niedziela, 1 lutego 2015

Liam ;)

Ostatni raz pociągnęłam czerwona szminką po ustach. Roztarłam je aby kolor równomiernie się rozprowadził dokładnie kiedy drzwi lekko zaskrzypiały a po chwili pojawił się w nich roześmiany Liam. Uśmiechnęłam się na jego widok,ale nie trwało to długo widząc spodenki i luźną sportową koszulkę.
-Zbieraj się, bo się spóźnimy-pospieszyłam go okładając wszystkie kosmetyki na miejsce
Na prawdę zadowolona byłam ze swojego wyglądu.
-Spóźnimy się gdzie?-zapytał zmieszany
Jego głos był spokojny, nie chciał szargać moich nerwów, ale zdecydowanie mu się to nie udało.
-Żartujesz sobie prawda?-podniosłam głos jednocześnie wstając
Parę kroków bliżej chłopaka wzbudziło jeszcze większość złość.Stanął niepewnie obok łóżka a ja krzyżując ręce na piersi chciałam pokazać swoją złość.
Na prawdę zapomniał?
Swoją postawą, wystukiwaniem nogą, groźną miną chciałam aby tylko powiedział 'A no tak. Już się zbieram!'-nawet jeśli nie wiedziałby gdzie idziemy. Potrzebowałam kłamstwa i szybkich jego ruchów abyśmy mogli już wychodzić.
Jego wzrok przebiegł od głowy aż do stóp. Miałam na sobie czerwoną obciśnięta sukienka na grubych szelkach,do tego długi czarny naszyjnik choć trochę zakrywający dekolt który jako jedyny nie lubiłam-był zdecydowanie za duży. Na nogi miałam zamiar założyć czarne szpilki jednak leżały jeszcze obok łóżka i ona także nie obeszły się bez uwagi chłopaka. Powrócił wzrokiem na brak materiału który powinien zakryć talie i trochę bioder z dwóch stron. Promienisty uśmiech zagościł na jego ustach a ja aż fuknęłam pod nosem.
Typowy facet!
-Co jest tak bardzo ważnego, ze zapomniałeś?-oburzyłam się i szybko wyciągnęłam rękę zatrzymując jego ruchy kiedy chciał się zbliżyć
Oblizał powoli usta i wcale nie wyglądał seksownie! Jestem na niego wkurzona!
-Tak jakoby..ten..-zaczął i w końcu ten uśmieszek zszedł z twarzy
-Mów..-szepnęłam, nie chciałam się kłócić
Potarł ręka kark a ja wypuściłam  głośniej powietrze. Niecierpliwił mnie i to jeszcze bardziej mnie denerwowało.
-Dzisiaj jest mecz i chciałem z chłop..-przerwałam
-Co?!-krzyknęłam, chyba sobie jaja robi
-Ja nie wiedz..zapomniałem, nie mogę tego cofnąć-ponownie chciał się zbliżyć a ja ponownie zaprotestowałam
-Dobrze! Idź! Ale to ty będziesz tłumaczyć się swojej siostrze dlaczego cię nie ma! Nie będę cie kryć!
-Ale..-zaczął, ale ponownie przerwałam
-To rocznica jej ślubu!-krzyknęłam chwytając buty i torebkę-Fajny z ciebie brat..-dodałam z ironią kiedy trzasnęłam za sobą drzwiami
*
Wzięłam głęboki oddech. Co ja jej powiem? 'Wiesz dla Liam'a ważniejszy jest mecz niż twoje szczęście' tak pięknie!
Ścisnęłam mocniej sznureczki od prezentu w której mieścił się album ze zdjęciami małżeństwa. Kocham Liam'a ale zdecydowanie przesadził. Żeby nie przyjść i świętować 2 rocznice ślubu swojej siostry? Nie jestem zła-jestem na niego wkurzona.
Nie chciałam, ale musiałam przycisnąć przycisk aby poinformować domowników i gości że się pojawiłam.Nie czekałam długo aby zobaczyć radosną, ślicznie wyglądającą Ruth z lekkimi wypiekami na policzkach.
-Dzień dobry, ciesze się, że jesteś. A gdzie Liam?-zapytała od razu i tego się spodziewałam
-Wszystkiego najlepszego kochana!-chciałam zmienić temat przytulając ją
-Dziękuje-odpowiedziała smutno
-Liam..wiesz on musiał coś załatwić, ale powiedział że przyjdzie.
Miałam wyznać prawdę w końcu tak Liam powiedziałam Liam'owi i miałam taki zamiar ale nie mogłam tego zrobić jego siostrze, przecież by się załamała.Dzisiaj ma być szczęśliwa.
