Strony

czwartek, 28 marca 2013

Przeszłość staje się teraźniejszością cz.2

Z szczęśliwym piskiem odłożyłam telefon. Podekscytowanie wzbiło się na najwyższy szczebel radości. Pragnęłam, aby ta chwila zmieniła się w następny dzień, godzinę w której ponownie się spotkamy, powspominamy piękne czasy, kiedy to świat był dla nas tajemnicą, zmartwienia nie były problemem, a zabawka spełnieniem marzeń i największa radością.Jednak..nadal pozostawała kwestia przyjaciółki. Oburzyło mnie jej zachowanie. Szybkim krokiem znalazłam się w jej pokoju z mocna siłą otwierając drzwi.
-Co ty wyprawiasz?-krzyknęłam widząc jej zdenerwowaną ale zdezorientowana minę
-To ja powinnam się zapytać. Wynocha z mojego pokoju!-burzyła się
-Czemu nie dałaś mojego numeru Louis'owi? To mój przyjaciel!
-Przyjaciel? Chyba ktoś więcej.
-Co ty znowu wymyślasz...wczoraj spotkaliśmy się po długich latach, zaczęliśmy rozmawiać a ty się obraziłaś, ale bo wiesz co-wyhamowałam-Rób co chcesz..bo to co robisz..zachowujesz się jak ośmiolatka!-trzaskając drzwiami wybiegłam na podwórko aby trochę ochłonąć
Gwiazdy znajdujące się na niebie a po środku nich księżyc, który oświetlał pobliskie drogi przywołał ponownie myśli Louis'a, który jako jedyny mógł mi teraz pomóc i uspokoić zszarpane nerwy. Do głowy przychodziły czasy, kiedy to jako młode osoby wykradaliśmy się w ciemne noce z domu błąkając się po mieście bez celu. Nasza przyjaźń należała do najsilniejszych. Każdy w szkole zazdrościł nam tej więzi nas łączącej. Czasami zachowywaliśmy się jak para choć tak naprawdę nigdy nią nie byliśmy.Po prostu małolaty cieszące się swoim towarzystwem..to wszystko.
Noc przebiegła niespokojnie. Zmęczone oczy nie potrafiły pogrążyć się w śnie dłużej niż 40 minut. Ciągłe pobudki, zamieszanie w głowie męczyło mnie nie mogąc się tego pozbyć. Zniesmaczona o godzinie 7 rano byłam już na nogach. Ciepłe słońce dostawało się do wnętrza w domu,  śpiew ptaków nie ciszył tak bardzo. Chęć zrobienia sobie śniadania zniknęła wraz z negatywnym samo poczuciem.Bez celu błąkałam się po zimnych płytkach kuchni szukając soku na jedynie którego miałam teraz ochotę. Usłyszałam kroki współlokatorki na którą od razu skierowałam oczy lecz nasze spojrzenia nie spotkały się. Nerwowe napięcie między nami wyczuwałam w powietrzu. Choć nie widziałam jej oczu jej zachowanie jeszcze bardziej mnie denerwowało.
-Okay-przeciągnęłam dalej nie rozumiejąc podstawy jej zachowania
W takim oto humorze przetrwałam cały dzień aż do spotkania z Louis'em. To właśnie godzina 20 była jedynym pocieszeniem tego okropnego dnia. Na miejscu byłam nawet przed czasem, zaledwie minutę,ale chłopaka jeszcze nie było. Z głowy nie potrafiła mi wyjść kłótnia z przyjaciółka a to wszystko za sprawą mojej dawnej przyjaźni. Dlaczego nie możemy spotykać się w 3? Uśmiechać się razem, wspominać co się działo..jak widać nie można mieć wszystkiego.
-Hey-z zamyślenia wyrwał mnie słodki głos Louis'a
-Cześć-odpowiadziałam całując jego policzek, jednak z głosu nie można było wywnioskować zadowolenia
-Co się stało?-usiadł obok przejmując się moim zmartwieniem
-Nic-odpowiedziałam oschle-Nie ważne, mów lepiej co u ciebie-wymusiłam nie szczery uśmiech
-Przecież widzę, mów mi tu,teraz-jego śmieszna mina poprawiła na kilka sekund humor
-Przestań-zaśmiałam się-Mówię, że to nic takiego.
-Jak nie chcesz to nie mów, ale pamiętaj, że mi możesz wszytko powierzyć, powiedzieć-spojrzał głęboko w oczy, które nie chciały przerwać tej pięknej chwili
-To wszystko przez  Martine, ale błagam nie mówmy o niej, nie chce znowu zepsuć sobie humoru-poprosiłam ponownie zerkając na uśmiechniętego Louis'a
-Przestań-podniosłam lekko głos śmiejąc się
-Przecież ja nic nie robię-zaśmiał się ukazując swój szereg białych ząbków
-Robisz te swoje miny,zawsze mnie rozpraszają-uderzyłam go w ramię nie mogąc powstrzymać śmiechu
-Mówisz o tych?-zapytał zaczynając przewracać oczami, co wywołało napad śmiechu a tym samym poprawę humoru na dłuższy czas
-Dobra, spokój-próbowałam łapać świeże powietrze- Lepiej mów co u ciebie!-szybko chciałam zmienić temat,aby tylko pozbyć się bólu brzucha z zbyt dużej dawki śmiechu
-Nic ciekawego-odwrócenie wzroku znaczyło o kłamstwie
-Znam cię Lou! Mów co się dzieję-w jego oczach zobaczyłam błysk, który pojawia się tylko w jednej chwili-Zakochałeś się?-zapytałam uśmiechając się szeroko
-Nie-jego cichy, nieśmiały głos utwierdził mnie
-Mały Louis się zakochał-zaśmiałam się mając przyjazne intencje-Opowiedz mi coś o niej-zachęciłam będąc ciekawa i zachwycona zarazem
-Jest śliczna.-zaciął się
-Ej no coś więcej! Jaki ma charakter-podekscytowana chciałam dowiedzieć się więcej
-Jest cudowna wiem, że mogę powiedzieć jej wszystko, spotkałem się z nia parę razy i było na prawdę fajnie-lekkie rumieńce pojawiły się na jego policzkach
-To super-zachwyciłam się wnioskując po słowach Louis'a, że opisywaną dziewczyną jest moja przyjaciółka czyli Martin'a
Uśmiech w jednej chwili poszerzył się mając w końcu dowód, że Louis odwzajemnia jej uczucia, a wszystko co między nami się dzieję to tylko przyjazne zamiary. Mogłam być spokojna o nasze relację.
-Ale zmieniając temat, pomyślałem sobie, że może chciałabyś jechać ze mną na kilka dni do Doncaster? Wiesz odwiedzimy miejsca gdzie się poznaliśmy i w ogóle.
-Mówisz serio?-jego pytanie zbiło mnie z tropu, serce zaczęło szybciej bić uświadamiając sobie, że właśnie tego potrzebuje
-No tak-jego szeroki uśmiech pogłębiał chęć spędzenia z nim tych kilka dni w tym wyjątkowym dla nas miejscu
-Pewnie! Może być fajnie-ucieszyłam się rzucając mu się na szyję co ponownie przywołało więcej wspaniałych wspomnień, które możemy odtworzyć..

