środa, 23 stycznia 2013

Louis :)

Imagin dla: Martynka

Usiadłam wygodnie na wyciągu trzymając mocno snowboard aby nie wypadł z ręki. Zapatrzona na ludzi, którzy z ławościa zjeżdżali po stoku pod naszymi nogami wdałam się w rozmowę z przyjaciółką. Powietrze chłodziło rozgrzane policzki i lekko podekscytowane serce. Uwielbiamy ten sport. Zawsze wybieramy się razem. Jedyne co nas różni to nasz sprzęt. Ja preferuję deskę, za to Olivia umie jeździć na nartach. Pierwszy raz odwiedzam ten stok, lecz przyjaciółka zna go na pamięć. Ruchy niektórych osób na śniegu zachwycały mnie i podsycały pragnienie jeżdżenia tak samo. Ale cóż..trening czyni mistrza.
-Ej trochę dziwny ten stok-powiedziałam zbliżając się do zejścia z krzesełka widząc jak stok zaczyna się 100 metrową prostą drogą
-Nie, czemu-odezwała się z uśmiechem przygotowana do położenia nart na białym puchu
Znaleźliśmy się na szczycie, gdzie długa prosta tylko mnie przerażała. Szybko zapięłam Deskę do butów.Podniosłam się zachwycona mysląc o dużej frajdzie podczas zjazdy.
-Przecież ja tu nie zjadę na desce-odezwałam się lekko zdenerwowana
-Dasz radę. To jedziemy -powiedziała po czym szybkim ruchem zniknęłam z mojego pola widzenia z łatwością pokonując długi poziomy dystans
-No pewnie, tobie jest łatwiej bo masz narty-narzekałam
Poruszałam się pomału, aby spróbować nabrać prędkości, ale na marne. Prosta okazała się zbyt długa, aby w spokoju ją pokonać. Każda próba szarpała moje nerwy, które w pewnej chwili były już na skraju wytrzymałości.Żałowałam, ze zdecydowałam się na tej stok, który zamiast dawać mi radość jazdą, tylko się denerwuję.
-No cholera jasna!-krzyknęłam opadając z sił na środku dystansu, który dzielił mnie od prawdziwej jazdy
-Pomóc Ci?-usłyszałam męski głos za plecami, który lekko mnie wystraszył
-Dam sobie radę-odezwałam się złośliwie choć tego nie chciałam
Moje ciao przepełnione było złością i negatywnymi emocjami nad którymi nie panowałam. Chłopak na nartach nie chciał odpuścić. Ściągnął gogle odsłaniając swoje piękne oczy.Niebieskie spojówki wpatrzone we mnie w uśmiechem nie miały ochoty się poddać.
-Podaj rękę-zachęcił wysuwając swoją bliżej mnie
Jako, że on był moim jedynym ratunkiem nie mogłam odmówić. Jego piękne oczy sprawiły mi uśmiech i właśnie z nim chwyciłam jego ciepłą dłoń.Swoją mocna siłą, beż żadnych kłopotów doprowadził mnie do górki z której bez problemu mogłam zjechać.
-Dziękuję-powiedziałam lecz nie będąc pewna czy usłyszał z jednej chwili znikł zjeżdżając na dół
Oddając się pasji zapomniałam o poprzednich minutach. Próbując nowych ruchów, co jakiś czas wywroty odciągnęły mnie od istniejącego świata. Liczyła się tylko jazda i świetna zabawa której doświadczałam. Mimo lekkiej boleści po upadkach uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Po paru minutach zbliżałam się na końcu stoku. Widząc z daleka czekająca na mnie przyjaciółke uśmiechnęłam się do niej, ale ta chwila rozproszenia mnie sprawiła bolesne konsekwencje. Przeklęłam pod nosem obwiniając za to Olivie, która pewnie jak zawsze nie skromiła od śmiechu mojego wyczynu.
-Pomóc Ci?-usłyszałam ponownie ten sam głos który uwolnił mnie z wcześniejszej akcji
Lekko zmieszana podałam rękę temu samemu chłopakowi, który najwidoczniej tak samo jak koleżanka pragnął śmiać się z mojej osoby
-Wow..bez ciebie nie dałabym sobie rady-podniosłam się dziękując mu tymi słowami
-To nic wielkiego-obdarował mnie uśmiechem który mnie urzekł
Szybko znalazłam się przy przyjaciółce do której nawet nie otworzyłam ust. Przez nią po raz kolejny ośmieszyłam się przed wspaniałym chłopakiem.Cały wypad na stoku okazał się niewypałem, gdyż w głowie ciągle był pomocny chłopak, którego Olivia cały czas ośmieszała. Po dość długim, ciągnącym się czasie lekko zmęczone udałyśmy się do pobliskiej kawiarni, aby wypijając gorąca kawę ogrzać schłodzone ciało. Tak było. Kubek ciepłej cieczy  sprawił powrót odpowiedniej temperatury. Rozmowa ożywiała się z każda następną minutą.Dobry humor powrócił, a śmiech niósł się po pomieszczeniu.
