Strony

czwartek, 14 czerwca 2012

Jedno spojrzenie.part 6

Następnego dnia obudziłaś się po godzinie 13. Zaszłaś na dół, gdzie przy stoliku siedziała Danielle jedząc jogurt i przeglądając gazetę.
D:Dzień dobry!
T:Hej!
D:Jak się czujesz?
T:Beznadziejnie.
Zrobiłaś sobie kawę i usiadłaś naprzeciw dziewczyny.
T:A gdzie Liam?-chciałaś zagadać, wszystko było lepsze od tej ciszy
D:Położył się jeszcze spać-po chwili ciszy dodała-I co? Wybaczysz Lou?
T:Nie po tym co zrobił Liam'owi.
D:Chłopaki już sobie wszystko wyjaśnili.
T:Na prawdę?
D:Tak.
W tej chwili usłyszałyście kroki chłopaka.
L:Cześć [T.I].
T:Cześć. To prawda, że gadałeś z Lou?
L:Tak. Już wszystko jest w porządku.
Liam usiadł obok was z kubkiem soku.
L:Ale mi się nie chce iść na to spotkanie z fanami-powiedział załamany
T:Pójdziesz z takim okiem?
L:Nie mam innego wyjścia.
Spojrzałaś na Dan.Wpadłyście na świetny pomysł. Cwaniacko zaśmiałyście się
L:O nie! Tylko nie mówcie mi, że coś wymyśliłyście.
T:Wiesz o co mi chodzi?-powiedział do dziewczyny z szyderskim uśmiechem
Pokiwała głową na "tak" Pobiegłaś do łazienki. Wzięłaś kosmetyczkę i szybko pobiegłaś z powrotem na dół.
L:O nie!Nie ma mowy!
D:Kochanie przestań. Kto jak kto, ale my to jesteśmy w tym mistrzami.
L:Ok, ale ma tego w ogóle nie widać!
T:Dobra, dobra.
Wzięłyście się do roboty. Po paru minutach, nie było śladu po siniaku. Ta zabawa pozwoliła ci na chwilę zapomnienia. Nie myślałaś o Lou. Nie zdarzyło ci się to odkąd mieszkasz z nimi.
Liam wyszedł. Dan też miała próbę więc zostałaś sama w domu.Ten czas poświęciłaś rozmyślaniu o tobie. O Louis'ie.O was. Co będzie dalej. Jak to wszystko się potoczy? Nie wiedziałaś co robić. Strasznie za nim tęskniłaś, ale nie mogłaś do niego wrócić. Choć z każdym dniem traciłaś go coraz bardziej nie mogłaś z tym nic zrobić.
Wieczorem postanowiłaś poczytać książkę. Próbowałaś się zrelaksować. Przeglądanie białych kartek całych zapisanych słowami przerwał ci Liam.
L:Przepraszam mogę wejść?-zapytał otwierając drzwi do pokoju
T:No pewnie-powiedziałaś zamykają książkę
L:Co tam?-ponownie zapytał, ale teraz jakimś takim dziwnym głosem
Znałaś go bardzo dobrze i wiedziałaś, że go to nie interesuje tylko chce ci coś powiedzieć
T:Liam, ty nie umiesz owijać w bawełnę.Mów szybko o co chodzi.
L:O nic. Po prostu chce dowiedzieć się jak się czujesz i w ogóle.
Popatrzyłaś na niego "swoim strasznym wzrokiem", który kazał mu powiedzieć prawdę.
L:No dobra! Tak na prawdę Louis wypytywał o ciebie.
T:Czy my zawsze musimy rozmawiać tylko o nim?
L:Nie, ale on się o ciebie martwi. Chce wiedzieć co u ciebie.
T:Wiem, cały czas mi o tym przypomina.Dzwoni, pisze.
L:Ale ty mu nie odpisujesz? Czemu?
T:Bo nie chce-odpowiedziałaś oburzona
Wkurzyłaś się na Liam'a. wiesz, że chce dobrze, ale nie chciałaś aby wtrącał się w wasz związek.
T:Sorry..ale chce zostać sama.
Celem twoich słów było pozbyć się chłopaka z pokoju.
L:Ok, ale jak ci chociaż trochę na nim zależy napisz mu, że wszystko u ciebie ok-powiedział odchodząc
Te słowa kompletnie cię zdołowały, ale dały też dużo do myślenia. Byłaś zmieszana. Nie wiedziałaś co zrobić, ale odważyłaś się i napisałaś wiadomość" U mnie wszytko dobrze, poza tym, że czuje się beznadziejnie. Daj mi chwilę spokoju.Nie pisz. Nie dzwoń.[T.I]" Już miałaś nacisnąć "wyślij" ale zrezygnowałaś. Nie mogłaś dać  mu nadziei, a zwłaszcza teraz. Nie wiesz w ogóle czy do niego wrócisz.Nie po tym co zrobił. Nienawiść przezwyciężała wszystko nawet miłość, straszną tęsknotę i pustkę w sercu.
