąć z twarzy.Ponownie przytuliłam Lou z nadzieją, że już nigdy nie wyjedzie w tak długą trasę. Pięciomiesięczna rozłąka w związku to zdecydowanie za dużo. Czując jego zniewalający zapach powiedziałam.
-Ale tęskniłam.
-Ja też tęskniłem. Kocham Cię!
Ponownie nasze usta złączył się w jedność, wymieniając się smakiem. Kiedy już byłam pewna, że Lou będzie przy mnie przywitałam się z resztą zespołu.
Wróciliśmy do domu. Nie mogłam nacieszyć się jego obecnością. Cały czas tuliłam, całowałam mojego chłopaka. Spędzimy cały miesiąc tylko we dwoje. W końcu ma wolne co pozwoli na wspólne spędzenie czasu.
-Co będziemy jeść?-zapytałam mojego kochanego przytulając  od tyłu
-Może spaghetti?
-Nie ma składników-posmutniałam, na co Lou pocałował mnie w nos-A może pójdziesz do sklepu i kupisz?-zapytałam z promienistym uśmiechem
-Mam cię tu zostawić samą? O niee-zaprzeczył i mocniej przycisnął do siebie
-Oj no..to tylko chwila..mały kawałeczek drogi..noo proszę..mam ochotę na makron z sosem.
-Ok, ale zrobię to najszybciej jak potrafię, aby nie zostawiać cię długo samej.
Niestety tym wyjściem zostawił mnie na całą wieczność.Lou przechodząc przez pasy nie wiedział, że nadjeżdżający samochód nie ma hamulców. Aby szybciej wrócić do mnie chciał przebiec..niestety nie zdążył. Zginął pod kołami samochodu i to przeze mnie. Gdyby nie ja, to byłby teraz obok mnie i całował. Niestety pozostała tylko pusta, miłość, łzy i poczucie winy. Cholerne poczucie winy!
Minęło3 dni. Przyszłam nad grób. Usiadłam nad miejscem spoczynku mojego wybranka i wpatrując się w jego zdjęcie położyłam czerwoną różę i zapaliłam znicz.
Włącz!:)
-Louis, mam nadzieję, że teraz mnie słyszysz, więc wiedz, że to co teraz do ciebie mówię płynie prosto z mojego serca, które dalej należy do ciebie. Nie jestem w stanie ułożyć sobie życia bez ciebie. To ty jesteś, a raczej niestety byłeś radością na każdy mój dzień, to z nadzieją że właśnie twoją twarz zobacze wstawałam z łóżka i gnałam przez każde przeciwieństwo losu, bo wiedziałam, że po ciężkich dniach znajdę się w twoich ramionach, że poczuje twój zapach, powiesz mi jak bardzo mnie kochasz..aa teraz..nie mam nic..zupełnie nic! Tracąc Ciebie, znikło wszystko, dosłownie. To ty byłeś jedynym powodem mojego życia, ale nie bój się-otarłam łzy-nic sobie nie zrobię, wiem, że tego właśnie byś nie chciał. Jedyne co mi po tobie zostało to zdjęcia, które codziennie wieczorem oglądam i przywołuje wspomnienia z pięknych dni spędzonych razem. Nasz związek, my pasowaliśmy do siebie idealnie, teraz też pasujemy. Wiem, że to ja jestem temu winna.Że to przeze mnie nie możemy teraz rozmawiać twarzą w twarz. Gdybym nie namówiła cię na to wyjście byłbyś obok mnie. Może zajadalibyśmy się marchewkami przed jakąś komedią romantyczną-uśmiechnęłam się przez łzy-To moja winna! Nigdy sobie tego nie wybaczę! To ja powinnam tu leżeć, a nie ty! Ty powinieneś teraz cieszyć się życiem, śpiewać..a właśnie..postanowiłam, że zaśpiewam ci coś tutaj. Wiem doskonale jak uwielbiasz piosenkę LOOK AFTER YOU. Pamiętasz jak śpiewając mi ją przysięgałeś, że się mną zaopiekujesz, że do końca życia będziesz przy mnie. Nie kłamałeś! I za to ci dziękuje! Dziękuje za każdą wspólnie przeżytą chwilę, to dzięki tobie ten świat nabierał barw.No ale..wiem też że choć ja uważam, że nie mam super głosu, ty zawsze powtarzałeś, że mam talent i że mój głos jej olśniewający tylko powinnam odważyć się zaśpiewać przed całym światem. Pamiętasz? Właśnie to robię. Śpiewam przed moim całym światem, czyli tobą!
If I don't say this now I will surely break
As I'm leaving the one I want to take
Forgive the urgency but hurry up and wait
My heart has started to separate
Oh, oh
Be my baby
Oh,
Oh, oh
Be my baby
I'll look after you
There now, steady love, so few come and don't go
Will you won't you, be the one I always know
When I'm losing my control, the city spins around
You're the only one who knows, you slow it down