'Oczami Louis'a'
Lekko zmarznięty razem z Harry'm weszliśmy do restauracji niedaleko stoku. Planowany wypadł na parę minut prysł wraz z minięciem progu. W oko wpadła poznana już wcześniej dziewczyna, która już przy pierwszym spotkaniu mnie zauroczyła. Jej pełne uczucia spojrzenie spotkało się z moim. Uśmiech na jej widok pojawił się na twarzy, a ja żeby jak najdłużej podziwiać jej piękna twarz usiadłem z Hazza niedaleko. Próby patrzenia w inną stronę okazały się nie realne. Moje serce potrzebowało dawki jej widoku,ale z czasem jej oczy stały się jakby...niepewne, zmieszane? Jakby jakieś problem wdarł się do głowy, co dokładnie było widać w pięknych oczach, ale nawet to nie odwiodło nie od podziwiania jej osoby.
'Oczami [T.I]'
-Mówię Ci, że skądś go już kojarzę-zapewniałam przyjaciółkę próbując omijać wzroku chłopaka
-No mówiłaś, że to on ci pomógł wstać.
-Ale to nie to-w głowie znalazło się mnóstwo odpowiedzi , ale żadna nie była trafna
Zamartwiłam się tym. Nurtowało mnie to. Ta twarz, uśmiech, oczy byłam pewna, ze juz gdzieś go widziałam. Patrząc na przyjaciółkę, jakby światło zaświeciło nad moimi myślami. Odpowiedź, ukazała się jak grom z nieba. Zrobiłam wielkie oczy patrząc ponownie na chłopaka, który najwidoczniej oczarowany moja osobą z uśmiechem rozmawiał o mnie z kolegą.
-Przecież to Louis Tomlinson z One Direction.
-Że kto?-zapytała nie wiedząc o kim mówię
Obróciła się szybko, co tylko ponownie wywołało wzrok chłopków w naszym kierunku.
-Nie obracaj się.Młoda ich strasznie lubi, muszę wziąć od nich autograf.
-Ty chcesz teraz do nich podejść?-zapytała zaczynając się śmiać
-No tak-odpowiedziałam nie widząc tutaj powodu śmiechu
-Ty co zazwyczaj boisz się zagadać-jej pogardą mą tylko zachęciła do zbliżenia się do przystojniaków
Choć serce zaczęło walić jak oszalałe musiałam to zrobić. Wzięłam głęboki oddech nie mogąc patrzeć na śmiejącą się przyjaciółkę podeszłam do stolika chłopaków.Z drżącym głosem zaczęłam.
-Hej. Nie chce wam przeszkadzać, ale czy moglibyście dać mi autograf?-starałam się patrzeć na chłopaka w kręconych włosach, gdyż spojrzenie drugiego paraliżowało mnie,ale uwielbiam to
-Jesteś fanką?-zapytał mój 'wybawiciel'
-Nie, ale moja młodsza siostra was kocha, więc możecie?-zapytałam z nadzieją wysuwając kartkę papieru
-Pewnie nie ma sprawy-odezwał się Harry
-Usiądziesz?-zapytał Lou z iskierkami w oczach
-Z przyjemnością, ale muszę juz lecieć-niechętnie musiałam pożegnać się z chłopakiem z którym chciałaby spędzić resztę życia-Dziękuję-odezwałam się szybko odchodząc od stolika
Musiałam wyjść na ziemne powietrze aby ochłodziło gorące policzki i ciepła fale która wypełniła moje ciało.
-Jeszcze nigdy się tak nie denerwowałam jak rozmawiałam z chłopakiem-odezwałam się widząc jak przyjaciółka znalazła się obok mnie-Błagam jeźdźmy do domu-jak najszybciej chciałam ochłonąć
Droga powrotna pełna była rozmyślania o chłopaku, który najwidoczniej po spojrzeniu polubił mnie. Fajnie...tylko czemu juz nigdy więcej się nie spotkamy? Tak..więc trzeba zapomnieć i to szybko.
-Pomogę wyciągnąć ci sprzęt-zaproponowałam na wjeździe do mieszkania Olivi
Szybkim ruchem usunęłam narty z mojego samochodu widząc jak sąsiedzi przyjaciółki także wracają do domu. Przez przypadek zerknęłam w ich stronę, a tam ukazał się Louis. Ten sam Louis, sławny Louis, który pomógł mi dzisiaj i z pożądaniem na mnie patrzył. Nasze spojrzenia się spotkały a na sercu od radu zagościła radość. Promienisty uśmiech pojawił się nie tylko na mojej twarzy ale także chłopaka.
-Czuje, że będę tutaj do ciebie częściej wpadać-odezwałam się zadowolona wpatrzona w Louis'a

