poniedziałek, 2 czerwca 2014

Louis +18

Imagine dla: dear.john

-[T.I] możesz szybko przyjechać?-usłyszałam głos Louis'a po drugiej stronie zaraz po wciśnięciu zielonej słuchawki
-Co się stało?-zapytałam szybko zdenerwowana
-Po prostu przyjedź- połączenie zakończone
Tylko nie wymyślaj najgorszych scenariuszy-powtarzałam sobie w myślach. Próbowałam o tym nie myśleć jak najszybciej próbując dostać się do domu Tomlinson'a. W duchu dziękowałam Bogu, że zdążyłam przed korkami i dość krótko zajęła mi droga. Zaciągnęłam się powietrze otwierając drzwi.Boję się, boję się. Potykając się o własne nogi pokonałam schody z rozrzutem otwierając drzwi.
-Louis?!-krzyknęłam próbując go odnaleźć
-Wreszcie jesteś-odezwał się tuż za mną cudowny głos
Ledwo zdążyłam się odwrócić kiedy nasze usta złączyły się w mocnym pocałunku.Nie protestowałam w końcu po to tu byłam.
-Strasznie za tobą tęskniłem-oderwał się na chwile łapiąc z trudem oddech
Jego lewa ręka powoli zsunęła się po moich plecach przysuwając mnie bliżej jego ciała. Obydwoje lubimy się dobrze zabawić, a stałe związki nie są naszą mocna stroną. Kłótnie prowadzone z 'druga połówką' sa nieźle męczące, za to imprezowanie i brak ograniczeń pasuje do nas. Sprawianie sobie przyjemności nawzajem okazuje się cudownym rozwiązanie. Zaspokajanie potrzeb przez nieźle przystojnego chłopaka, jeszcze przyjaciela, to nieźle pociągające.
Pocałował mnie zachłannie. Nie odrywaliśmy się od siebie kiedy ręka powędrował w dół jego brzucha. Mocno chwyciłam materiał koszulki, którą miał na sobie.Przeciągnęłam ją przez głowę odrzucając w nie ważnym dla mnie kierunku.Dłonie od razu odnalazły skórę jego brzucha, była taka delikatna ale zaraz kochałam formujące się mięśnie. Nie raz mogłam podziwiać jego poczynania na siłowni i zdecydowanie to najpiekny widok jaki do tej pory widziałam. Dotykałam go już tyle razy,ale chyba nigdy się nie przyzwyczaje.
-Chodź do pokoju-blask w jego oczach pogłębił się kiedy chwycił moją dłoń
Od razu zamknął za sobą drzwi wyciągając w moim kierunku drugą dłoń. Bez zawahania chwyciłam ją uśmiechając się przy tym. Usta ponownie odnalazły drogę rozkoszując się swoja obecnością.Z niechęcią oddaliłam się od jego ramion. Nasze oczy nie opuszczały siebie nawzajem ani na moment kiedy skrzyżowałam ręce ściągając bluzkę.Uśmiechnęłam się nieśmiało kiedy Louis zmniejszał dystans pomiędzy nami. Język torował sobie drogę odchylając wargi.W jednej chwili potrafił sobie mnie opanować, a ja z czystym sumieniem mogłam powiedzieć, że w tej chwili należę tylko do niego.
Przejeżdzając dłońmi przez plecy dotarł do spodni. Nie wiele czasu zajęło mu odpięcie guzika aby po chwili wsunąć palce na obramówke i pozwolić im opaść.
-Cholera-powiedział szybko
Pełne pożądania spojrzenie skanowało moje ciało od stóp do głów.Powoli oglądał każda moją wypukłość jakby widział je pierwszy raz, ale właśnie to sprawiało, że czułam się piękna.
-Taka idealna-dodał po chwili
Bez problemu dotarł dłońmi na uda mocniej je ściskając. Jęknęłam w odpowiedzi łącząc nasze usta. Bez problemu uniósł mnie ponad ziemie. Nogi od razu oplotły jego talie a ręce powędrowały we włosy. Ciągnięcie delikatnie za końcówki równało się z gardłowymi jęknięciami. Nie dorywaliśmy się od siebie kiedy wolnym krokiem prowadził nas w stronę łóżka. Przyjemny koc pokrywający materac łagodził moja skórę podobnie jak błądzące dłonie chłopaka. Zachichotałam kiedy nos Louis'a przejechał u podstawy szyi aż do ucha, kocham jak to robi. Jest wtedy taki delikatny ale i dominujący.Chwytając moje piersi przyjemność rozlała się po moim ciele.Spotkałam jego intensywny wzrok kiedy zaczął zjeżdżać palcami w dół mojego brzucha.Gęsia skórka obdarzyła ciało kiedy zwinne palce chwyciły materiał majtek. Zachłysnęłam się powietrzem czując jak dolna część bielizny opuszcza ciało.Bez żadnych ostrzeżeń wypuścił zimne powietrze wprost na miejsce intymne. Wciągnęłam powietrze przez zaciśnięte zęby a w zamiast dostałam cichy chichot chłopaka.Uniosłam plecy w górę czując jego język. Lekko zniekształcone wersje imienia chłopaka wydostawały się z moich ust prosząc o więcej. Zacisnęłam pościel w dłonie rozkoszując się jego wędrującym językiem. Ciche westchnięcia, unosząca się szybko klatka piersiowa zdradzała emocje. Zacisnęłam uda czując, że spełnienie jest coraz bliżej.