Minął jeden, drugi, trzeci dzień. Lou przychodził do ciebie codziennie, tzn do Liam'a i Danielle, bo ty zawsze siedziałaś w pokoju kiedy był na dole. Nie byłaś jeszcze gotowa, aby z nim porozmawiać.Minął tydzień od waszej kłótni. Louis jak zwykle przyszedł w odwiedziny. Siedząc w pokoju przez prawie 3 godziny zeszłaś po napój z nadzieję, że Lou już nie będzie. Weszłaś do kuchni.Zobaczyłaś Louis'a.Od razu uśmiech znikł ci z twarzy, ale to była tylko przykrywka. Tak na prawdę ucieszyłaś się na jego widok. Bardzo za nim tęskniłaś. Za jego pocałunkami, zapachem, poczuciem humoru. Na początku nie zauważyli cię.Szeptali coś do siebie.Nie wiedziałaś co się dzieje.Kiedy ich oczy ujrzały ciebie, Louis od razu uśmiechnął się a Dan i Liam zmieszali się tę całą sytuacją.Widziałaś po nich, że ciebie powinno tu nie być.
T:Przepraszam.Nie chciałam wam przeszkodzieć.
Wróciłaś do pokoju.Nie wiedziałaś o co chodzi. Ich zachowanie było dziwnie, bardzo dziwne. Na pewno coś kombinują.Różne myśli przychodziły ci do głowy. Rozmyślania przerwała ci Danielle.
D:[T.I]?-zapytała pukając
T:Tak?
D:Mogę?-pokiwałaś głową-Pomyślałam sobie, że może pójdziemy dziś wieczorem na koncert chłopaków?Tak, żeby poprawić humor? Co ty na to?
T:Ja nigdzie nie idę.
D:No weź. Rozerwiemy się trochę.
T:Jeśli chcesz możesz iść, ale ja zostaje w domu.
D:Jesteś pewna?
T:Tak.
D:No to trudno. To może obejrzymy jakiś film wieczorem?
T:No możemy.
Wyszła z twojego pokoju. "Co ona sobie myślała? Że pójdę tam i będę patrzeć na Lou? I jeszcze do tego ci wszyscy ludzie, którzy świetnie się bawią, śmieją się.I ja miałabym robić to samo jak w środku moje serce jest rozerwane na miliony kawałeczków i do tego krwawi"-mówiłaś sobie  myślach.
Nastał wieczór. Tak jak się umówiłaś zeszłaś na dół i razem z Dan miałyście oglądać film. Usiadłaś wygodnie na fotelu i zapytałaś.
T:To co oglądamy?
D:Aaa nie wiem. Zabaczę na kanałach co leci.
Zegarek wskazywał 20.52, czyli około 50 minut temu chłopcy zaczęli koncert.
Dziewczyna zmieniała pilotem stacje. Nie mogłyście nic znaleźć. Dan natknęła się na występ chłopaków.
D:Oo to będzie super!
T:No weź. Proszę cię!
D:Nic ci się nie stanie.
T:Wiesz, że nie chce na niego patrzeć- i znów skłamałaś
D:Ale on przygotował dla ciebie niespo...ups...-zmieszała się
T:Co?-powiedziałaś zdziwiona
D:Zobaczysz!
Choć na zewnątrz byłaś wkurzona to z radością w sercu wpatrywałaś się w Lou. Zachowywał się inaczej. Żadko się uśmiechał. Widziałaś po nim, że śpiewa z przymusu, że nie ma na to ochoty. Podziwiałaś jego ruchy. Strasznie ci tego brakowało. Z zachwytem podziwiałaś koncert. Chłopcy skończyli śpiewać jedną z piosenek i wszystki światła zgasły. Widziałaś tylko ciemność. Słychać było pisk fanek. Nie wiedziałaś co się dzieje. Spojrzałaś na Dan, a ona z wielkim uśmiechem ryszyła głową, abyś patrzyła na tv. Po pary minutach  wszystkie ekrany zaświeciły się. Tobie szczęka opadła, choć w sercu cieszyłaś się. Nie mogłaś uwierzyć.Byłaś zachwycona, ale też zdziwiona.Tego w ogóle się nie spodziewałaś....


I znowu zakończyłam w takim momencie:D
Haha:P Wybaczcie, ale musiałam.
Jutro pojawi się  ostatnia część.
Czy będzie happy end?
Zobaczycie same!:*

7 komentarzy:

  1. Dorwę cię i uduszę gołymi rękami! Jak tam możesz? :D
    Zajebisty rozdział :D Nie moge się doczekac co będzie dalej ^^
    Natusss24

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie w takim momencie! Czekam na ostatnią część :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałaś akurat przerwać w takim momencie ! No jejku... i teraz przez ciebie nie usnę bo będę myślałam o tym !
    Zapraszam do siebie :
    http://sayoneword.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłaś tak skończyć <3
    Kocham cię za te Imaginy <3 :)
    + ZAPRASZAM NA XII Rozdział ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana jesteś boska w tym co robisz po prostu kocham cię za te Imaginy :* I mam nadzieję że skończy się happy endem bo kocham Lou :* Czekam na następną część <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Będzie, co ma nie być... :*

    OdpowiedzUsuń