środa, 19 czerwca 2013

Zayn

Od razu mówię, imagine NIE JEST MÓJ, tylko @luuvluxia. Prosiła mnie, żebym dodałam, więc dodaję:D mi się bardzo podoba:) Więc...miłego czytania :)

Obudziłam się zaraz ze wschodem słońca. Przetarłam ślamazarnie oczy przeczesując włosy palcami. Obok spał Zayn wtulony w poduszkę z granatową poszewką. Uśmiechał się przez sen co jakiś czas coś mrucząc. Pocałowałaś go delikatnie w policzek aby się nie zbudził. Wstałam z łóżka podchodząc do dużego, panoramicznego okna z szerokim parapetem otulonym miękkim kocem. Usiadłam przy oknie patrząc na Londyn, pierwsze samochodzy, pierwszych przechodniów. Wszystko przypomnało jak się poznaliście.
- Kira chodź do mnie. Pomożesz mi. - zapytał, a właściwie stwierdził ojciec będący w garażu.
- Idę, już idę... - westchnęłam wychodząc z domu. Moje oczy poraziło jaskrawe światło słońca. Dziś zapowiadała się piękna pogoda. Na niebie nie było ani jednej chmury i zero jakiegokolwiek wiatru. Wciągnęłam świerze powietrze do płuc kładąc ręce na biodrach. Zrobiłam obrót i szeroko się uśmiechnęłam. Czułam, że dzisiaj wydarzy się coś czego nie będe już nigdy żałować. Rozejrzałam się po okolicy. Pojedyncze osoby zaczęły wychodzić ze swoich domków z czarną torbą w ręce w kierunku pracy. Potem szły dzieci do szkoły i babcie odprowadzające swoje wnuczęta do przedszkola. W końcu na wąskich chodnikach zrobiło się jak w mrowisku. Każdy się przeciskał, był tłum ludzi wpadający na siebie. Mówili do siebie "Dzień dobry" z nadzieją, że ta osoba im odpowie. Niestety - wśród gwaru głosy się mieszały nie dając nic do zrozumienia.
- Co mam zrobić? - zapytałam ojca wchodząc do garażu.
- Weź grabie i idź zgrabić liście za domem - burknął wskazując palcem grabie. Posłusznie wzięłam narzędzie i wyszłam znów na świerze powietrze. Z kieszeni jasnych rurek wyjęłam iPod'a wkładając słuchawki do uszu. Rozległa się solówka Harrego w piosence "I Want" - jest to jedna z moich ulubionych piosenek z Up all night. Zagrabiałam liście kołysząc biodrami w tytm piosenki. Nim się obejrzałam już leciała ostatnia piosenka z płyty - "Moments". Usiadłam na huśtawce ocierając pot z czoła. Zamknęłam oczy słuchając odgłosów przyrody kiedy czerwona piłka podleciała prosto pod moje nogi. Ocknęłam się łapiąc piłkę w ręce. Rozejrzałam się dookoła jadnak nikogo nie było.
- Tutaj. To nasza piłka! - do moich uszu dotarł męski krzyk. Odwróciła się gwałtownie zauważając chłopaka wystawiającego głowę przez płot.
- Podasz mi? - zapytał machając ręką.
- Jasne. - uśmiechnęłam się podchodząc do czarnego płotu. Chłopak w kruczo-czarnych włosach wyciągnął do mnie ręce by złapać piłkę jednak za chwile je cofnął. Patrzyliśmy w swoje oczy dobre dwie minuty. Jego czekoladowe źrenice idealnie dopasowały się z jasną karnacją i ciemnymi włosami. Co chwila na naszych twarzach pojawiały się przelotne uśmieszki.
- Jestem Zayn.
- Kira. - nieśmiało wyciągnęłam rękę do chłopaka.
- Dasz nam Naszą piłkę? - krzyknął brunet z burzą loków na głowie.
- A piłka. Tak jasne - mruknęłam podając ją Zaynowi.
- Może masz ochotę zagrać z Nami, hm? - zapytał patrząc w środek moich oczu.
- Czemu nie. - uśmiechnęłam się. Po chwili już byłam w ogrodzie Zayna, który zapoznał mnie z resztą chłopaków.
- Kira. - podawałam każdemu rękę wymawiając imię już nieco śmialej.
- To co. Gramy! - krzyknął Louis.
- Gramy! - reszta równo odkrzyknęła. Stanęłam zaraz obok Zayna. Piłka leciała w moją stronę. Przyjęłam pozycje i kopnęłam ją do Liama, który strzelił gola. Zayn, Harry i ja zaczęliśmy krzyczeć z radości. W ciągu 30 minut strzeliliśmy 5 goli - Louis nie sprawdził się na bramce. Po miło spędzonej zabawie musiałam wracać.
- Muszę już iść Zayn. Miło było Cię poznać - powiedziałam przytulając się do chłopaka, który objął mnie ciepłymi rękoma.
Spojrzałam ponownie na śpiącego Zayna. W oczach zebrały się łzy. Łzy szczęścia, że to właśnie mi Bóg postawił na drodze tak cudownego i niesamowitego chłopaka. Bezwiednie uśmiechałam się czując jak pierwsza łza leci po policzku kończąc trasę na koniuszku brody.
- Kochanie już wstałaś? - zapytał zachrypniętym głosem Zayn.
- Nie mogłam spać. - uśmiechnęłam się ocierając wilgotny policzek.
- Płakałaś? - spytał czule.
- Nie - pisnęłam.
- Kira, słońce. - chłopak wstał i podszedł do mnie wyciągając ręce do przodu.
- Kocham Cię, wiesz? - powiedziałam całując szyje mulata.
- Wiem. Ja Ciebie też - odpowiedział wpijając się w moje różowe usta.
Teraz nie wiem co robić..
bo macie ten imagin i nie wiem czy dodać
mój wieczorem z Harry'm?
Dodać czy nie? :)

