wtorek, 26 sierpnia 2014

Marcel/Harry :)

Imagine dla: Angelika


Jak to jest być sławną gwiazdą? Nie powiem, mam z tego wiele korzyści. Rozpoznawalność, dużo pieniędzy no i fanów, co łączy się z ogromnym wsparciem. Gdyby nie oni, nic bym nie osiągnęła. Niestety, są też minusy popularności. Ludzie traktują mnie jakbym była "pępkiem świata", to nie prawda, jestem jak każda inna dziewczyna. Uczęszczam do szkoły, mam znajomych i czytam książki. Jedynym wyjątkiem są moje popołudniowe zajęcia. Studio muzyczne- to tam znajduje się, podczas gdy wszyscy inni idą a pizze, albo urządzają sobie piżama party. Swoją drogą dziś pierwszy września, co wiąże się w powrotem do liceum.
Zostałam obudzona przez dźwięk od którego byłam wolna aż dwa miesiące- budzik. Wywlekłam się z łóżka i skierowałam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i przeraziłam się na swój widok. Moje włosy były w totalnym nieładzie, a na środku nosa widniał ogromny pryszcz. Wzięłam szybki prysznic i rozczesałam włosy. Co z moim nosem? Nie byłam zwolenniczką mocnego makijażu, ale co w tej sytuacji miałam zrobić? Po skończonej pracy, dumna ze swoich efektów, zbiegłam na dół i złapałam jabłko.
-Tato! Odbierzesz mnie dziś ze szkoły i zawieziesz do studia?
-Mam dziś dużo pracy, dlaczego nie pójdziesz pieszo? To że jesteś sławna, nie znaczy, że nie możesz się przejść. -pouczył mnie, na co wywróciłam oczami.
-Dobrze wiesz, że lubię spacerować, ale między zajęciami, a studio mam pół godziny, nie wyrobię się. -wydęłam wargi w geście prośby.
-Będę o 16 i tylko spróbuj się spóźnić. -pogroził mi palcem na co tylko się zaśmiałam i wybiegłam z domu.
Od razu po przekroczeniu wejścia, zainteresowanie moją osobą wzrosło. Nie lubiłam tego, przynajmniej w szkole mogliby traktować mnie jako normalną osobę. Weszłam do sali i zajęłam miejsce w ostatniej ławce. Po rozpoczęci lekcji nauczyciel przedstawił nam nowego ucznia naszej klasy- Marcela. Chłopak zajął miejsce obok mnie, cieszyłam się, że nie zachowywał się jak inni. Poznał mnie, widziałam to, ale nie naskakiwał na mnie. Był ubrany w sweter w brązową kratę, spodnie, które mógłby założyć mój dziadek i białą koszulę. Włosy miał ulizane do tyłu, a na nosie wielkie okulary. Na szczęście nie miałam tendencji do oceniania ludzi po wyglądzie. Wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka i uśmiechnęłam się uprzejmie.
- [T.I.], a ty?
-Jestem H...Marcel, tak, jestem Marcel. -przywitał się ze mną.
Na początku każdego roku szkolnego musimy zrobić projekty w parach, które są główną częścią oceny końcowej. Tym razem nauczyciel nie zrobił losowania i zdecydował, że zrobimy go ławkami.
-Um, więc kiedy się spotkamy?- zapytał chłopak.
-W tygodniu raczej nie mam czasu, od razu po zajęciach jeżdżę do wytwórni. -westchnęłam.
-Rozumiem- zaśmiał się- ja też pracuję.
-Tak? A gdzie?
-Dokładnie tam gdzie ty, widziałem cię tam parę razy- uśmiechnął się.
-Co tam robisz? -zaciekawiłam się.
-Ja...um...sprzątam -odpowiedział nie pewnie.
-Jeśli chcesz możemy dziś pojechać tam razem, mój tata mnie odbierze. -zaproponowałam.
-Byłoby super.


