wtorek, 11 listopada 2014

Niall cz.2

Imagine dla: Andzela

Część pierwsza

*T.I.*
Siedziałam przed telewizorem, a przed oczami cały czas pojawiał mi się obraz jego niebieskich oczu. Były takie głębokie, podczas gdy uprawialiśmy seks. Widziałam w nich tą głębię. Chwile potem przypomniałam sobie jak wyglądały rano, gdy po prostu wyszłam. Straciły swój błysk i stały się mniej intensywne. Jakby moje słowa wypróżniły go z wszelkich emocji i wywołały smutek. Taka już jestem, lubię jednorazowe przygody, ale coś nie pozwala mi zapomnieć o tym chłopaku. Wyobrażałam sobie każdą chwilę, która mogłaby nas spotkać. Moment, w którym moglibyśmy się przytulać na łóżku, oglądając palący się kominek, albo zwykły spacer po parku z watą cukrową w ręku. Każdą bliskość, każdy pocałunek wszystko siedziało teraz w mojej głowie, choć wiedziałam, że to wszystko jest tak nierealne. Nie lubię związków. Czemu? Boję się zobowiązania. Prędzej czy później i tak każdego ranię.
Nie mogę o nim myśleć, czas zapomnieć. Jakby nic się nie wydarzyło.

*Josh*
Poczułem wibracje w kieszeni i wyciągnąłem telefon. [T.I.].
-Josh pomóż mi -usłyszałem w słuchawce. No tak, nigdy nie dzwoniła bez powodu.
-Co się stało mała?
-Nie mogę o nim zapomnieć. Cały czas widzę jego oczy.
-Kogo? Co się dzieje? -zdziwiłem się.
-Twój kuzyn. Um... Niall? Powiedziałam mu rano, że nie spotykam się z facetami.
-Nie martw się, gówniarz za miesiąc wraca do domu- starałem się ją pocieszyć.
-Miesiąc?!- krzyknęła głośno.
Znam ją nie od dziś i wiem, że w tym momencie zaczęła się denerwować. Nie byłem w nastroju do kłótni, więc rozłączyłem się zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć. Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć, racja, nie raz gdy szliśmy do klubu lub jakiegoś fast food'a [T.I.] mówiła o przypadkowych chłopakach, ale wystarczyła jedna noc z nim i już szukała kolejnego. W dodatku nie jest to jakiś przypadkowy chłopak, tylko mój kuzyn, który ma tu mieszkać jeszcze najbliższe 30 dni. Usłyszałem kroki na schodach i spojrzałem w ich kierunku. Blondyn nie wyglądał zbyt dobrze, a ja nawet nie mogłem mu pomóc.
-Co jest stary?- zapytałem go. Co z tego, że znałem już całą historię i byłem pewny, że dziewczyna nie kłamała, ale chciałem poznać to wszystko z jego perspektywy.
-Trzymaj twoich przyjaciół z daleka ode mnie. -warknął- Pewnie jesteś taki sam jak oni.
-Nikt nie kazał ci jej pieprzyć!- nie wytrzymałem. Najpierw włażą sobie do łóżka, potem obydwoje chcą się spotkać,a w rezultacie wyżywają się na mnie.
-Skąd wiesz?- uspokoił się. Patrzył na mnie tak, jakby nie liczyło się dla niego nic więcej po za tą dziewczyną, zmiękłem.
-Dzwoniła do mnie rano -zatrzymałem się na chwilę, myśląc czy kontynuować- kurwa., Horan, ja nie wiem co z nią zrobiłeś. Mówiła, że nie może przestać o tobie myśleć. To pierwsza taka sytuacja, zazwyczaj nawet nie zwracała na nikogo uwagi. Rozumiesz?
Patrzył na mnie swoimi głębokimi oczami, a ja nie wiedziałem co jeszcze mógłbym dodać. Byłem pewny, że skopie mi za to dupę, ale jego oczy wyrażały tyle emocji, że nie mogłem się powstrzymać.

