Strony

środa, 11 lipca 2012

Hazza:D

Polecam TO :)

Koszmarny dzień. Kłótnia z wieloletnią przyjaciółką, krzyki w domu. To życie jest beznadzieje. Do tego ta pogoda. Zachmurzone niebo przez które nawet promienie słoneczne nie mogą się przedostać. Czuje się okropnie. Raz rozpiera mnie złość, natomiast raz tęsknota, a czasami nawet płacz.Nie wiem co się ze mną dzieje. Chce od tego odpocząć. Pragnę zatopić złość i smutki w muzyce.
Założyłam słuchawki w których słyszałam moje ulubione dźwięki i wolnym krokiem próbując zapomnieć o wszystkim ruszyłam na miasto. Na zewnątrz beztroska dziewczyna błąkająca się wieczorem po ulicach, a w środku kobieta z ciężkimi przeżyciami, które codziennie bardziej się pogłębiają. Głośne brzmienie piosenek w uszach pozwoliły choć na chwilę odizolować się od cywilizacji. Nie spoglądałam na mijających mnie ludzi.Wzrok wbijałam w asfaltową drogę po której stąpałam.Zrobiło się ciemno.Wraz z zachodem słońca ulice zrobiły się puściejsze. Usiadłam na ławce w parku. Piosenki przestały grać. Wyjęłam słuchawki. Odchyliłam głowę pozwalając włosom delikatnie powiewać na lekkim chłodnym wietrze. Zamknęłam oczy z których po chwili spłynęły łzy. Chciałam nacieszyć się tą  przyjemną chwilą. Ciszę przerwał mi męski głos.
Ch:Wszystko dobrze?
Przez zamglone oczy ujrzałam chłopaka w kręconych włosach.
T:Tak. Możesz stąd odejść?-powiedziałam ze złością
Ch:Nie!-powiedział stanowczym głosem chłopak i usiadł koło mnie
T:Nie chce mi się gadać!
Włożyłam z powrotem słuchawki puszczając pierwszą z brzegu piosenkę. Z nadzieją, że nastolatek sobie pójdzie zamknęłam oczy. Chciałam ponownie oddać się relaksowi. Nie trwało to długo. Poczułam na kolanach karteczkę, którą położył nieznajomy,dalej siedzący obok mnie chłopak 'Mówiłaś, że nie chcesz gadać, ale nic nie mówiłaś o pisaniu :D'. Choć na twarzy nawet nie drgnęłam, w środku serce śmiało się. 'Spostrzegawczy jesteś', 'Dziękuje. Jestem Harry. A ty?'-napisał ponownie na karteczce. '[T.I]' 'Miło mi cię poznać [T.I]. Co robisz tutaj sama o takiej porze?'. Widząc to pytanie nie wiedziałam co zrobić. Czy wyżalić się obcej osobie, czy brnąć w kłamstwo, że wszystko jest w porządku. 'Muszę odpocząć. Życie mnie dobija.' Napisałam na białej kartce. 'Co się dzieje? Jest aż tak źle?'. Poczułam silną potrzebę powiedzenia mu wszystkiego. Czemu? Sama nie wiem. Po prostu. Spłynęła na mnie fala wyrzucenia z siebie wszystkiego. Osobnik obok mnie wydawał się idealnym odbiorcą moich słów. 'A jak byś się czuł, gdyby twoja najlepsza przyjaciółka, z którą znasz się od dziecka, nagle wyrzucała ci wszystkie twoje błędy?A sama nie jest lepsza. Albo gdyby w domu panował ciągły chaos i nie ma nawet chwili wytchnienia?'-zapytałam chłopaka poprzez małą, ale ważną dla mnie karteczkę.'Rozumiem Cię. Nawet nie wiesz jak dobrze.'
Spędziliśmy tak dobrą godzinę. Nie ściągając słuchawek co parę sekund przelewałam moje uczucia na papier, który trafiał do chłopaka. Nawet na siebie nie spoglądaliśmy, a poznaliśmy  się bardzo dobrze.
Dowiedziałam się, że Harry nie ma życia usłanego różami, choć wiele osób właśnie tak uważa.Ludzie uważają go za szczęśliwego, choć nie mają pojęcia jakie kłopoty na nim ciążą.'Przepraszam, ale muszę już wracać. Dobrze mi się z tobą pisało'-musiałam zakończyć naszą rozmowę poprzez białe karteczki.'Dziękuje, że mogłem powiedzieć ci co leży mi na sercu'. Wstałam i odwracając się jeszcze do Harry'ego siedzącego na ławce zrobiłam mały ale ważny gest rękoma. Uderzyłam dwa razy zewnętrzną stroną dłoni, co miało oznaczać'dziękuje'.Chłopak uśmiechając się słodko zrobił ten sam ruch.Wiedziałam, że nie wie co to oznacza, ale ja wiedziałam. I było dla mnie najważniejsze.