sobota, 15 czerwca 2013

Niall

Imagine dla: @Epic40713354

-A może wstawisz tutaj po prostu nigdy nie pozwolę ci odejść?-zastanawiałam się nad kolejnymi słowami piosenki, którą chcieliśmy dzisiaj skończyć
-W sumie-przytaknął lekko zmęczony jak ja Justin
-Siema-po domu rozległ się głos Nial'a
-Boże...czy on musiał przyjechać tutaj w tym samym czasie co ja?-zapytałam załamana spuszczając głowę
-To mój przyjaciele, jak ty może przyjeżdżać kiedy chce-uśmiechnął się znacząco, spojrzałam w jego oczy kiedy do pokoju wszedł Blondyn
-Co robicie?-drażniący głos popsuł mi humor
-Spadaj stąd-podniosłam lekko głos, Justin szturchnął mnie łokciem
-Co ja ci takiego zrobiłem?-zapytał poszerzając oczy z niewiedzy
Ogień złości rozpalił się kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Serce aż zadrgało z wściekłości.Wyczuł negatywne napięcie. Wyszedł z pokoju co trochę rozluźniło mięśnie.Jezu...czy on musi mi tak działać na nerwy?
-Nienawidzę tego, ze się nienawidzicie-odezwał się głos, męczący już mnie głos Justin'a
Już tyle razy to słyszałam. Nie moja wina, że jego słowa, zachowanie mnie denerwują, nie poradzę na to, najchętniej nigdy w życiu bym go nie spotkała, ale przyjaźń z Bieberem mi w tym przeszkadza.
Chce się od niego odciąć.Otwieram lodówkę. Oczy szukają czegoś odpowiedniego do przegryzienia. Chwytając jabłko zamykam ją.
-Ugh..ty dalej tu jesteś?-pytam ze złością widząc osobę Horan'a w kuchni
-Przecież wyszedłem z pokoju-odpowiada oburzony
-Chodziło mi o cały dom-wyraźnie daję do zrozumienia jak bardzo porusza moje nerwy
-Dobra, nie rozumiem-uniósł się-Nic ci nie zrobiłem a traktujesz mnie jak jakiś przedmiot, jak jakiegoś śmiecia-oczy zmieniały kolor na znacznie ciemniejsze-Nie będę tego tolerował.
-Śmieszny jesteś-obojętna ugryzłam jabłko usatysfakcjonwana, że doprowadziła go do takiego stanu odeszłam
Duma.To ona ogarnęła moje ciało po opuszczeniu pomieszczenia. Czemu?Sama nie wiem, moze dlatego, że jego zachowanie zaczęło mnie śmieszyć, a nie wkurzać? Może...ale wiedziałam, że każde słowo było wypowiedziane w dobrą minutę.Lecz szczęśliwe serce nie potrzebowało jego widoku,dlatego impreza była najlepszym pomysłem. Głośna muzyka, nieznajomi ludzie tego właśnie mi potrzeba. To właśnie impreza miała stać się rozrywką, zapomnieniem od codzienności.
-Co ty tu robisz?-nie mogłam powstrzymać złości
-Justin mnie tu wysłał-odezwał się Niall lekko zmieszany
-Do jasnej cholery czy ty mnie śledzisz?!-choć chciałam aby poczuł mój krzyk nie było to łatwe, głośna muzyka podwyższała mój głos aby w ogóle mógł mnie usłyszeć
-Proszę cię..ciebie..chciałabyś-idealnie mnie naśladował robiąc się obojętny
-Wkurzasz mnie! Odwal się w końcu!-każda część ciała wypełniła złość, nie potrafiłam się powstrzymać przed tak...nawet uderzeniem go
Czy on musi być wszędzie? Jeszcze ta głupia wymówka, że Kanadyjczyk go tu wysłał.Jedynym wyjściem z tej sytuacji było zamknięcie oczu..wtedy na pewno się na niego nie natknę.  I właśnie tak zrobiłam. Próbując złapać normalny oddech zasypiałam w łóżku.
Ciężkie powieki uniosły się ku górze.Serce ogarnęło zdziwienie kiedy ściany zdawały się innego koloru niż te w których zasypiałam.Powoli obróciłam głowę.
-Aaaaaa!-krzyknęłam na cały głos, przysuwając kołdrę pod brodę widząc Blond włosy na poduszce obok mnie, podniósł ją szybko na mój głos-Co ty tu do jasnej cholery robisz?!-zadając to pytanie uświadomiłam sobie, że to właśnie tak się z nim 'witam' za każdym razem
-Co ty tutaj robisz?-wystraszone oczy chłopaka idealnie zgrywał się z moimi
-Właśnie nie wiem-chyba po raz pierwszy nie przeszkadzała mi jego obecność, a raczej przeraża miejsce w którym nie wiadomo jak się znaleźliśmy
-O kanapki-oczy mu się zaświeciły na widok chleba z nutella
-Też je lubię-udałam zasmuconą widząc jak pożera śniadanie
Znaczny choć delikatny uśmiech zagościł na jego twarzy. Zaraził mnie nim wysuwając w moją stronę talerz z drugą kanapką.
-Dziękuję.
-Jej..chyba to jedyna rzecz, która nas łączy-odezwał się z pełną buzią co znacznie mnie rozbawiło, a tym samym przytaknęłam jego przemyśleniom
-Dobrze, że Justin zrobił herbatę, bo nienawidzę kawy.
-Serio?-zniesmaczona zmarszczyłam czoło
-Tak, a co?-zapytał obojętnie
-Bo. Ja. Też. T..Wszystko. Jest. Bardzo. Dziwne-urywałam słowa próbując sobie to wszystko poukładać
Moje zachowanie znacznie zdziwiło NIall'a, który sam próbował to jakoś wyjaśnić.
-Dobra Justin. Możesz już wejść. Pogodziliśmy się!-krzyknęłam
-Na pewno?-zapytał niepewny wychylając głowę
-Rozmawiamy normalnie bez krzyków, czy to nie wystarcza?-dziwny dreszcz przeszedł przez całe ciało
-Nie.
-Debil-zaśmiałam się mocno przytulając Irlandczyka, który z radością odwzajemnił uścisk
Od nienawiści do miłość? Tak właśnie jest w naszym przypadku.Jeszcze parę miesięcy pragnęłam go udusić, a teraz nie wyobrażam sobie gdyby mu się coś stało. Od czasu naszego przytulenia, ciepłej fali, która napiętnowała w sercu pod jego dotykiem wszystko się zmieniło. Zaczęliśmy odnajdywać w sobie mnóstwo podobnych cech, rzeczy pasujących do siebie idealnie, które teraz łączą nas w szczęśliwą parę.

