Strony

niedziela, 6 stycznia 2013

One dream (7)

Imagin dla: @Olga_Officiiall

Codzienny widok jego uśmiechniętej twarzy, tych oczu, w których w każdym czasie odnajdywałam coś pięknego i wspaniałego, poczucie humoru w którym się zakochałam. Czułam, że lekko zaczynam być uzależniona od jego osoby.Może to i dobrze, bo dawał mi szczęście, ale z drugiej ciągle mi czegoś brakowało, czułam lekki niedosyt.Ale nie dbałam o to. Próbowałam skupić się tylko na  Harry'm. Na razie wszystko szło po dobrej myśli. Te radosne rozmowy, śmiechy były szczere i pełne uczucia.Ale z czasem zaczęło dziać się coś dziwnego.Każde moje ruchy były skrępowane głupią świadomością obserwowania mnie. Każde wyjście na zewnątrz sprawiały dziwne a zarazem krępujące uczucie jakby wszystkie pary oczu skierowane były na moja osobę. Co chwilę szepty dochodziły od moich uszu mimo, że nie potrafiłam zrozumieć dokładnie chociażby jednego słowa.Wszystko stawało się podejrzane.Niekiedy czułam jakby ktos monitorował moje ruchu a później zdawał relację ważnym osobom.Może miałam jakieś urojenia..tak to sobie tłumaczyłam, bo przecież nie było powodów, aby jacyś ludzie śledzili i kontrolowali całe moje życie.
Otworzyłam oczy kierując je w błękitne niebo za oknem które sprawiło uśmiech na twarzy.Odbyłam poranna toaletę i zeszłam na dół miejąc nadzieję, że na dobry początek dnia znajdę tam Hazza.Niestety nie zaszczycił mnie swoja obecnością co sprawiło, ze serce zasmuciło się, ale radość wróciła po przeczytaniu kartki zostawionej na stole. 'Przepraszam, ale musiałem zobaczyć się z kolegą.Obiecuję, że jak wrócę to gdzieś razem wyjdziemy. Twój Harry. xoxo'
-Ooo jakie to słodkie-powiedziałam sama do siebie uśmiechając się kiedy poczułam charakterystyczny zapach perfum Styles'a, którymi przesiąknięta była kartka
Każdego poranka nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Że budzę się z uśmiechem na twarzy, że codziennie mam więcej energii, że mam ochotę aby żyć. Nie szukam ukojenia w żyletce, która teraz jest mi w zupełności nie potrzebna.Jej miejsce zastąpił Harry,który jako jedyny był mi potrzebny, aby żyć pełnią życia. Wiele mu zawdzięczam i za każdym razem dziękuję, że pojawił się na mojej drodze, która przepełniona była przeszkodami, których nie miałam siły, a może nawet nie chciałam pokonać. Oddawałam się losowi, który prowadził do mojego upadku, teraz czuję, że panuję nad wszystkim, że wszystko potrafię pokonać. Odrodziła się we mnie siła i nadzieja, których od pewnego czasu mi brakowało, a co potrzebne było do normalnego funkcjonowania.