*T.I.*
Super, ten skurwiel jeszcze pożałuje, że rozłączył się od tak. Co ja mam teraz zrobić ze swoich wolnym czasem, którego mam aż zanadto? Położyłam się na skórzanej kanapie i podciągnęłam nogi pod brodę. Przeskakiwałam z kanału na kanał, lecz nic nie mogłam znaleźć, bo przed oczami cały czas miałam tę niebieska głębię. Odłożyłam pilota i chwyciłam swój puszysty kocyk, który dostałam od Josha na święta.
Obudziły mnie czyjeś głosy, a ja byłam pewna, że to mój przyjaciel, tylko on miał klucze. Ospale wstałam z kanapy i skierowałam się do kuchni.
-Niall? Co ty tu robisz? -zdziwiłam się jego obecnością, chciałam zapomnieć, a tymczasem on zjawia się w moim domu.
-Ja..uh..- zająknął się- Przyszedłem zrobić kolacje?
Zaśmiałam się z jego nieporadności. Mimo wszystko był bardzo słodki, a według mnie była to bardzo przyjazna cecha. Za wszelką cenę chciałam uniknąć tematu poprzedniej nocy, więc udawałam jakby nic się nie stało. Chłopak wyglądał na przerażonego, stojąc w bezruchu, jakby bał się mojej reakcji. Podeszłam do niego powolnym krokiem i poczochrałam jego idealnie ułożone blond włosy. Ukazał mi swoje śnieżnobiałe zęby, a w moich brzuchu obudziło się stado motyli.
-Więc w czym ci pomóc, przystojniaku?- zaśmialiśmy się oboje.
Wiadomo, potrzebujemy wiele czasu, alby się poznać i nauczyć nawzajem, ale jesteśmy na dobrej drodze, gdzie obydwoje stajemy się lepszymi ludźmi.

Bezpośredni odnośnik do obrazka

Julka K

poniedziałek, 10 listopada 2014

Harry i Niall :)