Wiem, ze zdjęcie nie pasuje do imaginu,
choć może nawet pasuje...:D
haha..nie wiem, ale po prostu go kocham ♥
Po prostu no ideał..nie wytrzymałam i ustawiłam sobie nawet to zdjęcie
na tapetę w telefonie :D

piątek, 14 czerwca 2013

Wszyscy :)

Imagine dla: @stacha4 (niespodzianka! mam nadzieję, że przynajmniej pisząc tego imagina wywołam uśmiech na twojej twarzy..kochana, jeszcze raz wszystkiego najlepszego, spełnienia wszystkich marzeń, bez żadnego wyjątku, żebyś kiedyś właśnie tak spędziła  te urodziny jak w tym imagine, pamiętaj, że zawsze będę cię kochać ♥ i przepraszam, że tak późno dodaje, ale niestety się nie wyrobiłam..mam nadzieję, że mi wybaczysz ♥ )

PIOSENKA :)

Słońce oświetlało drogę, dawało przyjemne ciepło, ale nie potrafiło poprawić mi okropnego samo poczucia. Godzina siedemnasta a ja nie dostałam, żadnych miłych słów w ten ważny dla mnie dzień. Urodziny..powinny być najpiękniejszym dniem..dla mnie jest najgorszy. Nawet w szkole stawałam się obojętna. Ale nie to raniło moje serce najbardziej. Przyjaciele..to oni powinni spędzić ze mną ten dzień. Niestety nic nie może iść po mojej myśli. Teraz kiedy ich potrzebuję muszą być w trasie.Tak..przyjaźnię się z chłopakami z One Direciton. Każdy mi zazdrości,ale nie jest tak kolorowo jak się wydaje. Ich kariera uniemożliwia nam spotykanie się, cieszenie swoją obecnością.Tęsknie za nimi a najbardziej za Harry'm. To z nim jestem najbardziej związana. Serce za bardzo się do niego przywiązało. Brakuje mi jego dawki śmiechu, uśmiechu, spojrzenia, którym mnie obdarza kiedy się widzimy.Jedno spotkania. Jedno przytulenie..no w sumie pięć i będę najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Tylko oni są mi potrzebni.
Zmęczona otworzyłam z trudnością drzwi domu. Rzucając torebkę daleko w kąt skierowałam się do pokoju. Chciałam tam znaleźć choć chwile wytchnienia.Smutne oczy zobaczyły laptopa.Uśmiech, serce wybiło szybszy rytm kiedy z dala zobaczyłam imię Styles'a dostępnego na skype.Podbiegłam poodekscytowana do ekranu kierując na jego ikonkę. Lecz załamanie wróciło okazując się, że to  inny chłopak.Rzuciłam się na łózko, zamykając oczy straciłam na jakikolwiek blask szczęścia w tym szarym dniu.
-|T.I| obudź się-głos mamy podniósł powieki-Chodź ze mną do ogrodu, szybko-bezwładnie poddałam się jej sile kiedy prowadziła mnie do miejsca za domem
Malutki obraz który z trudnością dostrzegałam pod ciężkimi powiekami.Stanęła za mną, dotykając ramion słyszałam jej podekscytowany oddech. Zmieszana chciałam się do niej obrócić kiedy oślepiły mnie kolorowe fajerwerki rozbłyskające na ciemnym niebie. W jednej chwili powiększyły się w największe rozmiary kiedy pobłysk rozświetlił cały ogród a w nim grupka dobrze znanych mi osób.
-Wszystkiego najlepszego-wszystkie głos zagrał idealną melodię
Ciało pobudziła gorąca fala. Znieruchomiałam widząc uśmiechniętych przyjaciół zbliżających się do mojej osoby. Zasłoniłam twarz rękoma,  łzy szczęścia ale i zachwytu wypełniły oczy, kiedy w oddali zobaczyłam tych na których mi najbardziej zależy.Serce zabiło szybciej kiedy do rozumu dotarła świadomość, że mogę ich przytulić. Odzyskując siłę biegiem znalazłam się obok nich rzucając się na żyję Styles'owi.
-Wszystkiego najlepszego-ich głosy dotarły do uszu a ciało poczuło ogromne ciepło ich ciał
-Tak się cieszę-wymamrotałam przez łzy czują jak serce pomału nie wytrzymuję takiego napięcia
-Chcieliśmy zrobić ci małą niespodziankę-odezwał się Niall kiedy oderwaliśmy się od siebie
-Małą? Nazywasz ją małą?-spojrzałam na każdego z wyraźnym uśmiechem
-Tęskniłem za tobą-krzyknął Harry przytulając mnie od tyłu
-Tez za tobą tęskniłam-odwzajemniłam uścisk rozkoszując się jego dotykiem pod którym się rozpływałam
Ciepło, którym mnie obdarzył, wprawiło ciało w błogość.Pragnęłam tkwić tak jak najdłużej.
-Ej przestań-krzyczałam śmiejąc się kiedy lekko poruszał palcami po moim brzuchu
-Przecież ja nic nie robię-usatysfakcjonowany zachichotał tuż nad uchem
-Nawet nie wiecie jaką radość mi zrobiliście przyjeżdżają dzisiaj-uśmiechem choć trochę chciałam im za to podziękować
-Daj spokój, przecież nie moglibyśmy opuścić twoich urodzin-odezwał się Liam obejmując mnie ramieniem, a tym samym odsuwając ode mnie Harry'ego
-Jesteś dla nas najważniejsza-zaśmiał się Nialler po czym ruszył w stronę stołu z jedzeniem
-Tak..tak samo jak jedzenie-zażartowałam, poczułam ponownie czyjś dotyk, wiedziałam, ze to Loczek
-Chodź na chwile-szept zauroczył mnie
Trzymając mocno, ale zarazem delikatnie kierował nas w spokojniejszego miejsce. Światło coraz bardziej się załamywało. Przystanęliśmy w półmroku, romantyczna atmosfera idealnie pasowała do sytuacji.
-Mam coś dla ciebie-każdy jego ruch był dokładnie przeze mnie analizowany, wyciągnął niewielkie, podłużne pudełeczko-Obróć się i zamknij oczy-z podekscytowaniem wypełniłam jego prośbę
Słyszałam lekki szumy, które usłyszałam tylko dzięki wytężonemu narządowi słuchu. Poruszał się spokojnie i powoli. Przełożył ręce nad moimi ramionami. Poczułam zimno na dekolcie. Wzdrygnęłam trochę poruszając się do tyłu. Zaśmiał się kiedy plecy dotknęły jego torsu. Oddech przyspieszył dotykając naszyjnika w dłoniach.
-Możesz otworzyć-palcem przejechał od tylnej strony szyi po ramiona
Podniosłam ślicznie wyglądający srebrny naszyjnik. Napis na nim widniejący 'love forever' poszerzył uśmiech, a serce jeszcze bardziej się miękczyło.
-To jest śliczne-tylko tyle potrafiłam wydusić, zachwyt nie mógł opanować emocji
-Możesz to jeszcze otworzyć-pomógł mi
-Harry..-w środku widniała nasza fotografia
-Podoba ci się?-przytulił mnie kładąc głowę na ramieniu
-To-to-to jest śliczne, dziękuję-ścisnęłam mocno jego szyję ale nie odwzajemnił tego
Kiedy ja lekko zmieszana oddaliłam się on splótł nasze dłonie wypowiadając słowa na naszyjniku. Patrząc głęboko sobie w oczy odkryłam w nich coś pięknego, zaskakujące którego do tej pory nie umiem zdefiniować, ale zdecydowanie ten dzień mogę zaliczyć do najpiękniejszych.

Macie może tumblr?
Bo ja sobie właśnie założyłam więc jeśli chcecie,
a bardzo was o to proszę, zaobserwujecie mnie
to bardzo dużo dla mnie znaczy :)
Kocham was ♥♥