Ubierając zwiewna sukienkę,sweterek aby zakrył rany i chwytając torebkę w ręce wyszłam na zewnątrz. Z uśmiechem na twarzy gnałam do pobliskiego sklepu, aby kupując potrzebne rzeczy zrobić niespodziankę Harry'emu i przygotować mu ulubione danie. Zadowolona wracałam już do domu, kiedy okropne krzyki mojego imienia dobiegły do moich uszu.Lekko wystraszona obróciłam się w stronę dochodzącym krzyków kiedy zobaczyłam grupkę dziewczyn, a raczej dziewczynek, które z wrogością znalazły się obok mnie i nie dając mi dojść do słowa zaczęły krzyczeć.
-Odwal się od Harry'ego on jest mój!
-Wiem, że lecisz tylko ja jego kasę, może jego omotałaś, ale z nami nie pójdzie ci tak łatwo!-zaczęła mnie szarpać
-Zostaw mnie! A kim wy w ogóle jesteście?-pytałam choć nie usłyszały mnie pomiędzy swoimi krzykami
-Nie oddamy Ci Harry'ego! Rozumiesz! Prędzej cię zabiję niz z nim będziesz!
-Może nie będziesz musieć. Zrobię to pierwsza!-krzyknęłam jej prosto w twarz, gwałtownym ruchem wyswobadzając się z jej pełnego nienawiści uścisku i pobiegłam do domu.
W drodze moja twarz stała się mokra. Rzewne łzy nie chciały przestać spływać po lekko różowawych policzkach. Rzuciłam zakupami nie panując nad gwałtownymi ruchami i emocjami które rozbudziła grupka dziewczyn.Nie potrafiłam pozbierać myśli.Czyli to wszystko było prawdą. Te uczucia śledzenia mnie, kontrolowania okazały się prawdziwe. Nie mogłam uwierzyć. Tylko kto to był? Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzą? Czemu nie chcą abym była szczęśliwa?Wiedziałam doskonale, że to tylko początek, że takie sytuacje teraz będą na porządku dziennym. Nie poradzę sobie z tym..dzisiaj juz  nie potrafię..może dałabym radę, gdyby Harry był obok, ale przecież on nie zawsze ma dla mnie czas. Musze sobie to uświadomić. Nie dam rady. Moja psychika tego nie wytrzyma i tak jest już na skraju wytrzymałości. Nie mogę jej dłużej męczyć. Wytrzymam zaledwie kilka dni, a to będzie się ciągło całą wieczność. Może przesadzam, wiem to, ale to nie będzie jedyny incydent. Pobiegłam do łazienki i wyjmując dobrze skryta żyletkę, którą jako jedyną udało mi się ukryć przed Harry'm zeszłam na dół.Położyłam kartkę na stole, w dłoń chwyciłam długopis i na sama myśl łzy zaczęły spływać po policzku. Bałam się tego, ale wiedziałam, że to jest jedyna dla mnie droga. Jedyna i ostatnia jada przeżyję.
'Oczami Harry'ego'
Usiadłem lekko zmęczony po próbie na kanapie. Wiem, że okłamałem [T.I], ale nie mogę powiedzieć jej prawdy kim jestem. Tak przynajmniej wiem, że szanuje mnie za to jaki jestem a nie za to, że nazywam się Harry Styles i jestem z One Direction. Jest wspaniale tak jak jest. Jestem szczęśliwy tak samo jak [T.I], więc nie chce tego zmieniać. Chwyciłem komórkę, aby sprawdzić twitter'a.Napisałem jednego tweeta i sprawdziłem wiadomości. Nawet nie wiem dlaczego, chyba z nudów.Szybko przejrzałem parę tweetów od fanów i juz miałem się wylogować, ale jedna wiadomość przykuła moja uwagę.'Nie przejmuj się, ona już nie będzie cię męczyćPotwierdziła, że ze soba skończy. Możesz się cieszyć:)' 