Znam się z Marcelem już 2 miesiące, spotykamy się prawie codziennie. Zaczęło się od wspólnych spotkań przy projekcie, a teraz czasem nawet u siebie nocujemy. Chłopak jest dla mnie bardzo ważny i chyba coś do niego czuję, ale wiem, że to nigdy by się nie udało, ponieważ wytwórnia ma wielki wpływ na moje życie, a oni nigdy by się nie zgodzili, żebym była w związku z niepopularną osobą. Ehh... Polubiłam go od pierwszego spotkania, potrafi mnie rozbawić, ale potrafi też być poważny. Jest po prostu wyjątkowy. Przy nim zapominałam, że jestem kimś ważnym w show biznesie, że codziennie dostaję zaproszenia na wywiady. Przy nim czułam się jak zwykła nastolatka, która codziennie czeka, aż skończy się szkoła i znów będzie miała czas dla siebie.
Zjawiłam się w wytwórni w celu nagrania nowej piosenki. Nic nie mogłam poradzić na to, że nie mogłam się skupić, ponieważ moje myśli rozpraszał Marcel. Opuściłam studio i przeprosiłam za nieudaną pracę. Gdy zmierzałam w kierunku wyjścia usłyszałam czyjś głos, jakby...Marcela? Ruszyłam w stronę dźwięku z wielkim zainteresowaniem. Przed wielką szybą zobaczyłam One Direction, bez Harry'ego. Podeszłam bliżej chłopców i zobaczyłam go, szkolnego kolegę. Ale dlaczego mnie okłamał? Przecież mój Marcel był zawsze sobą. Drzwi otworzyły się, a przed sobą zobaczyłam zszokowanego chłopaka, stał w bezruchu.
-[T.I.]...To, to nie nie tak jak myślisz- plątał się w swoich słowach.
-Nie tak jak myślę?!- nie wytrzymałam, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy- Zaufałam ci, a ty mnie cały czas okłamywałeś!
Wybiegłam z wytwórni , nie chciałam go dłużej widzieć, zranił mnie. Tego najbardziej nie lubiłam w ludziach, braku szczerości, kłamstwa, a M...Harry bardzo dobrze o tym wiedział.

Nie ma nic gorszego od kłamstwa i braku szczerości,
teraz, będę bardziej uważać komu ufam.




Wróciłam z wakacji! :D
Z góry chciałabym podziękować Believe. i Maddie Fray za podsunięcie pomysłu. 
Obydwa bardzo mi się spodobały, więc postanowiłam je połączyć.
Drugą sprawą są komentarze.
Jeśli przeczytaliście to, zostawcie komentarz, choćby nawet najkrótszy, one po prostu bardzo motywują do dalszej pracy :)
Kocham Was <3

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Niall :)

Imagine dla: Alex 


-Co? Ale jak to nie możesz jechać? Przecież to miały być nasze wakacje, tylko nasze -posmutniałam.
-Dobrze wiesz, że bardzo bym chciała, ale jak mama się uprze, to nie zmieni zdania -westchnęła.
Zdenerwowałam się i zakończyłam połączenie. Jak ona mogła mi to zrobić? Przecież dobrze wie, że jestem bardzo nieśmiała. Wygląda na to, że obóz będę musiała spędzić sama. Na pewno wszyscy pojadą ze znajomymi, a ja będę siedziała sama jak palec. Eh, no cóż, takie życie. A jak wytrzymam całą drogę?
Nie, [T.I.], na pewno będzie fajnie, poznasz wspaniałych ludzi i będziesz się dobrze bawić.