Uśmiechnęłam się słabo, a ona wierząc w moje słowa ponownie wróciła do pełnego radości uśmiechu, az mogłam zauważyć małe iskierki przyjemności w jej oczach.
Cholera.
Juz miała zamykać drzwi kiedy ich płyta ponownie się otworzyła. Naszym oczom ukazał się nie kto inny jak Liam...zdyszany Liam. Ubrany w garnitur, krawat lekko się przekrzywił kiedy oparł dłonie o kolano głośno oddychając. Zaśmiałam się na ten widok a radość w jednej chwili zagościła w każdym zakątku ciała. Przyszedł..
-Wszystkiego najlepszego siostrzyczko-powiedział cicho przytulając dziewczynę
Zamknęła oczy mocno się w niego wtulając-to zdecydowanie najlepszy prezent.
*
Wszystkie prezenty były juz rozpakowane, a pyszny obiad właśnie dobiegał końca. Siedzieliśmy z Lima'em obok przyjaciół Sam'a-męża Ruth, a na przeciw mieliśmy Nicole z jej chłopakiem. Wszystko wyglądało uroczo i nie mogłam przestać się uśmiechać. Gdyby Liam'a tu nie było wyglądałabym głupio.
Zjedliśmy sushi prawie w tym samym czasie. Wyłączyliśmy się na chwile z żywej rozmowy pomiędzy przyjaciółmi kiedy dłoń chłopaka znalazła się na moim udzie. Lekko je ścisnął uśmiechając się przy tym przebiegle.
-Wyjdziemy na chwile?-wyszeptał przeciągle, wargami muskając płatek ucha
Nie mogłam odmówić. Nie odpowiadając powoli wstałam z miejsca informując pozostałych, że za chwile wrócimy. Duże drzwi na taras były otwarte, a świeże powietrze kwietniowego popołudnia wpadało do dużego pomieszczenia. Biała firanka została odsunięta przez chłopaka a ten jak na dżentelmena przystało przepuścił mnie pierwszą. Zaśmiałam się cicho przekraczając próg-cholernie go kocham.
-Na prawdę ciesze się, że przyszedłeś.Ruth się ucieszyła-zaczęłam od razu opierając się jednym biodrem o barierkę
-Mhym..-zaśmiałam się na jego odpowiedź
-Chłopaki mogą poczekać-szepnęłam kiedy otaczając swoje ręce na mojej talii przycisnął mnie do siebie
-Dokładnie.Nie mogłem pozwolić żebyś wyszła sama w takim stroju-oblizał dolna wargę pomiędzy słowami
-Coś z nim nie tak?-udałam przerażoną chcąc się odsunąć i spojrzeć na sukienkę ale on tylko przycisnął mnie mocniej
-Nie wręcz przeciwnie-uśmiechnął się tryumfalnie schylając się, a motylki w brzuchu zaczęły budzić się do życia-Ale jestem trochę zazdrosny, że inny mogą widzieć cię w tej sukience-zarzuciłam mu ręce na szyję uśmiechając się szerzej
Mówiłam już że go kocham?
-Ten widok powinien byc zarezerwowany tylko dla mnie.
-Wariat-zaśmiałam się łącząc nasze usta w słodkim, powolnym pocałunku
Czuć jego wargi na swoich to najwspanialsze uczucie na świecie. Z niczym innym nie moge go porównać. Trwaliśmy tak sekundy może minuty a kiedy jego dłonie ścisnęły moje pośladki odsunęłam się.
-Wracamy do środka-ogłosiłam splatając nasze dłonie
-Ughh..-zamajaczył niezadowolony ale nie miał wyjścia
Przytulił  mnie od tyłu mówiąc jak bardzo mnie kocha kiedy ponownie usłyszeliśmy głosy znajomych osób.
To najlepszy mężczyzna pod słońcem.


I bardzo proszę :D
Pisany na szybko ale mam nadzieję, ze choć trochę się podoba , bo mówiliście, że chcecie abym coś napisała :)
~Jannet;)

5 komentarzy:

  1. Mega :*

    lovebooks777.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaardzo fajny, masz talent, to widać :> Dodaj szybko następny, bo świetnie piszesz i chętnie poczytam ^^
    Mam nadzieję, że zajrzysz też do mnie :)
    imaginy-1dbyme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, czyta się go z lekkością :)

    OdpowiedzUsuń