-Ale, że kto?-zapytałem sam siebie nie mogąc zrozumieć treści paru zdań
Nie zaprzątając sobie tym głowy, mając jeszcze parę minut przerwy wybrałem numer [T.I]. Jeden sygnał, drugi, trzeci, bez kontaktu.Czwarty, piąty, nie usłyszałem jej głosu.
-O niee!-krzyknąłem kiedy słowa dziewczyny dotarły do mózgu zbierając fakty
Wybiegłam z budynku słysząc za plecami krzyki chłopaków, ale one nie potrafił mnie zatrzymać. W głowie roiło się od przepełnionych strasznymi scenariuszami sytuacji. Modliłem się, aby to co myśle nie okazało się prawdą. Nie przeżyłbym tego.Serce waliło jak oszalałe, a dłonie z trudnością potrafiły utrzymać kierownice. Trzęsące noga wciskała pedał gazu choć auto pędziło z największą prędkością. Nie zważałem na nic. Teraz najważniejsza była [T.I].W czasie drogi zrodziło się okropne i ogromne poczucie winy, gdzie zarzucałem sobie, że przez ten czas powinienem być z nią, jeszcze nie była gotowa, żeby zostać sama. A ja co? Nie dałem rady. Debil ze mnie! Miałem Ochotę krzyczeć na samego siebie ale suche wargi i gardło nie pozwalało wydobyć chociażby słowa.Tak bardzo denerwowałem się co zobaczę w domu kiedy tylko będę na miejscu.W końcu znalazłem się u celu. Wybiegłem z auta i wpadłem do domu z krzykiem jej imienia. Odpowiadała cisza. Słychać było tylko mój strach. Obawiałem się najgorszego. Biegałem po domu docierając do kuchni. Widząc kartkę zaadresowaną do mnie, szybkim ruchem otworzyłem ją i z trudnością, bo ręce drżały jak szalałeś zacząłem czytać:
'Dziękuję. Dziękuję za wszystko.Tylko tyle mogę powiedzieć za to wszystko co dla mnie zrobiłeś.Za to byłeś, że jesteś.Pomimo tego że przyprawiałam Ci tylu kłopotów ty nie zostawiłeś mnie.Wspierałeś. Dzięki tobie ponownie uwierzyłam w szczęśliwe życie.I właśnie za to Ci dziękuję. Nabrałam siły z która gnałam przez kolejny dni. To ty byłeś jej źródłem. Tylko w tobie widziałam sens dalszej mojej wędrówki po całym świecie.Dzięki twojej osobie zapomniałam o żyletce. Przez ten czas odkąd cię poznałam nie użyłam jej.Nie była mi potrzebna. To twoja obecność sprawiała, że czułam przyjemne uczucie, które dawało mi prawdziwe szczęście-każde następne słowo czytałem szybciej aby w Końcu dojść do sedna listu-Ale zdałam sobie sprawę, że dłużej tak nie mogę. Ty nie zawsze będziesz mieć dla mnie czas, a kiedy nie ma cię przy mnie czegoś mi brakuje. Boję się, że wtedy zrobię coś głupiego. Dzisiaj spotkałam parę dziewczyn. Dla twojej informacji zwyzywały mnie, groziły śmiercią za to, ze cie znam. Nie wiem kim były. Może twoje byłe? Nie wydaje mi się. Nie gustujesz w młodszych. Może to rodzina, kuzynki, siostry?Nie wiem. Nigdy mi o nich nie opowiadałaś. Rzadko mówiłeś mi o swoim życiu. To także mnie raniło biorąc pod uwagę, że ty jako jedyny wiedziałeś każdy szczegół o mnie.Ale nie ważne.Może  codziennie się uśmiechałam, ale serce nigdy nie będzie w pełni szczęśliwe, ale dziękuję Ci z całego serca za wszystkie chwile spędzone razem.Chce żebyś taką mnie zapamiętał.Uśmiechniętą i próbującą przezwyciężyć każdy ból. Jeszcze raz dziękuję za wszystko.Tylko przy tobie moje jedynie marzenie, którym zawsze było odebrać sobie życie zmieniało się w chęć bycia szczęśliwą. Udawało ci się to, ale teraz wszystko powróciło. Mam nadzieję, że teraz, kiedy mnie już nie będzie będziesz żyć szczęśliwie, beż żadnych kłopotów i właśnie tego ci życzę.Wiedz, że byłeś najlepszą, najpiękniejszą i najszczęśliwszą rzeczą jaką spotkałam. Na zawsze zostaniesz w moim sercu. Twoja [T.I] xoxo'
-Nie! Błagam tylko nie to!-krzyknąłem rzucając papierek gdzieś w kąt i biegają po całym mieszkaniu szukałem dziewczyny
Z każdą sekundą serce coraz bardziej odczuwało ból a oczy robiły się szklane. Temperatura podwyższała się, a ja tak cholernie bałem się, że już może być za późno. Każde drzwi były otwierane a wnętrze dokładnie penetrowane.Starałem się jak mogłem wykonując jak najwięcej ruchów w krótkim czasie.Każda sekunda była na wagę złota. Kolejnym punktem była łazienka. Chwyciłem klamkę i z całej siły nacisnąłem ją na dół.Serce waliło jak oszalałe. Drzwi otworzone a ja zobaczyłem zapłakana dziewczynę, która siedząc na środku pomieszczenia trzymajac żyletkę przy żyłach a całe jej ciało trzęsło się.
Szybko podbiegając do niej wyrwałem srebrne narzędzie i przytulając ją do siebie wyszeptałem przez płacz.
-Juz spokojnie. Nie rób tego.
-Nie potrafie, rozumiesz..za bardzo cię kocham-wyszeptała mocniej wbijając się w moją koszulę
Dzisiaj mija 2 miesiące odkad [T.I] targnęła się na swoje życie. Harry ją uratował, a dokładniej ta szczera miłość która ich łączyła i dalej łączy. Gwiazdor zespołu One Direction wytłumaczył wszystko ukochanej, która ze względu na głębokie uczucie, wybaczyła mu wszystko. Tworzą szczęśliwą parę, która teraz nie wyobraża sobie życia bez siebie.[T.I] nawet przy boku Harry'ego zdecydowała się publicznie okazać uczucia i opowiedzieć całą prawdę o jej życiu co oszczędziło dużo niemiłych wiadomości skierowanych do dziewczyny.Uświadomili sobie, że Harry'ego i [T.I] połączyło wzajemne wsparcie i idealnie pasując do siebie. Razem nawet założyli fundację w której pomagają osobą, którzy przeżyli podobne problemu jak [T.I]. Są szczęśliwi co każda osoba może potwierdzić. Każdy cieszy sie ich szczęściem dając piękny przykład do naśladowania.

