poniedziałek, 24 września 2012

Liam :*

Imagin dla: Patricia Payne :)
Wszystkiego najlepszego i spełniania najskrytszych marzeń!:)

Piosenka:)


Piękne ciemnoniebieskie niebo.Gwiazdy rozmazywały się na jego całej powierzchni.Księżyc znajdujący się pośrodku nich pięknie rozświetlał drogę w parku pomiędzy drzewami.W uszach rozbrzmiewała ulubiona piosnka. 'more than this' ona zawsze mnie uspokaja, a teraz właśnie było mi to potrzebne.Ręce schowane w kieszeni kurtki a na twarzy promienisty uśmiech wspominając dzisiejszy dzień. Urodziny...ten wyjątkowy dzień w którym spełniają się wszystkie nasze marzenia.Ogromna impreza, przyjaciele to najpiękniejszy dzień w roku. Tak było dzisiaj.Piękny czas spędzony w gronie najbliższych, ten hałas, szum dzisiaj wyjątkowo mi nie przeszkadzał.Ale chciałam odetchnąć. Zegar wskazywał parę minut po 24 a ja kroczyłam przez pusty park, który dzisiaj dawał mi ta woń szczęścia i radości.Uśmiechałam się sama do siebie nie martwiąc się niczym. W mojej głowie były same śmieszne sytuację z dzisiejszego dnia.Wiatr delikatnie pieścił moją skórę a światła pobliskich lamp zatrzymywały się na pudrowych policzkach. Puste ulice parku tworzyły niesamowity urok, którego nie chciałam przestać podziwiać.Ten ciepły wiatr przywoływał co jakiś czas nowe myśli od których nie mogłam się uwolnić.A raczej nie chciałam..
Rozpływając się w solówce Niall'a zamknęłam oczy zatrzymując się na chwilę aby zaczerpnąć tej wyśmienitej atmosfery. Nucąc piosenkę poczułam mocne oparcie o moje ramię. Natychmiastowo otrząsnęłam sie spoglądając w prawo.Chłopak zamyślony w kapturze który najwidoczniej się gdzieś spieszył spojrzał na mnie przeprosinowo wydobywając z siebie lekko słyszalne 'przepraszam'.Nie widząc jego twarzy, którą zasłaniał cień kaptura odpowiedziałam krótkie 'ok' i lekko zawstydzona odeszłam. Spuściłam głowę wbijając wzrok w asfalt przed palcami stóp. Przeszłam tak parę kroków kiedy wpadłam na muskularnego chłopaka. Odruchowo spojrzałam w górę i powiedziałam ' przepraszm'.Niestety widząc jego przyjaciół i alkohol w ręku zaczęłam żałować spaceru.Przez Głowę przebiegły najstraszniejsze myśli, ale próbując się od nich odgonić chciałam obejść grupkę i skierować się do domu.Niestety jeden z pijanych chłopaków zagrodził mi drogę z cwaniackim uśmiechem na twarzy.Chwycił mnie agresywnie za ramiona i zaczał potrząsać proponując niecenzuralne propozycje.Mój strach wzbił się na najwyższy poziom.A serce z przerażenia wybiło najszybszy rytm.Zaczęłam się szarpać i krzyczeć, aby mnie puścić, ale swoja złością jeszcze bardziej pobudziłam zamiary chłopaka.Ale po chwili mojego krzyki zaczęły go denerwować, więc poczułam mocne uderzenie na policzku. Upadłam przyprawiac się o ponownie ogromny ból.Zwinęłam się w kłębek kiedy zaczął kopać mnie w brzuch. Od środka czułam bolesne uciski. Czułam, że krwie wewnętrznie, bo ból był nie do opisania.Modliłam się, aby przestał. Z moich oczu zaczęły wypływać pełne bóle łzy, które zatrzymywały się na zakrwawionej drodze.Usłyszałam krzyki i mocny tupot stup.Przez zamazany obraz zobaczyłam 3 chłopaków, którzy zaczęli bić się z pijanymi. W końcu hałas ustał a ja poczułam ciepłe dłonie na moim zakrwawionym brzuchu.
-Nie ruszaj się, proszę-usłyszałam bardzo dobrze znany mi glos.
Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Podłączona do różnych maszyn zobaczyłam rodziców siedzących obok mojego łózka.
-Miałam piękny sen. Śniło mi sie, że Liam Payne z One Direction i chyba Harry i Zayn uratowali mi życie-zaczęłam próbując zapomnieć o przykrym wydarzeniu
-Właśnie córcia, bo ktos chce cie odwiedzić-powiedziała mama i wyszła z tata z pomieszczenia.
