Strony

sobota, 20 kwietnia 2013

Zayn :)

Imagin dla: @Ania

-Tak cholernie tęskniłam-zacisnęłam całymi siłami ręce na jego przesiąkniętej moimi ulubionymi perfumami szyi
-Też tęskniłem-obrócił mnie wokół własnej osi
Tak długo czekałam na ten dzień. Dzień w którym będę mogła go przytulić. Kiedy w końcu stanie w drzwiach lotniska, a tym samym przyleci do mnie, aby spędzić razem kolejne tygodnie. Moje pełne miłości serce radowało się ta chwilą. Nie chciałam wypuścić go z pełnego uczucia uścisku. Potrzebowałam jego ciała, które się idealnie ze mną zrywało. Nasze ramiona, jakby stworzone dla siebie dawały przyjemność, której oboje potrzebowaliśmy. Wiedziałam, że nie każdy wieczór będzie przeznaczony tylko dla nas, ponieważ trasa się nie kończy. Kontynuują ją, ale w Anglii. Wreszcie będę mieć go przy sobie, czuć jego zapach, który uwielbiam. Codziennie spotkania pełne romantyczności, tego mi brakowało po długiej trasie w której nie mogliśmy się widywać.
-Zmieniłeś się-próbując być poważna udałam mamę Zayn'a, która zawsze wita tym zdaniem syna po długiej rozłące
-Ale nadal cię kocham-uśmiechnął się uskrzydlając moje serce
Nasze pełne gorąca usta złączyły się w jedność rozbudzając tym samym rozkosz, która po wpływem jego bliskości wbija się na najwyższe szczeble.Uwielbiam to uczucie. Pragnęłam jego pocałunku jak niczego innego. Tylko on moze zaspokoić moje przeróżne zachcianki.On jest lekarstwem, bez którego nie wyobrażam sobie przeżycia kolejnego dnia. Uzależniłam się od niego..jego uśmiechu, poczucia humoru, słodkich słów, charakteru, który będąc przeciwieństwem mojego idealnie do siebie pasują. Dopełniają się w ten sposób, jakby były dla siebie stworzone.
Obdarowałam jego usta całusem, ale tym razem delikatnym i krótkim jednak nie dawał mniej przyjemności od poprzedniego. Zbliżyłam nasze dłonie, które od pewnego czasu nie były w mocnym, pewnym uścisku. Splecione palce, jego mocna dłoń, której potrzebowałam. Jego mocne uściski, ramiona dawały mi siłę, ale zarazem bezpieczeństwo. Wiedziałam, że z nim nic mi się nie stanie. Jestem bezpieczna. Wymieniliśmy się uśmiechami pełnymi radości. Spojrzenia, które od pewnego czasu nie widziały takich pięknych widoków świeciły jasnym blaskiem. Nie chcieliśmy się odrywać od swoich oczu w które potrafię wpatrywać się godzinami bez ustanku. Kocham go, a ta głębia bijąca z jego ciemnych spojówek, sprawia, ze się rozpływam.Jakby błogość wypełniała mnie od stóp do głów.
Ruszyliśmy w stronę domu.Uśmiech nie chciał zejść z twarzy. Serce wypełnione gorącą falą, pragnęło bliskości chłopaka. Cieszyłam się, że  w końcu jest obok mnie,ale te ciągłe spojrzenia na telefon, dziwna nutka złości pojawiająca się wraz z spojrzeniem na komórkę. Próbował to zakryć, lecz na marne. Jego zachowanie zaczęło martwić serce.
-Cos się dzieje?-zapytałam po chwili nie mogąc wytrzymać tej dziwnej, jakby nawet tajemniczej aury nad nami
-Nic-odpowiedział pewnie wymuszając uśmiech, któremu uwierzyłabym gdyby nie to zmieszanie w jego ocach
To one wszystko zdradzały. Zagłębiając się w nich wiedziałam,że nie w pełni duchem czuję się na naszym spotkaniu. Jego myśli ciągle odbiegały na inny tor.
-Przecież widzę-zmartwiłam się
-Na prawdę, po prostu cieszę się, że w końcu cie mam..naprawdę na to długo czekałem-przytulił mnie składając na czerwonych ustach soczysty pocałunek który rozwiał wszystkie wątpliwości
W żywej rozmowie doszliśmy do domu.Głupie opowieści, które przytrafiły się nam podczas czasu spędzonego osobno musiały być przedstawione ukochanej osobie.Tak właśnie spędziliśmy cały wieczór. W swoim towarzystwie, czując bezpieczne ramiona chłopaka obejrzałam film. Jego ciepłe dłonie muskającego ciało, które zna dokładnie. Każda cześć, jakby dopasowana idealnie do niego, gładzona, sprawiała tyle przyjemności, której nie mogłam się oprzeć.Zapowiadały się piękne dni, których nie mogłam się doczekać, ale jednocześnie pragnęłabym aby ten czas był jak najdłuższy, aby nie rozstawać się z Zayn'em.