sobota, 8 czerwca 2013

Louis

Imagine dla: Ola3

-Nie Luke-po raz kolejny sprzeciwiłam się młodszemu bratu
-Ale ja chce-jego krzyki i błagania robił się męczące
-Dobrze wiesz,że mam lęk wysokości więc nie pójdę z tobą na tą kolejkę-zezłoszczona podniosłam lekko głos mówiąc przez zaciśnięte zęby
-Hej-do uszu doszedł przyjazny, męski głos, od razu obróciłam się-Mógłbym się z nim przejechać-dodał po chwili zerkając na chłopczyka
-Nie znam cię-szybko się odezwałam zatrzymują się na ślicznych oczach nastolatka
-Jestem Louis-poszerzył uśmiech, który idealnie komponował się z rysami delikatnej twarzy
-|T.I| no proszę-Luke szarpnął moją ręką
-Wiem, że masz na imię |T.I| więc już się znamy, nie masz się czym martwić-jego źrenice się powiększył jakby tym ruchem jeszcze bardziej chciał mnie przekonać
Cholerna..czy on musi mieć takie piękne oczy? I ten wzrok,który poczułam w wnętrzu serce, jakby je rozpalał.
-Prooooooooo- zaczął krzyczeć chłopak mocno ściskając moją rękę
-No dobra-uległam lekko znudzona tym głosem-Ale masz mieć go cały czas na oku-zagroziłam Louis'owi wskazując na niego palcem
-Spoko, spoko-zaśmiał się jak małe dziecko, puszczając mi oczko oddalił się z Luke'iem
Zaśmiałam się na myśl poznanym człowieku. Siadając na ławce, założyłam okulary łapiąc więcej słońca. Starałam się nie spuścisz oczu z dwóch chłopaków. Razem śmiali się, dobrze się bawili. Ich uśmiechy były dla mnie Radością. Nie dziwiłam się Luke'owi w końcu nie ma dużo lat, ale Louis? Dosłownie..jakbym widziała dwóch małolatów. Jak on to robi, ze przy dziewczynach jest taki czarujący i słodki, a przy dzieciach dokładnie taki sam jak one? Chyba ta myśl przyspieszała bicie serca..jakby był taką tajemnicą, którą za wszelką cenę chce odgadnąć, ale nie mogę.Przypominając sobie jego wzrok nie kontrolowałam uśmiechu. Chwaliłam sobie w duchu, ze wzięłam okulary. Bezkarnie mogłam na niego patrzeć.
-I jak było?-zapytałam uśmiechniętego po uszy brata
-Suuuuuper!-wykrzyczał z lekkim podnieceniem
-To fajnie-uśmiechnęłam się- Dziękuję, ze mu towarzyszyłeś-skierowałam głos w stronę rozweselonego chłopaka
-Nie ma za co, świetnie się bawiłem-spojrzał na Luke'a wracają w moje ciemniejsze oczy
-Cieszę się-uśmiechem starałam mu się podziękować-Będziemy się już zbierać-chciałam chwycić rękę brata lecz ten szybko znalazł się obok Louis'a
-Luke, idziemy!-zmieszałam się jego zachowaniem, wstydzając się przed nowo poznanym znajomym
-Może pójdziemy coś zjeść-zaproponował mały patrząc na Louis'a, zmarszczyłam zdziwiona czoło
-Jestem za!-zadowolił się Louis na co nie zdążyłam odpowiedzieć kiedy już prowadzili mnie do najbliższej restauracji
Szepty pomiędzy chłopakami dziwiły mnie coraz bardziej, ale zatuszowały to śmiechy kiedy wszyscy razem oddaliśmy się rozmowie. Jego poczucie humoru pogłębiało nie zdefiniowane uczucie do Louis'a. Przez oczami pojawiło się małe skrzyżowanie na którym bezmyślne skierowałam się przed siebie
-Idziemy tutaj-odezwał się chwytając mój nadgarstek
Chwycił go mocno,ale zarazem delikatnie. To gorąco ogarniając moje ciało, pobudziło każdą jego część.Krew zaczęła wrzeć kiedy ciało wpadło na jego tors. Głębokie spojrzenie którym się obdarzyliśmy zatrzymało cały świat. Liczył się tylko on. Ten uśmiech który widoczny był w rozpalonych oczach.
-Ej gdzie jest Luke?-wystraszyłam się kiedy przyjemną chwilę przerwał strach
-No dobra..-uległ-Jest na placu zabaw, tak na prawdę to było ustalone, że tak zrobimy, żebyśmy spędzili trochę więcej czasu sami-mówił niepewnie z lekkim uśmiechem bojąc się mojej reakcji
-Serio?-przekrzywiłam głowę lekko zaskoczona
-Tak-dodał obracając wzrok
-Czyli nie umiesz zdobyć dziewczyny bez pomocy?-choć starałam się być poważna nie wyszło mi to, wybuchłam śmiechem
-Chciałem się po prostu upewnić-rozłożył ręce na znak poddania się
Nie spodziewał się mojego ruchu kiedy niepewnie, ale mocno ścisnął moje ciało. Wtuliłam się w jego szyję, zaciągnęłam się przyjemnym zapachem perfum, który teraz nie jest już zwyczajny, a ja czuję go codziennie.

piątek, 7 czerwca 2013

Louis :)