Imagine dla: Oliki

Zaśmiałam się rozgryzając winogrono którym przed chwilą poczęstował mnie Harry. Ledwo poczułam jego smak kiedy miękkie usta chłopaka przywarły do moich.Lekko ścisnął moje biodro ostatni raz muskając wargi.
-Na serio nie chce żebyś szedł-wyszeptałam rozpływając się w zielonych oczach
-Uwierz mi ja tym bardziej, ale muszę-odpowiedział z niezadowoleniem podnosząc się z kanapy
-To kiedy się zobaczymy?-zapytałam szybko w momencie będąc obok niego przyglądając się jak zakłada kurtkę
-Wieczorem, kochanie.
Ujął delikatnie moja twarz głaszcząc policzki kciukami. Mimowolnie zamknęłam oczy rozkoszując się jego bliskością. Przyjemny dreszcz przeszedł przez plecy kiedy złożył soczystego buziaka. Zamruczałam z zadowolenia przyprawiając chłopaka o uśmiech.
-Do zobaczenia skarbie-pożegnał się wychodząc z mieszkania
-Kocham Cie-wszeptał jeszcze przed zamknięciem drzwi
Zachichotałam podskakując jak mała dziewczynka uświadamiając sobie jaką szczęściara jestem mając tak wspaniałego chłopaka. Tanecznym krokiem zbliżyłam się do kuchni nalewając wody do szklanki. Mama wróci dopiero za jakieś 2 godziny więc mam jeszcze chwile spokoju. A co to oznacza? Muzyka..na fulla.
Z takim zamiarem kierowałam się do salonu kiedy zabrzmiał dzwonek do drzwi. Jeszcze raz upewniłam się co do godziny i to niemożliwe aby mam już wróciła, a poza tym ona ma klucze więc kto to? Ze zmarszczonym czołem chwyciłam klamkę uchylając delikatnie drzwi.
-Niall?-zapytałam zdziwiona jego obecnością
Ostatnio bardzo rzadko się widujemy. Od kiedy jestem z Harry'm chłopak nie za bardzo pozwala mi się spotykać z Irlandczykiem. Fakt, ze kiedyś kręciliśmy nakręca Harry'ego niemiłosiernie, a fakt, nierealny fakt, ze dalej coś czuje do Horan'a co chwile wkrada mu się do głowy.
-Możemy pogadać?-zapytał zbyt cicho i już wiedziałam, ze tak się stało
W innej sytuacji już bym mu odmówiła, ale widzę, że jest smutny. nie chce kłótni z Harry'm. Mam nadzieje, że nawet się nie dowie o jego obecności.
-Wchodź-zaprosiłam go do środka i może to chamskie ale chciałam żeby już wyszedł
Lubie Niall'a, nawet bardzo, mozna powiedzieć, ze dalej jesteśmy przyjaciółmi ale czasami dziwne się czuje w jego towarzystwie po tym wszystkim co zaszło.
-Chcesz cos do picia?
-Nie-odpowiedział krótko siadając przy stole, opierając o niego łokcie zawieszając nisko głowę
-Co jest?-zaczynam się martwić, chyba jeszcze nigdy nie widziałam go w takim stanie i na prawdę nie wiem co robić
Wole wesołego, zabawnego a nawet rozrabiającego Niall'a.
-Moja mama jest chora-tego to się nie spodziewałam-Nie wiadomo czy z tego wyjdzie.
O cholera..nie wiedziałam co powiedzieć. Niall siedział bez ruchu chyba dalej nie godząc się ze słowami, które przed chwilą mi powiedział.
-Niall, ja..-zaczęłam ale dźwięk otwieranych drzwi mi przeszkodził
-[T.I]?-zawołał Harry..oo kurde
W jednej chwili zjawił się w drzwiach mierząc mnie szczęśliwym wzorkiem póki nie przeniósł go na Niall'a. Złość zaczęła emanować w jego spojrzeniu a dłonie zaczęły ściskać się w pięści.
-Harry, ja ci to wszystko wyjaśnie-zaczęłam szybko analizując sytuacje podnosząc się z miejsca
Jednak i tak byłam za wolna. Harry od razu zbliżył się do chłopaka zadając mu cios prosto w oko.
-Zostaw!-krzyknęłam widząc jak niewinny Niall traci równowagę i przewraca się z krzesłem-To nie tak jak myślisz!-odsunęłam Styles'a  kucając przy Niall'u
-Wszystko ok?-siliłam się na spokój widzą zdziwioną minę Horan'a trzymającego się za policzek
-Wyszedłem niedawno a on już tutaj jest!-wściekłość zaczyna kierować moim chłopakiem
-Chciał pogadać!-odkrzykuje mu podnosząc się z miejsca
-Ta jasne-fuka z obrzydzeniem odwracając wzrok
-Jego matka jest chora! Chciał się komuś zwierzyć, opanuj się!-odpycham go wzbudzając w nim zdezorientowanie-Zaraz przyniosę ci lód.
Zwracam się do Niall'a pomagając mu się podnieść. Rzucam Harry'emu ostre spojrzenie kierując się do kuchni. Przyspieszam swoje ruchy uświadamiajac sobie, ze zostawiłam ich samych w tym samym pomieszczeniu. Szybko wracam aby zastać ich w dokładnie takiej samej pozycji jak byli.
-Nieller na prawdę mi przykro...w obydwu sprawach.
-Spoko-odpowiada niepewnie spoglądając na Harry'ego, najwidoczniej odłączył się od nas nie słuchając naszej rozmowy, ale nie zostawi nas samych-Jednak jeśli będziesz chciała do mnie wrócić po tym co zrobił, nie będę miał nic przeciwko-nienawidzę kiedy wraca do tej sprawy-Będę się zbierać.
-Na prawdę przepraszam..za Harry'ego-akcentuje jego imię może jednak będzie miał odwagę przeprosić
Uśmiecha się sztucznie a ja boję się, ze Nialler znowu nie odpuści i od nowa zacznie się o mnie starać. Harry nawet się za nim nie odwraca, a kiedy chłopak wychodzi, jego wściekłość przechodzi na mnie.
-Co ty sobie wyobrażasz?!-wyrzucam ręce w powietrze dając mu jasno do zrozumienia że przesadził
-Przepraszam-widzę, ze mu głupio a ja nie mogę poradzić, ze pragnę mu wybaczyć
-Nie możesz tak robić..na serio on tylko przyszedł pogadać-próbuje mu to wytłumaczyć ale on zakleszcza mnie w swoich ramionach a ja to odwzajemniam
-To się nie powtórzy..-szepcze mi do ucha a ja odwazajemniam jego uścisk
-Wierze ci-ściskam go mocniej próbując zapomnieć o Niall'u

~Jannet;)