sobota, 9 czerwca 2012

Jedno spojrzenie. part 2

Ze smutną miną wróciłaś do paczki znajomych.Z nikim nie rozmawiałaś, tylko popijałaś sok. Zastanawiałaś się nad zachowaniem Lou.Czemu taki jest? Czy zrobiłaś coś złego?
Przyczepił się do ciebie jakiś chłopak. Był pijany. Chciał cię zaprosić do tańca.Odmówiłaś, ale chłopak był nieugięty.Pociągnął cię za rękę na parkiet.Mocno przycisnął do siebie.Nie miałaś ochoty na taniec więc bardzo się zdenerwowałaś. Mówiłaś, żeby cię puścił.Biłaś go, ale mężczyzna nic sobie z tego nie robił. Krzyczałaś mu do ucha, a on nic. Twoją szarpaninę przerwał Lou, który odepchnął chłopaka i teraz tańczył z tobą.
T:Dziękuje-powiedziałaś wtulona w niego
Oderwałaś się i popatrzyłaś w piękne niebieskie oczy. I znów ujrzałaś to samo. Kryły one jakąś tajemnice, złość i uczucie, bardzo głebokie. Przeszedł cię dreszcz.
T:Dlaczego jesteś na mnie zły?
Nie odpowiedział ci. Wzrok spuścił na dół. Nie chciał na ciebie patrzeć.
T:Co się stało?Powiedz. Czemu się na mnie gniewasz?
L:Nie gniewam się.
T:Tylko?-odpowiedział ci ciszą, widziałaś, że posmutniał-Dlaczego jesteś smutny?
L:Bo ci na mnie nie zależy.
T:Co?Czemu tak myślisz?
L:Bo nie zadzwoniłaś.
T:Jak miałam zadzwonić jak nie mam twojego numeru telefonu.
L:Przecież ci dałem
T:No ciekawe gdzie?
L:Na odwrocie autografu.
T:Naprawdę?
L:Tak!
T:Lou, przepraszam nie wiedziałam.Wzięłam zdjęcie i kartkę i włożyłam do ramki.Nie zauważyłam numeru.Przepraszam.
L:Oprawiłaś nasze zdjęcie?
Zaśmiał się, a ty mogłaś zobaczyć ten jego słodki uśmiech.
T:No. A co?
L:Nie nic. To miłe- po chwili dodał-A jakbyś zauważyła ten numer, zadzwoniłabyś?
T:No pewnie! Nie chce tracić kontaktu z tak cudownym i przystojnym chłopakiem.
Popatrzyliście sobie w oczy. Chłopak uśmiechnął się tak jak ty. Po chwili zrozumiałaś, że źle zrobiłaś.
T:Przepraszam.Nie powinnam-oderwałaś się i wróciłaś na kanapę
Lou za chwilę był koło ciebie. Kucnął i zapytał.
L:Czego nie powinnaś?Przecież nic złego się nie stało.
T:Nie mogę tak do ciebie mówić, przecież ty masz dziewczynę.
Lou chwycił cię za rękę i zaprowadził na zewnątrz.Nie sprzeciwiałaś mu się, choć nie wiedziałaś o co mu chodzi.Usiedliście na ławce. Długo milczeliście.Trzymaliście się za ręce. Lou był zdenerwowany.Miał poważną minę.Unikał twojego wzroku. Był speszony, ale widziałaś, że chce ci coś powiedzieć. Wziął głęboki oddech i w końcu się odezwał...


Wiem, że krótka ta część, ale musiałam przerwać w tym momencie.
Trzecia będzie dłuższa;)
Obiecuje:D

5 komentarzy:

  1. Genialna część Awwwww kocham cie :* Ta częśćjakosdo mnie przemowila :* (w pozytywanym sensie :D) Czekam na kolejna część misiu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy 3 część, już się nie mogę doczekać ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhuu...mega super juz nie moge doczekac sie nastepnego :) x

    Sława;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym imaginie jest jakaś magia :*

    OdpowiedzUsuń