Wróciłam do domu rozmyślając o nowo poznanym chłopaku. Dzięki niemu poczułam się lepiej.Ciężar, który ciążył od kilku dni na moim sercu jakby się zmniejszył. A to wszytko dzięki małym, białym karteczką.
To one stały się moją otuchą? Podporą? Nie to nie one! To chłopak który przelewał słowa wypływające z jego wnętrza. To piękne uczucie, jak ludzie potrafią rozmawiać(tak nasze karteczki można nazwać rozmową) nie tylko bez uczuciowo, tym co na zewnątrz, lecz emocjami, które przeszywają i zwyciężają nas od środka. Ja właśnie takiego uczucia doświadczyłam. To coś cudownego. Nie sądziłam, że osoba mi dotąd nieznana stanie się przyjacielem, który bezinteresownie wysłucha moich żalów i problemów, które od paru dni nie dają mi spokoju ducha.
Kolejny dzień w tym beznadziejnym , ale czasami pozytywnie zaskakującym świecie. Pogoda jakby zgrywała się z moich humorem. Lekki uśmiech na twarzy. Cienkie promienie słoneczne padające na zieloną trawę. Zeszłam na dół. Było cicho, co mnie zdziwiło, ale ucieszyło. Taka przeraźliwa głuchość w tym domu to niecodzienny dźwięk. Rozkoszując się cudownym i sprzyjającym głosem zrobiłam śniadanie.Jadłam płatki uśmiechając się do nich. Moje serce radowało się taką atmosferą. Ale nie trwało to długo. Do kuchni wpadła mama wrzeszcząc na ojczyma(nie mam taty, zginą w wypadku samochodowym, na moich oczach). Nie dokańczając posiłku, wybiegłam z czterech ścian, które wypełniał przerażający hałas.Krzyki słychać było do mojego pokoju. Zakładając słuchawki z moich zmęczonych tym wszystkim oczu zaczęły wypływać gorzkie i pełne smutku łzy. Nie mogąc ich powstrzymać, co mnie jeszcze bardziej bolało, wzięłam do ręki narzędzie, które od dawna powinno wkroczyć do mojego pieprzonego życia. To ona zdaje się moim jedynym ukojeniem. Żyletką nakreśliłam cienką kreskę na nadgarstku. Dała ukojenie, choć na chwilę. Później czułam tylko ból, który w jednej sekundzie rozszedł się po całym ciele.Przeszywał każdą część ciała. W ogromnej, czerwonej plamie spędziłam cały dzień. Moim przyjacielem były chusteczki i poduszka, która mokra od płaczu traciła kolor. W sercu jedyne co czułam to pustka i okropny ból.
Wybiła godzina 23. W końcu przerażające głosy ucichły. Oznaczało to, że matka i George poszli spać. Ja nie mogąc wytrzymać w tych szarych i złośliwych czterech ścian wyszłam z słuchawkami na uszach. Ubrałam bluzę, założyłam na głowę kaptur,zaciągnęłam rękawy, aby nie było widać rany, którą sobie zrobiłam. Schowałam zaciśnięte w pięść dłonie do kieszeni i zatracając się w muzyce ruszyłam przed siebie.Księżyc swoim jasnym blaskiem oświetlał drogę do parku. Podążyłam tam. Siadając na ławce oparłam łokcie o kolana. Dłonie ocierały czoło, z głupią nadzieją, że wszystko co złe na tej ziemi, zniknie.Że mój ból, moje cierpienia rozpłyną się wraz z przeszłością. Próbując zapomnieć nie zauważyłam, że obok mnie ktoś usiadł. Poczułam, że przysuwa do mnie małą karteczkę. Spojrzałam na niego.Wyglądał podobnie jak ja. Bluza z kapturem, słuchawki, twarz znudzona życiem. Wzięłam papierek. 