*2 miesiące później*

Podróż wcale nie była taka zła. Poznałam parę nowych osób, które miały podobne zainteresowania do moich. Bałam się, że będę sama, a większość uczestników nie zna nikogo. Zapomniałam o przerażeniu i teraz byłam po prostu podekacytowana spędzeniem dwóch tygodni z nowymi ludźmi.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, zakwaterowaliśmy się w ośrodku i poszliśmy na spotkanie. Zostaliśmmy podzieleni na trzy grupy po dwadzieścia osób. Zapoznaliśmy się powierzchownie i wróciliśmy do pokoi.
Fakt, czułam się nieswojo, ale w końcu przyzwyczaje się do swoich współlokatorek. Nie znałam ich bardzo długo, ale mogłam powiedzieć już coś na ich temat.
Kate, z pozoru wydaje się być bardzo miła, ale w rzeczywistści na wszystko narzeka i tylko marudzi.
Zoe, wielka fanka Justina Biebera. Nie dużo się odzywa, ponieważ cały czas leży i słucha muzyki. Wygląda na zazdrośnice i wszystkim się chwali.
Mia, oh, od razu pokochałam tę dziewczynę, jest cudowna. Ma fobie na punkcie porządku.
Poznałam dziś też Zayna, nieśmiały chłopak, ale zawsze gdy coś powie, wszyscy zwijają się ze śmiechu.
Louis, cały czas siedzi na swojej przenośnej konsoli, ale ma podzielną uwagę, więc zawsze wie o co chodzi.
Niall, naprawdę działał mi na nerwy. Wszystkich podrywał i cały czas się popisywał.

~*~

Siedziałam w pokoju pomiędzy Niallem, koło którego siedziała Kate, a Louisem, Zoe, Mia i Zaynem. W pokoju leciała muzyka z PSP bruneta, a ja kiwałam głową w jej rytmie. Drzwi do pokoju otworzyły, a wszystkie nasze głowy skierowały się w ich stronę. Alex weszła do pokoju i usiadła na przciwległym łóżku.
-Wy -pokazała na mnie i Lou- jesteście rodzeństwem?
Dlaczego ona tak pomyślała? O co jej chodzi? Popatrzyłam na chłopaka i okazało się, że w tym samym czasie kiwamy głową.
-Nie, nie jesteśmy, poznaliśmy się kilka dni temu. -zaśmiałam się pod nosem.
I w tym momencie wszyscy rozpoczęli dyskusje, że razem z chłopakiem zachowujemy się jak rodzeństwo.
Okej. Wcale mnie tu nie ma.
Siedziałam skrępowana, opierając się o ścianę, nigdy nie lubiłam być głównym tematem rozmowy. Okryłam swoje nogi kołdrą i podciągnęłam je pod brodę. Poczułam czyjś oddech wprost na moim policzku.
No tak. Niall.
Położył głowę na moich kolanach i patrzył prosto w moje oczy.
-Co taka skrępowana, księżniczko? -zaśmiał się.
Wolałam odpuścić temat, widząc na sobie wzrok Kate. Niall wpadł jej w oko i nawet niebprzejmowała się tym, że wszyscy ją rozszyfrowali.
Był wysokim blondynem z niebieskimi oczami. Jego włosy spoczywały na jego czole, ale bywały dni, kiedy były sztywno podniesione do góry. Usta były wąską linią, ale idealnie pasowały do wyrysowanych kości policzkowych i brody. Był bardzo przystojny.
Mam na myśli, najprzystojniejszy na świecie.
Kate podniosła go do góry i położyła na swoich kolanach. Nie trwało to długo zanim wszyscy usłyszeliśmy jedno krótkie ‘spierdalaj’. Uśmiechnęłam się pod nosem i ułożyłam na ramieniu Louisa.

~*~

Podchody. Nocne podchody. Od zawsze bałam się ciemności.
Cholera, cholera, cholera, cholera.
Kto go w ogóle wymyślił? Jest środek nocy, a ja stoję w ciemnym lesie. Cała grupa szuka zadań wymyślonych przez młodszą grupę, a ja stoję z tyłu i patrzę w księżyc. Przeszedł mnie dreszcz, gdy poczułam czyjeś ręcę na swoich ramionach. To on, a któżby inny.
-Boisz się skarbie? -zapytał. Po raz pierwszy nie wyczułam kpiny w jego głosie, tylko… troskę?
-Uh… Może trochę?
Schylił się, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
-No dalej, wskakuj. Poczujesz się bezpieczniej.
Weszłam na jego plecy i usłyszeliśmy głos kogoś z przodu.
-Więc, mamy zadanie: czołgajcie się, wydając dźwięki zwierząt.
Kto wymyśla te zadania? Um no tak, maluchy. Oczywiście Niall postanowił, że będzie dużo zabawniej, gdy zamiast wykonać zadanie, zacznie wkładać patyk do tyłka Johnego. Chłopak zaczął jęczeć, a ja nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
-Johny, a co to za zwierzątko? -zapytała nasza opiekunka.
-Króliczek Playboy’a.
Niall ugiął się ze śmiechu, prawie zrzucając mnie ze swoich pleców. Uśmiechnęłam się wiedząc, że jego dobroć nie potrwa wiecznie i cieszyłam się tym co mam w danym momencie.