Imagine dla: Zuzia Szol

Nóż idealnie rozciął jej bluzkę kreśląc płytką lecz bardzo bolesną rysę. Poczuła jak gorące krew spływa po rozczęsionym ciele. Jej oddech z każdą sekundą był szybszy.Odwróciła głowę, oddychała przez zaciśnięte zęby, zamknięta oczy z których po chwili zaczęły wypływać łzy.
-Nie bój się mała-odezwał się napastnik mocniej przyciskając jej ciało do zimnej ściany
Ciemny zaułek,którego nikt nie odwiedza nie dawał szans na wezwanie pomocy. Próbowała poruszyć ciałem, ale ogromna siła mężczyzny dawała jedynie ból.Płacz stawał się coraz bardziej rzewny kiedy nie mogła sprzeciwić się rozerwaniu jej ciuchów.Mocniej wcisnęła ciało do tyłu, jakby to miało uchronić ją przed okrutnym czynem, kiedy ostrzem noża przejechał po brzuchu.Szarpnęła.
-Nie ruszaj się bo nie będę taki miły-pogłębił swój uścisk przyciągając nóż do gardła
Przełknęła głośno ślinę czując zimny metal niedaleko żyły.
Z coraz to szybszym zaciekawieniem czytałam kolejne słowa książki.Zimny parapet, odbijanie się malutkiej lampki w szybie, którą oświetlałam strony, błyskawice, które co jakiś czas rozświetlał pokój idealnie komponował się z atmosferą opowieści.Skupiona czytałam dalej.
Emocje górowały. Jej strach piętnował. Pod jego siłą nie potrafiła utrzymać ciała w spokoju.Złość w napastniku nie wytrzymała. Ruszył nożem w przód, gładko wchodząc w jej brzuch. Krzyknęła z bólu wychylając się w przód. Wyciągnął zakrwawiony przedmiot i uciekł. Chwyciła za brzuch. Spojrzała na rękę, pełno krwi. Obraz się zamazywał, robił się coraz bardziej ciemny kiedy kolana poczuły ziemię.
Dłoń dotknęła moich pleców. Zaciągnęłam powietrza kiedy książka wypadła mi z rąk. Zaciemniony pokój.
-Kochanie powinnaś iść już spać-zobaczyłam uśmiechniętą twarz Louis'a kiedy kolejna błyskawica pojawiła się na niebie-Coś się stało?-od razu spoważniał widząc jak zamknęłam wystraszone oczy, próbując uregulować oddech
-Wystraszyłeś mnie, debilu-uderzyłam go w ramię rozzłoszczona
-Przepraszam, ale smutno mi w łóżku bez ciebie-usta zbliżyły się do moich-Chodź do  mnie-zachęcił dotykając moich bioder, kiedy z uśmiechem pokiwałam głową, złączył nasze usta delikatnie z przyjemnością się nimi rozkoszując
Z łatwością podniósł moje ciało, nie spuszczając wzroku  moich oczu kierował się w stronę sypialni.
'Oczami Louis'a'
Jest taka wrażliwa i niewinna podczas snu.Palcem delikatnie muskałem jej odsłonięte ramię. Napawałem się tym piękny widokiem. Kocham ją tak bardzo.Burza za oknem lekko zakłócała jej głęboki sen co można było zauważyć podczas grymasu na twarzy kiedy to grzmot wydawał się bardzo głośny. Jej ciało na chwilę kurczyło się,aby po chwili wrócić do normalnych rozmiarów. Jest taka słodka. Delikatnie odbiłem usta na jej policzku przykrywając się kocem i próbując tak samo jak ukochana oddać się krainie snu.Nie trwało to długo kiedy po pokoju rozległ się przerażony głos dziewczyny krzyczącej moje imię. Spojrzała na mnie zamglonymi oczami kiedy tak jak ona siedziałem w pół leżącej pozycji.
-Ej spokojnie..-opanowałem głos przytulając ją mocno czując jak jej klatka piersiowa podnosi się, upada i ponownie w krótkim czasie jest w górze
-Jak się ciszę, że to tylko sen-po każdy słowie zabierała więcej świeżego powietrza do płuc, jej ciało trzęsło się z przerażenia
-Co ci się śniło?-sam lekko wystraszony jej stanem zapytałem pełen obaw
-Widziałam jak-zacięła się na chwile ocierając policzek-Jak cię biją na moich oczach, chcieli cię zabić a ja nie mogłam ci pomóc-kolejna łza wypłynęła z jej oczu
-To tylko sen-wytarłem łzę- Ja jestem tutaj obok ciebie-mocniej przycisnąłem ją do torsu sam lekko ogarniając się strachem na samą myśl-Śpij dobrze-idealnie ułożyła się na moim ciele-Kocham Cię, nie masz się czego bać-zamknęła oczy kiedy po raz kolejny tego wieczoru utulałem ja do snu