'Znowu ciężki dzień?'. Nie musiałam spoglądać, wiedziałam kto kryje się za szarym materiałem. 'I to cholernie! Nie daje już rady'-odpisałam.'Wiesz ta rozmowa z tobą dużo mi dała. Nie zrozum mnie źle, nie chce cię dobijać, ale zrozumiałem, że są osoby dla których los, a może przeznaczenie jest znacznie negatywniej nastawione'. 'Cieszę się, że chociaż jedno z nas widzi plusy życia na tym bezbarwnym, nudnym i pełnym goryczy świecie'. Ponownie przesiedzieliśmy ponad 60 minut na ławce wypisując swoje uczucia.  Niestety pisząc wiadomość dla Harry'ego chłopak zobaczył samookaleczenie. 'Co ty zrobiłaś?'-napisał.'Ulżyłam sobie.'.'I co dało ci to coś?!'.'Może i nie, ale ja czuje się lepiej!'. 'Wiem, że życie cię nie rozpieszczą, ale nie rób tego więcej!'. 'Nie będziesz mówić mi co mam robić!'. Napisałam zła po czym wstałam i chciałam odchodzić kiedy Loczek poklepał mnie po ramieniu i szybko zaczął coś pisać na kartce. 'Przepraszam, nie chciałem cię urazić. Jeśli chciałabyś jeszcze pogadać, tzn popisać, ja będę czekał. To mój numer 537829134.x'. Zabrałam karteczkę i szybkim krokiem wróciłam do domu.Niestety tam nie czekała wesoła niespodzianka.Mama nawrzeszczała na mnie, że chodzę nocami po ciemnych ulicach. Nie wiedziała, że mi jest to potrzebne. Nic nie mówiąc wysłuchałam jej krzyku i biegiem wróciłam do pokoju. Jedyne czego pragnęłam w tamtej chwili to móc porozmawiać z kimś o całej sytuacji. To zdarzenie zrodziło we mnie nowe uczucia. 'Nic nie ma sensu! Nie warto się łudzić!'-napisałam pod numer który dał mi Harry. 'Na ziemi bywają lepsze i gorsze dni. Ale nigdy nie mów, że nie warto żyć!'.'Niby dlaczego mam zostać na tym padole łez?'.'Istnieje takie coś jak miłość. To dla niego ludzie powstrzymują się od najgłupszej decyzji'.'Miłość? Co to w ogóle jest?Ja jej nigdy nie doznam! Nawet ze strony mamy! Rozumiesz?! Nie ma sensu! To życie nie ma sensu!'. 'Nie prawda! Wierzę, że jest ktoś kto darzy cię wyjątkowym i bardzo silnym uczuciem'. 'Ja w to nie wierzę. W przeciwieństwie do ciebie moje życie nie ma przyszłości. Nie chce dłużej tego ciągnąć.'
Codziennie pisałam z Harry'm. Z każdym sms'em odciągał mnie od decyzji, z którą ja już się zżyłam. To była kwestia dni. Najgorsze było to, że zaczęłam się do niego przyzwyczajać. Wystarczyła dłuższa chwila bez jego odpowiedzi, a mi czegoś brakowało. Krzątałam się po domu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Nie odzywał się od 5 godzin. To przerażające. Moje serce powoli zaczynało bić wolniej. Ta cholerna pustka. Brakowało mi Harry'ego. Choć każdej wiadomości od niego zaprzeczałam, chciałam aby napisał. Jego ostatnimi słowami były 'W każdej chwili może zdarzyć się coś co odmieni twoje życie. Nawet nie wiesz kiedy to nastąpi'. Ja już żyłam bez nadziei na lepsze jutro. Z każdym dniem było ze mną coraz gorzej. Marzyłam tylko o jednym. Tabletki.Alkohol. Sen. Cisza. Spokój.
Harry nie odzywa się od wczoraj. 18 godzin bez jego pieprzenia o nadziei, miłości i przeznaczeniu? To w ogóle istnieje? Wyszłam sprawdzić Pocztę. List do [T.I][T.N]. Rzucając się na łóżko otwierałam kopertę.
Włącz TO (to piosenka, która pojawi się w liście)