-Wytrzymaj jeszcze chwile kochanie-odezwał się rozbawiony kiedy na próbowałam złapać choć trochę świeżego powietrze
Zawisł nade mną chwile skanując moją twarz. Wpatrywałam się w jego piękne oczy zapominając o równomiernym oddychaniu. Uśmiechnął się przeciągle po czym złączył nasze usta, tym razem delikatnie. Smak własnej siebie był niczym w porównaniu z jego ustami. Podniecenie rosło z każdą sekunda, z każdym naszym zbliżeniem, z każdym ruchem. Nie chcąc dłużej czekać sięgnęłam do jego spodni. Szybko pozbyłam się ich razem z bokserkami tym samym podwyższając sobie samoocenę, że tak bezproblemowo teraz mogę oglądać go zupełnie nagiego.Zamruczałam niezadowolona kiedy obrócił nas tak, ze teraz to ja siedziałam okrakiem na nim, kiedy on wygodnie rozłożył się na łóżku. Od razu złączyłam nasze usta poprzedzajac obdarowaniem pocałunkami jego szyję i policzki. Dłonie z gracja przejechały przez biodra po talie do zapięcia stanika aby się go pozbyć. Chwile później oboje byliśmy nadzy całując się w zapomnienie. A przynajmniej ja bo nie zauważyłam kiedy chłopak wyciągnął prezerwatywę z szafki. Odsunął na chwile moje ramiona dając mi znać, ze musimy przerwać pocałunek. Nie chcąc tracić chwili, wargi znaczyły jego tors kiedy rozrywał małą poczuszkę. Chwile później zgiął kolana tym samym przesuwając mnie niżej. Uśmiechnął się szeroko budząc kolejna fale pożądania. Podniosłam ciało uważnie przyglądając się jak nasuwa prezerwatywę na całą swoją długość. Otulił ramionami prosząc o kolejny pocałunek. Nie wahałam się, szybko spełniłam jego prośbę. Męskie dłonie masujące a za chwile mocno chwytajace biodra dokładnie ustawiły się tuż nad czubkiem penisa. Delikatnie zaczął mnie opuszczać, a głębokie jęknięcia wypuszczane wprost do jego ust zdawały się jedynie dla niego przyjemnością. Choć to ja byłam na górze tak na prawdę to Louis dominował, to on ruszał moimi biodrami kiedy ja starałam skupiać się jedynie na naszym pocałunku. Głośne warknięcia i ciche przekleństwa wydobywające się z jego ust jedynie podwyższały temperature powodując szeroko uśmiech na mej twarzy. Zaciągaliśmy się swoimi przyspieszonymi oddechami kiedy cicho mruczałam swoją rozkosz do ucha Tomlinson'a. Poruszał się coraz szybciej, pogłębiał pchnięcia doprowadzając tym samym mnie na szczyt spełnienia.
-Jesteś. Najlepsza-wyszeptał postrzępionym oddechem i to wystarczyło abym obdarzyła go tym czym chciał
-[T.I]-moje imię zamajaczyło na jego ustach oddajac się całkowicie orgazmowi
Opadłam na jego ciało nie mając w ogóle siły na jakikolwiek ruch. Głośne oddechy wydawały się jedynymi w pokoju kiedy w swoich ramionach próbowaliśmy wrócić do rzeczywistości.
-Potrzebujesz snu-usłyszałam jakby za mgłą dokładnie dostosowując się do jego zaleceń
Zanim jednak zamknęłam oczy uśmiech obdarował twarz kiedy poczułam pełne usta chłopaka na swoim policzku.

Ufff...niesamowicie męczą taki imagine.
Trzeba włożył dużo więcej pracy w tego typu, na serio.
Myślałam, ze go dzisiaj nie dodam, bo kurde przez cały wieczór nie miałam internetu,
ale na szczeście włączyli i oto jest :)
mam nadzieję, że się podobał:)
Błagam komentujcie!

14 komentarzy:

  1. Dobrze wiesz słońce, co sądzę o twoich imagine :) Są cudowne! Kocham cię♥ x

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny, zboczony:) czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! Nie myślałaś może nad 2 częścią ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!
    Podziwiam twój talent!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje imaginy!!!! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz najlepiej <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny! I to jeszcze dla mnie :P W sumie tak mniej więcej sobie to wszystko umyśliłam. Cieszę się, że wróciłaś. Rozumiesz swoje czytelniczki jak nikt inny :)
    ~dear.john

    OdpowiedzUsuń