Spojrzałem za okno. Burza pomału milkła, a ja uśmiechnąłem się na samą myśl, że tak bardzo jej na mnie zależy. Kurde..chyba się od niej uzależniłem..

Od razu chce was bardzo przeprosić, za to, ze prawdopodobnie w ten weekend i przez
pierwsze trzy dni tygodnia nic się nie pojawi na blogu, ponieważ
jadę na wycieczkę w poniedziałek..no i już jest takie zamieszanie
więc nie wiem czy się wyrobię, ale będę się
starać...dla was <3

niedziela, 2 czerwca 2013

Niall :)

Imagine dla: Smerf ( zajebista nazwa kochana :D )

No i pierwsza piosenka za nami. Po tygodniowej przerwie trzeba wrócić do koncertowania, ale kocham to co robię. Może te codzienne krzyki stają się męczące, ale zabawa którą przeżywam na scenie to coś niesamowitego. Za każdym razem choć myślę, że lepiej nie może być właśnie tak się dzieje. Każdy występ ma w sobie co coś, co sprawia, że pamiętam go na znacznie dłużej.
Przemówienie Harry'ego dobiegło końca, co oznaczało oddanie się już szalejącym emocją i śpiewanie kolejnej piosenki. Mikrofon znalazł się obok buzi a ja wydałem z siebie dźwięk. Poniosłem się chwili śpiewając 'Back in my head we were kissing' przed oczami pojawiła się [T.I]. Jej ciemne ale piękne oczy w którym uwielbiam się zagłębiać. Zaraz? przecież miała być na dzisiejszym koncercie. Gdzie ona jest? Choć śpiewałem moje myśli krążyły jedynie wokół jej osoby. Obserwowałem cały tłum w poszukiwaniu ukochanej. Serce zaczęło bić szybciej kiedy dobrze znany mi uśmiech i gorące spojrzenie spotkało się z moim. Mimowolnie podniosłem kąciki ust nie panując nad tym jak zawsze kiedy ją widzę. Dlaczego od razu tam nie popatrzyłem, przecież zawsze nasi bliscy siedzą po lewej stornie sceny. Dlaczego jestem tak głupi? Nie ważne..ważne, że tutaj jest, że patrzy na mnie tym głębokim spojrzeniem, uśmiecha się do mojej osoby sprawiając, że czuję się jak w siódmym niebie. Pragnienie bliżej niej było tak silne,że nie potrafiłem nawet nie chciałem go niszczyć. Dlatego swobodnie zacząłem kierować się w jej kierunki. Niestety pomysł gwałtownego wskoczenia na lekkie podwyższenie nie był dobry, kiedy tyłek spotkał się z podłogą w mocnym uderzeniu.Zasyczałem z bólu przewracając się na jeden bok. Silny prąd przeszedł przez każdą część ciała a do uszu doszły nie tylko śmiechy chłopaków ale i całej widowni.
'Oczami [T.I]'
Choć widziałam jak trudno jest mu wstać z bólu nie mogłam opanować śmiechu jak reszta osób. Wyglądał tak śmiesznie, ale zarazem tak słodko. Ten jego wzrok, który na mnie skierował.Dobrze go znam. Przesiąknięty był pragnieniem, aby go przytulić. Wiedziałam, że tylko mój dotyk sprawi, ze zapomni o bólu, niestety nasza odległość pozwalała tylko na przesłanie buziaka.Warto było wykonać ten ruch widząc szczery uśmiech oraz błysk w tych błękitnych oczach, w które nie mogę się napatrzeć za każdym razem. Choć szczęśliwie jak małe dziecko poruszał się po ciemnej powierzchnii przed oczami ciągle miałam jego upadek. Moje serce nie potrafiło wytrzymać takiej dawki dlatego co chwile wybuchałam głośnym śmiechem kiedy widziałam jego niepewne kroki. Parę razy, gdyby nie obecność któregoś z chłopaków ponownie zaliczyły bliskie spotkanie ze sceną. Czasami zastanawiałam się czy na prawdę ma tyle lat, ponieważ zachowaniem na to nie wskazywał. Moje ciało wykonywało przeróżne ruchy dając ponieść się muzyce i ciągłymi spojrzeniami Horan'a którymi mnie rozpalał.Na szczęście spełnienie mojego dzisiejszego marzenia było coraz bliżej. Koncert zbliżał się ku końcowi, a ja będę mogła w końcu objąć Ciało chłopak, za którym tak bardzo tęsknię.