Choć łzy utrudniały mi wymowę słów śpiewałam, wiedziałam, ze Lou to uwielbia.
-I jak? Było aż tak źle? Wiem, tam myślałam, ale chciałam to zrobić. Dla ciebie! Kocham Cię! Lou tak strasznie mi ciebie brakuje. Chyba jeszcze nie dotarło do mnie, że ciebie nie ma obok mnie. Myślę, że wyjechałeś i za niedługo wrócisz, ale nie wrócisz..nie mogę się z tym pogodzić! To życie tutaj na ziemi nie ma sensu bez ciebie! Jedyne czego teraz pragnę, to zobaczyć ponownie twoją promieniującą uśmiechem twarz, której będę mogła powiedzieć jak bardzo kocham.
W tej chwili ziemia pod nogami zatrzęsła się. Cały nagrobek ruszał się w prawo w lewo. Przytrzymałam się ławki, nie wiedząc co się dzieje.Serce waliło jak oszalałe.Spoglądałam w bok jakbym chciała znaleść odpowiedz. Kiedy płyta grobowa odchyliła się parę centymetrów zobaczyłam...LOU! Jego twarz promieniującą uśmiechem. Niestety nie była taka jak na co dzień. Wyglądała jak w dniu wypadku. Cała zakrwawiona, pełno ran..
-Aaaaaaaaaa!-obudziłam się z krzykiem, cała spocona, a serce waliło jakby chciało uciec
Kochanie leżące obok mnie, na skutek mojego głośnego dźwięku wybudziło się z krainy snu.
-Co się stało kotku?-spytał przerażony Louis
Spojrzałam na niego. Choć jego oczy były na pół otwarte ucieszyłam się jego widokiem. Przytuliłam najmocniej jak potrafiłam.
-Nie mogę cię stracić. Rozumiesz! Kocham Cię!I już nigdy nie pójdziesz do sklepu sam!-mówiłam trzymając głowę przy jego torsie
-Kochanie, co się stało?Ja też cię kocham!-przytulił mnie mocnej-Nie martw się będę przy tobie!-mówił opadając ze mną na łóżko.Zasnęliśmy w swoich objęciach..a mi w ponownej krainie snu przyśniła się cała nasza rodzina.


Chyba takiego imagin'a się nie spodziewałyście!:D
Lubię zaskakiwać;P
Jutro spodziewajcie się Liam'a, a za kilka dni pojawi się kilkuczęściowy
z....Niall'em:D

18 komentarzy:

  1. zabije cie ! :DD
    ja tu juz placze załamuje sie i wgl ...a to sen xD lol
    super jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ty chcesz mnie do grobu wprowadzić tak jak Lou..? <3
    Po co ja się dziś malowałam.? No po co cały makijarz szlak trafił <3
    Ale i tak jest wieczór wiec wybaczam <3
    Piękny kocham takie Imaginy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się ... ;( I to pierwszy raz .!
    Jesteś niesamowita .! ;*
    Kocham.xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryczałam jak małe dziecko które nie dostaje tego co chce....:( czetając przez łzy prawie nic nie widziałam... ale naszczęście nic mu się nie stało teraz się uśmiecham przez łzy kocham to jak piszesz ale serce na moment mi się zatrzymało...

    OdpowiedzUsuń
  5. O japierdole . !
    Jesteeem cała mokra od łez !
    A tu okazuje się , że to sen . *_*
    Kupujesz mi pudełko chusteczek ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej poprostu rycze ale dobrze że tak się skończyło świetnie ci wyszedł jestem zaskoczona zresztą jak zawsze na twoim blogu / N :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam wszystkie twoje imaginy od samego początku . Kocham Cię dziewczyno . ! Normalnie za to co robisz .
    < 333
    A co do tego imagina płakałam , a tu nagle to był tylko sen ulżyło mi . Normalnie . Czekam na następny . Kocham Twój Blog i te imaginy . Kocham . Dziękuje że to piszesz . ; ****
    Pisz jak najszybciej , proszę Cię . : 33 ; ** .
    Gosia . :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o.O no wiesz, taką niespodziankę robić!
    To mi już miały łzy cieknąć i nagle czytam że to sen ( i bardzo dobrze ).
    Świetny imagin, czekam na następny z wielką niecierpliwością.
    I bardzo, bardzo, bardzo pięknie proszę o jakiś imagin z Zaynem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. imagin niesamowity . czekamy z niecierpliwością na Liama a tym bardziej na kilkuczęściowy z naszym Niallerem ! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Imagin wspaniały, jak zawsze. Dzięki, że będzie kilku częściowy z Niallerkiem:)♥

    OdpowiedzUsuń
  11. ja cie kiedys zabije malo co nie wybuchlam placzem a tu nagle ze to sen nw co z tb zrobie mozesz napisac jaki s romantic z lou i zaynem ploseeee

    OdpowiedzUsuń
  12. ja płaczę... tego mi brakowało :)
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  13. przez ciebie płacze..nigdy nie płaczę jak coś czytam, a tu prosze, doprowadziłaś mnie do takiego stanu..nie wybaczę ci tego ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. płakałam, i nagle tak mnie zaskoczyłaś że gumę którą miałam w ustach połknęłam. prosze nigdy nię usmiercaj lou bo serce mi sie łamie

    OdpowiedzUsuń
  15. matko boska!! Piękne,piękne i CUDOWNE. Masz nieziemską wyobraźnię i talent do pisania. Genialnie!! Zalałam całego laptopa łzami! Piękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobrze że mam tusz wodoodporny!

    OdpowiedzUsuń
  17. O mój Boże. Nie wyobrażasz sobie nawet jak bardzo teraz płacze. Mam bardzo bujną wyobraźnie, więc zawsze czytając wyobrażam sobie każdy szczegół. Ale umierający Lou w mojej głowie doprowadził mnie do napadu płaczu. Wyobraziłam sobie jego twarz... brrr... mimo że nie znam tej piątki to wiem że moje życie bez nich nie miało by sensu. Kocham <3 @1D_and_ROOM94

    OdpowiedzUsuń
  18. NIGDY i NIKOMU nie udao sie mnie doprowadzić do płaczu. Przy żadnej książce ani filmie nie płakałam. A tobie sie udało. Jesteś nisamowita. Może to dla tego że jest to o Louisie. Czekam na więcej takich. Tak, wiem, że on jest smutny ale lubie płakać. Jeśli tobie sie udało jednym imaginem doprowadzić mnie do płaczu to chce takich więcej :')

    OdpowiedzUsuń