Zamknęłam oczy, aby na chwile odpocząć.Brzydziłam się sama soba widząc ogromną ranę na brzuchu.Z moich oczy popłynęły łzy, które przepełnione były bólem. Drzwi do pokoju się otworzyły a przez próg przestąpił sam Liam z dwoma przyjaciółmi. Otworzyłam szerzej oczy nie wierząc w ten widok. Przestraszyłam a zarazem ucieszyłam się ich obecnością. To znaczyło, że dzięki nim teraz mogę tutaj być.
-Jak się czujesz?-zapytał Payne z czerwonymi oczami usiadając na krześle a tym samym łapiąc mnie za rękę
-Dziękuje juz lepiej-odpowiedziałam zacinając się przypatrując się im-Czyli to prawda? To wy mnie uratowaliście?-zapytałam z niedowierzaniem
-Przepraszam, że nie przybiegłem wcześciej-zaczał Liam a na jego policzku spłynęła pojedyncza łza
-Nie przeprszam dziękuję wam, gdyby nie wy, to w ogóle nie wiem czy..-nie dokończyłam gdyż zaczęłam płakać
Bezpieczne ramiona Liam'a otuliły mnie a ja poczułam przyjemne ciepło, które zapamiętam z wczoraj. Wiedziałam, że przy nim nic mi nie grozi. Wtedy poczułam ten..zapach.Rozpoznałam go.Spojrzałam na bluzę bruneta.
-Zaraz..to ty wtedy wpadłeś na mnie w parku parę minut wcześniej?
-Tak.. i chiałem się zatrzymać, ale musiałem szukać telefonu.Wiem, że jestes fanką..-zasmiał się
-Skad?-uśmiechnęłam się
-Słyszałem jak słuchałać MTT. Uwielbiam ta piosenkę-obdarowaliśmy się promienistymi uśmiechami.
Po trzech dniach wyszłam ze szpitala. Oczywiście codziennie odwiedzał mnie Liam, a tym samym bardzo się do siebie zbliżyliśmy choć dalej nie wierzyłam w to co się dzieje. Spotkałam mojego idola i do tego jestem z nim tak blisko. To cudowne uczucie, miec  takiego wspaniałego przyjaciela przy boku, tylko przy nim czuje się w pełni bezpiecznie.
Ubrałam czerwone rurki, biały top przykrywająvc go czarnym sweterkiem. Skierowałam się pod odpowiednia restaurację gdzie mam spotkać się z Liam'em. Minęło 5 dni od zdarzenia, choc ani raz nie zamieniliśmy o nim słowa. Liam nie chciał do tego wracac, a ja..nie chciałam, choc teraz nie było już to dla mnie tak bolesne.Usiedliśmy na przeciw zaczynając rozmowę.
-Chciałbym cię przeprosić-zaczął Liam
-Za co?-zdziwiłam się
-Za to, że zespułem ci urodziny..
-Co ty mówisz, przecież  dzięki tobie były piękne.
-Ale przecież..-przerwałam mu
-Uratowałas mnie i mogłam spotkac faceta za którym szaleje już ponad rok. To najpiekniejsze urodziny w moim zyciu.-ścisnęłam jego dłoń usmiechając się
Nasze pełne uczucia spojrzenia się spotkały, a po chwili złączyliśmy się w namiętnym pocałunku..

Miało byc inne zakończenie..ale jest szczęśliwe:)
hahah:D 
Mam nadzieję, że się spodoba:)
<3!

10 komentarzy:

  1. Boże Liam jak ja cię Kocham <333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownyy ! :*

    Zapraszamy;
    http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ci kochana za to, że spełniłaś moje życzonko :***

    Imagin jest nie do opisania...nie znam słów aby go opisać...może powiem tak: JEST REWELACYJNY! Ohh...Liam mnie uratował...jakie to słodkie ;DD
    Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI :]
    -----------------------------------
    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww *_* Kochany, słodki Liam... Co ja bym zrobiła bez twoich imaginów... Beautiful <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne że się spodoba jest piękny

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne :) Czekam na następny;)
    Proszę dodaj Louisa paro-częściowego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z koleżanką wyżej... :P
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  8. hej mogłabyś pomóc rozkręcić mi trochę bloga z imaginami? byłabym wdzięczna :) http://fuckin-fabulous.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na bloga http://mojeimaginy.bloa.pl/ Polecam są tam świetne imaginy :D

    OdpowiedzUsuń