'Oczami Niall'a'
Widok [T.I] coraz bardziej mnie podniecał. Chce ją pocałować. Teraz. Już! Chce poczuć jej smak, dlatego pierwszy raz ucieszyłem się kiedy wyszła z dużej sali za kulisy, kiedy kończyła się ostatnia piosenka. Nasze spotkanie było już coraz bliżej. Ostatnie słowa, a serce waliło jak oszalałe. Koniec. Wybiegłem w stronę dziewczyny. Tak bardzo chce ją przytulic. Widzę ją. Uśmiechnięta rozłożyła ręce ciekąc na moja osobę. Nie zważając na nic, kazałem rozumowi biec przed siebie. Lecz kolejna zła decyzja. Będą już tak blisko noga pośliznęła się a ja kolejny raz poczułem ogromny ból.
-Kurde Niall..znowu?-usłyszałem przepełniony śmiechem głos dziewczyny

-Ała-tyle zdążyłem powiedzieć czując przyjemne ciepło w obolałym miejscu-Ale fajnie-jej dłoń zdziałała kojąco
'Oczami [T.I]'
-Co ty sobie coś wypiłeś przed koncertem cz..-nie zdążyłam dokończyć czując jego spragnione usta na swoich

Gasił pragnienie. Rozpływałam się. Jego smak. Jego dotyki. Ściskał biodra. Uwielbiam kiedy to robi.Jednym ruchem potrafi opanować całe moje ciało, potrafi nim kontrolować, a ja nie mogę się oprzeć.
-Tęskniłem za tobą..myślałem, ze już cie nie będzie-odezwał się mocno trzymając moje ciało obok swojego
-Obiecałam więc jestem-uśmiechnęłam się znacząco wybuchając śmiechem kiedy po raz kolejny zachwiał się na nogach-Dobra koniec!-krzyknęłam-Harry, Zayn,Lou, Liam chodźcie tu!-podniosłam głos słysząc ich śmiech
Trzymając Niall'a spoglądałam na zbliżających się, rozbawionych, choć próbujących byc poważnych chłopaków.
-Co zrobiliście Niall'owi?-skierowali swój wzrok na chłopaka wybuchając śmiechem
-My tylko posmarowaliśmy mu buty-nie mógł opanować się Zayn
-No widzisz-uśmiechnęłam się do Niall'a-Jednak nie jesteś takim ciamajdą-zaśmiałam się widząc niezadowolony wzrok Niall'a
-Nienawidzę was-skierował się do chłopaków-A ciebie kocham-powiedział przytulając mnie mocno i całując mocno skórę szyi aby zostawić na niej swój wzór-Dla ciebie mógłby być ciamajdą jeśli tylko byłabyś przy mnie.

Dziękuje kochanej @stacha4 za to zdjęcie..zakochałam się w nim ♥
Taki słodki Niall, boże..chciałabym mieć go koło siebie ♥

sobota, 1 czerwca 2013

Harry :)