No i kolejna część za nami:D
Mam nadzieję, że was nie zanudzam.
PS: Odwiesili mi konto na TT więc możecie juz pisać:)
Kocham was ♥

13 komentarzy:

  1. Świetne, i podoba mi się, że dodajesz rozdziały tak często ;) pewnie jutro mozemy się spodziewać kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zanudzasz bo to jest booskie *___*
    Czekam na kolejna czesc ! <3


    Zapraszam: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie jeszcze jedna część? Bo nie wiem czy w końcu odnowili przyjaźń i wgl czy on się w niej zakochał czy co?! xd Mam nadzieje, że będzie jeszcze kolejna część i wszystko wyjaśnione <33

    OdpowiedzUsuń
  4. z każdą częścią coraz bardziej mi się podoba xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny <3 taki wywołujący uśmiech an twarzy ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. O matkoo <333 Ten wyjazd do Doncaster będzie świetny - czuję to, haha ;D Genialnie piszesz ! Ją chcę już kolejny rozdział ! <3

    Czekam na NN ;* Wenyyy <333333

    http://hateorlovesurvives.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :) czytając go cały czas się śmieje :) dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny jest tylko krótki ;C
    Ale i tak kocham twoje imaginy :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Uł ,zeby sie pogodzily :o
    Swietnyy :*
    chyba troche opuscilam bo juz 3cz. haha nie mg sie doczekac :D

    Zzx

    OdpowiedzUsuń