Wiem doskonale, że ta wiadomość może nic nie zmienić i w końcu dopuścisz się tego czynu. Ale cóż. Próbuje, może akurat. Tak właśnie! Ja łudzę się. Żyję nadzieją.To dzięki niej teraz możesz to czytać. Choć tylko raz usłyszałem twój głos. Widziałem cię zaledwie 2 razy, to dużo o tobie wiem. Znam cię już na pamięć. Nie sądziłem, że znajdę osobę z którą będę mógł porozmawiać tak od serca. A jednak..los, a raczej przeznaczenie postawiło Ciebie na mojej drodze. Dlatego cieszę się życiem i chce cię do niego przekonać. Tak jak wcześniej pisałem istnieje MIŁOŚĆ. To dla niej powinnaś zostać przy życiu. Wiem teraz co myślisz 'mnie przecież nikt nie kocha'. Otóż mylisz się, jest ktoś dla kogo jesteś słońcem w pochmurny dzień. Jedyną nadzieją, kiedy traci grunt pod nogami. Tym kimś jestem JA. Harry Styles! To właśnie ten chłopak kocha cię bez opamiętania, ale boi się powiedzieć dziewczynie bez której nie wyobraża sobie tego życia to prosto w oczy. Nie wiem czemu. Boję się odrzucenia, albo że po moich słowach jeszcze bardziej pogłębisz chęć samobójstwa. Choć tego nie chciałbym! Chciałbym powiedzieć te dwa magiczne słowa patrząc w twe piękne [kolor oczu]oczy, kiedy będę pewien, że ty czujesz to samo. Skąd wiem, że akurat tego koloru masz piękne, pełne głębi i mocnego uczucia oczy? Podczas, gdy ty pisałaś wiadomości na tych malutkich białych karteczkach, które zbliżyły nas do siebie wpatrywałem się w ciebie. Nie mogłem oderwać wzroku. Nie wiem jak to w ogóle napisać. Zauroczyłaś mnie.Kocham Cię! Ale te słowa w pełni nie opiszą tego co czuje.Mam nadzieję, że słowa tej piosenki w całości przekażą co Czuje do Ciebie. Proszę posłuchaj piosenki Darin-Can't stop love [tłumaczenie musisz przeczytać!]Może ona pozwoli ci odtworzyć co tak naprawdę do ciebie czuje. Kocham Harry<3
Posłuchałam piosenki zamieszczonej w liście. Wzruszyła mnie. Jeśli Harry czuje to, co przekazują słowa tego pięknego i romantycznego brzmienia, mogę przyznać się sama przed sobą, że ja czuję to samo.
W chwili rozmarzenia się podczas piosenki zrozumiałam, że warto żyć. Że znajdzie się ktoś dla kogo jesteś ważna. Poczułam w tamtej chwili silne uczucie w okolicy serca. W brzuchu przyjemne uczucie. To MIŁOŚĆ. O takim uczuciu mówił Harry.
Napisałam na białej kartce słowa' Kocham cię! Ale teraz chce to usłyszeć. Rozejrzyj się!'. Pobiegłam pod dom ukochanego. Przed brązowym prostokątem prowadzącym do wnętrza domu Harry'ego położyłam papier i wcisnęłam dzwonek po czym uciekłam chowając się za drzewem. Drzwi otworzył przystojny, zielonooki chłopak z kręconymi włosami.Wcześniej nie zwracałam uwagi na jego urodę. Jego dołeczki, które ukazały się po przeczytaniu pierwszych dwóch słów były słodkie. Chłopak spełnił moje życzenie, bo zaczął obracać głową w różne strony wypatrując dziewczyny z która chce spędzić resztę życia. Wyszłam z ciemnego cienia pokazując mu się w całej okazałości.Obdarzyłam go nieśmiałym uśmiechem. Powtórzył gest i zbliżył się do mnie. Staliśmy dotykając się ciałami.
H:Kocham Cię-usłyszałam tą słodką chrypkę w głosie, którą nie mogłam zapomnieć
T:Ja ciebie też kocham-odpowiedziałam całując namiętnie chłopaka.
Po chwili radości odsunęłam się od niego i zrobiłam ten sam gest co pierwszego dnia naszego spotkania. Uderzyłam dwa razy zewnętrzną stroną dłoni. Chłopak zrobił to samo mówiąc słowo dziękuje które oznaczał ten gest.'Jest niesamowity. Zrozumiał mój gest.'-powiedziałam w myślach po czym rozpłynęłam się w ramionach w których chce spędzisz resztę życia, w których będę przeżywać lepsze i gorsze dni.


