-Co to miało być?-zapytała spoglądając na niedopełnione namiętnością oczy
-Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać-zrobiło mi się głupio
-Ale nawet nie znasz mojego imienia-uśmiechnęła się a ja rozpłynąłem się w jej radosnym wyrazie twarzy
-Ale zaraz poznam, właśnie tego chce-przycisnąłem ją mocniej do siebie
'Oczami [T.I]'
Jego gest ucieszył mnie.
-Ale ja najpierw chce usłyszeć twoje-przygryzłam wargę sama nie wiedząc czemu
-Harry-uśmiechnął się a ja pierwszy raz mogłam zobaczyć jego dołeczki w policzkach
Mimowolnie się uśmiechnęłam zatapiając swój wzrok w słodkich zagłębieniach.
-[T.I]-odpowiedziałam krótko zerkając w jego błyszczące oczy
-[T.I]? To nie jest..-przerwałam mu
-Tak. Jestem polką.
-To czemu mieszkasz w Londynie?-zapytał marszcząc czoło
I właśnie tego się bałam. Chciałam uniknąć tej chwili. To przywoływało tyle bolesnych wspomnień. Pragnęłam o tym zapomnieć, ale zawsze, zawsze znalazł się ktoś, kto musiał rozdrapywać moje dawne rany.
'Oczami Harry'ego'
W jej oczach zagościł smutek który wpłynął także na mnie. Spuściła wzrok wbijając go w podłogę, a uścisk jakim mnie darzyła zmniejszył swoją siłę. Nasze zbliżenie oddalało się, a dziewczyna z łzą na policzku odeszła w stoję łóżka delikatnie na nim usiadając omijając mojego wzorku.
-Coś się stało?-wystraszyłem się usiadając na przeciw niej
-Nic.Przepraszam-otarła łzę drżącą ręką
Jej widok znacznie mnie zasmucił.Nie widziałem jej jeszcze takiej i nie chce widzieć tego okropnego widoku jeszcze raz. To niestabilne ciało, łzy spływające po policzku sprawiały, ze sam miałem Ochotę płakać.
-Powiedz mi-namawiałem spokojnie chwytając jej zimną ze smutku dłoń
Ścisnęła ją mocno. Nie zerkając nawet po dłuższej chwili ciszy zaczęła.
-To było dwa lata temu.Mieszkałam w Polsce. Miałam chłopaka, który był dla mnie najważniejszy. Kochałam go jak nikogo innego. Obiecywaliśmy sobie, że zawsze będziemy razem, że nasaz miłość nigdy nie przestanie istnieć. Codziennie zapewnialiśmy sobie, że dajemy sobie prawdziwe szczęście.Wiedziałam, ze bez niego już nie będę tą samą dziewczyną, która prowadziła radosne życie. Często spotykałam się z przyjaciółmi. Żaden chłopak mnie nie obrzydzał.I raz wyszliśmy na spacer. Było romantycznie, bardzo romantycznie, co chwilę się -uśmiechnęła sie przez łzy-przytulaliśmy, całowaliśmy, poprosiłam go, aby kupił mi jabłko-po jej policzkach zaczęły spływać rzewne łzy, które zacząłem wycierać, przestała na chwilę spoglądając w moje oczy-I wtedy to się stało. Na moich oczach-szklane jej oczy mnie przerażały-nadjechał samochód. Nie zdążył wyhamować. Mój chłopak wpadł na maskę i z całej siły uderzył o ziemie.Nie było ratunku.Rozumiesz-zdenerwowała się ściaskając moja koszulę-rozumiesz..on umarł przeze mnie! teraz go nie ma!Rozumiesz!-krzyknęła a ja zapatrzony w jej zapłakane i pełne bólu i żałości oczy nie zauważyłem jak mój policzek stał się mokry-Moja wina! To wszystko przeze mnie!-krzyczała
Nie mogąc patrzeć na jej cierpienie mocno wtuliłem ją w moją szyję otulając bezpiecznym uściskiem.Drżące ciało dziewczyny nie mogło się uspokoić dlatego z kolejnym pytanie postanowiłem poczekać. Okropne uczucie! Boli, strasznie boli! Wystraszona dziewczyna w moich objęciach, która przeżyła tak traumatyczne przeżycie, a ja jej jeszcze powiększałem ból.Nie mogłem sobie wybaczyć.Tak bardzo chciałem to odwrócić-Od tego czasu-przerwała mi myśli lekko odsuwając się aby spojrzeć z moje zaszklone oczy-obiecałam sobie, że tak jakby za pokutę będę się ciąć. Na początku było to tylko poczucie winy, ale teraz robię to tylko z przyjemności. Przyzwyczaiłam się do tego.To moje uzależnianie-wypowiadając ostatnie słowa potok łez ponownie wylał się z jej pięknych oczu.
-Ale ja dalej nie rozumiem, dlaczego jesteś tutaj-odezwałem się spokojnie, aby nie szarpać jej nerwów
-Po tym wszystkim jeszcze-zacinała się-moi rodzice się pokłócili, więc wyjechałam z mama tutaj,ale tata przyjechał do nas i chyba sam widzisz jak jest.
Nie potrafiąc wykrztusił z siebie słowa przytuliłem ja z całych sił odpływając od wszystkich problemów i skupiając się na tej sytuacji.Nigdy nie sądziłem, że ktoś może mieć takiee trudne życie. Czym ona zawiniła? Ta bezbronna dziewczyna? Przecież ona go kochała, nie zrobiła tego z świadomością. Życie nie powinno jej tak krzywdzić! Nie może! Ona jest moja..to znaczy..yy..to jest [T.I] i bardzo ją lubię *na twarzy chlopaka pojawiają się rumieńce*
wiem przepraszam, że krótki, ale następny będzie dłuższy.
Ale niestety nie pojawi się jutro..bo ja się okazało jednak idę na sylwestra..wiec wiecie.
A właśnie! Życzę udanego sylwestra, zabawy do rana i szczęśliwego nowego roku! <3
Kocham Was♥