~*~

Siedziałam pod sklepem razem z Niallem, Louisem i Zaynem. Czekaliśmy na dziewczyny, które poszły kupić pamiątki. Niall stał do nas plecami, mierząc wzrokiem każdego przechodnia. Zajęłam się rozmową z Zaynem, który jest naprawdę świetnym kolesiem, a ja wiem, że mogę powiedzieć mu wszystko.
-Louis! -krzyknął Niall- widziałeś jakie ta baba miała duże cyce?
Wywróciłam oczami. Niall właśnie wrócił do siebie. 
-Co? Um… usnąłem.
-Idzie z wielkimi cyckami na wierzchu, a ty po prostu sobie śpisz?!
Lou wzruszył ramionami, a my wszyscy po cichu byliśmy wdzięczni dziewczynom, które właśnie wyszły ze sklepu. 

~*~

Dziś idziemy nad jezioro. Skończyłam na rowerku wodnym z Louisem, Zaynem i Niallem.
Tak, Niallem, który znów działa mi na nerwy.
Czasem było mi żal mulata, który zawsze odwalał całą robotę. Oczywiście to Zayn skończył pedałując, bo żadnemu z nas się nie chciało. Znaleźliśmy się na środku wody, daleko od pozostałych, a chłopak pwiedział, że ma już dość i nie zabierze nas na brzeg. 
-Louis teraz ty. -powiedział pewny siebie.
-Nie, ja śpię. -zaśmiał się Lou.
-Oh, ty zawsze śpisz. Niall twoja kolej.
-Nie! Bez szans.
I tak właśnie się zaczęło, zaczęli się kłócić o to jak dostanieny się na brzeg. Louis usnął po wymianie dwóch zdań, a ja zaczęłam narzekać, że jest nudno.
-O skarbie, jeśli się nudzisz to możesz zrobić mi loda.
No tak. Niall.
-Gdy na ciebie patrzę, widzę pedała, więc na twoim miejscu zapytałabym Zayna. 
To był zły pomysł, ponieważ chwilę potem zostałam wepchnięta do wody. Louis, który "nagle" obudził się wepchnął go zaraz za mną i teraz przytulaliśmy się w wodzie.
Nasze relacje są nieco pokręcone.

~*~

Dziś ostatnia noc. Między mną, a Niallem w miarę się poukładało i zaczęliśmy się lubić. Nie musieliśmy spać w swoich pokojach, ponieważ "na zalończenie" możemy gdzie chcemy. Położyłam się z Niallem w łóżku i oglądaliśmy pioruny za oknem. Chłopak podniósł poduszkę i przesunął ją wyżej. Opuściłam głowę i teraz lezała ona na jego ramieniu.
Zrobił to specjalnie.
Przykrył nas kołdrą, a ja ucieszyłam się, gdy objął mnie drugą ręką i przyciągnął bliżej siebie. Czułam jego ciepło, które obijało się o mnie, a to uczucie było naprawdę przyjemne. Jego oddech tuż na moim uchu, gdy wypowiadał słowa i jego oczy wpatrujące się daleko przed siebie. 
Z niechęcią opuściłam jego objęcia i wyszłam na balkon. Ściągłam rzeczy, które wyprali sobie na jutro i stanęłam przy barierce. Obróciłam głowę i poczułam oddech blondyna na swoich ustach. Przysunął swoją twarz do mojej i delikatnie musnął moje wargi, bojąc się, że mogę go odtrącić. Objęłam jego kark rękami i po chwili mogliśmy poczuć jak nasze języki idealnie do siebie pasują. To było naprawdę przyjemne, gdy po chwili brakło nam oddechu i uśmiechnęliśmy się do siebie.
Wróciliśmy do łożka, chłopak wsunął swoją rękę pod moją koszulkę i ułożył na brzuchu. Drugą splótł z moimi palcami i wyszeptał do ucha ciche 'dobranoc księżniczko’ całując płatek mojego ucha.
W tym momencie nie myślałam co będzie za tydzień, czy za rok. Czy nasz kontakt się utrzyma, czy zerwie. Teraz myślałam tylko o tym, że byłam szczęśliwa, a to chyba najważniejsze, prawda?