Wyjaśnienie.
Poprzedni imagin z Harry'm nie bedzie miec drugiej części, on tak właśnie miał się skończyć.
Ten też z Lou jest jedno częściowy:)

10 komentarzy:

  1. Szkoda ,ze nie bedzie 2czesciowy ;(
    Bosski.<3
    tez chce zeby moja BFF miala takiego sasiada , ... ALBO NJE ja takiego chce :*

    Zzx

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny naprawdę

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny ♥
    miałabym prośbę moglabys napisać kolejnego imagina takiego mega romantycznego z Harrym?? najlepiej jakby to był o tym że jesteśmy już razem a nie że się dopiero poznajemy :) nie musi to być następny bo może masz już coś zaplanowane Fajnie by było jak byś taki napisała ♥♥ z góry dziękuje c: @Mrs___Brooks

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe :3
    Zapraszam tutaj donttrustyourdestiny.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. [SPAM]
    Victoria ma 17 lat, jest pyskata i wulgarna. Nie liczy się z uczuciami innych. Mogłoby się zdawać, że sama ich nie posiada. Jak zareaguję na tragedię która stanie się w jej rodzinie? Serdecznie zapraszam, już jest prolog i bohaterowie----> your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com Mam nadzieję, że spodoba ci się ta historia, oczywiście nie zabraknie tam One Direction. ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym zamówić sobie imagina z Zayn'em? Jakiś smutny z Happy Endem? :) Byłabym bardzo wdzięczna. Dla caroline19_xx (mój twitter). + Zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem: http://i-was-only-just-for-you.blogspot.com/ <- siedemnastoletnia Madison, mieszkanka domu dziecka, poznaje dwudziestoczteroletniego Noah. On jest zauroczony jej osobą i próbuje ją zdobyć na wszystkie sposoby. W między czasie dziewczyna poznaje One Direction, piątka chłopaków, którzy nie wygrali X-factora i nie wybili się, mimo to nadal mieszkają razem. Jak potoczy się miłość do Madison, którą darzy ją dwóch chłopaków? Czytajcie na bieżąco :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję ci ze napisalas na mnie tego imagina naprawdę boski martynka

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ;)
    Czekam na nn.
    Lena:D

    OdpowiedzUsuń
  9. O wspaniały. Czy mogłabym prosić o dedykację? Dla Belli z Niallem. Jestem z bloga: http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    Byłoby miło dostać dedykacje.
    Bella♥

    OdpowiedzUsuń