No to taki smutny, ale z Happy end'em:D
Jutro pojawi się pierwsza część imaginu z Liam'em:)
Nie wiem jak wam, ale ja jestem z tego imagina zadowolona!
Nawet bardzo:)
Mam nadzieję, że spodoba się wam tak, jak mnie:*
PS:Jeśli jeszcze tego nie słuchałyście to zachęcam.
Ja się zakochałam!<3

9 komentarzy:

  1. przepiękny imagin! kocham Cię, wiesz? xx i piosenka "can't stop love" też niesamowita, teks cudowny. nie dziwię się, że jesteś z tego imagina zadowolona. ja też jestem. jak z każdego, który piszesz :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne , cudne , boskie. Masz talent dziewczyno i może Cię nie znam , ale ... KOCHAM CIĘ .!

    OdpowiedzUsuń
  3. wow ten imagin jest nie mam słów ale powiem jedno poprostu kocham cię i to jak piszesz a i czekam na tego imagina z liamem !!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty jesteś z niego ZADOWOLONA?
    Powinnaś być, cholera, ZACHWYCONA!
    Imagin doskonały.
    I kocham Cię, mimo iż Cię nie znam. Kocham Cię prawie tak samo jak Zayna Malika i Nayę Riverę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dziewczyno to jest świetne i czekamy z cholerną niecierpliwością na częściowy z Liamem . <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny imagin.. a ten pomysł z karteczkami boski:) w neci powinno być więcej takich pisarek jak ty:)

    OdpowiedzUsuń
  7. OMNJHUEOJIODEBIUDFU .... Popłakałam się !!! <3 Świetne , zajebiste , najlepsze , nie wiem jakie jeszcze ! I do tego ta piosenka ! :')

    OdpowiedzUsuń
  8. WoW ♥o♥ Talent , talent , talent !!! Masz talent. Zaczynam czytać dopiero tego bloga , wszystkie imaginy o Harry'm przeczytałam i są czadowe ! Moje uznanie. Już Ciebie uwielbiam :* A.K. xx

    OdpowiedzUsuń