Kochani <3
Dodaję tego posta z telefonu, więc jeśli czcionka będzie nie tak, czy coś to bardzo przepraszam.
Wiem, że zdjęcie jest małe, ale nie umiem tego zmienić :/
Ten imagin jest oparty w 100% na moich wspomnieniach, tylko pozmieniałam imiona.
Jutro wyjeżdżam na obóz do Bułgarii, więc nie będzie mnie dwa tygodnie :(
I jeszcze jedno… w zamówieniach jest imagin z Harrym/Marcelem i kompletnie nie mam pomysłu, ma ktoś może?
Kocham Was <3

piątek, 8 sierpnia 2014

Informacja :)

Przepraszam, bardzo dawno nie dodawałam imagina, wiem. Problem polega na tym, że znów nie mam komputera. Nie czytał mi baterii, więc po prostu się nie ładował. Tata mówił, że naprawa potrwa niedłużej niż dwa tygodnie, więc oddałam go gdy wyjeżdżałam na wakajce. Teraz, laptop jak miał, tak ma status "w naprawie". Nie wiem ile to jeszcze potrwa, ale mam nadzieję, że już niedługo.
Kolejną sprawą jest fakt, dlaczego piszę to dopiero teraz. Mianowicie, dziś dostałam nowy telefon i na szczęście mogę dodawać z niego posty.
Mam pomysł na imagina, który mam nadzieję, że będzie jednym z moich najlepszych, ponieważ chcę go napisać na własnych wspomnieniach, więc będzie mi łatwiej z uczuciami. Nie wiem czy dodam go jutro, czy po jutrze, ze względu na to, że będę go pisać na telefonie i ciężko mi z polskimi znakami.
Jeszcze raz bardzo Was przepraszam i mam nadzieję, że się nie gniewacie.

Julka K <3

czwartek, 7 sierpnia 2014

Fanfiction! ☺♥

Proszę. Macie tu pierwszy rozdział mojego nowego fanfiction o Luke'u Hemmings'ie! Miłego czytania misie! Pamiętajcie o komentowaniu, to bardzo motywuje do pracy! ☺♥ http://breathe-gently-fanfiction.blogspot.com/2014/08/chapter-1.html

Kocham Was mocno ♥♥
wasza chanellezx ☺


wtorek, 5 sierpnia 2014

Ważne! ♥

Hej Kochani! ♥ Chciałam was bardzo przeprosić że nic z dziewczynkami nie dodajemy na bloga, ale zrozumcie proszę, mamy wakacje i też chcemy troszeczkę odpocząć, ale w sumie nie bardzo nam to wychodzi, bo ciągle znajduje się cos do roboty ☺

Tutaj macie zdjęcie moich bilecików z koncetru 1D i 5SoS w Dusseldorfie ♥

Jeśli chcecie wiedziec szczegóły o koncercie to piszcie chętnie opowiem ☺♥

PS. Tutaj mój nowy blog >>>> /http://breathe-gently-fanfiction.blogspot.com/ 
proszę was bardzo DODAWAJCIE SIĘ NA NIM JAKO CZŁONKOWIE I KOMENTUJCIE! ♥

Bardzo Was kocham!!! ♥ 
wasza chanellezx ♥