No i koniec.
I jak podobało się? 
Mam nadzieję, ze tak!:)

21 komentarzy:

  1. Nie no pierwszy raz szczerze sie popłakałam ;____; to było takie piękne.
    Myślałam,że ona jednak umrze,ale jednak dobrze się stało,że nie popełniła tego samobójstwa #ufff
    Cudownie,cudownie,cudownie! ♥

    Zapraszam do siebie:

    http://marzeniaopowiadanieo1d.blogspot.com/
    http://imaginyo1dinietylko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny !! ;) więcej imaginów z częściami ^^ Justyna :D
    P.S. pisałam do Ciebie na tt, że masz świtnego bloga ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. abkacakgakchasjbajh *___* Już myślałam, że umarła ;p Jak dobrze... szkoda, że ostatni rozdział ;C Dla mnie to mogło by trwać i trwaać <3
    Daria xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry za jakiekolwiek błędy w tym komentarzu, ale łzy utrudniają mi widoczność ;/. Nadl nie mogę otrząsnąć się z tego co przeczytałam. To jest cudne, boskie, genialne, brak mi słów, aby to określić. Kiedy Harry otworzył te nieszczęsne drzwi od łazienki, to serio myślałam, że zobaczy trupa, ale dobrze, że się stało tak, a nie inaczej. Końcówka przepiękna "Nie potrafię, rozumiesz...za bardzo cię kocham". Chyb powtórzę to po raz setny ten imagin jest genialny. Trochę mi szkoda, że już się skończył.
    Zapraszam do mnie:
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejku to jest takie piękne ! wow ! po prostu genialnie piszesz ;* nie zmarnuj tego ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski *__*
    Już myślałam że ,, ja" się zabije ;/
    Ale wszystko w porządku :D
    Mogłabyś napisać jakieś opowiadanie z Liam'em bardzo prosze !!!!! ;*
    Pozdrawiam ;*
    - Jula ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne imaginy <3 poprostu się zakochałam <3 jestem za zebyś pisała wiecej cześciowych :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny imagin ! :) to chyba drugi imagin przy którym uroiła mi się łezka:) Na moim blogu właśnie znalazł się pierwszy rozdział :)
    Fajnie gdybyś weszła i oceniła ! :) www.iisophiie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie twoje imaginy są wspaniałe a ten pokonuje wszystko!! Dosłownie wszystko to chyba najlepszy imaginy jaki w życiu czytałam (a trochę ich czytałam ;))i także jestem za żebyś pisała więcej wieloczesciowych ;D <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Cały dzień czekałam na tę część :D Cudna, najlepsza, epicka ! ♥
    Już się prawie popłakałam że ona umrze.. Ale na szczęście nic jej nie jest <3 Co za ulga ^^ świetny, naprawdę świetny imagin. Pozdrawiam :) ♥
    www.myloveto1d.blogspot.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Ci bardzo... nastraszyłaś mnie ;D już myślałam, że to nie będzie jednak happy end... Szkoda, że to już koniec. Jakoś tak szybko się skończyło ;D Genialne ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. genialny cudowny kocham <3
    popłakałam si na końcu :D
    cudowne nie da się tego opisac <3333

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie fajnie czytało mi się ten imagin - jest świetny! A w wolnej chwili zapraszam na: http://foreveryoungonedirection-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowny, świetny, niepowtarzalny ;)
    o rany, jak ja chciałabym mieć takiego chłopaka :)
    p.s. możesz pisać więcej kilkuczęściowych imagine'ów (np. z Liamem, bo rzadko się zdarza) ;P
    kocham twoje imagine'y <3
    Justyśka ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Twoje imaginy a szczególnie te, co składają się z kilku części. Jak bym mogła prosić jakiś o Zaynie <3 pozdrawiam Shatzi

    Uwaga Spam! Zapraszam na nowy rozdział na http://stories-about-1-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Harry to już twoja decyzja, ale pamiętaj jak Cię wykorzysta to już nie będzie moja sprawa . Masz jeszcze dużo życia przed sobą . Jesteś mądrym, ładnym chłopakiem . Znajdziesz sobie o wiele lepszą nić ta Taylor . Przyjaźń z nią to był mój największy błąd,uwierz . Ona też mnie wykorzystała, a dla tego, że chciała abym nauczyła ją jak być sobą . Niestety, ale później już nigdy się do siebie nie odezwałyśmy. Harry, zastanów się nad tym czy to dobry pomysł - Na blogu . http://sick-me.blogspot.com Pojawił się 1 rozdział . Zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog :D Zapraszam do mnie emotionalityx.blogspot.com , obserwujemy ? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mEEGA ;DD
    Uwielbiam cię ! ♥

    Bella
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej♥
    Dołączyłam do twoich obserwujących ,liczę na rewanż C;
    Pozdro.xxx

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękne , prawie się popłakałam. doskonale piszesz !! patrycja :*

    OdpowiedzUsuń