Otworzyłam radosne oczy z nadzieją, że zobaczą one śpiącego jeszcze chłopaka. Niestety nie napawały się tym widokiem. Miejsce obok mnie było puste, co mnie zmartwiło, bo Zayn uwielbia wylegiwać się w łózku. Choć była już 9 dla niego ta godzina to jeszcze noc.Zniesmaczona zerwałam się kierując się do kuchni z której usłyszałam zachrypnięty, lekko słyszalny głos Malika.
-Nie!Ona nie moze się dowiedzieć-choć był zdenerwowany jego głos był niski i cichy-Nie moze się zorientować, kiedy się domyśli to już nie będzie to-każde następne słowo straszylł mnie jeszcze bardziej
-Zayn?-zapytałam niepewnie wyłaniając się zza ściany
-Tak kochanie?-jego głos zadrżał pod wpływem mojej obecności
W mgnieniu oka rozłączył połączenie, jakby ukrywał całą rozmowę.
-Co jest? Czemu coś ukrywasz?-lekko się uniosłam nienawidząc kiedy to robi
-Kochanie nic, obiecuję-powiedział spokojnym głosem przybliżajac swoje ciało do mojego, lecz serce nie zostało uspokojone, dalej wypełniała go niepewność i lekki strach, który towarzyszył mi przez resztę dnia
Około godziny 18 znalazłam się na arenie w której miał się odbyć kolejny koncert. Bałam, ale cieszyłam się zarazem obecnością tutaj.Hałas dochodzący do moich uszu rozluźnił moje nerwy.Dałam ponieść się chwili, zapominając o wszystkim razem z fanami. Wszystko było idealne, kiedy wszystkie światła zgasły, a na sali zapanowała cisza. Jedynie szepty i zdziwienie były wyczuwane i słyszane. Wystraszyłam się nie wiedząc czego mam się spodziewać.Blask światła skierowany na scene, na której po krótkiej chwili wyłonił się zdenerwowany Zayn w garniturze. Jego ubranie zmieszano mnie. Powiększyłam źrenice zastanawiając się czy to na prawdę on.
-Chciałbym zaprosić na scenie kobietę, która jest dla mnie najważniejsza. Znajduję się ona wśród was-wskazał na publiczność a mi uśmiech pojawił się na twarzy, kiedy uświadomiłam sobie, że mama Zayn'a jest na koncercie
-[T.I]-usłyszałam swoje imie, a smuga światła skierowana na mnie zatrzymała na chwile moje serce, aby po chwili zacząć walić jak oszalałe.
Niepwenym, zdenerwowanym krokiem zbliżyłam się na scene co równało się z tysiącami spojrzeń na moim ciele. Nie dbałam o to kiedy spojrzałam w jego oczy. Tylko on się liczył.
-Pamietam jak powiedziałaś mi, zanim jeszcze byliśmy razem, że od dziecka pragniesz, aby oświadczyny odbyły się przy całej rodzinie. Jak widzisz dla mnie to jest moja rodzina-wskazał na zapatrzonych w nas w fanów a ja czułam jak brakuje mi tchu- Więc, [T.I i N] kocham cię. Czy zgodzisz się zostać moją żoną?-zapytał uklękając przede mna odsłaniając przepiękny pierścionek
Moje oczy zalały się łzami. Zaskoczona nie mogła wypowiedzieć żadnego słowa. Tłum zapadł jakby w śpiączkę. Czekali na moją reakcję. Łzy szczęścia zaczęły spływał po policzkach. To spojrzenie mnie przeszywające.
-Zayn, oczywiście!-wykrzyczałam biorąc głęboki wdech rzucając mu się na szyję a za nami wszyscy  zaczęli bić brawo.

13 komentarzy:

  1. Świetny ; 3 .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! Jaki kochany i słodki i...cudowny *-* Uwielbiam Cię, wiesz o tym, prawda? ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. wow! rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. O matkoo <33 Świetny imagin ! *u* Końcówka poprostu cudnaa <33

    OdpowiedzUsuń
  5. beczę!! myślałam że będzie jakas zdrada a tu taka niesamowita końcówka! więcej takich imaginków :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam twoje imaginy!!! Masz talent!!! Kiedy zaczęłam go czytać myślałam, że skończy się na tym, że oni spędzą razem cały dzień i na tym się skończy!!! Jednak on się oświadczył!!! I to jeszcze podczas występu!! Jakie to słodkie!!!!
    POZDRAWIAM!!!!
    @Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. imagin super, ale zauważyłam pewien bląd:"Kontynuują ją, ale na swoim KONTYNENCIE(?)..no oprócz Niall'a, ale on kocha Anglię." Anglia to nie kontynent ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ohh jakie pieknee :*
    teez tak chce :o

    Zzx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny <3
    Takie oświadczyny.... mmmm.... marzenie :)
    @1D_and_ROOM94

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny <3 uwielbiam twoje imaginy

    OdpowiedzUsuń