Imagine dla: @Gumizelek

W ręce wpadły dwie szklanki pysznego jabłkowego soku. Gorące słońce nawet w domu dawało o sobie znak. Myśl, że za chwile ponownie zobaczę idealne ciało mojej dziewczyny, która je wypręża na wygodnym leżaku od razu dawała szeroki uśmiech, a serce zaczynało przyśpieszac jak zawsze na jej myśl. Ruszyłem przed siebie na taras.Stanąłem w drzwiach.  Zauważyłem jej osobę. Uśmiechnąłem się szerzej ruszając dalej.
-Proszę kochanie-odezwałem się wysuwając w jej kierunku napój-Ej co jest?-moje wnętrze wypełnił smutek widząc jak [T.I] szybko wyciera łzę spływającą po jej czerwonym od słońca policzku
-Nic-odpowiedziała wymuszając uśmiech
-Spójrz na mnie-moja prośba została odrzucona, zabolało-Kochanie.
Niechętnie, powoli spojrzała swoimi pełnymi smutnych wspomnień oczami.
-Jutro dzień dziecka, pamiętam jak mama jeszcze żyła, co roku w ten dzień budziła mnie śniadaniem  zazwyczaj były to naleśniki-zaśmiała się lekko- Spędzała ze mną cały dzień, zazwyczaj zabierała do parku na lody albo chodziłyśmy po mieście oglądając zabytkowe miejsca, które już dokładnie znałyśmy-wpatrywała się przed siebie - A wieczorami siedziałyśmy pod gwiazdami, wtedy składała mi życzenia, dawała dobre rady na całe życie, ale za każdym razem powtarzała, że zawsze zostanę jej małym dzieckiem-ostatnie słowa załamały jej głos tak, ze trudno mi było zrozumieć
-Kotku..-przeciągnąłem przytulając ukochaną kiedy kolejne łzy zaczęły spływać po jej twarzy
-Tęsknie za nią-jej smutny głos jeszcze bardziej poruszył serce
Jej przygnębienie jest moim zmartwieniem. Nienawidzę kiedy jest smutna. Kocham ją całym sercem, dlatego nie mogę na to pozwolić.
-Na pewno teraz na ciebie patrzy i chce, żebyś była szczęśliwa-pogłębiłem wtulenie jej ciała starając się,aby jej serce wybiło regularny rytm
'Oczami [T.I]'
Promienie słoneczne wpadały do pokoju, ale to nie one były były powodem mojej pobudki. To przyjemny, bardzo dobrze znany mi zapach.Powoli otworzyłam oczy. Duży talerz stał na szafce nocnej. To przepyszne, ślicznie wyglądające naleśniki. uśmiechnełam się podnosząc się na łokciach. Motyle w brzuchu zaczęły szaleć czując ciepły dotyk na okrytych plecach.
-Dzień dobry moja mała księżniczko.
Zaśmiałam się opuszczając głowę.Przyjemna fala ciepła wypełniła mnie do stóp do głów.
-Dziękuję-wyszeptałam spoglądając w jasne oczy Harry'ego
Podniosłam się usiadając na poduszce, ustawiając talerz z pysznościami na kolanach.
-Ale to pięknie wygląda-uśmiechnęłam się czując wzrok chłopaka-Pomożesz mi, prawda?
-To jest dla ciebie-uśmiechnął się znacząco siadając obok
-No proszę cię,jak to zjem to chyba pęknę-moja wypowiedź rozbawiła ukochanego
-I tak będziesz wyglądać pięknie-odbił wzór swoich ust na moim policzku-No jedź szybko bo za chwile wychodzimy na miasto-biorąc gryza przyglądałam się każdemu ruchowi, wstał szybko stając obok drzwi
-Jak to?-wykrztusiłam
-No tak..szybko, szybko kochanie-puścił oczko wychodząc z pokoju
Wypełniłam żołądek, biorąc szybki prysznic ubrałam krótkie spodenki, biały top i ruszyłam do Harry'ego. Serce zabiło szybciej na sam jego widok. Uśmiechał się szeroko a przytulenie go dawało sama przyjemność.
-Harry dusisz mnie-zaśmiałam się kiedy nagle pogłębił naszą bliskość
-To dlatego, ze cie kocham-spoglądając głęboko w moje oczy pocałował krótko,ale bardzo namiętnie
Rozkoszując się jego wargami oddałam się chwili, po czym wyszliśmy na zewnątrz. Mocno chwyciłam jego dłoń z którą zwiedzałam całe miasto. Każdy budynek był przez nas dokładnie obejrzany i komentowany. Nie obeszło się przez słodkich słówek, objęć, pocałunków i przeróżnych docinków. Momentami zachowywaliśmy się jak dzieci, ale nawet wzrok przechodniów nam w tym nie przeszkodził.
-O jacie..ale jestem zmęczona-zamarudziłam będąc juz w domu pragnąć rzucić się na kanapę
-O nie-chwycił moje ciało w ostatniej chwili
-Harry, chce spać-choć chciałam mu odmówić nie dałam rady uwolnić się z jego uścisku
 Prowadził mnie na taras, na którym spędzany tak dużo czasu. Jego ciepłe, otaczające mnie ciało nie tylko dawało uśmiech, ale i energię na spędzenia tego ciepłego, pięknego wieczoru na dworze.
-Dziękuję-przytuliłam go mocno od razu jak usiedliśmy
-Ale za co?-pomimo zmieszania odwzajemnił mój ruch
-Za to co robisz..wiem, że zrobiłeś to dla mnie i wiem, co chcesz teraz powiedzieć-odchylił mnie do siebie spoglądając na mnie pytająco- To co zawsze mówiła mi moja mama, dziękuję ci za ten dzień, jesteś kochany.
-Dla mnie zawsze będziesz małą księżniczką-usłyszałam po chwili jego zachrypnięty głos kiedy kosmyk włosów zakładał za ucho
-Kocham cię-wyszeptałam łącząc nasze usta a tym samym przyjemnie zakańczając ten wyjątkowy dzień.

Nawet nie wiecie jak bardzo was kocham ♥
Kurde...281 obserwatorów i jeszcze tyle 
wyświetleń...kurde..na prawdę chciałabym każdego z osobna 
tak mocno przytulić i podziękowac za wszystko ♥
Na prawdę tak cholernie was kocham ♥